Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Asia sia

Mój facet mówi ze ma mnie dość

Polecane posty

Gość Asia sia

Cześć wszystkim, zacznę od tego że jestem z partnerem od 5 lat nie mamy ślubu ale mamy dziecko 2 latka, wlasnie mój chłopak wygarnal mi że ma mnie dość że zniszczylam mu życie że chce to skończyć że się męczy już była taka klutnia jakoś rok temu. Chodzi o to że ogólnie zawsze byłam nerwowa i to jest chyba do mnie prxypiete bo nawet jak teraz to ogarnęłam i się tak nie denerwuje to i tak jest ciągle że ciągle mam jakieś ale i ciągle coś gdzie nawet teraz nie pamiętam kiedy ostatnio się o coś cxepialam czy robiłam awanturę, wiadomo czasami o jakieś skarpetki czy zdążyłam posprzątać a on coś nabrudzil to chyba normalne, mamy też dziecko 2 letnie gdzie nie powiem ale gdy nie ma humoru to ja też nie i często zdążą mi się krzyknąć (tylko krzyknąć żeby nie było) i właśnie mi powiedział przy klutni że nie raz ma ochotę mnie uderzyć za to i żebym się nie zdziwiła jak w końcu to zrobi... Już raz mi groził że zabierze mi dziecko... Jak przy klutni zapytałam czemu nie mówi tych różnych rzeczy na bierzaco to odpowiedział że jak próbuję to nigdy nic z tego nie wychodzi gdzie nawet nie próbował a jak się coś oddzywa to najwcześniej przy moich rodzicach co dla mnie jest żałosne... Dodam że nic nie umie zrobić w domu a jak dziecko było małe gdzie ja z nim siedziałam w domu to on niby pracował ale ciągle brakowało nie potrafił zrobić tak żeby było dobrze. Dodam jeszcze że po porodzie miałam nerwice leczylam się to byl ciężki okres i też potrafił powiedzieć że to koniec wygarnąć mi wszystko i do tego to że zabierze mi dziecko... Piszę o radę bo ja już sama niewiem czy rzeczywiście on ma rację czy jednak to ja powinnam go kopnac... Przy klutni powiedział że kiedyś miał takie i takie życie gdzie ja byłam jego pierwsza dziewczyna a wcześniej mieszkał z rodzicami i nie miał obowiązków i moim zdaniem ma dziwne wyobrażenie o życiu że jest super fajnie i kolorowo gdzie w życiu w każdym związku są klutnie czy gorsze dni a on uważa że nikt tak nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wefewrw

Olej typa to zwykły śmieć tak jak reszta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buka
15 minut temu, Gość Asia sia napisał:

Cześć wszystkim, zacznę od tego że jestem z partnerem od 5 lat nie mamy ślubu ale mamy dziecko 2 latka, wlasnie mój chłopak wygarnal mi że ma mnie dość że zniszczylam mu życie że chce to skończyć że się męczy już była taka klutnia jakoś rok temu. Chodzi o to że ogólnie zawsze byłam nerwowa i to jest chyba do mnie prxypiete bo nawet jak teraz to ogarnęłam i się tak nie denerwuje to i tak jest ciągle że ciągle mam jakieś ale i ciągle coś gdzie nawet teraz nie pamiętam kiedy ostatnio się o coś cxepialam czy robiłam awanturę, wiadomo czasami o jakieś skarpetki czy zdążyłam posprzątać a on coś nabrudzil to chyba normalne, mamy też dziecko 2 letnie gdzie nie powiem ale gdy nie ma humoru to ja też nie i często zdążą mi się krzyknąć (tylko krzyknąć żeby nie było) i właśnie mi powiedział przy klutni że nie raz ma ochotę mnie uderzyć za to i żebym się nie zdziwiła jak w końcu to zrobi... Już raz mi groził że zabierze mi dziecko... Jak przy klutni zapytałam czemu nie mówi tych różnych rzeczy na bierzaco to odpowiedział że jak próbuję to nigdy nic z tego nie wychodzi gdzie nawet nie próbował a jak się coś oddzywa to najwcześniej przy moich rodzicach co dla mnie jest żałosne... Dodam że nic nie umie zrobić w domu a jak dziecko było małe gdzie ja z nim siedziałam w domu to on niby pracował ale ciągle brakowało nie potrafił zrobić tak żeby było dobrze. Dodam jeszcze że po porodzie miałam nerwice leczylam się to byl ciężki okres i też potrafił powiedzieć że to koniec wygarnąć mi wszystko i do tego to że zabierze mi dziecko... Piszę o radę bo ja już sama niewiem czy rzeczywiście on ma rację czy jednak to ja powinnam go kopnac... Przy klutni powiedział że kiedyś miał takie i takie życie gdzie ja byłam jego pierwsza dziewczyna a wcześniej mieszkał z rodzicami i nie miał obowiązków i moim zdaniem ma dziwne wyobrażenie o życiu że jest super fajnie i kolorowo gdzie w życiu w każdym związku są klutnie czy gorsze dni a on uważa że nikt tak nie ma...

Faceci nie lubia krzykliwych znerwicowanych kobiet, jak ty sie zmienisz to on tez, jak bedziesz spokojna opanowana i madra to uzna twoje zdanie i bedzie szanowac, kup sobie komplet witamin b i magnez, na nerwy, ja sie z moim nigdy nie kloce, jak roznica zdan to sie droczymy, ale dystans tolerancja poczucie humoru wykluczaja zlosliwosci, sprobuj stworzyc taka kojaca atmosfere zeby milo bylo byc w domu, i bez osaczania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buka

On jest jaki jest, rozstanie to ostatecznosc, ale wolna wola, jednak na kazdego mozna wplynac pozytywnie jesli masz wiedze i opanowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eminem

Nie w kazdym zwiazku sa klotnie i awantury, to raczej tylko w tych, ktore powinno sie niezwlocznie zakonczyc. Po co komu taki zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Eminem napisał:

Nie w kazdym zwiazku sa klotnie i awantury, to raczej tylko w tych, ktore powinno sie niezwlocznie zakonczyc. Po co komu taki zwiazek?

👍👏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

popracuj nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz...
32 minuty temu, Gość gosc napisał:

popracuj nad sobą

Też tak uważam. Jesteś chaotyczna i krzykliwa. Już po tym, co napisałaś, można to stwierdzić. Ściana tekstu, w którym same pretensje o wszystko. Zaszłaś w ciążę i wpędziłaś chłopaka w obowiązki, na które być może nie był jeszcze gotowy. Dziecko planowaliście czy była tak zwana wpadka? Musisz panować nad sobą i nerwami, bo jak tak dalej będzie, to zostaniesz sama z dzieckiem. Chyba, że tego chcesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia sia
34 minuty temu, Gość Xyz... napisał:

Też tak uważam. Jesteś chaotyczna i krzykliwa. Już po tym, co napisałaś, można to stwierdzić. Ściana tekstu, w którym same pretensje o wszystko. Zaszłaś w ciążę i wpędziłaś chłopaka w obowiązki, na które być może nie był jeszcze gotowy. Dziecko planowaliście czy była tak zwana wpadka? Musisz panować nad sobą i nerwami, bo jak tak dalej będzie, to zostaniesz sama z dzieckiem. Chyba, że tego chcesz...

Ja też nie byłam gotowa na obowiązki po urodzeniu to do mnie dotarło i jakoś muszę udawać że jest super... Zwłaszcza że o tym wiedziałam czułam że nie jestem gotowa wiedziałam jak się zmieni nasze życie a on się cieszył chyba myślał że będzie jak w filmie czy na reklamach a jak pojawiły się problemy gdzie ja się nie mogłam i nie mogę do końca odnaleźć co też pewnie ma duży wpływ na moje zachowanie to już jest problem wielki i ja jestem najgorsza, mógł się liczyć z tym że skoro na wiadomość o dziecku się nie cieszę tylko płaczę... Jakoś to miało być ale nie jest... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×