Czy Was też dowartościowują zaloty zajętego?

Może jestem dziwna, ale kiedy podrywa mnie zajęty facet to czuję się dowartościowana. Ostatnio ewidentnie zainteresował się mną chłopak na uczelni, który ma dziewczynę. Widać, że są w poważnym związku, według mnie ona jest ode mnie ładniejsza. Pożyczyłam mu materiały, porozmawialiśmy chwilę, a on zaczął potem puszczać mi oczka taki niby przyjacielskie, dawał serduszka pod zdjęciami, wysyłał całusy w wiadomościach. Jest to dla mnie żałosne i on jest palantem, ale w dziwny perwersyjny sposób mi się to podoba. 

Absolutnie nie. Jak czegoś takiego doświadczam, to moją automatyczną reakcją jest atak. Od razu bez ceregieli gaszę takiego faceta albo go zwyczajnie ignoruję (zależy od przypadku). Nie daję mu absolutnie żadnych podstaw, żeby choć przez chwilę myślał, że coś ze mną zwojuje, gaszę wszystko w zarodku. Nie życzę sobie, żeby zajęty mężczyzna się do mnie umizgiwał, jestem w 100% solidarna z kobietami jeśli o to chodzi. A do takiego delikwenta czuję jedynie pogardę  

nie, i tak wiem że większość kobiet to miernoty

Zabawne to jest. Można takiego nakręcić i ma wala. Współczuć kobiecie też można że nie wie z kim się zadaje.

8 godzin temu, Gość Ewelinka napisał:

Może jestem dziwna, ale kiedy podrywa mnie zajęty facet to czuję się dowartościowana. Ostatnio ewidentnie zainteresował się mną chłopak na uczelni, który ma dziewczynę. Widać, że są w poważnym związku, według mnie ona jest ode mnie ładniejsza. Pożyczyłam mu materiały, porozmawialiśmy chwilę, a on zaczął potem puszczać mi oczka taki niby przyjacielskie, dawał serduszka pod zdjęciami, wysyłał całusy w wiadomościach. Jest to dla mnie żałosne i on jest palantem, ale w dziwny perwersyjny sposób mi się to podoba. 

I co cie dowartosciowuje? to norma ze faceci zdradzaja,ale to z zonami sa z roznych powodow. kochanka jest odskocznia i nawet nie musi sie podobac.moze tylko byc do zaspokojenia potrzeb...dla mnie to upokarzajace