Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Mati

Zerwałem z nią, poszedłem do innej, żałuję. Czy da się to naprawić?

Polecane posty

Gość Mati

W skrócie sprawa wygląda tak: byłem z dziewczyną 3,5 roku .Byłem w niej na zabój zakochany, lecz po pewnym czasie coś mi zaczęło w niej przeszkadzać. Zacząłem się od niej mimowolnie oddalać, ona robiła mi przez to kłótnie, co jeszcze bardziej mnie denerwowało. Nic jej nie mówiłem, bo myślałem, że to wszystko samo przejdzie. W tym czasie poznałem inną dziewczynę (o którą moja ex była bardzo zazdrosna i czuła, że coś jest na rzeczy). W końcu nie wytrzymałem, miałem dosyć swojej ukochanej, byłem pewny że nic do niej nie czuję. Zerwałem z nią, zrzucając winę na nią. Ona bardzo o mnie walczyła, starała się, ale to mnie jeszcze bardziej denerwowało, byłem nieugięty.

Ja praktycznie od razu po rozstaniu zacząłem pisać do tej nowej (była w związku), super nam się rozmawiało. Kilka razy się spotkaliśmy jako znajomi. W końcu i ona zerwała ze swoim facetem, mówiąc, że też im się nie układało. Jej ex skontaktował się z moją ex i wszystko jej wypaplał. Ona napisała do mnie robiąc awanturę, że to przez tamtą zerwałem itp, pocisnęła na mnie trochę, ja jej też nie szczędziłem gorzkich słów. W sumie nie zdradziłem jej, ale trochę racji miała, że to ta nowa pomogła mi podjąć decyzję i szybko o niej zapomnieć. Bardzo się pokłóciliśmy i była to nasza ostatnia rozmowa. Przyznałem jej się, że zależy mi na tej nowej dziewczynie, co jeszcze bardziej ją zdenerwowało, że tak szybko się pocieszam i zapominam. Wtedy nie miałem problemu, czułem się super i wolny, nie wiedziałem czemu ona nie umie zapomnieć.

Spotykałem się z tą nową z miesiąc, może dwa. Ale okazało się okropna, do tego spotykając się ze mną pisała z byłym i planowała do niego powrót (tak w końcu się stało). Nasze drogi rozeszły się, a ja dalej czułem się jako singiel zajebiście. Lecz z każdym miesiącem było coraz gorzej. Spotykałem mnóstwo dziewczyn, zapoznawałem je, niby wszystko ekstra, piękne, fajne, ale nie potrafię poczuć "tego czegoś". Z każdym dniem brakuje mi coraz bardziej mojej ukochanej. Zaczynam żałować swojej decyzji coraz bardziej. Mimo, że staram się o tym nie myśleć, to wszystkie wspomnienia wracają do mnie jak boomerang. Teraz nie potrafię wyjaśnić, czemu nie próbowałem o nas walczyć, wolałem z tego zrezygnować, ale wtedy czułem że to nie to i że nie pasujemy do siebie. Ona też dolewała oliwy do ognia swoim zawziętym, kłótliwym charakterkiem, czego mi teraz brakuje, bo wszystkie te nowe są takie "byle jakie". Od naszego rozstania minęło 7 mies- i 0 kontaktu, jedynie po 2 mies złozyła mi mimo wszystko zyczenia na urodziny, podziękowałem i tyle.

Wiem, że ...ałem i jestem ch.ujem. Wiem też, że z nikim się nie spotyka, nie ma nikogo nowego, co dodaje mi skrzydeł do działania. Ale wiem też jak bardzo ją skrzywdziłem, jak mocno cierpiała (bo to wszystko sama mi powiedziała przy ostatniej rozmowie). Jest mi strasznie głupio się do niej odezwać, czuję się jak dzieciak i wiem że tak się zachowywałem. Da się to jakoś naprawić?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Haha oby cie olala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roksana

Mam nadzieję, że jest mądrą dziewczyną i kopnie cię w dupę... Chociaż widać, że Cię kochała bardzo, skoro tak przeżywała to rozstanie i chciała walczyć, mimo że ją zlewałeś. Więc pół roku to krótki czas, to moze zmięknąć, ale mimo wszystko mam nadzieję, że ci się nie uda i zgnijesz w samotnosci 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nagle obudziły Ci się uczucia do byłej? Jak nowa niunia okazała się okropna i wróciła do exa? Gdyby nie to to nadal byś miał w d...e była a tak, no coz zostales singlem i jaja Cię zaswedzialy wiec sobie o niej przypomniales. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość1

Napisz do niej, zbadaj grunt i zobaczysz. Albo leć do niej z wielkim bukietem kwiatów i padnij na kolana i przeproś za to jak ...ałeś całą sytuację 😄 nic innego teraz niż błaganie i przepraszanie ci nie zostaje 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klarsa

To ona po waszym rozstaniu przeżywała to wszystko, pewnie tylko ryczała i myślała jak do ciebie wrócić, po czym dowiaduje się ze ty w tym czasie (bo kilka dni juz po zerwaniu) piszesz do dziewczyny, o ktora ona byla taka zazdrosna, do tego mowisz jej ze ci zalezy na tamtej. No ja pierrrd.... tyle powiem, wiesz jak ona się musiała wtedy poczuć? Jak śmieć. Wyrzuciłeś ją do kosza, tak jakby nic dla ciebie kompletnie nie znaczyła i od razu szukałeś pocieszenia u innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

"Spotykałem się z tą nową z miesiąc, może dwa. Ale okazało się okropna, do tego spotykając się ze mną pisała z byłym i planowała do niego powrót (tak w końcu się stało). "

X

Nowa była taka dla ciebie, bo kręciła na boku z byłym i jej były pewnie też mieszał. Dlatego wam nie wyszło. Nie zdążyliscie być razem, bo były walczył i  ją wywalczył.

A co do starej - sentyment, zostałeś sam to ci się przypomniało i teraz niby wielkie love. Chyba cię jajka swędzą

 Sorry za okreslenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina

ty sie nie nadajesz do związku, dorosnij najpierw i dopiero pomyśl o jakims, ale juz na pewno nie z nią. Daj jej spokój, chyba nie chcesz zeby kolejny raz musiała cierpiec przez takiego ...a jak ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina

No może jest tak jak mówisz, że i ona i ty (ty bardziej zdecydowanie) zawiniliście. Ona może robiła ci jakieś awantury, czy robila cos innego co cię denerwowało, co cię od niej oddaliło. Ale słabo ze nic jej nie mowiles... A ty zerwales z nią i poleciales od razu do innej. Słaba sytuacja, ale jak to byla i jest prawdziwa milosc to myślę, ze moze sie udac na nowo. Tylko pod warunkiem, że obydwoje przemyślicie to wszystko i rozmówicie się czego tak właściwie chcecie, czego oczekujecie, czy jestescie sobie znowu w stanie na nowo zaufac.

Na twoim miejscu pojechałabym do niej, bez zapowiedzi, robiąc niespodziankę, błagając o wybaczenie 😜 bo na wiadomosci bardzo prawdopodobne ze ci nie odpisze 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

chłopie jak ci zależy to walcz, kto ma wiedziec jak ona zareaguje? na twoim miejscu juz bym dluzej nie czekał, bo laski na początku przeżywają rozstanie jak twoja, ale po kilku miesiącach są nie do poznania 😜 i odradzają się jak feniks z popiołu 😄 mając nas wtedy w du.pie już konkretnie 😄 

więc czas tutaj nie działa na twoją korzyść zdecydowanie.

Po waszej kłótni, ona mimo to napisala ci zyczenia. Widać, że chciała zobaczyć czy pociągniesz rozmowę czy cos, a ty ją kolejny raz olales, wiec nic dziwnego ze w koncu i ona się poddała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsc

Ehhhh częsty scenariusz 😄 facet zrywa i bawi się, poznaje panienki, a po czasie zaczyna tęsknić 😄 a kobieta po zerwaniu cierpi, ale potem już ma wywa^^lone 😄 oby i ona już miała 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem to

Nic z tego nie będzie. Jesteś dzieckiem. Jeśli nawet postanowi dać ci szansę,karma wróci. Jest kłótliwa,będzie wypominać ci to na każdym kroku, awantury gwarantowane,a przy pierwszej lepszej okazji puści cię kantem.

Nie zdajecie sobie ludzie sprawy,że KARMA naprawdę istnieje. Tobie będzie towarzyszyć do końca życia. Wyraźnie to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Wiem to napisał:

Nic z tego nie będzie. Jesteś dzieckiem. Jeśli nawet postanowi dać ci szansę,karma wróci. Jest kłótliwa,będzie wypominać ci to na każdym kroku, awantury gwarantowane,a przy pierwszej lepszej okazji puści cię kantem.

Nie zdajecie sobie ludzie sprawy,że KARMA naprawdę istnieje. Tobie będzie towarzyszyć do końca życia. Wyraźnie to widzę.

Jemu będzie towarzyszyć a innym nie? Haha kolejna znawczyni karmy. Chyba whiskas. Każdy tluk konsekwencje swojej głupoty i nieumiejętności wyciągania z niej wniosków tłumaczy karma albo pechem. Smiechlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam tą sytuacje
28 minut temu, Gość Mati napisał:

W skrócie sprawa wygląda tak: byłem z dziewczyną 3,5 roku .Byłem w niej na zabój zakochany, lecz po pewnym czasie coś mi zaczęło w niej przeszkadzać. Zacząłem się od niej mimowolnie oddalać, ona robiła mi przez to kłótnie, co jeszcze bardziej mnie denerwowało. Nic jej nie mówiłem, bo myślałem, że to wszystko samo przejdzie. W tym czasie poznałem inną dziewczynę (o którą moja ex była bardzo zazdrosna i czuła, że coś jest na rzeczy). W końcu nie wytrzymałem, miałem dosyć swojej ukochanej, byłem pewny że nic do niej nie czuję. Zerwałem z nią, zrzucając winę na nią. Ona bardzo o mnie walczyła, starała się, ale to mnie jeszcze bardziej denerwowało, byłem nieugięty.

Ja praktycznie od razu po rozstaniu zacząłem pisać do tej nowej (była w związku), super nam się rozmawiało. Kilka razy się spotkaliśmy jako znajomi. W końcu i ona zerwała ze swoim facetem, mówiąc, że też im się nie układało. Jej ex skontaktował się z moją ex i wszystko jej wypaplał. Ona napisała do mnie robiąc awanturę, że to przez tamtą zerwałem itp, pocisnęła na mnie trochę, ja jej też nie szczędziłem gorzkich słów. W sumie nie zdradziłem jej, ale trochę racji miała, że to ta nowa pomogła mi podjąć decyzję i szybko o niej zapomnieć. Bardzo się pokłóciliśmy i była to nasza ostatnia rozmowa. Przyznałem jej się, że zależy mi na tej nowej dziewczynie, co jeszcze bardziej ją zdenerwowało, że tak szybko się pocieszam i zapominam. Wtedy nie miałem problemu, czułem się super i wolny, nie wiedziałem czemu ona nie umie zapomnieć.

Spotykałem się z tą nową z miesiąc, może dwa. Ale okazało się okropna, do tego spotykając się ze mną pisała z byłym i planowała do niego powrót (tak w końcu się stało). Nasze drogi rozeszły się, a ja dalej czułem się jako singiel zajebiście. Lecz z każdym miesiącem było coraz gorzej. Spotykałem mnóstwo dziewczyn, zapoznawałem je, niby wszystko ekstra, piękne, fajne, ale nie potrafię poczuć "tego czegoś". Z każdym dniem brakuje mi coraz bardziej mojej ukochanej. Zaczynam żałować swojej decyzji coraz bardziej. Mimo, że staram się o tym nie myśleć, to wszystkie wspomnienia wracają do mnie jak boomerang. Teraz nie potrafię wyjaśnić, czemu nie próbowałem o nas walczyć, wolałem z tego zrezygnować, ale wtedy czułem że to nie to i że nie pasujemy do siebie. Ona też dolewała oliwy do ognia swoim zawziętym, kłótliwym charakterkiem, czego mi teraz brakuje, bo wszystkie te nowe są takie "byle jakie". Od naszego rozstania minęło 7 mies- i 0 kontaktu, jedynie po 2 mies złozyła mi mimo wszystko zyczenia na urodziny, podziękowałem i tyle.

Wiem, że ...ałem i jestem ch.ujem. Wiem też, że z nikim się nie spotyka, nie ma nikogo nowego, co dodaje mi skrzydeł do działania. Ale wiem też jak bardzo ją skrzywdziłem, jak mocno cierpiała (bo to wszystko sama mi powiedziała przy ostatniej rozmowie). Jest mi strasznie głupio się do niej odezwać, czuję się jak dzieciak i wiem że tak się zachowywałem. Da się to jakoś naprawić?

 

Da się, ale tylko szczerą rozmową. Musisz się z nią spotkać, wylać wszystkie uczucia, powiedz jej że ją kochasz, tęsknisz i że ciągle o niej myślisz, pomimo waszych upadków i wzlotów chcesz z nią być, czy możecie zacząć od początku. Spotykajcie się tak jakbyście się nie znali, czyli STARAJ się znowu o nią, nie ciągnij od razu do seksu. Jeśli ona o tym pomyśli to okaże się że najlepszy wróg to wróg znany.

Powodzenia ziomal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Mądry polak po szkodzie "🤣 nie, nie da się tego naprawić, nawet się nie łudź. Traktujesz ludzi jak zabawki i lecisles tam gdzie ci wydawało się że będzie dobrze, a jak coś się okazało nie w kolorki, to pragniesz ot tak wrócić do dawnej ukochanej. Mam nadzieje, że ta dziewczyna nie będzie na tyle glupia by do ciebie wrócić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie da sie zbudować szczęścia na cudzym nieszczęściu. Masz to na co zasłużyłeś 🙂🙂🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelli

Nie probuj wracac. Gdybys tak bardzo kochal, jak piszesz, to nie opuscilbys tak szybko dla innej. A klotliwy i zawziety charakter twojej bylej predzej czy pozniej da sie we znaki. Wiec zamknij ten rozdzial, dla wlasnego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelli

I nie zwracaj uwagi na te glupie katolickie komentarze (zbrodnia i kara, masz na co zasluzyles itp.) Kazdy moze (i powinien) zakonczyc zwiazek, w ktorym nie czuje sie komfortowo, albo jezeli zakocha sie w innej osobie, to nie dozywocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwek

Autorze, olej ją, jest tyle dup naokoło, tracić czas obsesyjnie na jedną jest chore. Idź do psychiatry a potem wyrywaj nową laske. Starych klusek się nie odgrzewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

tylko że większość nie może sobie na to pozwolić 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukaj innej

masz okazje teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Gość Mati napisał:

W skrócie sprawa wygląda tak: byłem z dziewczyną 3,5 roku .Byłem w niej na zabój zakochany, lecz po pewnym czasie coś mi zaczęło w niej przeszkadzać. Zacząłem się od niej mimowolnie oddalać, ona robiła mi przez to kłótnie, co jeszcze bardziej mnie denerwowało. Nic jej nie mówiłem, bo myślałem, że to wszystko samo przejdzie.[...]

Nic się samo nie dzieje. Zignorowałeś problemy w związku i łatwiej było Ci od nich 'uciec' do innej relacji, niźli naprawiać tę, którą miałeś. Nie tak zachowuje się dojrzały poważny facet zafascynowany swoją kobietą. Jeśli nie potrafisz się starać, angażować i poświęcać, ani bezpośrednio komunikować z partnerką i rozwiązywać nieporozumień i problemów, najlepiej w ogóle nie wchodzić w żadne związki, tylko solidnie nad sobą popracować. Zweryfikuj własne uczucia, emocje i oczekiwania. Nie baw się ludźmi i nie traktuj ich, jak śmieci, których możesz się pozbyć, kiedy Ci wygodnie, a potem wyciągać ze śmietnika, oczekując cudownej odmiany. Trochę kultury, honoru i poszanowania.

8 godzin temu, Gość Mati napisał:

[...] Da się to jakoś naprawić?

Pracą nad samym sobą, j/w. Naprawić trzeba przede wszystkim siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patka

Pierdzielicie głupoty, chłopaku jeśli ci serio zalezy, to walcz. Ostro zawaliłeś, no ale każdy może popełniać błędy, a na drugą szansę możesz sobie zasłużyć (byle nie była to trzecia, czwarta itd). Nie zdradziłeś jej, odszedłeś i dopiero poszedłeś do innej. Więc o tyle dobrze. Naucz się po prostu tego, że musisz próbować naprawiać związek, zawsze będą jakieś kryzysy, jeśli będziesz dusił wszystko w sobie to prędzej czy później każdy będzie ci się sypał.

Szczera rozmowa z ukochaną, najlepiej zaproś ją na spotkanie, powiedz wszystko co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13trzynascie

Może i da sie to naprawiać. Ale do facetów Twojego pokroju nie mam za grosz szacunku. Nawet nie byłeś w stanie poczuć się w kilku procentach tak strasznie jak ona, kiedy ją rzuciłeś. Mam nadzieję że dziewczyna zmądrzała przez te kilka miesięcy i jest już na tyle silna, żeby obdarzyć Cię co najwyżej pogardliwym spojrzeniem, bo na więcej nie zasługujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gofx
17 minut temu, Gość 13trzynascie napisał:

Może i da sie to naprawiać. Ale do facetów Twojego pokroju nie mam za grosz szacunku. Nawet nie byłeś w stanie poczuć się w kilku procentach tak strasznie jak ona, kiedy ją rzuciłeś. Mam nadzieję że dziewczyna zmądrzała przez te kilka miesięcy i jest już na tyle silna, żeby obdarzyć Cię co najwyżej pogardliwym spojrzeniem, bo na więcej nie zasługujesz.

Popatrzcie co pisze ten sam autor na innych tematach, obraża ją od głąbów, zainteresowany jest trójkatami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
25 minut temu, Gość 13trzynascie napisał:

Może i da sie to naprawiać. Ale do facetów Twojego pokroju nie mam za grosz szacunku. Nawet nie byłeś w stanie poczuć się w kilku procentach tak strasznie jak ona, kiedy ją rzuciłeś. Mam nadzieję że dziewczyna zmądrzała przez te kilka miesięcy i jest już na tyle silna, żeby obdarzyć Cię co najwyżej pogardliwym spojrzeniem, bo na więcej nie zasługujesz.

Drugi raz jej to zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvnvbn

Widziałam takiego mema, że po rozstaniu kobieta od razu płacze, a po miesiącu się cieszy, za to facet po rozstaniu się cieszy, a po miesiącu płacze. No cóż lepiej się jeszcze wyszalej autorze, pobzykaj jakieś losowe panienki, pospotykaj się, w żadne związki nie wchodź bo się nie nadajesz ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 godzin temu, Gość gość napisał:

chłopie jak ci zależy to walcz, kto ma wiedziec jak ona zareaguje? na twoim miejscu juz bym dluzej nie czekał, bo laski na początku przeżywają rozstanie jak twoja, ale po kilku miesiącach są nie do poznania 😜 i odradzają się jak feniks z popiołu 😄 mając nas wtedy w du.pie już konkretnie 😄 

więc czas tutaj nie działa na twoją korzyść zdecydowanie.

Po waszej kłótni, ona mimo to napisala ci zyczenia. Widać, że chciała zobaczyć czy pociągniesz rozmowę czy cos, a ty ją kolejny raz olales, wiec nic dziwnego ze w koncu i ona się poddała...

Prawda nr1, świetna znajomość psychiki kobiet. Tak to zazwyczaj działa. Na początku zabolało, a później radość. Po czasie już mają wywalone i są szczęśliwe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 godzin temu, Gość Wiem to napisał:

Nic z tego nie będzie. Jesteś dzieckiem. Jeśli nawet postanowi dać ci szansę,karma wróci. Jest kłótliwa,będzie wypominać ci to na każdym kroku, awantury gwarantowane,a przy pierwszej lepszej okazji puści cię kantem.

Nie zdajecie sobie ludzie sprawy,że KARMA naprawdę istnieje. Tobie będzie towarzyszyć do końca życia. Wyraźnie to widzę.

Prawda nr2. Świetna znajomość życia. Ona to zawsze będzie wypominać, będzie się kłócić  i zemści się. Nie o karmę ty chodzi, ale o ludzką psychike i charakter. Odgrzewany kotket, który już nie będzie smakował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dell

Miałam wręcz identyczna sytuacje,u mnie od zerwania minęły prawie 3 miesiące. On od razu miał inna,może już gdy był w związku ze mną. Również pisał że coś z tego będzie. Ja byłam zrozpaczona,do tego dochodzi moja depresja wiec było naprawdę ciężko,nie jadłam przez pare dni,nie spałam tylko myślałam o nim i o tym co robi z tą 2. Przez jakiś czas pisał do mnie o seksie (bo tamta chyba mu jeszcze nie dała) ja głupia odpisywałam bo chciałam mieć jakikolwiek kontakt. Po zerwaniu chciałam ratować ten związek,pojechałam do niego,pogadaliśmy obiecywał mi takie rzeczy,ze jeszcze kiedyś będziemy razem itp. Gdy znów chciałam się z nim spotkać wyzwał mnie od najgorszej,ze nie czuje już tego co na początku czuł. Aktualnie nie mam z nim kontaktu,na początku chciałam aby wrocił nawet jeśli był z inna wtedy bym mu wybaczyła gdyby przyznał się do błędu. Teraz mam już pewność ze uczucia które mi ciagle wyznawał nie były szczere bo jaki kochający facet zostawia kobietę i jeszcze tak szybko ma inna? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×