Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kasia457

Macie czasem tak z partnerem/chłopakiem?

Polecane posty

Witam. Macie tak czasem z partnerem, że następuje między wami cisza lub brakuje tematów do rozmów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 minut temu, kasia457 napisał:

Witam. Macie tak czasem z partnerem, że następuje między wami cisza lub brakuje tematów do rozmów?

Partner i chłopak to, to samo.  Jasne, każdy musi czasami pomilczeć. Zresztą mamy tyle własnych zajęć i pasji, że zazwyczaj nie ma czasu na milczenie. Albo coś robimy razem lub osobno, albo opowiadamy o tym co robiliśmy. 

Jeśli nie macie o czym gadać, to znaczy że po prostu brakuje wam pasji i indywidualnej przestrzeni. W takim życiu jedyną atrakcją jesteście dla siebie wy, a to w sumie nuda na dłuższą metę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Partner i chłopak to, to samo.

Ja mam 43 lata i jestem w związku z facetem co ma 45 - on wg ciebie jest moim chłopakiem czy partnerem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażyna

jest konkubentem a ty jego konkubiną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja mam 43 lata i jestem w związku z facetem co ma 45 - on wg ciebie jest moim chłopakiem czy partnerem?

Ale chłopak i partner to synonimy po prostu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja mam 43 lata i jestem w związku z facetem co ma 45 - on wg ciebie jest moim chłopakiem czy partnerem?

Chłopaka możesz tylko zamienić na faceta jeśli Ci wiek ciąży. Prawda jest taka, że słowa- mój - chłopak, partner, facet, mężczyzna, to wszystko znaczy, to samo nie ważne ile macie lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W związku najpiękniejsze jest spędzanie wspólnego czasu np. w salonie przed kominkiem, czytanie książek i zerkanie spod książki na siebie..to milczenie gdzie każdy wie co czuje i nic nie musi mówić. Milczenie jest złotem.

Takie milczenie buduje, jest zarezerwowane dla kilkuletnich związków. Ja w małżeństwie już 16 lat.

Przyjacielem jest ten, przy którym można w spokoju pomilczec a on pomilczy razem z tobą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek
23 minuty temu, Gość Gość napisał:

W związku najpiękniejsze jest spędzanie wspólnego czasu np. w salonie przed kominkiem, czytanie książek i zerkanie spod książki na siebie..to milczenie gdzie każdy wie co czuje i nic nie musi mówić. Milczenie jest złotem.

Takie milczenie buduje, jest zarezerwowane dla kilkuletnich związków. Ja w małżeństwie już 16 lat.

Przyjacielem jest ten, przy którym można w spokoju pomilczec a on pomilczy razem z tobą. 

Święte słowa. W punkt. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomorzanin

Drętwa cisza to paskudny stan. Znam to doskonale. Dopadało mnie to gdy bywałem na spotkaniach z nowo poznanymi dziewczynami, które zamierzałem poznać bliżej. Scenariusz zawsze byl taki sam. Dopóki były tematy, rozmowa jakoś szła. Gdy tematy się kończyły, dochodziło do niezręcznej i nieznośnej ciszy. Prawda jest jednak taka, że nie można przecież bez przerwy gadać i gadać. To były momenty gdy chciałem chwycić dziewczynę za rękę, przytulić, pocałować. Wtedy problem drętwej ciszy zniknąłby na zawsze. Sęk w tym, że wstydziłem się przełamać barierę wstydu. Kończyło się na tym, że nadal było drętwo na spotkaniach w wyniku czego po kilku kolejnych takich drętwych randkach, przestawaliśmy się spotykać. Dobrze, że takie sytuacje to już historia. Mam partnerkę. Kochamy się. Gdy jest wzajemna miłość, cisza jest nam niestraszna bo przecież nie można wiecznie gadać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jestem z facetem rok. Prawie rok mieszkamy razem i spędzamy ze sobą dosłownie 24h. Robimy wszystko razem. On jest gadula ale mimo to cisza się zdarza. zresztą ile można znosić wywody o sprzęcie motorach autach itp i tak tego nie słucham a on i tak w kółko gada 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawski
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Jestem z facetem rok. Prawie rok mieszkamy razem i spędzamy ze sobą dosłownie 24h. Robimy wszystko razem. On jest gadula ale mimo to cisza się zdarza. zresztą ile można znosić wywody o sprzęcie motorach autach itp i tak tego nie słucham a on i tak w kółko gada 😄

Jak cię bzyka to pewnie o twoim cylindrze i swoim tłoku opowiada??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość U52

Dawno temu mój kumpel powiedział mi, że podobam się naszej koleżance z klasy. Ponado zapewnił mnie, że gdy zaproponuję jej to abyśmy byli razem, na pewno kosza od niej nie dostanę. To było pewne gdyż ona tak mu powiedziała. Byłem w 7 niebie. Informacja o tym, że nie dostanę kosza od dziewczyny, która mi się szalenie podobała. Każdy by zwariował ze szczęścia i wykorzystałby taką 100%okazję. Po kilku dniach ubrałem się stosownie, założyłem koszulę i krawat po czym udałem się do mojej koleżanki z zamiarem zaproponowania jej tego abyśmy byli razem. To miała być tylko formalność. Na miejscu była kawa i ciastka. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Wiedziałem, że w końcu muszę się przełamać. W końcu zapadła cisza. Zrobiło się drętwo. To był idealny moment do tego żeby załatwić sprawę i powiedzieć co leżało mi na sercu. No i co? Niestety nic. Stchórzyłem. Kontynuowaliśmy rozmowę o wszystkim i o niczym po czym udałem się do domu. Nadal byliśmy dla siebie tylko koleżanką i kolegą. Tak już zostało. Byłem zły na siebie, że byłem takim tchórzem. To było niezrozumiałe zachowanie z mojej strony. Czy ktoś to zrozumie? Wątpię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×