Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tamara

Nauczyciele znowu będą strajkiwać

Polecane posty

Gość Tamara

Słyszeliście już - od 15. 10 zaś będą bidulki strajkiwac bo nie chcą być wolontariuszami.  Wykonczą nas ci nauczyciele nerwowo, żal dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Lekcje chyba będą się tym razem odbywać normalnie. Nie wiem, jak ze świetlicą po lekcjach np. Ma nie być opieki na wycieczkach czy zielonych szkołach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorla

To ma być strajk włoski - on polega na wykonywaniu swoich obowiązków baaardzo wooolno. Ciekawe, czy będą jeszcze wolniej przerabiać materiał na lekcjach. Jeszcze więcej my rodzice będziemy za nich robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Szkoda że będą lekcje. Mi się podobał ten strajk, na drogach i w komunikacji miejskiej było luźniej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklaneczk9a

Nie bedzie zadnego strajku bo za ostatni strajkujacy nauczyciele nie dostali pensji za ten czas. Wiec watpie zeby teraz znowu zaczeli. 
Ja mam spokoj bo w mojej ( wiejskiej) szkole nikt nie strajkowal i mam nadzieje, ze nie bedzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość Dorla napisał:

To ma być strajk włoski - on polega na wykonywaniu swoich obowiązków baaardzo wooolno. Ciekawe, czy będą jeszcze wolniej przerabiać materiał na lekcjach. Jeszcze więcej my rodzice będziemy za nich robić

Z tego co wiem to nauczyciele odmówią organizowania czasu uczniom po lekcjach (wycieczki, dyskoteki, festyny), kupowania za swoje pieniądze materiałów do szkoły itd.

Co do przerabiania materiału - jak widać nie dogodzisz. Jak za wolno to dziecko się nudzi i się nie uczy, jak za szybko to nie nadąża i trzeba z nim siedzieć w domu. Niektórzy to chyba myślą, że przy 30-osobowej klasie można zagwarantować nauczanie indywidualne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja w ogóle nie rozumiem po co jako nauczyciel, kiedy jest tyle pracy teraz. Wolałabym już iść do jakiejś malo skomplikowanej pracy biurowej, do jakiegoś korpo niż się użerać z cudzymi dziećmi i ich rodzicami. Jeszcze na wsi czy w małych miasteczkach to OK. Bycie nauczycielem to calkiem niezła fucha. Ale w duzych miastach? po co się męczyc skoro można łatwo znaleźć inną robotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Ja w ogóle nie rozumiem po co jako nauczyciel, kiedy jest tyle pracy teraz. Wolałabym już iść do jakiejś malo skomplikowanej pracy biurowej, do jakiegoś korpo niż się użerać z cudzymi dziećmi i ich rodzicami. Jeszcze na wsi czy w małych miasteczkach to OK. Bycie nauczycielem to calkiem niezła fucha. Ale w duzych miastach? po co się męczyc skoro można łatwo znaleźć inną robotę?

* po co pracować jako nauczyciel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

* po co pracować jako nauczyciel

Moja teściowa pracuje jako nauczycielka całe życie. Nie rozumie tego, że jak przyjdę do pracy o 9 czy 10 - mam elastyczne godziny - to w domu jestem ok. 18 bo staram się być w pracy 8 godzin (mogę odrobić minusa, ale staram się ich unikać). Bo ona codziennie wraca ok. 13, maź 14. Raz skomentowała, że jak to tak obiad gotować o 17.

Wiele kobiet lubi tę pracę, bo dużo czasu spędza właśnie w domu. Oprócz tego zawsze wolne między świętami, ferie wielkanocne - krótkie, bo krótkie, ale jednak. Są zalety. Oczywiście użerać się z bachorami trzeba i nie jest to fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Moja teściowa pracuje jako nauczycielka całe życie. Nie rozumie tego, że jak przyjdę do pracy o 9 czy 10 - mam elastyczne godziny - to w domu jestem ok. 18 bo staram się być w pracy 8 godzin (mogę odrobić minusa, ale staram się ich unikać). Bo ona codziennie wraca ok. 13, maź 14. Raz skomentowała, że jak to tak obiad gotować o 17.

Wiele kobiet lubi tę pracę, bo dużo czasu spędza właśnie w domu. Oprócz tego zawsze wolne między świętami, ferie wielkanocne - krótkie, bo krótkie, ale jednak. Są zalety. Oczywiście użerać się z bachorami trzeba i nie jest to fajne

Dodam, że czasem po prostu nie da się przyjść do pracy wcześniej, bo rano lekarz np. czy auto trzeba odstawić na zmianę opon

Ale ja przynajmniej mogę przyjść do pracy później jak mam taką potrzebę. A nauczyciele nie mogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gosc napisał:

Ja w ogóle nie rozumiem po co jako nauczyciel, kiedy jest tyle pracy teraz. Wolałabym już iść do jakiejś malo skomplikowanej pracy biurowej, do jakiegoś korpo niż się użerać z cudzymi dziećmi i ich rodzicami. Jeszcze na wsi czy w małych miasteczkach to OK. Bycie nauczycielem to calkiem niezła fucha. Ale w duzych miastach? po co się męczyc skoro można łatwo znaleźć inną robotę?

Jak widać nie jest tak źle bo wiekszosc nauczycieli trzyma się kurczowo stołków. Ostatnio przy strajku z ciekawości zajrzałam na stronę mojego dawnego liceum (skończylam ok 10 lat temu, wojewódzkie miasto) i kadra niemal ta sama,dwie nauczycielki odeszły pamiętam jak sama kończyłam szkole, na emeryturę (i to późniejszą). 

Kontrola jest mniejsza niż w jakiejkolwiek firmie (te śmieszne dni gdy przychodził nauczyciel z zewnątrz a prowadzący lekcję wiedział o tym dużo wcześniej i lekcja zawsze wyglądała inaczjs niż zwykle, taka kontrola co nauczyciel robi na lekcji) więcej godzin wolnych itd itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorla
4 minuty temu, Bolek napisał:

Bidulki pracują tyle godzin tygodniowo co kierowca tira dziennie i im źle

W Polsce chyba każdy narzeka. Zwłaszcza starsze pokolenie. A zwłaszcza budżetówka narzeka na pracę, bo zawsze może strajkiem postraszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Jak widać nie jest tak źle bo wiekszosc nauczycieli trzyma się kurczowo stołków. Ostatnio przy strajku z ciekawości zajrzałam na stronę mojego dawnego liceum (skończylam ok 10 lat temu, wojewódzkie miasto) i kadra niemal ta sama,dwie nauczycielki odeszły pamiętam jak sama kończyłam szkole, na emeryturę (i to późniejszą). 

Kontrola jest mniejsza niż w jakiejkolwiek firmie (te śmieszne dni gdy przychodził nauczyciel z zewnątrz a prowadzący lekcję wiedział o tym dużo wcześniej i lekcja zawsze wyglądała inaczjs niż zwykle, taka kontrola co nauczyciel robi na lekcji) więcej godzin wolnych itd itp

Pielęgniarki 50+ też się trzymają. Ale już młodsze albo wybierają inną drogę kariery albo wyjeżdżają za granicę. Zwyczajnie starsze pokolenie chce dociągnąć do emerytury. A, że na późniejszą to chyba normalne. Każdy będzie siedzieć ile może, żeby mieć wyższą emeryturę. Inna sprawa, że kiedyś tak pracy się nie zmieniało i człowiek jak już się załapał to siedział całe życie w tym samym "zakładzie". Na dobre i na złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

Moja teściowa pracuje jako nauczycielka całe życie. Nie rozumie tego, że jak przyjdę do pracy o 9 czy 10 - mam elastyczne godziny - to w domu jestem ok. 18 bo staram się być w pracy 8 godzin (mogę odrobić minusa, ale staram się ich unikać). Bo ona codziennie wraca ok. 13, maź 14. Raz skomentowała, że jak to tak obiad gotować o 17.

Wiele kobiet lubi tę pracę, bo dużo czasu spędza właśnie w domu. Oprócz tego zawsze wolne między świętami, ferie wielkanocne - krótkie, bo krótkie, ale jednak. Są zalety. Oczywiście użerać się z bachorami trzeba i nie jest to fajne

W sumie fakt. Dodatkowo nauczyciel może dorobić (i to duuuuzo) korkami.

Ciekawe czy nauczyciele zgodziliby się na wyższe zarobki, ale pod warunkiem, ze będą siedzieć w szkole 8 h dziennie i będą mieli tyle wolnego co inni pracujący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A niech strajkuja. Moja mama nauczycielka co kilka lat konczy kolejne studia i kursy a zarabia troche wiecej niz ja bez studiow w wieku 23 lat. A bachory sa tak durne w tych czasach, prawie tak samo jak ich rodzice. W wieku 7 lat sraja w gacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Strajk włoski, jak ktoś napisał wyżej, czyli normalne lekcje, normalne nauczanie, normalne testy itp. Mają 40 godzin pracy i w tych chcą się mieścić. Nie będzie popołudniowych bajerów, wycieczek, teatrzyków, jasełek, pierdołek. Nie będzie kserowania i drukowania za własną kasę. Nie będzie pewnie indywidualnych spotkań z rodzicami po pracy rodziców (przyznaję się bez bicia, że kilka razy musiałam iść do wychowawcy syna i pani czekała na mnie w szkole do 16:00 aż skończę pracę). 
Szczerze, to trudno się dziwić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzec
1 godzinę temu, Gość Tamara napisał:

Słyszeliście już - od 15. 10 zaś będą bidulki strajkiwac bo nie chcą być wolontariuszami.  Wykonczą nas ci nauczyciele nerwowo, żal dzieci

I tak pewnie masz brzydkie dzieci i nauczyciele nie chca na nie patrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Pielęgniarki 50+ też się trzymają. Ale już młodsze albo wybierają inną drogę kariery albo wyjeżdżają za granicę. Zwyczajnie starsze pokolenie chce dociągnąć do emerytury. A, że na późniejszą to chyba normalne. Każdy będzie siedzieć ile może, żeby mieć wyższą emeryturę. Inna sprawa, że kiedyś tak pracy się nie zmieniało i człowiek jak już się załapał to siedział całe życie w tym samym "zakładzie". Na dobre i na złe.

Dokładnie. Połowa lekarzy i pielęgniarek w Polsce jest w wieku 50+. Za jakieś 10 lat będziemy mieli spory problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nauczyciel
2 minuty temu, Bolek napisał:

Dokładnie, dać im większe zarobki, ale codziennie od 8 do 16 siedzą w szkole, ma lekcje czy nie nie może wyjść poza teren szkoły, 26 dni urlopu do wyboru kiedy chcą w wakacje i ferie, a potem siedzą na terenie szkoły. 

Jako nauczyciel biorę te warunki w ciemno. I wszyscy moi koledzy też. Serio, nie możemy się doczekać pracy do 16:00 i później luz dla domu i rodziny. Niech w końcu to wejdzie w życie. Ale po 16:00 już naprawdę nie robię nic związanego z pracą, ok? I w weekendy też nie? I nie piszę raportów w Boże Narodzenie, ok? I w urlopie też mi nikt nie przeszkadza. BIORĘ TO. TERAZ. ZAWSZE. W KAŻDEJ CHWILI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Bolek napisał:

Dokładnie, dać im większe zarobki, ale codziennie od 8 do 16 siedzą w szkole, ma lekcje czy nie nie może wyjść poza teren szkoły, 26 dni urlopu do wyboru kiedy chcą w wakacje i ferie, a potem siedzą na terenie szkoły. 

Przecież nauczyciele często nie uczą w jednej szkole. Szczególnie jeżeli mówimy o nauczycielach przedmiotów typu chemia, fizyka, biologia itd. Oni kursują między 2-3 szkołami, więc niby jak chcesz ich zamknąć w szkole?

I skoro mają być zatrudnieni na warunkach "normalnych etatów", to czemu chcesz im ograniczyć możliwość wzięcia urlopu? Urlop powinni sobie brać kiedy chcą, tak jak każdy inny pracownik.

Rozumiem, że w takim wypadku wszelkie inne aktywności odpadają? Zielone szkoły, wycieczki, dyskoteki, jasełka, zawody sportowe itd? Bo przecież one odbywają się po 16stej i w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Nauczyciel napisał:

Jako nauczyciel biorę te warunki w ciemno. I wszyscy moi koledzy też. Serio, nie możemy się doczekać pracy do 16:00 i później luz dla domu i rodziny. Niech w końcu to wejdzie w życie. Ale po 16:00 już naprawdę nie robię nic związanego z pracą, ok? I w weekendy też nie? I nie piszę raportów w Boże Narodzenie, ok? I w urlopie też mi nikt nie przeszkadza. BIORĘ TO. TERAZ. ZAWSZE. W KAŻDEJ CHWILI.

Już to widzę... Moja teściowa i jej koleżanki na pewno by na to nie poszły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Bolek napisał:

Dokładnie, zostaje do 17 ma nadgodziny. Nie chcę ograniczyć urlopu, ok niech bierze kiedy chcę ale co będzie robić w wakacje? Też bym chciał przyjść do pracy i siedzieć dwa miesiące nie wykonując żadnej czynności

Hm, w wakacje często są remonty w szkołach. Może nauczyciele pomagali by malować ściany w tym czasie 😄

Jakby ktoś się zastanawiał - teściowa zazdrości mi i mężowi, że możemy wziąć urlop wg niej kiedy tylko chcemy. Konkretnie chodzi jej o to, że ona na wyjazdy ma tylko wakacje i wtedy bilety lotnicze są najdroższe. Tylko że my mamy tylko po 26 dni wolnych do dyspozycji, a nauczyciele około 50 nawet, chociaż to zależy, kto i jak liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Godzin jako takich faktycznie jest mniej, ale jakby doliczyć do tego czas poświęcony w domu to wyjdzie grubo ponad etat... Moja mama jest już blisko emerytury więc teraz tym bardziej z pracy nie zrezygnuje, ale odkąd rok szkolny się rozpoczął to do późnego wieczora siedzi przy kompie i ciągle coś piszę, czyta... przegląda robi i drukuje... : ) Później lulu spać i tak w koło macieju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, marawstala napisał:

Godzin jako takich faktycznie jest mniej, ale jakby doliczyć do tego czas poświęcony w domu to wyjdzie grubo ponad etat... Moja mama jest już blisko emerytury więc teraz tym bardziej z pracy nie zrezygnuje, ale odkąd rok szkolny się rozpoczął to do późnego wieczora siedzi przy kompie i ciągle coś piszę, czyta... przegląda robi i drukuje... : ) Później lulu spać i tak w koło macieju...

To też zależy, czego kto uczy. Taki polonista czy matematyk ma co robić w domu po pracy - wypracowania, sprawdziany - ale już wuefista czy nauczyciel PO to chyba do domu pracy nie przynosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Bolek napisał:

Dokładnie, zostaje do 17 ma nadgodziny. Nie chcę ograniczyć urlopu, ok niech bierze kiedy chcę ale co będzie robić w wakacje? Też bym chciał przyjść do pracy i siedzieć dwa miesiące nie wykonując żadnej czynności. Urlop bezpłatny?

Tyle, że nadgodziny to nie jest norma zatrudnienia tylko stan wyjątkowy. A tutaj mielibyśmy do czynienia z regularnym (i dość sporym) braniem nadgodzin. Czyli nauczyciele nie robiliby etatu, a np. półtora. Na to nie każdy musi się zgadzać. Skoro siedzi 8 godzin to siedzi 8 i tyle.

Co będą robić w wakacje to już sprawa tego kto taki pomysł wprowadza (czyli Twoja, w tym przypadku). Skoro chcesz, żeby nauczyciele spędzali w szkole 8 godzin dziennie, w tym wakacje i ferie to musisz mieć jakiś pomysł, co mieliby w tym czasie robić. Bo jak im zapłacisz, to oni przyjdą i będą siedzieć. Nawet jakby mieli grać przez 8 godzin w Candy crush czy dłubać w nosie.

Niby czemu bezpłatny? Jakoś ludzie na etacie mogą brać urlopy kiedy chcą. Więc czemu nauczyciele mieliby być stratni? Chcesz żeby nauczyciel był traktowany jak "normalny" pracownik, to tak go traktuj. A nie wybiórczo jak Ci wygodnie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

To też zależy, czego kto uczy. Taki polonista czy matematyk ma co robić w domu po pracy - wypracowania, sprawdziany - ale już wuefista czy nauczyciel PO to chyba do domu pracy nie przynosi

Sam przedmiot też ma znaczenie, ale do tego dochodzą jeszcze dodatkowe obowiązki typu organizacja i przygotowanie szkolnych uroczystości... Jakieś projekty, konkursy, olimpiady... Trochę tego jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wakacje nauczyciela
8 minut temu, Bolek napisał:

Dokładnie, zostaje do 17 ma nadgodziny. Nie chcę ograniczyć urlopu, ok niech bierze kiedy chcę ale co będzie robić w wakacje? Też bym chciał przyjść do pracy i siedzieć dwa miesiące nie wykonując żadnej czynności. Urlop bezpłatny?

W wakacje jest cała masa innej pracy: rekrutacja, rekrutacja uzupełniająca, tworzenie planów i dokumentacji, harmonogramy na nowy rok, planowanie roku szkolnego, egzaminy poprawkowe lub inne, ogarnianie dokumentacji uczniów przenoszonych z innych szkół lub krajów (myślicie, że kto wykonuje tłumaczenia ich dokumentacji? Tłumacz? Hahahaha). Można to bez problemu rozłożyć na wszystkich nauczycieli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bolek napisał:

Tylko co robi w wolnych godzinach między lekcjami, kawka pogaduszki, mogła by to robić w tym czasie

Uczy w młodszych klasach... Tam chyba nie ma przerwy na kawkę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 minuty temu, Bolek napisał:

Dokładnie, dać im większe zarobki, ale codziennie od 8 do 16 siedzą w szkole, ma lekcje czy nie nie może wyjść poza teren szkoły, 26 dni urlopu do wyboru kiedy chcą w wakacje i ferie, a potem siedzą na terenie szkoły. 

Rozumiem, że rady, szkolenia, Drzwi Otwarte, matury ustne, wycieczki i wywiadówki też do 16:00? Cudownie, gdzie mogę się pod tym podpisać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość wakacje nauczyciela napisał:

W wakacje jest cała masa innej pracy: rekrutacja, rekrutacja uzupełniająca, tworzenie planów i dokumentacji, harmonogramy na nowy rok, planowanie roku szkolnego, egzaminy poprawkowe lub inne, ogarnianie dokumentacji uczniów przenoszonych z innych szkół lub krajów (myślicie, że kto wykonuje tłumaczenia ich dokumentacji? Tłumacz? Hahahaha). Można to bez problemu rozłożyć na wszystkich nauczycieli. 

Moja teściowa ma mnóstwo papierkowej pracy w drugiej połowie sierpnia na pewno. I po zakończeniu roku też. Więc znalazłaby się praca na wakacje pewnie

Tylko jak zapewnić zastępstwa za nauczycieli, którzy będą brali urlopy jak inni pracownicy w trakcie roku szkolnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×