Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Me me

Były mąż w związku. Umarłam po raz drugi

Polecane posty

Gość Me me

Jestem od roku po rozwodzie. Małżeństwem byliśmy dwa lata. Dziś dowiedziałam się,że mój były mąż z kimś się spotyka. Myślałam,że mam to już za sobą,a moje serce rozpadło się po raz drugi na milion kawałków. Nie wiem po co to piszę. Jak zapomnieć,jak żyć,jak nie myśleć. Mam 30 lat,od rozwodu sama i naprawdę straciłam już nadzieję,że coś się zmieni skoro dziś uświadomiłam sobie,że on nadal jest dla mnie ważny. 

Miał ktoś podobnie? Jak żyć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zrób się na mega szprychę.Postaw sobie cel żeby wygladac jak mega suczka musze to i to i to ...zrealizuj cel i zobaczysz jak chlopy będą sie za tobą oglądac to cie tak dowartościuje że zapomnisz o byłym mężu szybko.Poza tym rada zacznij żyć mi byly mąż ciagle mówił masz boczki ... ci opada zacznij czwiczyć wtedy sie tym przejmowałam a teraz myslę że to palant.Odpuść go sobie ... go jest tylu facetów uwaga FAJNIEJSZYCH niż on.A ty jestes na pewno fajną dziewczyną wyjdz ze skorupy a przedewszystkim usiądz i pomyśl co by mi pomogło żeby teraz o tym nie mysleć i zrób to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

To już jest obcy człowiek. Nie myśl o nim jak o mężu. Niech robi co chce a Ty myśl o sobie. Zajmij się sobą tak, jak wtedy, gdy jeszcze byłaś panną. Pozwól sobie na poznawanie nowych ludzi. Na byłym świat się nie kończy. Całe życie przed Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Me me

Problem w tym,że ja mam powodzenie. Ćwiczę praktycznie zawodowo,dbam o siebie,mam własne środki,które pozwalają mi na dobre życie,ale ja mam go w głowie,a dziś to sobie totalnie uświadomiłam. Mogłam pojechać na wakacje,ale nie odważyłam się,bo chyba dostałabym zawału na wakacjach bez niego. Gdy wychodzę ze znajomymi płacze po tym,bo tęsknię za chwilami gdy wracaliśmy razem po wspólnym wypadzie. Ehhh,nie chcę już tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

A nie dasz rady jakoś go sobie z głowy wyrzucić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Coś było przyczyną rozwodu. Musiało być źle między wami. Tego oczywiście już nie pamietasz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Me me

Już nie. Żyłam dopóki myślałam,że jest sam. Ja ciągle o nim myślę. Po rozstaniu stałam się okropna. Zerwałam kontakty ze znajomymi,byłam opryskliwa dla ludzi i teraz zostałam sama. Wiem,że nie powinnam tak reagować,ale ja naprawdę się pogubiłam. Musiałam chodzić do pracy,uśmiechać się,a w środku cała krzyczałam. Spotkałam się raz z kimś,ale po chwili już tego żałowałam bo czułam jak gdybym go zdradzała. 9 miesięcy po rozwodzie. Inny,który wydawał się ok,okazał się dupkiem,który miał żonę. A ja ciągle w miejscu. 

Myślę żeby wyjechać do innego miasta i zacząć nowe życie,ale boje się,że samotność mnie zniszczy doszczętnie. Tutaj przynajmniej mam rodziców. Z drugiej strony wiem,że w 10 tysięcznym miasteczku będę skazana na samotność i widywanie ICH. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Me me
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Coś było przyczyną rozwodu. Musiało być źle między wami. Tego oczywiście już nie pamietasz? 

Pamiętam. Może niedojrzałość męża, obrażanie się o głupoty, znikanie po kłótniach do rodziców na kilka tygodni, przyzwolenia na to teściów. Uważałam jednak,że można to było przepracować ale sama nie miałam na to wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Me me napisał:

Pamiętam. Może niedojrzałość męża, obrażanie się o głupoty, znikanie po kłótniach do rodziców na kilka tygodni, przyzwolenia na to teściów. Uważałam jednak,że można to było przepracować ale sama nie miałam na to wpływu.

jesteś święta, wsuń kamień pod drzwi dla mnie jak będą Cię wpuszczać do nieba! 

wypuściłaś go z łapek ROK temu, tzn. że Ci nie zależało na nim tylko na Twojej wyidealizowanej wizji

przez rok czasu można faceta odzyskać jak Ci zależy. ale Ty wolałaś zamknąć się w bańce (stąd wycofanie się z życia) i pielęgnować rany

zrób coś dla siebie, nie wchodź na jego fejsa i kogo on tam r'u'c'h'a nie r'u''c'h'a, pracuj nad sobą to może będziesz jeszcze miała fajny związek, z którego nie trzeba będzie s'p'i'er't'alać

x

x

x

a teraz płacz oczyszczająco po pazurze w poślad od tygrysa-terapeuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, brokentiger87 napisał:

od tygrysa-terapeuty

:classic_huh:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

idź na jakąś terapię, czy coś. to nie jest normalne, żeby tak świrować z powodu chłopa. jeśli wam się nie układało, to i tak ten związek nie miał sensu, więc za czym tu tęsknić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Gość Me me napisał:

Pamiętam. Może niedojrzałość męża, obrażanie się o głupoty, znikanie po kłótniach do rodziców na kilka tygodni, przyzwolenia na to teściów. Uważałam jednak,że można to było przepracować ale sama nie miałam na to wpływu.

nie no, płakać po czymś tak żałosnym jak bubek uciekający z problemami do mamuni to już gruba przesada.
ja to miałabym problem, żeby w takim ewenemencie dostrzec chociaż krztynę męskości.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Gość Me me napisał:

Pamiętam. Może niedojrzałość męża, obrażanie się o głupoty, znikanie po kłótniach do rodziców na kilka tygodni, przyzwolenia na to teściów. Uważałam jednak,że można to było przepracować ale sama nie miałam na to wpływu.

nie no, płakać po czymś tak żałosnym jak bubek uciekający z problemami do mamuni to już gruba przesada.
ja to miałabym problem, żeby w takim ewenemencie dostrzec chociaż krztynę męskości.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

pewnie przystojniacha i dobrze się tulił nago, to zawsze trochę szkoda chłopa, ale tutaj autorka jest w ewidentnym syndromie i swoim świecie. mówię Wam, przyjmie tylko głaskanie po główce i sposoby na odbicie go z podkopem pod dom

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×