Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agatka

Czy Wasze 2 latki bawią się same? Mój nie umie nawet na chwilę zająć się sobą!

Polecane posty

Gość agatka

syn ma 2 latka i 2 miesiace i caly czas jojczy mama, mama, muszę non stop coś wymyślać a  on i tak za chwilę się tym nudzi i chce coś innego.

bylam u kolezanki, ma synka rówieśnika, tamten chłopiec bawi się SAM autami, zwierzętami, buduje wieże z klocków, nie domaga się w tym udziału mamy, tylko czasem przychodzi coś jej pokazać.

a jak Wasze dzieciaki w tym wieku, bawią się same czy z dorosłym? w co najczęściej się bawią?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie lepiej niż twój syn. Mój syn jest dwa miesiące starszy od twojego i jest Meksyk. Nic nie mogę zrobić bez jego jęków i płaczu. Jak był mały to też nie polezal ani chwili na macie czy w bujaczu, bo zaraz się wydzierał, tak, że aż się zanosił z tego płaczu, dławił się i nieraz wymiotował. Ktoś musiał przy nim być, zabawiać go itp. Myslalam, że im będzie starszy tym będzie łatwiej, że będzie mniej absorbujący. Nie mówię tu o tym, że ma się sam bawić calutki dzień, ale mieć te pół godziny na ogarnięcie chaty i szybki obiad to fajnie byłoby mieć. Mowie, proszę, tłumaczę, nic zero reakcji. Każe mi iść ze sobą do pokoju, bawic się, jak nie idę to potrafi jojczyc tyle czasu ile mi zajmuje dana czynność którą staram się wykonać. Mój syn już mówi, mówi, że nie chce bawić się sam, że obiadu nie chce tylko mama i mama. Jak ktoś nas odwiedza to siedzi uczepiony moich kolan i też jojczy. Jak gdzieś z nim idę to na chwilę jest ok, bo jest zaciekawiony, ale potem się nudzi i zaczyna swoje darcia. Ogólnie jest ciężko i nie jest ani trochę lepiej niż jak był niemowlakiem. Odkąd skończył dwa lata pracuje na 3/4 etatu po 12h. Mam dużo wolnego i każdy dzień wolny poświęcam jemu, ale już mi się rzygać tym chce i wiem, że już nigdy nie dam się wpuścić w macierzyństwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exprert

Dwulatek bawiący się sam, może mieć zaburzenia ze spektrum autyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loli
17 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie lepiej niż twój syn. Mój syn jest dwa miesiące starszy od twojego i jest Meksyk. Nic nie mogę zrobić bez jego jęków i płaczu. Jak był mały to też nie polezal ani chwili na macie czy w bujaczu, bo zaraz się wydzierał, tak, że aż się zanosił z tego płaczu, dławił się i nieraz wymiotował. Ktoś musiał przy nim być, zabawiać go itp. Myslalam, że im będzie starszy tym będzie łatwiej, że będzie mniej absorbujący. Nie mówię tu o tym, że ma się sam bawić calutki dzień, ale mieć te pół godziny na ogarnięcie chaty i szybki obiad to fajnie byłoby mieć. Mowie, proszę, tłumaczę, nic zero reakcji. Każe mi iść ze sobą do pokoju, bawic się, jak nie idę to potrafi jojczyc tyle czasu ile mi zajmuje dana czynność którą staram się wykonać. Mój syn już mówi, mówi, że nie chce bawić się sam, że obiadu nie chce tylko mama i mama. Jak ktoś nas odwiedza to siedzi uczepiony moich kolan i też jojczy. Jak gdzieś z nim idę to na chwilę jest ok, bo jest zaciekawiony, ale potem się nudzi i zaczyna swoje darcia. Ogólnie jest ciężko i nie jest ani trochę lepiej niż jak był niemowlakiem. Odkąd skończył dwa lata pracuje na 3/4 etatu po 12h. Mam dużo wolnego i każdy dzień wolny poświęcam jemu, ale już mi się rzygać tym chce i wiem, że już nigdy nie dam się wpuścić w macierzyństwo. 

Mogę się pod tym podpisać.córka prawie 2 lata.huragan nie dziecko.nie mogę jej na chwilę zostawić samej bo albo bam albo płacz albo jeszcze jakaś  katastrofa.wieczny wrzask.może to bunt dwulatka...od zawsze była wymagająca, wcale nie jest lepiej niż była niemowlakiem,jest gorzej.mam nadzieję że jeszcze rok(O zgrozo) i będzie lepiej .trzeba w to wierzyć.bo na razie jest kosmos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj tam, oj tam

Ale Wy niecierpliwe jesteście. Jeszcze dwa lata i zapomnijcie na godzinę,  że macie dziecko. Nie walczcie z wiatrakami,  dwulatek nie lubi bawić się sam, zwłaszcza gdy wcześniej miał dużo uwagi rodziców. Czterolatek to co innego. On już ma większą wyobraźnię,  potrafi zrobić coś z niczego i bawić się tym przez dłuższy czas. A taki dwulatek nie wymyśli historii dla swoich samochodzikow, tylko będzie nimi jeździł po dywanie aż mu się znudzi (max trzy minuty).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nie potrafił, więc poszedł do żłobka i wreszcie mam możliwość na spokojnie pracować zdalnie z domu, okazuje się, że jeszcze mogę obiad przygotować w międzyczasie i wstępnie ogarnąć dom 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VOD

To chyba zależy od wieku, temperamentu dziecka i kilku innych rzeczy. Moja córka już jako niespełna  2latka bawiła się sama i do dziś lubi pobyć w pokoju sama (ma 6 lat i nie, nie ma autyzmu). Z kolei syn potrafił uczepić się mojej nogi w kuchni żebym tylko od niego nie odchodziła. Po prostu takie różne egzemplarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moj ma dwa lata i 2 mies. Sam bawi sie kilkanascie minut. Ale najbardziej lubi z kims. Lubi duze klocki, auta, traktory, uwielbia zabawy ciastolina. Kroimy, robimy kulki, wyciskamy misie.  Lubi jak mu czytamy a czytamy duzo. Ale mowi tylko kilka slow. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość exprert napisał:

Dwulatek bawiący się sam, może mieć zaburzenia ze spektrum autyzmu.

Taaak, jak dziecko nie ryczy 24h albo potrafi zająć się sobą to dla was to zawsze jest spektrum autyzmu 🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moja jako dwulatka nie bawiła się sama, ale nie powiem żeby jakieś awantury były-  po prostu chciała żebym była przy niej. Gotowałam obiad- ona też chciała mieszać,  kroić , dosypywać, jak sprzatalam czy w ogóle robiłam cokolwiek to się angażowała, tylko gorzej jak chciałam np usiąść z herbatą nas gazetą,  bo wtedy na gazecie lądowała jej książeczka. Bawiła się jak miała towarzystwo, no na placu zabaw potrafiła sama pobiegać. Z innymi dziećmi bardzo ładnie i wtedy mama nie była potrzebna. Teraz ma 2,5 i już jest zupełnie inaczej, spokojnie posiedzi 20 min czy czasem dłużej i "poczyta", układa klocki, bawi się lalka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Głupie macie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Głupie macie dzieci

Na zasadzie 'Swój swego rozpozna'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Oczywiście. Kwestia charakteru dziecka albo wychowania (u nas to pierwsze u jednego dziecka, drugie trzeba było nauczyć) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zależy.  Trochę marudzi. Trochę bawi się.  Trochę bajki ogląda.  Wiadomo,  że dwulatek jeszcze sam się nie zabawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zależy.  Trochę marudzi. Trochę bawi się.  Trochę bajki ogląda.  Wiadomo,  że dwulatek jeszcze sam się nie zabawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

autorko przeczytaj "W Paryżu dzieci nie grymaszą' doskonałe kompendium wiedzy jak ułożyć dziecko aby od początku nauczyło się kultury samodzielnego spędzania czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×