Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama

Religia - puścić dziecko?

Polecane posty

Gość Mama
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Wiesz, zając wielkanocny i pisanki to czczenie kultu pogańskie bogini Easter. Bogini znajdując rannego ptaka przemieniła go w zająca by ten mógł przetrwać zimę. Przemiana jednak nie do końca się udała bo zając ciągle tęsknił za lataniem i znosił jajka. Gdy przyszła wiosna (czyli okres Wielkiej Nocy) zając wydobrzał i w podzięce dla bogini pomalował zniesione przez siebie jajka.

Wychodzi na to, ze katolicy poprzez swoje wielkanocne zwyczaje czczą boginię Easter, więc nie są 100% katolikami.

Bardzo ładna historia! Zdecydowanie lepsza niż tortury i zmartwychwstanie XD Teraz łatwiej będzie synkowi wyjaśnić wielkanoc, dzięki! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Gość gosc napisał:

Ale to nie są tylko katolickie tradycje. To tradycje przejęte z innych religii, które były przed chrześcijaństwem.

Tak zgadza się, ale rozmawiamy o Kościele katolickim nie o chrześcijaństwie i Panu Bogu. A Mama skoro uważa że wiara w Pana Boga to jest coś złego i woli wierzyć w pogańskie bożki, to jej sprawa. Ona jednak nie jest 100% ateistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katechetka

Pozdrawiam! 

Proszę na spokojnie porozmawiać z mężem. I podjąć decyzję bez żadnych nacisków. Może spotka się Pani z katechetką i zobaczy, czy według Pani można oddać dziecko w jej ręce. Dobrze ktoś tutaj doradził. Można popytać innych rodziców, nawet panią wychowawczynię. Nie wszystkie lekcje religii to jakieś straszne pranie mózgu. I szczerze mówiąc tak od razu nie robią z człowieka katolika. 

Czasem obydwoje rodzice są niewierzący, ale dziecko posyłają, bo chce. Pewnie jest to potem tematem do tłumaczenia dziecku swojego światopoglądu,dlaczego myśli się inaczej. Najważniejsze, zeby dziecko nie przychodziło i "ze złością kolorowało obrazek" ,bo to akurat nie ma sensu.  Mozna posłać i zobaczyć, jaki to ma wpływ na dziecko (czy taki, o jaki Pani chodzi) 

Dzieci, które nie chodzą na religię, są zaopiekowane, proszę się nie martwić. Nie są wytykane, po prostu są i już. Mają, albo etykę, albo zajęcie z wychowawczynią ( w młodszych klasach), albo świetlicę. 

Wierzę, że w dobrych małżeństwach jest Bóg. On jest miłością - tą, która połączyła Panią i męża. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
9 minut temu, Lech73 napisał:

Tak zgadza się, ale rozmawiamy o Kościele katolickim nie o chrześcijaństwie i Panu Bogu. A Mama skoro uważa że wiara w Pana Boga to jest coś złego i woli wierzyć w pogańskie bożki, to jej sprawa. Ona jednak nie jest 100% ateistką.

Czyli jednak jestem koniem. Nie wiem po co się wypierałam 🤦‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Lech73 napisał:

Tak zgadza się, ale rozmawiamy o Kościele katolickim nie o chrześcijaństwie i Panu Bogu. A Mama skoro uważa że wiara w Pana Boga to jest coś złego i woli wierzyć w pogańskie bożki, to jej sprawa. Ona jednak nie jest 100% ateistką.

Tak samo jak katolicy topiący marzannę, malujący pisanki i ubierający choinkę nie są 100% katolikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Nie chodzi o to, że wiara jakakolwiek jest zła sama w sobie, tylko po prostu religia jest kłamstwem i stwarza fałszywy obraz rzeczywistości. Wiem, że są ludzie wierzący i w tej swojej wierze pewnie nawet bywają szczęśliwi. Ale ja, wiedząc, że boga nie ma, mam moralny obowiązek przekazać tę wiedzę swojemu potomstwu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
7 minut temu, Gość gosc napisał:

Tak samo jak katolicy topiący marzannę, malujący pisanki i ubierający choinkę nie są 100% katolikami.

W punkt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 godzin temu, Gość Mama napisał:

Podnoszę, bo dalej nie wiem co robić. Zostałam zmanipulowana w chrzest i moje dziecko ma ponosić tego konsekwencje? Jak się dogadać z mężem w tej sytuacji? 

a nie mozesz dac dziecku zdecydowac w przyszłosci? masa polakow byla wychowywana na katolików i jakos z czasem wcale nie zostaja religijni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Mama napisał:

Nie chodzi o to, że wiara jakakolwiek jest zła sama w sobie, tylko po prostu religia jest kłamstwem i stwarza fałszywy obraz rzeczywistości. Wiem, że są ludzie wierzący i w tej swojej wierze pewnie nawet bywają szczęśliwi. Ale ja, wiedząc, że boga nie ma, mam moralny obowiązek przekazać tę wiedzę swojemu potomstwu 

Masz rację że religie są kłamstwem, ale nie masz racji, że Boga nie ma. Tamten gość również ma rację że w Kościele jest dużo naleciałości z pogańskich wierzeń i katolicy to uważają że jest słuszne. Najlepiej będzie jak zamiast wmawiać dziecku że Boga nie ma lub wysyłać do komunii, to zacznij z dzieckiem czytać Pismo Święte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzki Loch

Mama - > cokolwiek by się nie działo wychowuj swoje dziecko tak jak uważasz za stosowne.  A tata niech wychowuje po swojemu. U nas tak jest. Ja mówię swoje, a mama -  katoliczka swoje.  Wiem, że to może niezbyt wychowawcze i że dziecko ma trochę mętliku w głowie, ale przynajmniej dziecko widzi dwie strony medalu.  

Mój syn wie kto to jest ksiądz pedofil, nie w szczegółach, ale. że  krzywdzi dzieci.  Wie, że inni księża zamiast być uczciwi to bronią pedofila zamiast ofiary.  Syn wie, że Jezus był, chodził po świecie, ale zamiast pracować, jak jego ojciec, to głosił, że jest królem Żydów i za to dostał od okupanta rzymskiego czapę .  Nie umarł za niczyje winy, bo nikt go o to nie prosił.   Syn wie, że trzeba żyć zgodnie z sumieniem nie czynić nikomu krzywdy.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość gosc napisał:

a nie mozesz dac dziecku zdecydowac w przyszłosci? masa polakow byla wychowywana na katolików i jakos z czasem wcale nie zostaja religijni

Masa Polaków też ma różne traumy związane z tym usilnym wychowywaniem na katolików i słąbe wspomnienia z dzieciństwa. Np. ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziki Loch

A wiecie, że w tym kraju nawet forum o wychowaniu dzieci jest zmanipulowane przez kościół?  Przed chwilą napisałem długiego posta, w którym napisałem o  p...fil...ii wsród  ks....ży i  post nie przeszedł przez cenz....rę. Ale mamy świeckie państwo no no....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bo napisałeś długiego posta. One często nie przechodzą. No chyba, że używałeś wulgaryzmów. Teraz jakoś napisałeś to samo i przeszło. Ot cała tajemnica. Żadnej cenzury nie ma. A już na pewno nie tutaj, na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Bo napisałeś długiego posta. One często nie przechodzą. No chyba, że używałeś wulgaryzmów. Teraz jakoś napisałeś to samo i przeszło. Ot cała tajemnica. Żadnej cenzury nie ma. A już na pewno nie tutaj, na kafe

Jest cenzura, ale nie kościelna. Po prostu niektóre słowa nie przechodzą. Np. ped/of/il. spróbuj napisać to normalnie. nie przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Bo napisałeś długiego posta. One często nie przechodzą. No chyba, że używałeś wulgaryzmów. Teraz jakoś napisałeś to samo i przeszło. Ot cała tajemnica. Żadnej cenzury nie ma. A już na pewno nie tutaj, na kafe

Jest cenzura, ale nie kościelna. Po prostu niektóre słowa nie przechodzą. Np. ped/of/il. spróbuj napisać to normalnie. nie przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fga
11 godzin temu, Gość gosc napisał:

No niestety, ale wiele osób kieruje się tym co piszesz " Czy dziecko zrozumie ze wszystkie dzieci idą do komuni, dostaną prezenty a on nie ? Itd " i posyłają dzieci na religię, idą za stadem jak barany i nie mają na tyle jaj żeby zrobić po sojemu. Gydyby ludzie robili po swojemu to z pół klasy by nie chodziło na religię i nikt takich rozterek by nie miał.

"Sama ńie dźwignęłas aby postawić na swoim a teraz żądasz aby twoje dziecko dało sobie radę z pytaniami i może z wytykaniem palcami?" - a co by to zmieniło, gdyby autorka postawiła na swoim i dziecko nie zostało ochrzczone?Czy nieochrzczone dziecko z automatu daloby sobie radę z pytaniami i z tym, że jako jedyne w klasie nie idzie do komunii?

Ja jestem przykładem, ze wszystko można dlatego znam konsekwencje i stad moje pytania, nie zadawaj kolejnych w trybie retorycznym, moje pytania wskazują z czym należy się zmierzyć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dawniej też byli ludzie niewierzący, a mimo to nie było wydziwiania i wszystkie dzieci chodziły na religię. W mojej klasie był świadek jehowy i też siedział z nami w klasie podczas religii. Czy to takie straszne że przez godzinę posłucha sobie o wartościach chrześcijańskich? Przecież one nie są takie złe, to tylko kolejna możliwość uwrażliwiania dziecka na krzywdy ludzkie, nauki dobra i zła. Nie musisz być wierząca, ale skoro dziecko zostało przyjęte do wspólnoty kościoła, to ma prawo wiedzieć na czym to uczestnictwo polega. Niewierzący wciąż uważają, że dziecko samo zdecyduje, gdy będzie dorosłe. Ale trudno żeby wtedy wybrało życie w wierze, jak nie będzie miało o tym zielonego pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Niewierzący wciąż uważają, że dziecko samo zdecyduje, gdy będzie dorosłe. Ale trudno żeby wtedy wybrało życie w wierze, jak nie będzie miało o tym zielonego pojęcia.

Cały czas mówię o tym, że nie chcę, żeby moje dziecko samo wybrało. Chcę go wychować na ateistę. Na jego dorosłe wybory nie będę miała już wpływu, dlatego liczy się tu i teraz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Porozmawiałam rano z mężem. Powiedziałam, że czuję się oszukana, bo od początku znał moje poglądy a teraz wyskoczył z tą religią. Przyznał mi rację, ale twierdzi, że to ważna sprawa dla niego i jego rodziny (trochę podejrzewam, że może rodzice go urabiają). Więc mu powiedziałam, że teraz my jesteśmy jego rodziną, a jego rodzice i rodzeństwo mają szczególne miejsce w naszych sercach, ale ich odczucia i to, co dla nich ważne nie będzie miało nigdy wpływu na nasze wybory i na pewno na to nie pozwolę. I jak on sobie wyobraża prowadzanie dziecka do kościoła, skoro sam chodzi tylko od święta. No i tu już nie miał argumentu, ale temat nie został zamknięty. Mamy przemyśleć i za parę dni wrócić do rozmowy, żeby przebiegła spokojnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
37 minut temu, Gość Gość napisał:

Dawniej też byli ludzie niewierzący, a mimo to nie było wydziwiania i wszystkie dzieci chodziły na religię. W mojej klasie był świadek jehowy i też siedział z nami w klasie podczas religii. Czy to takie straszne że przez godzinę posłucha sobie o wartościach chrześcijańskich? Przecież one nie są takie złe, to tylko kolejna możliwość uwrażliwiania dziecka na krzywdy ludzkie, nauki dobra i zła. Nie musisz być wierząca, ale skoro dziecko zostało przyjęte do wspólnoty kościoła, to ma prawo wiedzieć na czym to uczestnictwo polega. Niewierzący wciąż uważają, że dziecko samo zdecyduje, gdy będzie dorosłe. Ale trudno żeby wtedy wybrało życie w wierze, jak nie będzie miało o tym zielonego pojęcia.

Są złe. Bo doktryny kościelne to zwyczajne kłamstwo. Po co prać dziecku mózg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
39 minut temu, Gość Gość napisał:

Dawniej też byli ludzie niewierzący, a mimo to nie było wydziwiania i wszystkie dzieci chodziły na religię. W mojej klasie był świadek jehowy i też siedział z nami w klasie podczas religii. Czy to takie straszne że przez godzinę posłucha sobie o wartościach chrześcijańskich? Przecież one nie są takie złe, to tylko kolejna możliwość uwrażliwiania dziecka na krzywdy ludzkie, nauki dobra i zła. Nie musisz być wierząca, ale skoro dziecko zostało przyjęte do wspólnoty kościoła, to ma prawo wiedzieć na czym to uczestnictwo polega. Niewierzący wciąż uważają, że dziecko samo zdecyduje, gdy będzie dorosłe. Ale trudno żeby wtedy wybrało życie w wierze, jak nie będzie miało o tym zielonego pojęcia.

A czy wiara nie jest łaską i trzeba się jej uczyć?

Fakt, ze doroslemu człwoeikowi trudno uwierzyć w bajke o dziewicy zapłodnionej przez Boga itd. Tylko indoktrynacja od małego odpowiednio człowieka do tego przygotowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziki Loch
10 minut temu, Gość gosc napisał:

W mojej klasie był świadek jehowy i też siedział z nami w klasie podczas religii. Czy to takie straszne że przez godzinę posłucha sobie o wartościach chrześcijańskich?

A gdyby tak katolicyzm był w Polsce w mniejszości, a Jehowych było 70%?  Taka hipotetyczna odwrotna sytuacja. Czy miałabyś coś przeciwko, że by Twoje dziecko chodziło w każdym tygodniu, na dwie godziny, na "jehową" religię? Przecież nic się dziecku nie stanie jak posłucha sobie.Prawda? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Jestem w troszke podobnej sytuacji jak autorka. Sama jestem niewierzaca ale zgodzilam sie na chrzest dzieci. Uznaje, ze skoro sa nasze wspolne to oboje mamy takie samo prawo decydowac o ich wychowaniu. Zgodzilismy sie co do jednego, ja dzieci do kosciola prowadzac nie bede,  nie przyloze reki do ich wychowania w wierze. Nie bede w tym jednak przeszkadzac. Corka ma 3.5 roku i z mezem w kosciele byla tylko na chrzcie wlasnym i naszego syna. W sumie, nie zaskakuje mnie to bo On sam na msze idzie od wielkiego dzwonu. Ostatnio sam sie zastanawial czy posle dzieci na religie, nie jest przekonany, nie podoba mu sie to co kk wyprawia w Polsce i nie tylko tu. Zobaczymy jak bedzie. Nawet jesli dzieci beda chodzic na religie, nie bede sie sprzeciwiac tak dlugo jak katecheta nie zrobi czegos co mnie powaznie zdenerwuje. W momencie w ktorym uznam, ze granica zdrowego rozsadku zostala przekroczona a moje dzieci skrzywdzone glupota katechety, zostana z religii wypisane. Taka jest miedzy nami rodzicami umowa i bedziemy sie jej trzymac. 

Swoja droga, do tych wszystkich, ktorzy przytaczaja tu argument, iz ateista nie powinien obchodzic Gwiazdki, ubierac choinki czy malowac jajek, moze mi wytlumaczycie co te poganskie obrzadki maja wspolnego z chrzescijanstwem? Bo wiecie, ze to poganstwo? Podobnie jak chrzczenie wody lub zapalanie zniczy na grobach bliskich w listopadzie. To tylko potwierdza, ze Polski katolicyzm niewiele ma wspolnego z wiara, jest czysto obrzedowy a ludzie nic nie wiedza na temat wlasnej religii. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dla mnie też chrzest to tradycja a nie religia. 

Coz musicie negocjować. Zróbcie listę za i przeciw. Jako argument przeciw podaj wcześniejsze ustalenia i to że mąż to zaakceptował. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 godzin temu, Gość Gość napisał:

Piszecie tak, jakby chrzest był faktycznym zobowiązaniem. A nie jest. Ja kiedyś dla jaj przeszłam na islam. I co? I nic. Nie jestem muzułmanką i nie będę przestrzegać zasad tej religii, bo ktoś sobie myśli, że to wiążące. 

Tu jest ważny głos. Zapominacie, że chrzest tak naprawdę nic nie znaczy i do niczego nie obliguje. Tak samo mogę teraz powiedzieć: "powierzam wasze dzieci szatanowi". To nic nie znaczy! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Dziki Loch napisał:

A gdyby tak katolicyzm był w Polsce w mniejszości, a Jehowych było 70%?  Taka hipotetyczna odwrotna sytuacja. Czy miałabyś coś przeciwko, że by Twoje dziecko chodziło w każdym tygodniu, na dwie godziny, na "jehową" religię? Przecież nic się dziecku nie stanie jak posłucha sobie.Prawda? 

Nie wiem czy miałabym coś przeciwko, ale mama tego dziecka nie miała. Ja akurat jestem osobą wierzącą, ale mój dziadek był świadkiem Jehowy i nic do tych ludzi i ich poglądów nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
33 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tu jest ważny głos. Zapominacie, że chrzest tak naprawdę nic nie znaczy i do niczego nie obliguje. Tak samo mogę teraz powiedzieć: "powierzam wasze dzieci szatanowi". To nic nie znaczy! 

Dla Ciebie nie znaczy. Ale skoro został wpisany jako sakrament w tej konkretnej wierze, to moim zdaniem należy to uszanować. Robić sobie żarty z czyjejś wiary to naprawdę nie na miejscu. Skoro nic nie znaczy i nie jest Ci do niczego potrzebny, to po jaką cholerę chrzcisz dziecko??? Dla jaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
53 minuty temu, Gość Gość napisał:

Dla mnie też chrzest to tradycja a nie religia. 

Coz musicie negocjować. Zróbcie listę za i przeciw. Jako argument przeciw podaj wcześniejsze ustalenia i to że mąż to zaakceptował. 

Jaka tradycja? Polewasz dziecko wodą święconą, robisz mu na czole znak krzyża, włączasz do wspólnoty Kościoła. To tradycja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Religia w szkole tak naprawdę niewiele daje. To się wynosi z domu, to rodzice uczą modlitw i prowadzają do kościoła od najmłodszych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jaka tradycja? Polewasz dziecko wodą święconą, robisz mu na czole znak krzyża, włączasz do wspólnoty Kościoła. To tradycja?

Dokładnie tak - tradycja bez związku z wiarą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×