Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PRISCILLA

Ludzie niepełnosprawni.

Polecane posty

Jak się czujecie w ich obecności? Czujecie litość, współczucie, strach, obojętnosc, czy może parskacie śmiechem? A może nie zwracacie uwagi na to i traktujecie ich na równi z innymi? 

(wózek, niepełnosprawność intelektuakna/upośledzenie) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Niepełnosprawność fizyczna nie powoduje, że traktuję takiego kogoś inaczej. Niby dlaczego? Owszem, otworzę i przytrzymam drzwi, żeby przejechał, podam jeśli poprosi, bym coś podała ale nie widzę powodu, by oprócz czysto fizycznej pomocy traktować kogoś takiego jakoś inaczej. Inaczej jest z niepełnosprawnością intelektualną. Do takich ludzi jestem niezwykle łagodna, bardziej niż do dzieci. I takich mi żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak innych. Mogę przytrzymać drzwi (podobnież jak względem pełnosprawnych) ale nie nadłożę pół kilometra żeby pomóc nieść zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama jestem OzN

Pani @PRISCILLA! Przepraszam, ale forma dwóch pierwszych zdań Pani wpisu sugeruje postrzeganie nas przez ciebie jak okazy w ZOO! Tak jakby ktoś spytał o to samo, tyle że w kontekście osób o blond włosach! Dobrze, że osoby pod tym wątkiem wykazały się większym rozsądkiem w doborze słów, za co jestem im szczerze wdzięczna. My OzN nie potrzebujemy ani bezpodstawnej litości "masz sprawne ręce, ale nie trudź się, podam ci, to ty taka bidulka", ani bezpodstawnych czerwonych dywanów "trutututu, jesteś niepełnosprawny/a, to siądź na złotym tronie", ani z drugiej strony bezpodstawnego furczenia "to co, że podjazdów nie ma? zejdź z wózka i czołgaj się, życie to nie bajka"! Jak jest OzN zupełnie leżąca, lub ciężko niepełnosprawna intelektualnie, to jeszcze mogę zrozumieć frustrację jej rodziny. Ale jeśli OzN jest intelektualnie w normie, a przez niepełnosprawność fizyczną jest tylko trochę mniej mobilna, ale i tak po osiągnięciu dojrzałości prawnej nadal niewiele umie, to sorry nie zawsze jej wina (sama tak miałam)! W wielu przypadkach intelektualnie sprawnej i względnie mobilnej OzN od małego nie wymaga się nic, lub z kolei za dużo - albo w jednym nic (gdyby w dzieciństwie matka przy robieniu prania pozwalała mi uprać choć po parze skarpetek...) i w drugim za dużo (jak nie kumałam czegoś z lekcji, to się ojciec często pieklił, ale tak samo na starszego brachola, który zdrowy jest), przy czym nie docierają feedbacki samego dziecka w tej sprawie, to już jest chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Wspaniali ludzie - mozna sie od nich wiele nauczyc.

Pokory i prawdziwych zyciowych wartosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mario
16 godzin temu, Gość Sama jestem OzN napisał:

Pani @PRISCILLA! Przepraszam, ale forma dwóch pierwszych zdań Pani wpisu sugeruje postrzeganie nas przez ciebie jak okazy w ZOO! Tak jakby ktoś spytał o to samo, tyle że w kontekście osób o blond włosach! Dobrze, że osoby pod tym wątkiem wykazały się większym rozsądkiem w doborze słów, za co jestem im szczerze wdzięczna. My OzN nie potrzebujemy ani bezpodstawnej litości "masz sprawne ręce, ale nie trudź się, podam ci, to ty taka bidulka", ani bezpodstawnych czerwonych dywanów "trutututu, jesteś niepełnosprawny/a, to siądź na złotym tronie", ani z drugiej strony bezpodstawnego furczenia "to co, że podjazdów nie ma? zejdź z wózka i czołgaj się, życie to nie bajka"! Jak jest OzN zupełnie leżąca, lub ciężko niepełnosprawna intelektualnie, to jeszcze mogę zrozumieć frustrację jej rodziny. Ale jeśli OzN jest intelektualnie w normie, a przez niepełnosprawność fizyczną jest tylko trochę mniej mobilna, ale i tak po osiągnięciu dojrzałości prawnej nadal niewiele umie, to sorry nie zawsze jej wina (sama tak miałam)! W wielu przypadkach intelektualnie sprawnej i względnie mobilnej OzN od małego nie wymaga się nic, lub z kolei za dużo - albo w jednym nic (gdyby w dzieciństwie matka przy robieniu prania pozwalała mi uprać choć po parze skarpetek...) i w drugim za dużo (jak nie kumałam czegoś z lekcji, to się ojciec często pieklił, ale tak samo na starszego brachola, który zdrowy jest), przy czym nie docierają feedbacki samego dziecka w tej sprawie, to już jest chore!

A powiedz to głośno, to cię obszczekają ((.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tucky
Dnia 27.11.2019 o 10:32, Gość mario napisał:

A powiedz to głośno, to cię obszczekają ((.

Ale co masz na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esteta

 Przez ładnych kilka lat pracowałem z ludźmi pokrzywdzonymi (wolę używać takiego określenia), powiem krotko - moglibyśmy się wiele od tych ludzi nauczyć. Nawet najbardziej pokrzywdzonych darzę szacunkiem- nie litością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tucky
9 godzin temu, Gość Esteta napisał:

 Przez ładnych kilka lat pracowałem z ludźmi pokrzywdzonymi (wolę używać takiego określenia), powiem krotko - moglibyśmy się wiele od tych ludzi nauczyć. Nawet najbardziej pokrzywdzonych darzę szacunkiem- nie litością.

Każdy szanujący się człowiek powie to co Pan. Sam też nie chcę odbierać tym ludziom prawa do szacunku. Pozwoli Pan, że spytam, czy miał Pan w swojej pracy do czynienia z osobami niepełnosprawnymi, od których rodzina wymagała za mało, czy za dużo, bądź na przemian?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×