Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozsądna

Ci czuje facet zakochany w zajętej babeczce?tylko bez ściemy

Polecane posty

Gość Gość

Ale coś po między wami zaszło? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądna
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale coś po między wami zaszło? 

Spojrzenia , uśmiechy , miłe słowa i gesty. Na nic bym się nie odważyła więcej. On powiedział kiedyś coś co zdradziło jego uczucia ale udałam , ze nie zrozumiałam 😞masakra czy to wszystko musi być takie posrane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona
1 godzinę temu, Gość Facet napisał:

A z czego mam się cieszyć że pyka się z innym? To mi sprawia ból

I dla tego , ze pyka się z innym czujesz do niej niechęć ? Przecież to chore jest , serio taki facet jest o to zazdrosny , ze ona ze swoim facetem uprawia sex ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek
1 godzinę temu, Gość Facet napisał:

Co mi z takich uczuć jak laska obściskuje się z innym, spędza z nim czas itp itd i robi to wszystko co robi sie w związku. Co mi z takiej głupiej miłości?

Popieram. Zakochać się w zajętej kobiecie to głupota i frajerstwo. Ona uprawia seks ze swoim facetem, a zakochany w niej frajer w tym samym momencie o niej myśli i marzy. Nie, to nie dla mnie. Mam swój honor. Taka opcja w moim przypadku jest niemożliwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Marek napisał:

Popieram. Zakochać się w zajętej kobiecie to głupota i frajerstwo. Ona uprawia seks ze swoim facetem, a zakochany w niej frajer w tym samym momencie o niej myśli i marzy. Nie, to nie dla mnie. Mam swój honor. Taka opcja w moim przypadku jest niemożliwa. 

Racja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona
6 godzin temu, Gość Marek napisał:

Popieram. Zakochać się w zajętej kobiecie to głupota i frajerstwo. Ona uprawia seks ze swoim facetem, a zakochany w niej frajer w tym samym momencie o niej myśli i marzy. Nie, to nie dla mnie. Mam swój honor. Taka opcja w moim przypadku jest niemożliwa. 

Jak się zakochasz to i tak będziesz wzdychał i możesz mieć swój honor i pisać co chcesz ale serca nie uciszysz ! Chyba , ze tylko pożądasz jej , w 90% przypadków faceci myła zakochanie z pożądaniem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądna
6 godzin temu, Gość Marek napisał:

Popieram. Zakochać się w zajętej kobiecie to głupota i frajerstwo. Ona uprawia seks ze swoim facetem, a zakochany w niej frajer w tym samym momencie o niej myśli i marzy. Nie, to nie dla mnie. Mam swój honor. Taka opcja w moim przypadku jest niemożliwa. 

Interesuje mnie skala wieku tych Panów co tu piszą o honorze i trele morele? Niestety Wy Panowie dorastacie bardzooo późno, dlatego większość Pań gustuje w 15-20 lat starszych od siebie. Po 40-tce przestajecie traktować kobiety jak sztuczne lalki tylko do bzykania ale jako partnerki życiowe . Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek
6 godzin temu, Gość Ona napisał:

Jak się zakochasz to i tak będziesz wzdychał i możesz mieć swój honor i pisać co chcesz ale serca nie uciszysz ! Chyba , ze tylko pożądasz jej , w 90% przypadków faceci myła zakochanie z pożądaniem !

Nic nie rozumiesz. Nie ma takiej opcji abym zakochał się w zajętej kobiecie, która ma mnie gdzieś gdyż kocha i pożąda swojego partnera albo nie wie nawet o moim istnieniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Marek napisał:

Nic nie rozumiesz. Nie ma takiej opcji abym zakochał się w zajętej kobiecie, która ma mnie gdzieś gdyż kocha i pożąda swojego partnera albo nie wie nawet o moim istnieniu. 

A zakochać się w mezatce, której brakuje atencji meza, bo ona jej potrzebuje, to ok? I ma ochotę na ciebie, bo uważa, że zaspokoisz jej pragnienie zainteresowania ja i stawiania jej na piedestale? Powodzenia, szybko będziesz miał jej dość tak jak i jej mąż. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ja tak nie mam, jeśli jest zajęta to nie zaprzątam sobie nią głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet
12 godzin temu, Gość Ona napisał:

I dla tego , ze pyka się z innym czujesz do niej niechęć ? Przecież to chore jest , serio taki facet jest o to zazdrosny , ze ona ze swoim facetem uprawia sex ?

A ty byś nie była w analogicznej sytuacji. To boli gdy ktoś dotyka osobę która kochasz i że nie jesteśmy razem nie umniejsza bólu. Niechęć czuje bo taka kobieta powinna zdecydować jedno albo drugie zamiast gierek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Facet napisał:

A ty byś nie była w analogicznej sytuacji. To boli gdy ktoś dotyka osobę która kochasz i że nie jesteśmy razem nie umniejsza bólu. Niechęć czuje bo taka kobieta powinna zdecydować jedno albo drugie zamiast gierek

Podobnie mężczyźni. Czy ich ta zasada wg ciebie nie dotyczy?:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

A zakochać się w mezatce, której brakuje atencji meza, bo ona jej potrzebuje, to ok? I ma ochotę na ciebie, bo uważa, że zaspokoisz jej pragnienie zainteresowania ja i stawiania jej na piedestale? Powodzenia, szybko będziesz miał jej dość tak jak i jej mąż. 

Nie wchodzę w takie relacje. Nie chcę problemów. Mam udane życie małżeńskie. Mam ładną, dobrą i kochającą żonę. Problemy mi nie potrzebne. Miałbym zbyt wiele do stracenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądna
57 minut temu, Gość Marek napisał:

Nie wchodzę w takie relacje. Nie chcę problemów. Mam udane życie małżeńskie. Mam ładną, dobrą i kochającą żonę. Problemy mi nie potrzebne. Miałbym zbyt wiele do stracenia. 

To co tutaj robisz , skoro masz taka idealna żonę i piękne życie 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa
28 minut temu, Gość Rozsądna napisał:

To co tutaj robisz , skoro masz taka idealna żonę i piękne życie 🤣

właśnie! 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądna
47 minut temu, Gość onaaa napisał:

właśnie! 😛 

Marek ogarnij się 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pineska
1 godzinę temu, Gość onaaa napisał:

właśnie! 😛 

On się napawa cudzym nieszczęściem 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany

Ja mogę powiedzieć co ja czuję, czuję się jak frajer, jak ..., ze nie potrafię odejść. Cierpię, chcę skończyć ze sobą, ale nie odejdę.  Pocieszam ją, poprawiam pewność siebie, samemu przy tym tracąc siebie.  Gdy ona żali się na swojego, gdy robi z nim to co ja jej proponowałem by zrobiła ze mną. Gdy marzy by przyszedł ktoś i ja zabrał, ale tym kimś nie będę ja.gdy wie, ze pewne tematy sprawiają mi ból to ja mam być twardy i pocieszać ją.  A ja czuję się jak ostatnia ..., bo nie mam siły by odejść, bo chcąc ją pocieszyć i poprawić wiarę w siebie popchnąłem ją w ramiona innego. I dalej przy niej trwam. Jej dobro jest dla mnie ważniejsze niż moje. Nie chcę by cierpiała.

Jak to nazwać? Głupota, frajerstwo, miłość? Czuję się jak pies, którego się kopie a on i tak przychodzi się przytulić i pociesza właściciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta
19 minut temu, Gość Zakochany napisał:

Ja mogę powiedzieć co ja czuję, czuję się jak frajer, jak ..., ze nie potrafię odejść. Cierpię, chcę skończyć ze sobą, ale nie odejdę.  Pocieszam ją, poprawiam pewność siebie, samemu przy tym tracąc siebie.  Gdy ona żali się na swojego, gdy robi z nim to co ja jej proponowałem by zrobiła ze mną. Gdy marzy by przyszedł ktoś i ja zabrał, ale tym kimś nie będę ja.gdy wie, ze pewne tematy sprawiają mi ból to ja mam być twardy i pocieszać ją.  A ja czuję się jak ostatnia ..., bo nie mam siły by odejść, bo chcąc ją pocieszyć i poprawić wiarę w siebie popchnąłem ją w ramiona innego. I dalej przy niej trwam. Jej dobro jest dla mnie ważniejsze niż moje. Nie chcę by cierpiała.

Jak to nazwać? Głupota, frajerstwo, miłość? Czuję się jak pies, którego się kopie a on i tak przychodzi się przytulić i pociesza właściciela.

I tak będzie kiedyś Twoja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany
6 minut temu, Gość Kobieta napisał:

I tak będzie kiedyś Twoja 

Nie będzie, nie chce nawet o tym słyszeć. Ja chcąc jej powiedzieć, że mnie to boli, ze pragnę być z nią wyszedłem na mięczaka, natręta. Z mojej strony mam być tylko przyjacielem  ja pocieszać. A teraz pojawił się jeszcze jeden, niby tylko gadają, ale ja już idę w odstawkę.  Z gościa o którym mówiła, że nie wyobraża sobie, żeby mnie nie było przy niej, że jestem jej najbliższa osobą, zostałem gościem typu wyjdź bo muszę z innym pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany

A ja i tak nie potrafię odejść. Czuję się ze sobą fatalnie, zero szacunku do siebie.

Musze odejść bo inaczej siebie zniszczę. To nie takie łatwe bo jesteśmy w dość małej społeczności nie nie ma gdzie odejść.

Jak zgodziłem się na przyjaźń, dać jej trochę przestrzeni ( dla tamtego) i powiedziałem, że wciąż będę ją wspierał to jak teraz jej powiedzieć, ze odchodzę tak by wyjść z twarzą i że to ja kończę , ale jednocześnie jej nie zranić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
32 minuty temu, Gość Zakochany napisał:

Ja mogę powiedzieć co ja czuję, czuję się jak frajer, jak ..., ze nie potrafię odejść. Cierpię, chcę skończyć ze sobą, ale nie odejdę.  Pocieszam ją, poprawiam pewność siebie, samemu przy tym tracąc siebie.  Gdy ona żali się na swojego, gdy robi z nim to co ja jej proponowałem by zrobiła ze mną. Gdy marzy by przyszedł ktoś i ja zabrał, ale tym kimś nie będę ja.gdy wie, ze pewne tematy sprawiają mi ból to ja mam być twardy i pocieszać ją.  A ja czuję się jak ostatnia ..., bo nie mam siły by odejść, bo chcąc ją pocieszyć i poprawić wiarę w siebie popchnąłem ją w ramiona innego. I dalej przy niej trwam. Jej dobro jest dla mnie ważniejsze niż moje. Nie chcę by cierpiała.

Jak to nazwać? Głupota, frajerstwo, miłość? Czuję się jak pies, którego się kopie a on i tak przychodzi się przytulić i pociesza właściciela.

jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Zakochany napisał:

A ja i tak nie potrafię odejść. Czuję się ze sobą fatalnie, zero szacunku do siebie.

Musze odejść bo inaczej siebie zniszczę. To nie takie łatwe bo jesteśmy w dość małej społeczności nie nie ma gdzie odejść.

Jak zgodziłem się na przyjaźń, dać jej trochę przestrzeni ( dla tamtego) i powiedziałem, że wciąż będę ją wspierał to jak teraz jej powiedzieć, ze odchodzę tak by wyjść z twarzą i że to ja kończę , ale jednocześnie jej nie zranić?

Coś powiedzieć musisz, bez słowa odejść nie wypada, jednak postaw siebie na pierwszym miejscu. Dlaczego kobiety nie doceniają takich mężczyzn? Co za głupi ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany
9 minut temu, Gość gosc napisał:

Coś powiedzieć musisz, bez słowa odejść nie wypada, jednak postaw siebie na pierwszym miejscu. Dlaczego kobiety nie doceniają takich mężczyzn? Co za głupi ludzie

Jak nic nie powiem, to wyjdzie, ze czekam posłusznie na nią. A ja chcę by wiedziała, ze mnie już nie ma, bo ona kiedyś wróci jak będzie jej źle i ja znów jak piesek będę ją pocieszał. A ja już po prostu nie mogę, nie daje rady jestem wyeksploatowany do zera. Musze to skończyć bo inaczej coś sobie zrobię. Ale jednocześnie nie chcę sprawić jej przykrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczery
1 minutę temu, Gość Zakochany napisał:

Jak nic nie powiem, to wyjdzie, ze czekam posłusznie na nią.

 

Lub będzie się zastanawiała. Życie w niewiedzy jest jeszcze gorsze 

1 minutę temu, Gość Zakochany napisał:

A ja chcę by wiedziała, ze mnie już nie ma,

 

Powiedz jej to. Odchodzę, już mnie nie ma dla Ciebie. Przykrość i tak jej sprawisz 

1 minutę temu, Gość Zakochany napisał:

bo ona kiedyś wróci jak będzie jej źle i ja znów jak piesek będę ją pocieszał.

Nie rób tego, szanuj siebie

1 minutę temu, Gość Zakochany napisał:

A ja już po prostu nie mogę, nie daje rady jestem wyeksploatowany do zera. Musze to skończyć bo inaczej coś sobie zrobię.

I słusznie, męska decyzja

1 minutę temu, Gość Zakochany napisał:

Ale jednocześnie nie chcę sprawić jej przykrości.

I tak sprawisz, nie da rady tego obejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany

"Lub będzie się zastanawiała. Życie w niewiedzy jest jeszcze gorsze"

Nie będzie bo zanim się dowiedziałem, ze rozmawia z tym trzecim to powiedziałem, ze rozumiem ja i daje jej swobodę, ze nie będę ją nachodził i narzucał się jej. Wtedy nie wiedziałem, ze potrzebuje swobody by gadać z tamtym. Więc będzie myśleć, że posłusznie czekam.

Jeszcze dwie godziny temu miałem siłę by odejść, ale teraz znów mięknę. Co jest ze mną nie tak.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Zakochany napisał:

 

Jeszcze dwie godziny temu miałem siłę by odejść, ale teraz znów mięknę. Co jest ze mną nie tak.

 

Nie wiem co, ale coś na pewno. Po pierwsze uzurpujesz sobie prawo do kobiety, która de facto Twoja nie jest i nosi Cię, że rozmawia z innym. Drugie nic nie robisz by to zmienić, chcesz kulić ogon, a kiedy przyjdzie co do czego jak ten piesek, co sam napisałeś pocieszysz ją. Założę się, że ona nawet nie wie, że coś jest na rzeczy z Twojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Nie wiem co, ale coś na pewno. Po pierwsze uzurpujesz sobie prawo do kobiety, która de facto Twoja nie jest i nosi Cię, że rozmawia z innym. Drugie nic nie robisz by to zmienić, chcesz kulić ogon, a kiedy przyjdzie co do czego jak ten piesek, co sam napisałeś pocieszysz ją. Założę się, że ona nawet nie wie, że coś jest na rzeczy z Twojej strony.

 

Wie doskonale, na początku coś miedzy nami było, ale dałem ciała.

Kilka razy już odchodziłem, ale zawsze mnie przekonywała bym tego nie robił. Kocham ją mocno, ale ona nie chce być ze mną. Powiedziała, ze jesteśmy zbyt podobni do siebie, a ona nie che byś z kimś takim jak ona, bo nie lubi siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Zakochany napisał:

 

Wie doskonale, na początku coś miedzy nami było, ale dałem ciała.

Kilka razy już odchodziłem, ale zawsze mnie przekonywała bym tego nie robił. Kocham ją mocno, ale ona nie chce być ze mną. Powiedziała, ze jesteśmy zbyt podobni do siebie, a ona nie che byś z kimś takim jak ona, bo nie lubi siebie.

Masz szczęście. Wpakowałbyś się w niezłe bagno. Człowiek, który nie lubi sam siebie innych ludzi wprost nienawidzi. Dziękuj losowi. Dorośniesz, zmądrzejesz, zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Zakochany napisał:

 

Wie doskonale, na początku coś miedzy nami było, ale dałem ciała.

Kilka razy już odchodziłem, ale zawsze mnie przekonywała bym tego nie robił. Kocham ją mocno, ale ona nie chce być ze mną. Powiedziała, ze jesteśmy zbyt podobni do siebie, a ona nie che byś z kimś takim jak ona, bo nie lubi siebie.

Kto kocha nie zdradza,  nie oklamuje, nie wyzywa i nie poniża. Kochający mężczyzna jest wyrozumiały,  cierpliwy i nie myśli o innych kobietach w kategorii samicy. Więc nie okłamuj siebie i jej. Gdy pokochasz prawdziwie zobaczysz różnicę i zrozumiesz o czym piszę, bo doświadczysz tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×