Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy miała któraś z Was tak,  że dziecko często chorowało chodząc do przedszkola i szefostwo robiło nieprzyjemności że czasem nie możecie przyjść do pracy?

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie. Ja myślę, że jeśli ktoś zatrudnia świadomie i dobrowolnie osobę z małym dzieckiem to musi się z tym liczyć. A nie wyżywać się na pracowniku, bo nie każdy ma babcię czy nianię która zgodzi się pracować "z doskoku" od rana i nieważne kiedy, bo zazwyczaj jednak ludzie chcą mieć normowany czas pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

a słyszałaś że pracodawca nie ma prawa pytać o rodzine, dzieci, o to czy planujesz zajść w ciąże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja nie korzystam ze zwolnień, w razie choroby dziecka mąż bierze urlop. Nikt się u mnie nie wyzywa na pracownikach, ale jednak nie są dobrze widziane częste nieobecności, bo ktoś tą pracę wykonać musi a nawet płatne nadgodziny i zastepstwa nikomu się nie uśmiechają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moje dzieci (bliźnięta) w pierwszym roku chorowały non stop, tydzień przedszkola, 2-3 tygodnie choroby. Mimo to przez cały ro tylko dwa razy byłam na zwolnieniu, ratowali nas dziadkowie. Inaczej nie mogłabym pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Ja miałam tak przez chwile. Moja szefowa była dziewczyna młodsza ode mnie, napalona na podbijanie korpo świata, najmądrzejsza i najlepsza. Typ narcystyczny. Był okres zimowy - listopad/grudzień, moje dzieci chorowały jak potłuczone. Miałam możliwość pracy z domu, ale ona się nie zgadzała, więc chcąc nie chcąc w ciągu 3 miesięcy byłam 2x na tygodniowym L4. Za drugim razem napisała mi SMS, że jestem niepoważna, że praca jest najważniejsza, że ona została sama z moimi zadaniami (widząc co się kroi u córki, w piatek wszystkie swoje zadania nadrobiłam na 4 dni do przodu) i że "to do mnie wróci przy przedłużaniu umowy". Byłam w szoku. Sama się podłożyła! Odpisałam, że przykro mi, że nie umie wyjść poza własny punkt widzenia i czy ma świadomośc, że za taki SMS może zostać zwolniona jeśli pokaże je menadżerom wyżej. I że kiedyś pogadamy jak już będzie mieć dzieci,bo niestety życie nie jest takie proste jak jej się wydaje. Po powrocie z L4 położyłam wypowiedzenie, mimo że chcieli mnie zatrzymać duuuuza kasa, odmówiłam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Ja miałam tak przez chwile. Moja szefowa była dziewczyna młodsza ode mnie, napalona na podbijanie korpo świata, najmądrzejsza i najlepsza. Typ narcystyczny. Był okres zimowy - listopad/grudzień, moje dzieci chorowały jak potłuczone. Miałam możliwość pracy z domu, ale ona się nie zgadzała, więc chcąc nie chcąc w ciągu 3 miesięcy byłam 2x na tygodniowym L4. Za drugim razem napisała mi SMS, że jestem niepoważna, że praca jest najważniejsza, że ona została sama z moimi zadaniami (widząc co się kroi u córki, w piatek wszystkie swoje zadania nadrobiłam na 4 dni do przodu) i że "to do mnie wróci przy przedłużaniu umowy". Byłam w szoku. Sama się podłożyła! Odpisałam, że przykro mi, że nie umie wyjść poza własny punkt widzenia i czy ma świadomośc, że za taki SMS może zostać zwolniona jeśli pokaże je menadżerom wyżej. I że kiedyś pogadamy jak już będzie mieć dzieci,bo niestety życie nie jest takie proste jak jej się wydaje. Po powrocie z L4 położyłam wypowiedzenie, mimo że chcieli mnie zatrzymać duuuuza kasa, odmówiłam. 

I prawidłowo! Są jeszcze miejsca pracy, gdzie szanuje się matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moja szefowa tak się zachowuje jak opisałaś, osobo powyżej. Kilka razy widać było jak nie rozumie mnie, gdy chcę popracować z domu, mimo że ja mam dostarczyć zadanie, nieważne czy zrobię je na kompie siedząc w parku, w biurze czy na księżycu. Mimo tego robiła mi problem. Nie ma jeszcze dzieci, ale jest w zaawansowanej ciąży. Z tego co ona mówi, ona będzie i tak dyspozycyjna bo będzie miała niańkę. Zobaczymy jednak, czy na pewno będzie wszystko tak jak ona sobie założyła. Myślę, że czeka ją srogie rozczarowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
4 minuty temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Ja miałam tak przez chwile. Moja szefowa była dziewczyna młodsza ode mnie, napalona na podbijanie korpo świata, najmądrzejsza i najlepsza. Typ narcystyczny. Był okres zimowy - listopad/grudzień, moje dzieci chorowały jak potłuczone. Miałam możliwość pracy z domu, ale ona się nie zgadzała, więc chcąc nie chcąc w ciągu 3 miesięcy byłam 2x na tygodniowym L4. Za drugim razem napisała mi SMS, że jestem niepoważna, że praca jest najważniejsza, że ona została sama z moimi zadaniami (widząc co się kroi u córki, w piatek wszystkie swoje zadania nadrobiłam na 4 dni do przodu) i że "to do mnie wróci przy przedłużaniu umowy". Byłam w szoku. Sama się podłożyła! Odpisałam, że przykro mi, że nie umie wyjść poza własny punkt widzenia i czy ma świadomośc, że za taki SMS może zostać zwolniona jeśli pokaże je menadżerom wyżej. I że kiedyś pogadamy jak już będzie mieć dzieci,bo niestety życie nie jest takie proste jak jej się wydaje. Po powrocie z L4 położyłam wypowiedzenie, mimo że chcieli mnie zatrzymać duuuuza kasa, odmówiłam. 

Ty byłaś o.k. Chciałaś pracować, ale nie chciano Ci tego ułatwić. Byłaś odpowiedzialna.
Ale sa też matki, które idą do pracy z nastawieniem, że będą ją olewać (mąż się nie zwolni, opiekunki nie wynajmą, tylko babka będzie się non stop zwalniała, nawet kiedy nie musi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Kiss napisał:

Ty byłaś o.k. Chciałaś pracować, ale nie chciano Ci tego ułatwić. Byłaś odpowiedzialna.
Ale sa też matki, które idą do pracy z nastawieniem, że będą ją olewać (mąż się nie zwolni, opiekunki nie wynajmą, tylko babka będzie się non stop zwalniała, nawet kiedy nie musi).

A skąd wiesz, że nie musi? 🙂 Byłaś u takiej kobiety w domu, widziałaś stan tego dziecka i zalecenia lekarskie? Założę się, że moja szefowa też myśli, że ja nie muszę zostać w domu. A dziś jak byk mi szefowa powiedziała, że syn do poniedziałku ma nie chodzić do przedszkola. Takie chore zwidy jak ty masz, to tylko bezdzietna kobita może wymyślić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Sorry, nie szefowa, LEKARKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Kiss napisał:

Ty byłaś o.k. Chciałaś pracować, ale nie chciano Ci tego ułatwić. Byłaś odpowiedzialna.
Ale sa też matki, które idą do pracy z nastawieniem, że będą ją olewać (mąż się nie zwolni, opiekunki nie wynajmą, tylko babka będzie się non stop zwalniała, nawet kiedy nie musi).

poza tym, skąd wiesz z jakim one nastawieniem szły do pracy, powiedziały Ci to? 🙂 Bo gdybać, to sobie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U mnie w pracy była dziewczyna, która brała ciągle zwolnienia na dziecko. Czasem to może nawet przesadzała, ale w sumie nie mi to oceniać. Dodatkowo miała niepracująca babcie w domu, ale ona twierdziła, że jej mama nie jest od zajmowania się jej dzieckiem. No i każdy kręcił tam trochę nosem, bo potrafiła zostawić pracę rozgrzebaną z dnia na dzien, albo przetarg w trakcie i trzeba było za nią wszystko ogarniać na rozstrzygnięciu, wszyscy wkurzeni chodzili, ale nikt jej nigdy nic nie powiedział, że przesadza że zwolnieniami czy coś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość gość napisał:

poza tym, skąd wiesz z jakim one nastawieniem szły do pracy, powiedziały Ci to? 🙂 Bo gdybać, to sobie można.

Nie jestem autorką poprzedniego postu, ale ja miałam taką agentkę w pracy, która tylko poczuła się swobodniej to stwierdziła, że czeka na umowę na stałe i zaczyna starania o dziecko i zwolnienie od razu. No i jak powiedziała tak zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Normalka. Który pracodawca chciałby pracownika, który co chwilę jest na zwolnieniu? Zwlaszcza że przez pierwszy miesiąc i tak musi bulić a korzyści z tego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
52 minuty temu, Gość gość napisał:

poza tym, skąd wiesz z jakim one nastawieniem szły do pracy, powiedziały Ci to? 🙂 Bo gdybać, to sobie można.

Oczywiście, że powiedziały. Na razie to Ty gdybasz 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×