Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Zareczyny

Polecane posty

Gość Gość

Hej. Zacznę od tego, że jestem z moim chłopakiem prawie juz 2 lata, z czego prawie 1,5 roku mieszkamy razem.  Ja mam 24 lata on 30.Wiem, że może uznacie, ze zbyt szybko zamieszkalismy razem. Na poczatku znajomosci mieszkalismy w dwoch różnych miastach oddalonych od siebie jakieś 100km. Ja byłam na studiach dziennych wynajmowalam pokoj i pracowałam dorywczo. Na ostatnim roku studiów zmieniłam na tryb zaoczny i przeprowadziłam się do niego i znalazłam praktycznie od razu pracę na cały etat, studia oczywiscie obronilam w czerwcu. On rowniez pracuje i generalnie niczego nam nie brakuje. Rozmawialismy pare razy na temat przyszlosci i mam wrazenie ze on powaznie o tym mysli, ale oswiadczyn nie widać. Wcześniej dawał mi jakieś aluzje że może to się stać w jego urodziny potem w moje (czyli jakieś 4 miesiące pozniej) ale nic takiego się nie stało. Powiedzialam mu ze jestem nieszczesliwa z tego powodu i teraz powiedzial zebym mu dala czas do konca roku czyli wychodzi na to ze jeszcze ponad 2 miesiące. Teraz sie boje czy on to zrobi czy znowu nie i co wtedy. Dodam, ze nie zycze sobie komentarzy po co mi slub i zareczyny bo to jest dla mmie bardzo wazne bo sama mialam rozbita rodzinę (I on o tym wie). Teraz prawnie czuje sie jak obca osoba. Jednoczesnie chcialabym miec juz dziecko, ale jakbym była po ślubie, A on też chce już mieć nawet bez ślubu, ale ja się na to nie zgodzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skorpionnek

Ułożyłaś już cały pal w swoim związku tylko że nie uzgodniłaś i nie przekonałaś do niego swojego wybranka. On do końca nie jest przekonany  co do takiego rozwiązania. Daj mu czas na podjęcie decyzji z pełnym przekonaniem słuszności decyzji. Sam fakt wspólnego zamieszkania do niczego nie zobowiązuje. Nie naciskaj. Mężczyźni tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skorpionnek

oczywiście plan a nie pal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kami
Dnia 19.10.2019 o 19:55, Gość Gość napisał:

Hej. Zacznę od tego, że jestem z moim chłopakiem prawie juz 2 lata, z czego prawie 1,5 roku mieszkamy razem.  Ja mam 24 lata on 30.Wiem, że może uznacie, ze zbyt szybko zamieszkalismy razem. Na poczatku znajomosci mieszkalismy w dwoch różnych miastach oddalonych od siebie jakieś 100km. Ja byłam na studiach dziennych wynajmowalam pokoj i pracowałam dorywczo. Na ostatnim roku studiów zmieniłam na tryb zaoczny i przeprowadziłam się do niego i znalazłam praktycznie od razu pracę na cały etat, studia oczywiscie obronilam w czerwcu. On rowniez pracuje i generalnie niczego nam nie brakuje. Rozmawialismy pare razy na temat przyszlosci i mam wrazenie ze on powaznie o tym mysli, ale oswiadczyn nie widać. Wcześniej dawał mi jakieś aluzje że może to się stać w jego urodziny potem w moje (czyli jakieś 4 miesiące pozniej) ale nic takiego się nie stało. Powiedzialam mu ze jestem nieszczesliwa z tego powodu i teraz powiedzial zebym mu dala czas do konca roku czyli wychodzi na to ze jeszcze ponad 2 miesiące. Teraz sie boje czy on to zrobi czy znowu nie i co wtedy. Dodam, ze nie zycze sobie komentarzy po co mi slub i zareczyny bo to jest dla mmie bardzo wazne bo sama mialam rozbita rodzinę (I on o tym wie). Teraz prawnie czuje sie jak obca osoba. Jednoczesnie chcialabym miec juz dziecko, ale jakbym była po ślubie, A on też chce już mieć nawet bez ślubu, ale ja się na to nie zgodzę. 

Ja mam to samo, ale 4 lata razem i jestem o ponad 10 lat starsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

1. Zamieszkaliście razem po 0.5 roku, oboje jesteście dorośli i nie widzę w tym zupełnie nic dziwnego. Powiem więcej, uważam że to nawet lepiej, niż ciągnąć związek latami, a później po zamieszkaniu razem okazuje się, że się ludzie nie zgrywają. Wy macie wszystko jasne od samego początku.

2. Zaręczyny - wybacz dziewczyno ale masz okropne podejście. Zaplanowałaś sobie wszystko i masz wywalone na, to co Twój facet o tym myśli. Oświadcza się facet czy kobieta? Jeśli facet, to niech zrobi, to wtedy kiedy będzie chciał. Jeśli Ty chcesz się oświadczyć, to kup pierścionek, polećcie do Irlandii i się oświadcz. Ciśniesz swojemu partnerowi, a szczerz, to będziesz miała jakąkolwiek satysfakcje z wymuszonych oświadczyn? 2 lata to wcale nie jest dużo czasu jak na związek, nie wiem do czego Ci się tak śpieszy. Po 2 latach facet wcale nie musi mieć ochoty na ślub. Jak przejrzysz kafe, to znajdziesz setki tematów o nieszczęśliwych ludziach żyjących w związku małżeńskim. Pośród tych tematów znajdziesz kobiety, zarzucające swoim facetom, to że się oświadczali a teraz zachowują się jakby tego śluby wcale nie chcieli. Dlaczego? Dlatego, że faceci są zmuszani do oświadczyn, tak jak w Twoim przypadku. 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety

Mieszkasz i żyjesz z chłopakiem jak żona z mężem już 2 lata a po co się będzie teraz zaręczał i żenił ? Dałaś mu już wszystko, co mogłaś dać. Na żonę to on znajdzie sobie inną. Jesteś tylko kobietą "przejściową". Będzie to odwlekał w nieskończoność a nawet jak się zaręczy to co ??? Kiedy ślub ? Raczej na to nie licz. Przepraszam, że "szczerze i brutalnie" ale takie jest w życie.

P.S. Jest takie powiedzenie, że facetowi nigdy do końca nie powinno się pokazywać "całej d..." bo zwyczajnie traci zainteresowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
16 minut temu, Gość niestety napisał:

Mieszkasz i żyjesz z chłopakiem jak żona z mężem już 2 lata a po co się będzie teraz zaręczał i żenił ? Dałaś mu już wszystko, co mogłaś dać. Na żonę to on znajdzie sobie inną. Jesteś tylko kobietą "przejściową". Będzie to odwlekał w nieskończoność a nawet jak się zaręczy to co ??? Kiedy ślub ? Raczej na to nie licz. Przepraszam, że "szczerze i brutalnie" ale takie jest w życie.

P.S. Jest takie powiedzenie, że facetowi nigdy do końca nie powinno się pokazywać "całej d..." bo zwyczajnie traci zainteresowanie.

Wiesz co? chrzanisz jak głupek i przez takie gadanie kobiety zmuszą facetów do ślubu. Nawet jeśli on w ogóle nie chciały ślubu? Nie ma takich potrzeb, przekonani itp. To co z tego? Czy to cokolwiek zmienia? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Ja akurat tak nie do końca wierzę w instytucję małżeństwa i konieczność jego zawierania, ale są dziewczyny, które nie widzą innej opcji. Dlaczego więc nie mają o tym powiedzieć swoim partnerom? Każdy chce żyć tak, by czuć się szczęśliwym. Skoro dziewczyna będzie szczęśliwsza będąc mężatką, to dlaczego miałaby do tego nie dążyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, deLegatka napisał:

Ja akurat tak nie do końca wierzę w instytucję małżeństwa i konieczność jego zawierania, ale są dziewczyny, które nie widzą innej opcji. Dlaczego więc nie mają o tym powiedzieć swoim partnerom? Każdy chce żyć tak, by czuć się szczęśliwym. Skoro dziewczyna będzie szczęśliwsza będąc mężatką, to dlaczego miałaby do tego nie dążyć?

Może powiedzieć ale nie może zmuszać to różnica. Jeśli ona mu powie, ze to dla niej ważne, on się nie oświadczy, to ona może postąpić zgodnie ze swoim sumieniem i albo zostać przy nim bez ślubu albo odejść. Nie może terroryzować drugiego człowieka i zmuszać do czego na czym on właściwie tylko traci. Mamy takie czasy, że niestety ślub wiążę się z bardzo dużym ryzykiem dla faceta i czystym zyskiem dla kobiety. Nie dziwie się wcale, że facetom do ślubu nie prędko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Może powiedzieć ale nie może zmuszać to różnica. Jeśli ona mu powie, ze to dla niej ważne, on się nie oświadczy, to ona może postąpić zgodnie ze swoim sumieniem i albo zostać przy nim bez ślubu albo odejść. Nie może terroryzować drugiego człowieka i zmuszać do czego na czym on właściwie tylko traci. Mamy takie czasy, że niestety ślub wiążę się z bardzo dużym ryzykiem dla faceta i czystym zyskiem dla kobiety. Nie dziwie się wcale, że facetom do ślubu nie prędko. 

I tutaj masz zupełną racje. W takich sprawach nikt na nikogo nie powinien naciskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mamy takie czasy, że niestety ślub wiążę się z bardzo dużym ryzykiem dla faceta i czystym zyskiem dla kobiety. Nie dziwie się wcale, że facetom do ślubu nie prędko. 

A ten zysk wynika z??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wydaje mi sie, że  takim "wymuszaniem" nic nie wskurasz.  

A jak wygląda sprawa mieszkania- wynajmujecie,  czy mieszkanie jest jego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

A ten zysk wynika z??????

Z kwestii prawnych. Polecam poczytać o zagadnieniu Divorce Rape, dowiesz się jak kobieta może zniszczyć faceta, zgodnie z prawem, lub warunkami społecznymi. Najbardziej trywialnym przykładem są alimenty na byłą żonę, które wyliczane są na podstawie Twoich możliwości zarobkowych, a nie na podstawie faktycznych zarobków. Ja nie widzę powodów dla których jeden pełnosprawny człowiek ma utrzymywać drugiego pełnosprawnego człowieka (nawet jeśli ten jest już w innym związku) ale prawo widzi takie powody. Jest mnóstwo absurdów i dając kobiecie pierścionek, dajesz jej też władzę. Ja akurat nie mam nic do ślubu i będę szczęśliwym mężem swojej kobiety. Mam po prostu świadomość tego z czym to się wiążę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość Gość napisał:

A ten zysk wynika z??????

Drugą sprawą jest aspekt społeczny. Jeśli mu się powinie noga i będą prowadzić życie na niskim poziomie, to kto społecznie za to oberwie? 

Jeśli para żyje w biedzie, to słyszałaś kiedyś by rodzice mówili, Ta Twoja kobieta to nierób itp?
A co mówi teściowa to córki, gdy ta żyje w biedzie?Trzeba było się związać z Przemkiem ten to jeździ tym i tym. Tak niestety jest. 

Np. ja nie oświadczę się swojej kobiecie, nie mając pewności, że będę mógł jej i dzieciom ( w przyszłości) zapewnić wszystko czego potrzebują. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Gosc napisał:

Np. ja nie oświadczę się swojej kobiecie, nie mając pewności, że będę mógł jej i dzieciom ( w przyszłości) zapewnić wszystko czego potrzebują

Jej, nie waszym dzieciom? Kobieta i mężczyzna razem zapewniają dzieciom to co potrzebują.  Kobieta też potrafi zarobić,  chyba że ty szukasz takiej co się będzie domem i dziećmi zajmować a tylko ty będziesz pracował. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Gość Gosc napisał:

Z kwestii prawnych. Polecam poczytać o zagadnieniu Divorce Rape, dowiesz się jak kobieta może zniszczyć faceta, zgodnie z prawem, lub warunkami społecznymi. Najbardziej trywialnym przykładem są alimenty na byłą żonę, które wyliczane są na podstawie Twoich możliwości zarobkowych, a nie na podstawie faktycznych zarobków. Ja nie widzę powodów dla których jeden pełnosprawny człowiek ma utrzymywać drugiego pełnosprawnego człowieka (nawet jeśli ten jest już w innym związku) ale prawo widzi takie powody. Jest mnóstwo absurdów i dając kobiecie pierścionek, dajesz jej też władzę. Ja akurat nie mam nic do ślubu i będę szczęśliwym mężem swojej kobiety. Mam po prostu świadomość tego z czym to się wiążę. 

Znam przypadek, gdzie facet niszczył kobietę więc zasady nie ma. Akurat wśród moich znajomych rozwodu zakończyły się bez alimentów na kobiety (kobiety pracowały).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

W Polsce?

Alimenty na kobietę???

Chyba się za dużo amerykańskich filmów naoglądaliście!

W Polsce kobieta wywalczy alimenty (bardzo niziutkie) tylko w przypadku kiedy jest naprawdę poważnie chora i niezdolna do pracy (oczywiście musi to potwierdzic komisja lekarską) albo kiedy jest na rencie chorobowej.

Ewentualnie kiedy sprawuje całodobową opiekę nad niepełnosprawnym dzieckiem.

W innych przypadkach możecie zapomnieć o alimentach na byłą żonę.

A to słynne "popadanie w niedostatek" po rozwodzie jest natychmiast obalane  w sądzie szeroką dostępnością zasiłków i zapomóg!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 19.10.2019 o 19:55, Gość Gość napisał:

Dodam, ze nie zycze sobie komentarzy po co mi slub i zareczyny bo to jest dla mmie bardzo wazne bo sama mialam rozbita rodzinę (I on o tym wie). Teraz prawnie czuje sie jak obca osoba. Jednoczesnie chcialabym miec juz dziecko, ale jakbym była po ślubie, A on też chce już mieć nawet bez ślubu, ale ja się na to nie zgodzę. 

A uważasz, że ślub gwarantuje Ci że będzie żyć długo i szczęśliwie razem. 

Zastanów się czy bardziej chcesz z nim być,  czy bardziej chcesz mieć ślub i dziecko. Mogę zrozumieć, że dziecko chcesz mieć po ślubie, ale jeszcze jesteś młoda.  

Czy on chce napewno się żenić w najbliższym czasie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love
Dnia 19.10.2019 o 19:55, Gość Gość napisał:

Hej. Zacznę od tego, że jestem z moim chłopakiem prawie juz 2 lata, z czego prawie 1,5 roku mieszkamy razem.  Ja mam 24 lata on 30.Wiem, że może uznacie, ze zbyt szybko zamieszkalismy razem. Na poczatku znajomosci mieszkalismy w dwoch różnych miastach oddalonych od siebie jakieś 100km. Ja byłam na studiach dziennych wynajmowalam pokoj i pracowałam dorywczo. Na ostatnim roku studiów zmieniłam na tryb zaoczny i przeprowadziłam się do niego i znalazłam praktycznie od razu pracę na cały etat, studia oczywiscie obronilam w czerwcu. On rowniez pracuje i generalnie niczego nam nie brakuje. Rozmawialismy pare razy na temat przyszlosci i mam wrazenie ze on powaznie o tym mysli, ale oswiadczyn nie widać. Wcześniej dawał mi jakieś aluzje że może to się stać w jego urodziny potem w moje (czyli jakieś 4 miesiące pozniej) ale nic takiego się nie stało. Powiedzialam mu ze jestem nieszczesliwa z tego powodu i teraz powiedzial zebym mu dala czas do konca roku czyli wychodzi na to ze jeszcze ponad 2 miesiące. Teraz sie boje czy on to zrobi czy znowu nie i co wtedy. Dodam, ze nie zycze sobie komentarzy po co mi slub i zareczyny bo to jest dla mmie bardzo wazne bo sama mialam rozbita rodzinę (I on o tym wie). Teraz prawnie czuje sie jak obca osoba. Jednoczesnie chcialabym miec juz dziecko, ale jakbym była po ślubie, A on też chce już mieć nawet bez ślubu, ale ja się na to nie zgodzę. 

Masz całkowitą rację. Jeszcze proponuję dodać, że np. jesteś tradycjonalistką. Musisz trzymać się swego zdania, bo inaczej nie będzie cię szanował. Na początku grudnia możesz napisać mu karteczkę czy pamięta o swoim przyrzeczeniu 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love
3 godziny temu, deLegatka napisał:

I tutaj masz zupełną racje. W takich sprawach nikt na nikogo nie powinien naciskać.

Za wszelką cenę nie powinna naciskać to nie ulega wątpliwości. Myślę jednak, że na razie ona postępuje dobrze. Moja siora postawiła wręcz ultimatum, i co? Po trzech miesiącach oświadczył się a ośmiu miesiącach wzięli ślub. A też zaczął zwlekać 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love
29 minut temu, Gość Gość napisał:

A uważasz, że ślub gwarantuje Ci że będzie żyć długo i szczęśliwie razem. 

Zastanów się czy bardziej chcesz z nim być,  czy bardziej chcesz mieć ślub i dziecko. Mogę zrozumieć, że dziecko chcesz mieć po ślubie, ale jeszcze jesteś młoda.  

Czy on chce napewno się żenić w najbliższym czasie? 

Ślub niczego nie gwarantuje, zwiększa tylko szansę na bycie szczęśliwym w związku. Tylko tyle albo aż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość love napisał:

Ślub niczego nie gwarantuje, zwiększa tylko szansę na bycie szczęśliwym w związku. Tylko tyle albo aż tyle.

Dlaczego zwiedza szansę na bycie szczęśliwym w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość skorpionnek napisał:

oczywiście plan a nie pal

He he, właśnie ten pal akurat pasuje 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Dlaczego zwiedza szansę na bycie szczęśliwym w związku?

Zwiększa miało być 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość niestety napisał:

Mieszkasz i żyjesz z chłopakiem jak żona z mężem już 2 lata a po co się będzie teraz zaręczał i żenił ? Dałaś mu już wszystko, co mogłaś dać. Na żonę to on znajdzie sobie inną. Jesteś tylko kobietą "przejściową". Będzie to odwlekał w nieskończoność a nawet jak się zaręczy to co ??? Kiedy ślub ? Raczej na to nie licz. Przepraszam, że "szczerze i brutalnie" ale takie jest w życie.

P.S. Jest takie powiedzenie, że facetowi nigdy do końca nie powinno się pokazywać "całej d..." bo zwyczajnie traci zainteresowanie.

Co ona mu takiego rzekomo dała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Baby w Polsce mają nasrane we łbach z tymi zaręczynami. Nie ma to jak uszczęśliwiać kogoś na siłę, bo paniusia przecież o tym "marzy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love
20 minut temu, Gość Gość napisał:

Dlaczego zwiedza szansę na bycie szczęśliwym w związku?

Skoro takie pytanie, to rozumiem, że twój stan cywilny to: wolny?

Generalnie wszyscy wiemy, że małżeństwo to jest swego rodzaju umową, przyrzeczeniem, ma się na to świadków 😛 I np. jak się pokłócisz w małżeństwie ze swoją połówką to jest większa szansa na to, że będziesz szukał porozumienia bardziej niż wtedy, gdy żylibyście w konkubinacie. Myślę, że małżeństwo bardziej zobowiązuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość love napisał:

Skoro takie pytanie, to rozumiem, że twój stan cywilny to: wolny?

Generalnie wszyscy wiemy, że małżeństwo to jest swego rodzaju umową, przyrzeczeniem, ma się na to świadków 😛 I np. jak się pokłócisz w małżeństwie ze swoją połówką to jest większa szansa na to, że będziesz szukał porozumienia bardziej niż wtedy, gdy żylibyście w konkubinacie. Myślę, że małżeństwo bardziej zobowiązuje.

Nie, jestem w związku małżeńskim 19 lat, ale przed ślubem byłam tak samo szczęśliwa jak w trakcie.  Tak samo porozumienia szukaliśmy przed ślubem jak i po ślubie i bez względu na stan cywilny pewne sprawy spowodowałoby rozpad związku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie, jestem w związku małżeńskim 19 lat, ale przed ślubem byłam tak samo szczęśliwa jak w trakcie.  Tak samo porozumienia szukaliśmy przed ślubem jak i po ślubie i bez względu na stan cywilny pewne sprawy spowodowałoby rozpad związku. 

To tak samo jak i ja, jestem zadowolona 🙂   Pisząc to, nie miałam na myśli indywidualnych przypadków takich jak twój. Kiedyś dawno temu, czytałam o przeprowadzonych badaniach, gdzie ustalono , że ludzie w małżeństwie są bardziej szczęśliwi niż żyjący w wolnych związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
21 minut temu, Gość love napisał:

To tak samo jak i ja, jestem zadowolona 🙂   Pisząc to, nie miałam na myśli indywidualnych przypadków takich jak twój. Kiedyś dawno temu, czytałam o przeprowadzonych badaniach, gdzie ustalono , że ludzie w małżeństwie są bardziej szczęśliwi niż żyjący w wolnych związkach.

Są wtedy chyba odrobinę bardziej na luzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×