Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZOSIA

Gówniany ojciec

Polecane posty

Gość ZOSIA

pisze  w sumie żeby sie wyzalic ale moze akurat ktos z was mi pomoze i doradzi. Mam meza ktory pije alkohol. Ja jestem z domu całkowitych abstynetów i każde nawet okazjonalne picie mnie denerwuje. Mój mąż pije. 2 lata temu ( mielismy wtedy dwie corki) rozstalismy sie na pol roku. Mowiac szczerze poprostu wyrzucilam  meza z domu potym jak wyrzucili go z pracy bo przyszedl piany i sie awanturowal. Pol roku lazil, prosil, szukal nowej pracy. W koncu pozwolilam mu wrocic podwarunkiem  zesie zaszyje. Wszyl esperal. I serio bylismy bardzo szczesliwi. Maz pracowal, bardzo szybko awansowal. nawet staralismy sie o dzecko- mamy trzecia corke. Ale minal rok. i maz zaczal pic coraz wiecej i wiecej  ale  nigdy przy dzieciach, dzieci nigdy nie widzialy go pianego. Ja tego pilnuje. ( aha u mnie w domu nie ma picia- piwko przy tv  czy inne rzeczy nie wchodza  w rachube) Maz pije  małpki po kryjomu. Maz pracuje od poniedzialku do piatku, ja wekendy. Dzis po powrocie z pracy mąż wydawal mi sie jakis dziwny. mUSIAL byc juz wypity. Poszedl niby po chleb i po 5 godzinach musialam go zbierac z wycieraczki bo doslownie spal pod drzwiami. Jestem wsciekla. Mam ochote wywalic mu rzeczy przez  balkon. Zostal z dziecmi i sie napil. Najmlodsza  corka  ma 10 miesiecy, druga  4 latka, a najstarsza 6. Powieccie mi. Tesciowa ma pretensje ze jakby normalnie  w domu pil to nie bylo by problemu. powiedzcie czy to  ja jestem nadwrazliwa na tym punkcie czy to on jest dupkiem i jego miejsce jest na tej wycieraczce ale z waliskami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To niech go teściowa do siebie weźmie na picie.

absolutnie się nie zgadzaj na takie życie, dziewczynki będą ci wdzięczne za kilka lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZOSIA

tylko ja juz nie wiem jak  mam do niego mowic. Zaszyc sie znowu nie da, prozby ,  krzyki grozby tez nic nie daja. Oboje jestesmy jak wulkany wybuchamy nagadamy i sie godzimy. teraz spi na kanapie na dole a ja nie wiem juz co  mam mu rano powiedziec. znalazlam juz mitingi aa ale wiem co on powie. A jak usypialam dzieci i spiewalam kolysanki to az plakalambo myslalam ze moglo by ich juz tu dzisiaj nie byc. mogli spasc ze schodow z okna wybic na ulice. Nawet nie chce myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rozumiem że mogłaś się z nim związać, zrobić sobie 2 dzieci zanim się polapalas że jest alkoholikiem ale 3cie dziecko to patologia w takiej sytuacji. Takich kobiet nie jest mi żal. Sama chciałaś i to twoja wina że pijany facet opiekuje się 10m dzieckiem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZOSIA
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Rozumiem że mogłaś się z nim związać, zrobić sobie 2 dzieci zanim się polapalas że jest alkoholikiem ale 3cie dziecko to patologia w takiej sytuacji. Takich kobiet nie jest mi żal. Sama chciałaś i to twoja wina że pijany facet opiekuje się 10m dzieckiem 

mąz nie pil juz rok. mialam caly czas zyc z mysla ze wroci do nalogu? oboje chcielismy 3 dzieci, zaczelismy budowac dom.tez mielismy tego nie robic bo moze kiedy wroci do nalogu? wiesz to byl naprawde   cudowny  rok. nie spodziewalam sie ze  zacznie sie to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Alkoholika nie powstrzyma to, że może czy nie może w domu pić. Ale że to, że nie można u was w domu piwa czy lampki wina normalnie wypić to jednak "lekka" paranoja (to abstra...ąc od choroby męża).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yuka8

Musisz postawić sprawę jasno - albo rodzina albo alkohol. Nie licz na to, że sam będzie na tyle silny, by przestać pić. Musisz być konsekwentna i postawić mu ultimatum, inaczej nic się nie zmieni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZOSIA
9 minut temu, Gość Yuka8 napisał:

Musisz postawić sprawę jasno - albo rodzina albo alkohol. Nie licz na to, że sam będzie na tyle silny, by przestać pić. Musisz być konsekwentna i postawić mu ultimatum, inaczej nic się nie zmieni. 

wlasnie juz tyle razy stawialam. zawsze  jest ta ostatnia szansa. nie chce go znow wyrzucac zeby zrozumial i znow   przyjmowac bo wtedy  zobaczy ze nawet to wyrzucanie nie jest na stale. nawet  gdy mu groze ze nie zobaczy dzieci to nic nie daje bo on udaje ze to go nie obejdzie chociaz wiem ze najmlodsza coreczke kocha strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Gość ZOSIA napisał:

tylko ja juz nie wiem jak  mam do niego mowic. Zaszyc sie znowu nie da, prozby ,  krzyki grozby tez nic nie daja. Oboje jestesmy jak wulkany wybuchamy nagadamy i sie godzimy. teraz spi na kanapie na dole a ja nie wiem juz co  mam mu rano powiedziec. znalazlam juz mitingi aa ale wiem co on powie. A jak usypialam dzieci i spiewalam kolysanki to az plakalambo myslalam ze moglo by ich juz tu dzisiaj nie byc. mogli spasc ze schodow z okna wybic na ulice. Nawet nie chce myslec

Złóż pozew o rozwód. Może wtedy jaśnie panu się poukłada. Mój ojciec pił, nigdy nie mogłam wybaczyć mamie że się nim nie rozwiodła. Zmarnowane moje dzieciństwo a jej całe życie i zszargane zdrowie. Zasypianie z myślą czy ojciec wróci pijany i będzie darł mordę o wszystko, nie bił nas, ale jak wrcal pijany to wszystko mu przeszkadzało, o wszystko darł jape. Sikałam w łóżko do 12 roku życia psycholog orzekł nerwice. U 12 latki... wtedy mama przejrzała na oczy ale nadal nie zdobyła się na rozwód. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZOSIA
13 minut temu, Gość gość napisał:

Alkoholika nie powstrzyma to, że może czy nie może w domu pić. Ale że to, że nie można u was w domu piwa czy lampki wina normalnie wypić to jednak "lekka" paranoja (to abstra...ąc od choroby męża).

U mnie w rodzinnym domu tak bylo i jestem wdzieczna rodzicą za to ze tak nas nauczyli i chce zeby moje dzieci tez mialy taki dom. poprostu  to jest srodowisko jakie znami z jakiego jestem dumna. dlatego nie chce zeby moje dzieci mialy ojca pijaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Trudna sprawa i nie wiem, co Ci napisać. Rozumiem Cię dobrze, ale rady nie mam. Chyba tylko rozmowa na początek. Skoro potrafil się raz ogarnąć to jest szansa. Piszesz, że byliście szczęśliwi. Może warto zawalczyć o to szczęście jeszcze raz, jakoś mu pomóc? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZOSIA
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Złóż pozew o rozwód. Może wtedy jaśnie panu się poukłada. Mój ojciec pił, nigdy nie mogłam wybaczyć mamie że się nim nie rozwiodła. Zmarnowane moje dzieciństwo a jej całe życie i zszargane zdrowie. Zasypianie z myślą czy ojciec wróci pijany i będzie darł mordę o wszystko, nie bił nas, ale jak wrcal pijany to wszystko mu przeszkadzało, o wszystko darł jape. Sikałam w łóżko do 12 roku życia psycholog orzekł nerwice. U 12 latki... wtedy mama przejrzała na oczy ale nadal nie zdobyła się na rozwód. 

dziekuje Ci za te slowa .Są dla mnie bardzo ważne. właśnie  chyba na to czekałam. Na taki bodziec. Dziekuje że zdecywałaś się mi odpowiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość ZOSIA napisał:

U mnie w rodzinnym domu tak bylo i jestem wdzieczna rodzicą za to ze tak nas nauczyli i chce zeby moje dzieci tez mialy taki dom. poprostu  to jest srodowisko jakie znami z jakiego jestem dumna. dlatego nie chce zeby moje dzieci mialy ojca pijaka

RODZICOM jak już. Ekstremizm jest zły, każdy, i życie wybrało wredny sposób, żeby ci to pokazać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Rozwód od razu może nie, bo widać że zależy Ci na mężu, macie małe dzieci. Na bym wniosła o separacje, alimenty na dzieci i siebie oraz niestety trzeba sprawę postawić szybko i jasno, albo bierze się natychmiast za mitingi i zrywa z piciem albo wyprowadzka. Dzieci nie mogą patrzeć na pijanego ojca.... Na alkoholików działają tylko zdecydowane kroki, nie żadne gadanie i głaskanie. On musi poczuć że picie w zaciszu domowym i krycie go przed dziećmi i światem się skończyło. Ty też potrzebujesz wsparcia i pomocy. Wpisz forum sychar w wyszukiwarce to forum katolickie pomagające małżeństwom w głębokich kryzysach, organizują spotkania, mitingi, rekolekcje, wakacje, skontaktuj się z Mirakulum przeszła to samo co Ty, mają 4ke już dorosłych córek, wyszli z nałogu męża i pomagają innym w podobnej sytuacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZOSIA
14 minut temu, Gość Goosc napisał:

Rozwód od razu może nie, bo widać że zależy Ci na mężu, macie małe dzieci. Na bym wniosła o separacje, alimenty na dzieci i siebie oraz niestety trzeba sprawę postawić szybko i jasno, albo bierze się natychmiast za mitingi i zrywa z piciem albo wyprowadzka. Dzieci nie mogą patrzeć na pijanego ojca.... Na alkoholików działają tylko zdecydowane kroki, nie żadne gadanie i głaskanie. On musi poczuć że picie w zaciszu domowym i krycie go przed dziećmi i światem się skończyło. Ty też potrzebujesz wsparcia i pomocy. Wpisz forum sychar w wyszukiwarce to forum katolickie pomagające małżeństwom w głębokich kryzysach, organizują spotkania, mitingi, rekolekcje, wakacje, skontaktuj się z Mirakulum przeszła to samo co Ty, mają 4ke już dorosłych córek, wyszli z nałogu męża i pomagają innym w podobnej sytuacji. 

DZIEKUJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość ZOSIA napisał:

pisze  w sumie żeby sie wyzalic ale moze akurat ktos z was mi pomoze i doradzi. Mam meza ktory pije alkohol. Ja jestem z domu całkowitych abstynetów i każde nawet okazjonalne picie mnie denerwuje. Mój mąż pije. 2 lata temu ( mielismy wtedy dwie corki) rozstalismy sie na pol roku. Mowiac szczerze poprostu wyrzucilam  meza z domu potym jak wyrzucili go z pracy bo przyszedl piany i sie awanturowal. Pol roku lazil, prosil, szukal nowej pracy. W koncu pozwolilam mu wrocic podwarunkiem  zesie zaszyje. Wszyl esperal. I serio bylismy bardzo szczesliwi. Maz pracowal, bardzo szybko awansowal. nawet staralismy sie o dzecko- mamy trzecia corke. Ale minal rok. i maz zaczal pic coraz wiecej i wiecej  ale  nigdy przy dzieciach, dzieci nigdy nie widzialy go pianego. Ja tego pilnuje. ( aha u mnie w domu nie ma picia- piwko przy tv  czy inne rzeczy nie wchodza  w rachube) Maz pije  małpki po kryjomu. Maz pracuje od poniedzialku do piatku, ja wekendy. Dzis po powrocie z pracy mąż wydawal mi sie jakis dziwny. mUSIAL byc juz wypity. Poszedl niby po chleb i po 5 godzinach musialam go zbierac z wycieraczki bo doslownie spal pod drzwiami. Jestem wsciekla. Mam ochote wywalic mu rzeczy przez  balkon. Zostal z dziecmi i sie napil. Najmlodsza  corka  ma 10 miesiecy, druga  4 latka, a najstarsza 6. Powieccie mi. Tesciowa ma pretensje ze jakby normalnie  w domu pil to nie bylo by problemu. powiedzcie czy to  ja jestem nadwrazliwa na tym punkcie czy to on jest dupkiem i jego miejsce jest na tej wycieraczce ale z waliskami

Nie, nie jesteś nadwrażliwa. Pogoń go bo nigdy nie skończy z piciem i nie ma tłumaczenia, że w domu ma zakaz to pije poza domem. Jasne, wtedy byłoby hulaj dusza i w domu miałabyś urwanie głowy. Dziewczyno, po co masz tak żyć. Pomyśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
43 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Złóż pozew o rozwód. Może wtedy jaśnie panu się poukłada. Mój ojciec pił, nigdy nie mogłam wybaczyć mamie że się nim nie rozwiodła. Zmarnowane moje dzieciństwo a jej całe życie i zszargane zdrowie. Zasypianie z myślą czy ojciec wróci pijany i będzie darł mordę o wszystko, nie bił nas, ale jak wrcal pijany to wszystko mu przeszkadzało, o wszystko darł jape. Sikałam w łóżko do 12 roku życia psycholog orzekł nerwice. U 12 latki... wtedy mama przejrzała na oczy ale nadal nie zdobyła się na rozwód. 

Mój pił, moja mama próbowała go leczyć. Nic to nie dało i złożyła o rozwód. Pamiętam jak wracałam ze szkoły i widziałam ojca leżącego w rowie. Dziękuję mojej mamie, że nigdy więcej nie musiałam oglądać takich obrazków. Żyłyśmy potem same ale szczęśliwe. W moim domu nie toleruję alkoholu, jestem jego kompletnym wrogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Mój pił, moja mama próbowała go leczyć. Nic to nie dało i złożyła o rozwód. Pamiętam jak wracałam ze szkoły i widziałam ojca leżącego w rowie. Dziękuję mojej mamie, że nigdy więcej nie musiałam oglądać takich obrazków. Żyłyśmy potem same ale szczęśliwe. W moim domu nie toleruję alkoholu, jestem jego kompletnym wrogiem.

Do mnie przychodziły „koleżanki” zastukać do drzwi i powiedzieć mi że mój tato sika pod sklepem. Albo w szkole podczas przerwy opowiadały reszcie dzieciaków że go widziały gdzieś w parku na ławce 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Do mnie przychodziły „koleżanki” zastukać do drzwi i powiedzieć mi że mój tato sika pod sklepem. Albo w szkole podczas przerwy opowiadały reszcie dzieciaków że go widziały gdzieś w parku na ławce 

🙁 Wiesz co, staram się zapomnieć jakies przykre rzeczy z dzieciństwa z ojcem w roli głównej i serio mało jest takich które pamiętam. Praktycznie niewiele. Może byłam za mała albo tak bardzo chciałam nie pamiętać tego wstydu, że wydaje mi się, że go nie było? Mój ojciec umarł 2 lata temu. Nie byłam na pogrzebie, powiadomiono mnie za późno. Mieszkał dosyć duży kawał ode mnie. Chciałam się z nim spotkać po latach, w końcu ojciec a on ciągle mi pisał, że jeszcze nie teraz. Dowiedziałam się, że chyba nadal pił i narobił takich długów, że musiałam się zrzec spadku po nim (raczej tych wszystkich długów, min. z Providenta), mało tego,  moje dzieci również były w to wciągniete. Wszyscy się zrzekliśmy.  Miał dom po rodzicach (dziadkach moich), sprzedał za bezcen, kupił kawalerkę, kawalerkę zastawił. Nie miał nic.....Nawet nie mogłam go jeszcze przed śmiercią zobaczyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Sama mam córkę 10 miesięcy i to cud, że podpity dobrze się nią zaopiekował, takie dziecko raczkuje, staje przy meblach, wchodzi pod stół, dobrze, że nic się nie stało, ale co za tydzień jak pójdziesz do pracy? Separacja sądowa może go wystraszy, niech walczy z nałogiem, wiem, że to trudne, ale może wszystko stracić, niech to poczuje. Trzymam kciuki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rodzicom a nie rodzicą. Ciągle w swoich prowach robisz te same orty, poprawiają cię i zero poprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość ZOSIA napisał:

mąz nie pil juz rok. mialam caly czas zyc z mysla ze wroci do nalogu? oboje chcielismy 3 dzieci, zaczelismy budowac dom.tez mielismy tego nie robic bo moze kiedy wroci do nalogu? wiesz to byl naprawde   cudowny  rok. nie spodziewalam sie ze  zacznie sie to samo

No niestety, z alkoholikiem nic w życiu nie zaplanujesz. Nawet jak nie będzie pił 5 lat,10 lat to może to wrócić w każdym momencie. Moja mama ma znajoma, która ma taką sytuację (mąż ma przerwy w piciu 2-3 lata, ale prędzej czy później zawsze do tego wraca) i ona powiedziała,że ona już się nauczyła, że nic nie może w życiu planować, kredytów nie zaciąga, bo nigdy nie wie kiedy to p i e r d o l n i e i z jaką siłą. Ona żyje praktycznie w ciągłej obawie, że to się stało, jak on nie odbiera telefonu, bo np zostawił go gdzieś na dłużej, albo telefon się rozładował, to ona juz chora chodzi. Albo się pogodzisz z tym, że będziesz żyć z myślą o tym, że on w każdym momencie do tego może wrócić, albo.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

Rodzicom a nie rodzicą. Ciągle w swoich prowach robisz te same orty, poprawiają cię i zero poprawy.

Bo to jej sygnatura 😄 Czytasz i wiesz od razu, że kolejny trooling. Szkoda tylko ludzi, którzy się na to nabierają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

🙁 Wiesz co, staram się zapomnieć jakies przykre rzeczy z dzieciństwa z ojcem w roli głównej i serio mało jest takich które pamiętam. Praktycznie niewiele. Może byłam za mała albo tak bardzo chciałam nie pamiętać tego wstydu, że wydaje mi się, że go nie było? Mój ojciec umarł 2 lata temu. Nie byłam na pogrzebie, powiadomiono mnie za późno. Mieszkał dosyć duży kawał ode mnie. Chciałam się z nim spotkać po latach, w końcu ojciec a on ciągle mi pisał, że jeszcze nie teraz. Dowiedziałam się, że chyba nadal pił i narobił takich długów, że musiałam się zrzec spadku po nim (raczej tych wszystkich długów, min. z Providenta), mało tego,  moje dzieci również były w to wciągniete. Wszyscy się zrzekliśmy.  Miał dom po rodzicach (dziadkach moich), sprzedał za bezcen, kupił kawalerkę, kawalerkę zastawił. Nie miał nic.....Nawet nie mogłam go jeszcze przed śmiercią zobaczyć.....

Mój umarł 5 lat temu, na pogrzebie nie byłam,  celowo. Zdążyłabym. Piszesz że starasz się nie pamiętać przykrych rzeczy, a ja w sumie nie mam wyboru ( jeśli o nim w ogóle myślę) bo nie mam żadnych innych wspomnień z nim związanych. Nie pamiętam go trzeźwego. Żadnej miłej sytuacji. Nic. Jak tak dale pójdzie to dzeci autorki postu za kilka lat podzielą moje doświadczenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Armiranda

A ja slyszalam, ze alkoholicy sa beplodni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
21 minut temu, Gość Armiranda napisał:

Bezpłodni

To chyba źle słyszałaś wystraczy przejsc się po biedniejszej dzielnicy twojego miasta a zobaczysz jak patologia się rozmnaża 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×