Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kolka

Nie nadaje się do życia w związku

Polecane posty

Gość Kolka

Witajcie. Mam okropny problem jeśli chodzi o życie w związku. Na początku tego nie było. Może do tego jak jest przyczyniły sie błędy mojego partnera. Najświeższa sprawa jest taka, ze znalazłam prezerwatywe w jego aucie. Oczywiście on mówi, ze nie wie skąd ona tam się znalazła i ze to nie jego i pewnie ktoś wrzucił przez okno. Takich sytuacjach związanych z innymi kobietami było multum. Do tego problemy z porozumieniem. Np: rozmawiamy o czymś konkretnie, a on później mówi, ze o tym nie rozmawialiśmy. W byle jakich sytuacjach np że najlepszy serek to ten z danio, a później że on nic takiego w życiu nie mówił... Zrobi coś i mówi, ze on nic takiego nie zrobił a zrobił to na 5 min temu niezwykle mnie to irytuje. Wracając do sedna sprawy... Gdzie kolwiek nie jedziemy on obraca sie za laskami i to nawet nie w jakiś ukryty sposób po prostu walnie ewidentnie zeza jak do niego nawet mówię i on dopiero jest w stanie odp mi jak szanowna pani sobie pójdzie. Wgl że mną nie podejmuje rozmowy. Dziś idąc z nim na spacer czułam się jakbym nie musiała tam iść, a nawet już później nie szłam koło niego a za nim i nawet tego nie zauważył... A jak już przychodzi jakaś dziewczyna to na nią ciągle patrzy, ciągle coś mówi itd. Więc już żeby mu dać do zrozumienia ze się źle czuję to idę sobie usiąść z dała i siedzę, Ale on to ma w dupie... Ciągle tylko inne i inne... Mamy razem dziecko nawet nie mam gdzie iść. A nawet jakbym mu o tym powiedziała to jestem zazdrosna, albo nic takiego nie miało miejsca. Coraz bardziej mam wrażenie że nie da się tego naprawić. On po prostu jest tak zapatrzony w inne, ze wygląda to tak jakby byl z całym światem, a ja była dla niego obca. Na mnie nie musi patrzeć, nie musi rozmawiać. Nic. Myślicie że nie potrafię żyć w związku? Napewno innym kobieta to nie przeszkadza że facet rozmawia i patrzy się na inne. Ale czy wtedy kiedy olewa mnie na korzyść innych czy to tez jest coś innego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie wiem skąd u Ciebie stwierdzenie,że ty nie potrafisz żyć w związku? To nie jest związek, facet wyraźnie ma wadę postawy - dupe na boku, ma ciebie a rozgląda się za innymi, ignoruje cię, a Ty szukasz problemu w sobie? Nie wiem skąd wyrwalas tego legolasa i jeszcze masz z nim dziecko. Szanuj się i zostaw go w cholerę bo tylko w kompleksy Cię wpedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolka

On mi zawsze mówił, ze nie nadaje się do związku. Pomimo, ze zawsze sie starałam. Kiedyś taka nie byłam jak dziś. Działo sie to z czasem... Kiedyś nie przeszkadzało mi to kiedy rozmawiał z innymi. A dziś... Boli mnie to... Nie wiem od kiedy to sie zaczęło. Pamiętam nawet jak dziś kiedy życzenia na nowy rok złożył sąsiadce, a mi wgl. Kiedy o tym powiedziałam to powiedział, bo ja mu nie złożyłam. Sąsiadka mu tez nie złożyła. Sam sie rzucił jako 1 żeby jej złożyć. To powiedział, ze kultura tego wymaga. To mu powiedziałam, a mi nie wymaga? To samo na urodziny nigdy nie złożył mi życzeń nie przytulił nie pocałował... Ktoś inny ma urodziny to po prezent pójdzie, to złoży życzenia. Ja prezentu nie dostaje, bo nie jestem dzieckiem, więc mi się nie należy jak to uznał. Ze mną przestał się witać. Przyszłam kiedys jak siedział z kolegami i powiedziałam głupie "czesc" nie raz olewka a raz to nawet tekst "przyjaciół szukasz?" a pójdzie gdzieś albo przyjdzie jakaś i z nią się przywita. To wstyd ale boli mnie nawet to ze z kimś potrafi się przywitać ma szacunek. Ale do mnie nie ma. On uważa że jestem ...ka bo boli mnie nawet takie coś... Ale skoro mi nie potrafi? Traktuje mnie gorzej niż wszystkich. Ja mam z dzieckiem w domu siedzieć, a on sobie chodzi wszędzie... Jak ja coś zrobię to jest zły... A on? Czuję się jak wariatka... Która może się rozpłakać z blachego powodu. Czuję się jak zniszczona zabawka... Od pewnego czasu zastanawiam sie ile razy on mnie zdradził pomimo jego zapewnień że nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Do tego związku żadna normalna kobieta nie nadawalaby się. Widocznie jesteś normalna, że widzisz problem. Mój mąż potrafi tak zmyslac czasami, to jest tak w...iajace, że mam ochotę walnąć go w łeb. Ale kobieciarzem nie jest. To już przesada 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

bo on Cie zniszczył, poniza cie, wykorzystuje,a Ty uwazasz,ze to twoja wina? niezle Cie urobił... uciekaj od niego,bo zmarnujesz sobie zycie i psychike koło niego. Z tego co piszesz to gosc jest toksyczny i zakochany w sobie. Lepiej Ci bedzie bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolka
11 minut temu, Gość gość napisał:

Do tego związku żadna normalna kobieta nie nadawalaby się. Widocznie jesteś normalna, że widzisz problem. Mój mąż potrafi tak zmyslac czasami, to jest tak w...iajace, że mam ochotę walnąć go w łeb. Ale kobieciarzem nie jest. To już przesada 😞

Właśnie on uważa, ze każda inna by tak się nie zachowywała, ze gadam głupoty, ze on mnie zniszczył, ze jestem nienormalna , ze mam się zapisać do psychiatry... Uważa, ze każda inna jest lepsza... Ze inne sie nadawaja bo takie nie sa. To mu powiedziałam... Tak inne sie nadają, bo nie sa z tobą w związku i im to obojętne. To powiedział,  ze nie... Ze inna by taka nie była. Ja już powoli mam depresję. O ile już nie mam. Czasami siedzę po prostu z łzami w oczach... Ja już nic nie mowie. Wolę sie nie odzywać, nie mówić nic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Kolka napisał:

Właśnie on uważa, ze każda inna by tak się nie zachowywała, ze gadam głupoty, ze on mnie zniszczył, ze jestem nienormalna , ze mam się zapisać do psychiatry... Uważa, ze każda inna jest lepsza... Ze inne sie nadawaja bo takie nie sa. To mu powiedziałam... Tak inne sie nadają, bo nie sa z tobą w związku i im to obojętne. To powiedział,  ze nie... Ze inna by taka nie była. Ja już powoli mam depresję. O ile już nie mam. Czasami siedzę po prostu z łzami w oczach... Ja już nic nie mowie. Wolę sie nie odzywać, nie mówić nic. 

uciekaj od niego i sie nie zastanawiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolka

No właśnie... Nad tym zastanawiam sie od dawna... Tylko dokad. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Kolka napisał:

No właśnie... Nad tym zastanawiam sie od dawna... Tylko dokad. 

n ie znam twojej sytuacji, czy pracujesz, czy masz rodzine,kogos bliskiego? zaplanuj wszystko powoli, przestan brac go pod uwage w swoich planach,wynajmij mieszkanie i idz na swoje.Nie jestes od niego uzalezniona, a znam samotne matki,ktore swietnie sobie radzą same, pracuja, ucza sie, utrzymuja sie i sa zadbane oraz szczesliwe. Jak zostaniesz z nim to bedzie coraz gorzej, bo juz poniza cie jak chce i pamietaj ze dziecko na to patrzy.Wyniesie niska samoocene, swiadomosc,ze kobieta w zwiazku ma milczec i stac w kącie i znajac zycie znajdzie sobie takiego samego partnera. Zadbaj o siebie i przyszłosc dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalny

To co napisalas o swoim facecie to dla mnie wyglada na psychiczny  terror i znecanie sie,tylko patrzec jak podniesie na Ciebie reke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tara
23 minuty temu, Gość gosc napisał:

uciekaj od niego i sie nie zastanawiaj

Dokladnie... gosc Toba manipuluje i wmawia Ci perfidnie wszystkie te rzeczy po to bys sie czula jak soe czujesz, dzieki temu go nie zostawiasz bo tracisz swoja wartosc siebie. Przemysl powaznie sprawe i kopnij dziada w dupe bo on sie nie zmieni nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolka

Mam urlop macierzyński. Oglądałam mieszkania do wynajęcia... U mnie w mieście to 1300 za kawalerke, więc zoststanie mi jedynie 500 zł, które jest na dziecko, a całe moje maciezynskie by poszło na mieszkanie. Dlatego się boję, czy poradzę sobie z dzieckiem za tyle pieniędzy. A ty kupić coś dziecku, teraz będzie zima trzeba będzie kupić kombinezon, jedzenie, mleko, pampersy. I tez sama muszę coś zjeść. Mam odłożone pieniądze.. Ale na ile mi to wystarczy... Życie jest drogie... A po 4 miesiącach juz... Jak przestanę dostawać macierzyńskie? Nie wiem czy od razu znajdę pracę... Nie wiem gdzie dalabym dziecko... Żłobek jest drogi. Raczej pomocy ze strony rodziny brak... Sama jestem z rozbitej rodziny... Nie mamy kontaktu... Czasem sobie myślę, ze mi po prosto nie jest dane mieć rodzinę... Choć mam dziecko,  ktore mnie trzyma... Bez tego nie miałabym nikogo... Może bym sobie poradziła na okres macierzyńskiego... A później? Tego się boję... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Aż mnie wku.rwi.ła ta historia, żadna kobieta by na to nie pozwalała. Byłam w kilku związkach i kończyłam je z bardziej blahych powodów, wiem że tu jest dziecko i jest trudniej, ale nie wierz mu, że z Tobą coś jest nie tak, to z nim jest nie tak. To babiarz, ruch.acz pospolity, paskudny typ. Ty jesteś zbyt pokorna, przestałaś walczyć o szacunek, zniszczył Cię. Żadna z nim nie wytrzyma, to on ma problem i nie nadaje się do związku. Planuj powoli odejście i nie pozwalaj mu się tak zachowywać. Idziecie na spacer, on idzie pierwszy, zawróć, niech idzie sam. Patrzy na inną? Ja bym wyjęła telefon i filmowała, śmiała bym  się, że .... Nie płacz przy nim i nie dawaj mu satysfakcji, a przede wszystkim planuj odejście, on nigdy się nie zmieni, co rok będzie z Ciebie większy wrak człowieka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tara
9 minut temu, Gość Kolka napisał:

Mam urlop macierzyński. Oglądałam mieszkania do wynajęcia... U mnie w mieście to 1300 za kawalerke, więc zoststanie mi jedynie 500 zł, które jest na dziecko, a całe moje maciezynskie by poszło na mieszkanie. Dlatego się boję, czy poradzę sobie z dzieckiem za tyle pieniędzy. A ty kupić coś dziecku, teraz będzie zima trzeba będzie kupić kombinezon, jedzenie, mleko, pampersy. I tez sama muszę coś zjeść. Mam odłożone pieniądze.. Ale na ile mi to wystarczy... Życie jest drogie... A po 4 miesiącach juz... Jak przestanę dostawać macierzyńskie? Nie wiem czy od razu znajdę pracę... Nie wiem gdzie dalabym dziecko... Żłobek jest drogi. Raczej pomocy ze strony rodziny brak... Sama jestem z rozbitej rodziny... Nie mamy kontaktu... Czasem sobie myślę, ze mi po prosto nie jest dane mieć rodzinę... Choć mam dziecko,  ktore mnie trzyma... Bez tego nie miałabym nikogo... Może bym sobie poradziła na okres macierzyńskiego... A później? Tego się boję... 

Skoro nie mozesz sobie pozwolic na odejscie teraz- rozumiem obawy finansowe, poczekaj az znajdziesz prace po macierzynskim moze. W tym czasie jednak mussisz sie zaczac stawiac temu ...owi i nie dawac sie tak traktowac a juz najbardziej wmawiac sobie ze jestes nienormalna itp. To troche taka mniejsza technika "gaslightu" . Mysl kto i jak Ci moze pomoc, nie bierz do siebie tego jego pier.... bo facet jest kut...em i jak rylko znajdziesz wyjscie ewakuacyjne to zmiataj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolka

Kiedyś jak powiedział, ze się zmieni to mi powiedział, ze tylko coś mi się nie spodoba i wynajmie mi mieszkanie. Długo ta jego zmiana nie potrwala, aż jeden dzień... Powiedziałam,  ze chce żeby mi znalazł... Kazał mi czekać aż znajdzie... A jak dla mnie on poczeka, aż nie będzie macierzyńskiego... Bo wie, ze nie będę miała pieniędzy... Przecież tak już dawno by załatwił te mieszkanie. Tak samo chciał się zbliżyć... Oczywiście wtedy podlizywlal sie do mnie chodził za mną jak pies u nogi... Mówiłam stanowcze nie... Mówiłam, ze nie bo nie wiem co z kim robi... To obraża majestatu. Spi gdzieś indziej już... Tylko co mam myśleć skoro 1. Znalazłam u niego prezerwatywe w aucie. 2 raz w prtfelu. Jedna otwarta tylko opakowanie. W portfelu była nie użyta. Na to powiedział, ze on to ma jak jeszcze razem nie byliśmy. Problem w tym, ze kiedyś przed tym mi powiedział że on nie ma prezerwatywy... Więc powiedział wtedy, ze zapomniał że ja tam miał... A kiedyś przy mnie sprzątał w portfelu... Naprawdę... Te patrzenie za innymi, lepiej traktowanie innych to mnie dołuje. Ale ja już nie mogę nic powiedzieć, bo tylko usłyszę "jesteś chora psychicznie, zapisz się do psychiatry" a przecież nigdy taka nie byłam nigdy. Mój były partner to nawet przyjaźnił sie że swoją była kiedy byliśmy razem i nigdy mu nic nie powiedziałam... On tak miał przyjaciółkę na początku jak ze sobą byliśmy... I mówił Mi ze rozmawia z nią o seksie co niby lubią ect gdzie że mną o takim czym w życiu nie rozmawiał . To potrafiłam nic na to powiedzieć. Mówił mi ze jakaś super laska jechała w autobusie potrafiłam powiedzieć tylko ze mógł wsiąść od niej nr skoro mu się podobała i tyle.. Chodził do barów, na imprezt wszędzie. Nie czułam żadnego bólu.. Ale od kiedy wiem jaki on jest... To czuję.. Teraz widzę że on chodził na imprezy a ja nigdy nie mogłam bo on by takiej dziewczyny nie chciał... Zamknął mnie w domu, a ja dopiero dziś to widzę. Dałam sie dobrowolnie zamknąć bo przecież go to bolało. A on robi co chce. Ogląda się za innymi. Do tego kłamie... Mówi coś i nie pamięta co później się kłócimy. Naprawde nie mogę. Nie uwierzycie... Ale ja przez to wszystko nawet miałam myśli ze powinnam się zabić , ze nie powinnam żyć... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalny
15 minut temu, Gość Kolka napisał:

Mam urlop macierzyński. Oglądałam mieszkania do wynajęcia... U mnie w mieście to 1300 za kawalerke, więc zoststanie mi jedynie 500 zł, które jest na dziecko, a całe moje maciezynskie by poszło na mieszkanie. Dlatego się boję, czy poradzę sobie z dzieckiem za tyle pieniędzy. A ty kupić coś dziecku, teraz będzie zima trzeba będzie kupić kombinezon, jedzenie, mleko, pampersy. I tez sama muszę coś zjeść. Mam odłożone pieniądze.. Ale na ile mi to wystarczy... Życie jest drogie... A po 4 miesiącach juz... Jak przestanę dostawać macierzyńskie? Nie wiem czy od razu znajdę pracę... Nie wiem gdzie dalabym dziecko... Żłobek jest drogi. Raczej pomocy ze strony rodziny brak... Sama jestem z rozbitej rodziny... Nie mamy kontaktu... Czasem sobie myślę, ze mi po prosto nie jest dane mieć rodzinę... Choć mam dziecko,  ktore mnie trzyma... Bez tego nie miałabym nikogo... Może bym sobie poradziła na okres macierzyńskiego... A później? Tego się boję... 

To znajdz wartosciowego mezczyzne z ktorym bedziesz mogla zbudowac fajny zwiazek i ktory zadba o was dwoje,a od tego uciekaj,bo normalny kochajacy facet nie zachowuje sie wzgledem swojej partnerke.Ja wiem ze latwiej powiedziec niz zrobic ale nikt nie nie powiedzial ze bedzie lekko wrecz przeciwnie bedzie ciezko,ale musisz znalezc w sobie sile I zmotywowac sie oraz chciec naprawde zmienic swoje zycie.Bedzie to wymagac duzo poswiecenia z twojej strony I wysilku ale postawisz sobie zyciowy cel i bedziesz isc dobra droga I dobrzy ludzie ci pomoga a gdy dojdziesz do celu to szczescie tez tam czekac bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolka
6 minut temu, Gość Tara napisał:

Skoro nie mozesz sobie pozwolic na odejscie teraz- rozumiem obawy finansowe, poczekaj az znajdziesz prace po macierzynskim moze. W tym czasie jednak mussisz sie zaczac stawiac temu ...owi i nie dawac sie tak traktowac a juz najbardziej wmawiac sobie ze jestes nienormalna itp. To troche taka mniejsza technika "gaslightu" . Mysl kto i jak Ci moze pomoc, nie bierz do siebie tego jego pier.... bo facet jest kut...em i jak rylko znajdziesz wyjscie ewakuacyjne to zmiataj!

Tylko w jaki sposób? Jego zachowanie nadal mnie boli. Już nie płacze..  Ale jednak mam łzy w oczach, które staram się trzymać, bo tyle mu dałam, zawsze patrzyłam na jego uczucia a on? Choć on pewnie tego nie widzi. Jego rodzina mówi,  ze jestem ciągle smutna, on na to nic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
14 minut temu, Gość Kolka napisał:

Tylko w jaki sposób? Jego zachowanie nadal mnie boli. Już nie płacze..  Ale jednak mam łzy w oczach, które staram się trzymać, bo tyle mu dałam, zawsze patrzyłam na jego uczucia a on? Choć on pewnie tego nie widzi. Jego rodzina mówi,  ze jestem ciągle smutna, on na to nic..

 Co możesz zrobić nie poddawaj się, zacznij dbać o siebie, zacznij wychodzić bez niego (z dzieckiem lub bez), nie daj się zniszczyć psychicznie, bo on Ciebie zdepcze jak śmiecia i nie będzie miał żadnych wyrzutów sumienia, ani się nie obejrzy. 

Jak będziesz na tyle stabilna finansowo, psychicznie i fizycznie-wyprowadz się. 

On nie przejmuje się, że jesteś smutna, bo go ... to obchodzi i nigdy nie będzie obchodzić. Jak tak każe Tobie iść na terapię to zapisz się, ale zabierz go ze sobą, może jak uslyszy od specjalisty, że ma jakieś zaburzenia to trochę się zastanowi nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolka

Nie mam z kim nawet zostawić dziecka, więc jak już wychodzić to tylko z dzieckiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jgvhj

To on nie nadaje się do związku, a nie ty. Po prostu mu się znudziłaś, a wręcz wstydzi się ciebie. Na twoim miejscu też bym zaczęła go oschle traktować i jak najszybciej zakończyła ten związek. Wiem że nie jest łatwo jak się nie ma mieszkania swojego, ale spróbuj coś wynająć. On będzie ci przecież płacił alimenty. Albo na spółkę wynająć mieszkanie z inną samotną matką. Albo idź do domu samotnej matki? Dlatego właśnie nie powinno się robić dziecka z pierwszym lepszym kolesiem tylko najpierw dobrze poznać kogoś. Czy on zawsze taki był że się oglądał za innymi? Czy dopiero po urodzeniu dziecka taki się zrobił? Bardzo niedojrzały koleś i manipulant. Każe ci iść do psychiatry bo nie podoba ci się, że bezczelnie patrzy na inne. Nie byłabym z kimś takim. Rozumiem spojrzeć się normalnie na kogoś, ale tak gapić się i oglądać za każdą ładniejszą to przesada. Każda by miała w końcu kompleksy i niskie poczucie wartości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Takie myslenie, zeby zawsze szukac winy w sobie i zaczynac uzdrawianie swiata od zmiany siebie to jedno z modnych hasel mediow, ktore moze naprawde odwrocic kota ogonem i z winnego zrobic ofiare a z poszkodowanego przestepce.Nawet jesli autorko nie dasz rady, moze nie teraz, zerwac z tym typem i wyprowadzic sie wraz z dzieckiem, to przynajmniej przestan szukac winy w sobie-mialas pecha ze na takiego goscia trafilas.Mysle ze z ta mysla jest lzej zyc i planowac przyszlosc, widzisz jak wiele osob jest tego samego zdania, tylko pewnie nigdy z nikim nie rozmawialas, bo myslalas ze to twoj facet ma racje.Bardzo latwo wrazliwej i niepewnej siebie osobie zrobic wode z mozgu

Chyba nie spisz z nim w jednym lozku?jakbym nie miala mozliwosci sie wyprowadzic, to bym chyba na pompowany materac czy rozkladanke sie przeniosla.Co za cham!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ten twój facet to chyba jakis autystyczny jest? Bo wypiera się tego co przed chwilą zrobił/powiedział. A nawet jeżeli nie autystyczny, to przynajmniej skrajnie infantylny i niedojrzaly. Przeciez związek z kimś takim jest bez przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też

Też miałam takiego. Identycznego. Poczytaj o borderline. I jak znajdziesz przeczytaj książkę "Moje dwie twarze" tam jest dokładnie opisany Twój facet (i mój były). Uciekaj bo zrobi z Ciebie wrak człowieka, mnie się udało uciec, teraz mam męża i dziecko i jestem szczęśliwa z normalnym, wspaniałym człowiekiem. Tobie też się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana

postaraj się o dowód zdrady, przyłap go na gorącym uczynku lub spójrz co ma w telefonie, jak dla mnie masz rogi jak stuletni jeleń. wystąp do sądu o rozwód i alimenty i zostaw tę ...ę, śmierdzi od niego spermą. jak i od 99% mEnSzCzYsN. lepiej ci będzie samej, tylko nie wiąż się więcej, faceci to imbecyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tara
1 godzinę temu, Gość Ja też napisał:

Też miałam takiego. Identycznego. Poczytaj o borderline. I jak znajdziesz przeczytaj książkę "Moje dwie twarze" tam jest dokładnie opisany Twój facet (i mój były). Uciekaj bo zrobi z Ciebie wrak człowieka, mnie się udało uciec, teraz mam męża i dziecko i jestem szczęśliwa z normalnym, wspaniałym człowiekiem. Tobie też się uda.

Ja tez sie spotykalam z takim choc nie wiem czy mial cos zdiagnozowane natomiast wepchalam sie w to pomimo iz intuicja mi mowila ze z rym facetem jest cos nie tak. Toksyczny typ bardzo i manupulowal biorac na wspolczucie, trudno byloby mi odejsc ale los mi dopomogl. Takze autorko posta - on sie nie zmieni, nie licz na to i nawet jak nastapi faza miesiac miodowego gdzie zrobi sie mily to  bwdzie to miala na celu urobienie cie i ponowne zmiekczenie az znow stanie sie soba. Z takiego toksycznego zwiazku nie jest latwo sie wyrwac bo on gra na twoich emocjach - niestety nie mozesz ich wylaczyc ale staraj sie najpierw je opanowac a potem ppmyslec o danej sytuacji logicznie ale nie tak ze naciagasz historie pod siebie "a moze ta prezerwatywa to kolegi a on jest niewinny". Kiedy ci wmawia cos to opanowanie i spokoj i nie ppzwalaja by odwracal kota ogonem- postara sie wmowic ci ze nic takiego nie mowil, sie przeslyszalas albo zle zrozumialas i pozostaje w twojej glowie balagan ktory byl jego celem. Poniewaz bedziesz miala trudnosci z odejsciem przez emocje ktorymi on toba rzadzi i je w tobie wyzwala to mysl o dziecku jesli Ty nie znajdziesz w sobie jiz sily. Ale jak dziewczyny powyzej pisza i maja racje - planuj, kombinuj i uciekaj choc ppradzilabym ci robic to w dyksretny sposob zeby pewnego dnia tylko wyjsc i zamknac drzwi bo moj nie mogl zniesc ze chce odejsc - jego kolega powiedzial mi ze uprzykrzy mi zycie wiec ppstanowialm odsuwac sie od niego krok za krokiem a i tak mi bylo ciezko bo wciaz mnie do niego ciagnelo. Los mi sprzyjal jak pisalam ale ostatecznie moj luby postaral sie o upokorzenie mnie przed jego przyjaciolmi wiec i twoj moze tak zrobic kiedy sie dowie ze chcesz odejsc. Powodzenia i duzej sily!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×