Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bialoczarny

Czy jest po co zyc?

Polecane posty

Normalny facet okolo 50 lat bez patologii ,w miare ustawiony ,spelniony(dzieci),zonaty. I co? nie widze sensu dalszego zycia.Malzenstwo doslownie wirtualne,brak uniesien, brak seksu ,brak wspolnych planow. Ciche dni doprowadzaja mnie do szalu ,jak rowniez klotnie na byle temat. Staram sie myslec i znalesc sie w sytuacji, niestety nie potrafie. Nawet wyjscie z domu na 5 tygodni nic nie dalo. Glowa peka mi od mysli, nie moge dobrze spac bo mysle.itd.. Z jednej strony ktos powie : stary popieszylo Ci sie w glowie,wez sie w garsc ,pracuj, jedz,spij i tak zyj jak wszyscy.Wlasnie popiepszylo mi sie w glowie bo nie chce zyc jak wszyscy.  To znaczy wegetowac.Powtarzac te same czynnosci codziennie,co tydzien ,co miesiac.Wszystko bylo by inaczej gdyby nadal tlilo sie uczucie miedzy nami, chec bycia razem za wszelka cene, namietnosc,uniesienia.... Niestety zrodlo szczescia wyparowalo.  

Czytalem starsze wypowiedzi i wiem, ze sa kobiety, ktore maja podobny problem, podobne odczucie,podobne podejscie do zycia. Jestem pewien, ze dwie takie osoby mogly by bez trudo dogadac sie, zrozumiec, polubic i moze nawet pokochac. Nic tak nie laczy jak podobne myslenie. Prosze napisz do mnie jezeli jestes zagubiona,zmeczona ciagla walka,pozbawiona sensu zycia. Rozmowa ,zrozumienie to lekarstwo ,ktorego potrzebuje ja i  potrzebujesz Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc

Żona o twoich zamiarach wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×