Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama to be.

Krew pępowinowa - Wasze opinie

Polecane posty

Gość Mama to be.

Za kilka miesięcy rodzę, chciałabym poznać Wasze opinie na temat bankowania krwi pępowinowej. Czy któraś z Wasz zdecydowała się na to? Czy jest to warte zachodu? Nie podjęłam jeszcze decyzji, oczywiście tutaj kwestia finansowa bardzo wchodzi w grę, bo faktycznie koszt jest niemały, ale przede wszystkim interesuje mnie, czy faktycznie jest szansa na to, że w przyszłości będzie to odpowiednio wykorzystane (to znaczy, lepiej byłoby żeby krew się nie przydała, ale wiecie o co chodzi). W internecie czytam sprzeczne opinie. Dzisiaj rozmawiałam telefonicznie z kobietą, która się tym zajmuje (wiadomo, że ona sama zachwalała bo zależy jej na sprzedaży, ale pomijając ten fakt to mówiła całkiem merytorycznie i odpowiadała na moje pytania).

Chciałabym więc zasięgnąć waszej porady i ewentualnie zapytać, czy wy na to zdecydowałyście się/lub macie taki zamiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja pobralam 2 dzieciom. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Ja prędzej jestem za tym, aby po porodzie nie odcinać od razu pępowiny, tylko dać dziecku czas by właśnie taką wartościową krew "pobrało". 

Wiem, że np. w powodach lotosowych, ten czas, to nawet dwie godziny.

To moim zdaniem najlepsze, zgodne z naturą wykorzystanie krwi pępowinowej. 

Choć odpowiedź nie na temat, sorki, ale może Cię zainspiruje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama to be.

Tak, oczywiście zgadzam się z tym, że pępowiny nie należy od razu odcinać. Takie pytanie zadałam zresztą kobitce, z którą rozmawiałam: czy to, że zdecyduję się na bankowanie oznacza, że pępowina musi być szybko odcięta.

Otóż nie...po prostu krwi zbierze się trochę mniej, a resztę można z łożyska.

Sama już nie wiem. Jakby mi nie zależało na kasie to bym dała krew do banku i tyle, tylko że to tak cholernie drogie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja zasięgnęłam opinii pediatry onkologa, który ma do czynienia z przeszczepami w białaczkach i Pani Dr powiedziała mi wprost, że to się absolutnie nie sprawdza. Po pierwsze często ta krew jest zakażona lub jest kiepska jakościowo, po drugie tej krwi jest zdecydowanie za mało, żeby wyleczyć na przykład 6 czy 7-latka, już nie mówiąc o 15 latku. Powiedziała że mniej więcej 4 przypadki na 100 mają szansę na Przeszczep z komórek macierzystych SWOICH, a 96% procent są to przeszczepy od dawcy.

Nie wiem jak w przypadku innych  chorób.

A Wy znacie dziecko  wyleczone krwią pępowinową? .

Decyduj sama. Masz nadmiar kasy to bierz, ale jak musisz się zapożyczyć to się zastanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

I nie kieruj się opinią Pani która zarabia na tym niemałe pieniądze. Skontaktuj się z pediatrą, który ma na ten temat jakąś wiedzę, a nie tylko siedzi za biurkiem i robi bilans 2-atka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja zasięgnęłam opinii pediatry onkologa, który ma do czynienia z przeszczepami w białaczkach i Pani Dr powiedziała mi wprost, że to się absolutnie nie sprawdza. Po pierwsze często ta krew jest zakażona lub jest kiepska jakościowo, po drugie tej krwi jest zdecydowanie za mało, żeby wyleczyć na przykład 6 czy 7-latka, już nie mówiąc o 15 latku. Powiedziała że mniej więcej 4 przypadki na 100 mają szansę na Przeszczep z komórek macierzystych SWOICH, a 96% procent są to przeszczepy od dawcy.

Nie wiem jak w przypadku innych  chorób.

A Wy znacie dziecko  wyleczone krwią pępowinową? .

Decyduj sama. Masz nadmiar kasy to bierz, ale jak musisz się zapożyczyć to się zastanów.

Zgadza się.  Moje dziecko było chore na białaczkę i pytałam się onkologa w tej sprawie. Ja krwi nie miałam, ale całe szczęście obyło się bez konieczności przeszczepiania komórek macierzystych.

Nie wiem jak z innymi chorobami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zdecydowałabym się gdyby to jeszcze była jednorazowa opłata i jakaś znacząca ilość krwi. A tak, krwi mało, a do tego roczne abonamenty? No nie każdego stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werka.ka
Dnia 28.10.2019 o 18:34, Gość Mama to be. napisał:

Za kilka miesięcy rodzę, chciałabym poznać Wasze opinie na temat bankowania krwi pępowinowej. Czy któraś z Wasz zdecydowała się na to? Czy jest to warte zachodu? Nie podjęłam jeszcze decyzji, oczywiście tutaj kwestia finansowa bardzo wchodzi w grę, bo faktycznie koszt jest niemały, ale przede wszystkim interesuje mnie, czy faktycznie jest szansa na to, że w przyszłości będzie to odpowiednio wykorzystane (to znaczy, lepiej byłoby żeby krew się nie przydała, ale wiecie o co chodzi). W internecie czytam sprzeczne opinie. Dzisiaj rozmawiałam telefonicznie z kobietą, która się tym zajmuje (wiadomo, że ona sama zachwalała bo zależy jej na sprzedaży, ale pomijając ten fakt to mówiła całkiem merytorycznie i odpowiadała na moje pytania).

Chciałabym więc zasięgnąć waszej porady i ewentualnie zapytać, czy wy na to zdecydowałyście się/lub macie taki zamiar.

Też miałam wątpliwości, ale po rozmowie nie tylko z konsultantką, ale z innymi rodzicami czy ginekologiem zdecydowaliśmy się z mężem i bankujemy dla dwójki dzieci 🙂 Mamy taką możliwość, a ilość chorób leczonych komórkami macierzystymi wciąz rośnie, więc tak naprawdę nie wiemy do czego mogą posłużyć za 10-15 lat. To była nasza główna motywacja do bankowania, bo to nadal rozwijający się temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati.Patrycja
Dnia 28.10.2019 o 19:24, Gość Mama to be. napisał:

Tak, oczywiście zgadzam się z tym, że pępowiny nie należy od razu odcinać. Takie pytanie zadałam zresztą kobitce, z którą rozmawiałam: czy to, że zdecyduję się na bankowanie oznacza, że pępowina musi być szybko odcięta.

Otóż nie...po prostu krwi zbierze się trochę mniej, a resztę można z łożyska.

Sama już nie wiem. Jakby mi nie zależało na kasie to bym dała krew do banku i tyle, tylko że to tak cholernie drogie

Oczywiście, że wszystko zależy od lekarza i położnej. To oni decydują kiedy odetną tę pępowinę, więc w tej kwestii bank ma niewiele do powiedzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc "

Kiedy ja urodziłam bardzo szybko odcięli pępowinę inzebrali ta krew choć myśmy nie wyrażali zgody na jej bankowa nie. Wszędzie tak robią okradają noworodki już na samym początku i zabierają ta krew a w  książęce mi zapisami że krew pobrana. Pytam kto im pozwolił info się z tym stalo. Cisza. Pani zbyła mnie cisza i spuszczeniem głowy. Jak ktoś wie to niech napisze po ... oni już na samym starcie okradają ludzi w tym przypadku noworodki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg

Ile to kosztuje? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2

Kiedy ja urodziłam bardzo szybko odcięli pępowinę inzebrali ta krew choć myśmy nie wyrażali zgody na jej bankowa nie. Wszędzie tak robią okradają noworodki już na samym początku i zabierają ta krew a w  książęce mi zapisami że krew pobrana. Pytam kto im pozwolił info się z tym stalo. Cisza. Pani zbyła mnie cisza i spuszczeniem głowy. Jak ktoś wie to niech napisze po ... oni już na samym starcie okradają ludzi w tym przypadku noworodki

xxx

Trochę chamówą zajechało...

ogólnie nam to tłumaczyła położna, że duże ośrodki, np. szpitale wojewódzkie, poza pobraniami do bankowania krwi takiego nazwijmy to "komercyjnego" mają obowiązek przeprowadzać takie pobrania na całe "społeczne", jeśli rodzice sami nie będą tej krwi przechowywać dla swojego dziecka - wtedy ta krew nie jest dla tego konkretnego noworodka, tylko trafia do takiej jakby ogólnej puli do wykorzystania w różnych terapiach. Jest tylko jedno ALE: nadal zgodę na takie pobranie powinna wyrazić rodząca przed porodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
20 godzin temu, Gość Pati.Patrycja napisał:

Oczywiście, że wszystko zależy od lekarza i położnej. To oni decydują kiedy odetną tę pępowinę, więc w tej kwestii bank ma niewiele do powiedzenia. 

Tu rodzice mają najwięcej do powiedzenia. Tylko rodzące w większości przypadków nie wiedzą jak ważne jest, by możliwie najwięcej krwi "pobrało" narodzone właśnie dziecię. 

Pomijam przypadki, gdy trzeba ratować dziecko bo nie oddycha itp. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati.Patrycja
Dnia 3.11.2019 o 11:59, Gość Iubire napisał:

Tu rodzice mają najwięcej do powiedzenia. Tylko rodzące w większości przypadków nie wiedzą jak ważne jest, by możliwie najwięcej krwi "pobrało" narodzone właśnie dziecię. 

Pomijam przypadki, gdy trzeba ratować dziecko bo nie oddycha itp. 

To chyba najbardziej decyzja należy do lekarza/położnej 🙂 Co do samego przechowywania, to podobno jak już się ktoś decyduje na pobranie krwi to warto też pobrać sznur pępowiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werka.ka
Dnia 2.11.2019 o 23:08, Gość Ggg napisał:

Ile to kosztuje? 

Przechowywane około 700 zł na rok (ja akurat przechowuję w PBKM)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×