Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elficzek13

co gotujecie dla rodziny na koniec miesiąca i przed wypłato?

Polecane posty

Gość Studentka

To przykre ale osoby które tak ciułają często przepieprzają pieniądze na głupoty. Mam starszą siostrę - zawsze jej do końca miesiąca brakuje i nigdy nie wie czemu. Przecież gotuje tanio (tak, takie rzeczy że strach jeść), drogich ubrań nie kupuje, dzieci z pieluch już wyrosły więc gdzie się podziewają pieniądze?

Ano, jak się co drugi dzień kupuje coca colę, telepizza bo się nie chce dzisiaj gotować, słoik nutelli co dwa dni, a to batonik, a to tylko dwa kubusie dla dzieci, tutaj czekoladę, winko z koleżankami, nie ma pomysłu na obiad to hop do McDonalda i 50 złotych w plecy. A potem tydzień przed wypłatą dzień w dzień chleb z dżemem na śniadanie i dzień w dzień placki ziemniaczane. 

Nie mówię że trzeba odmawiać sobie przyjemności jak fast food od święta, czy cola raz na ruski rok, ale na Boga, z umiarem. Nie wyobrażam sobie obudzić się tydzień przed wypłatą ze stówą w kieszeni i dwojgiem dzieci do wykarmienia. 

Zanim ktoś napisze że łatwo mi mówić jak siedzę na garnuszku rodziców ;) utrzymuję się od trzech lat samodzielnie, pracuję na część etatu, studiuję dziennie na drugim roku i udaje mi się odłożyć miesięcznie co najmniej po 100-200 zł na nieprzewidziane wydatki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Ogólnie za 100 zł na tydzień obiady normalnie da radę.. ale inna sprawa, że dzieci potrzebują jeść codziennie owoce, są również niespodziewane wydatki przy dzieciach, np a to buty się rozkleją, zgubi rękawiczki czy czapkę.. i faktycznie jak już ktoś szybciej napisał przy 500+ na dwójce dzieci ona nie ma na porządny obiad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
41 minut temu, Gość Gosc napisał:

 Gdzie napisałam że ma mrozić makaron? Czytać nie potrafisz ? Autorka pisze że je makaron z cukrem na koniec miesiąca nie tydzień po wypłacie 

Wychodzi, że nie potrafię. Nie rozumiem tej logiki z mrożeniem potraw. 10 dodatkowych kotletów do zamrożenia nie bierze się z powietrza, tak samo trzeba za nie zapłacić jak za świeże. Skoro jej brakuje to późnego nie naleje, forsa jej się nadal skończy X dni przed wypłatą, tyle że będzie jeść mrożonki, jakby już za mało jadła kiepskich rzeczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia

A ja dzisiaj miałam pyszny obiadek

ziemniaczki ugotowane i rozbite na talerzu z łyżką oleju żeby lepiej się zrobiły kremowe

do tego ośmiorniczki z parówek z oleju 

salatka z ogórka sałaty marchewki i octu 

wszystko razem pięknie podane na talerzu przyozdobione świeżym koperkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Takie bogaczki kafeterianki a na samym ryżu, ziemniakach i makaronach jadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia
5 minut temu, Gość Mama napisał:

Ogólnie za 100 zł na tydzień obiady normalnie da radę.. ale inna sprawa, że dzieci potrzebują jeść codziennie owoce, są również niespodziewane wydatki przy dzieciach, np a to buty się rozkleją, zgubi rękawiczki czy czapkę.. i faktycznie jak już ktoś szybciej napisał przy 500+ na dwójce dzieci ona nie ma na porządny obiad?

Zrozumcie w końcu ludzie ze 500+ idzie często na spłatę ważniejszych zobowiązań

ludzie maja kredyty na 40 lat raty po tysiąc złotych a pensji 1600 wiem po sobie 

z czego tu zapłacić za rachunki a co dopiero mieć włożyć co do garka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Misia napisał:

Zrozumcie w końcu ludzie ze 500+ idzie często na spłatę ważniejszych zobowiązań

ludzie maja kredyty na 40 lat raty po tysiąc złotych a pensji 1600 wiem po sobie 

z czego tu zapłacić za rachunki a co dopiero mieć włożyć co do garka

Ważniejsze zobowiązania się opłaca z pensji. A jak nie stać na dzieci to się ich  NIE ROBI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość Gosc napisał:

Weź poczytaj jaki toksyczny może być taki stary ryz.

Ja też nie rozumiem dlaczego ten ryż do tych dań musi być stary, już pomijając recepturę samych potraw.. Czy to jest oszczędność gazu /prądu? Bo przecież nie czasu, bo to się szybko i bez wysiłku gotuje, a stary ryż jest niedobry. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Wychodzi, że nie potrafię. Nie rozumiem tej logiki z mrożeniem potraw. 10 dodatkowych kotletów do zamrożenia nie bierze się z powietrza, tak samo trzeba za nie zapłacić jak za świeże. Skoro jej brakuje to późnego nie naleje, forsa jej się nadal skończy X dni przed wypłatą, tyle że będzie jeść mrożonki, jakby już za mało jadła kiepskich rzeczy..

Mrożony kotlet jest dla ciebie kiepskim jedzeniem? To przepraszam jak przechowujesz żywność? Pod łóżkiem jamę grzebiesz czy jak? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ludzie, przecież ta cała misia to troll.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Wychodzi, że nie potrafię. Nie rozumiem tej logiki z mrożeniem potraw. 10 dodatkowych kotletów do zamrożenia nie bierze się z powietrza, tak samo trzeba za nie zapłacić jak za świeże. Skoro jej brakuje to późnego nie naleje, forsa jej się nadal skończy X dni przed wypłatą, tyle że będzie jeść mrożonki, jakby już za mało jadła kiepskich rzeczy..

A ja nie rozumiem logiki jedzenia tego samego póki się nie skonczy. Nie pisałam o kotletach a o gołąbkch i bigosie. Akurat te dwie potrawy ciężko ugotować na 1 porcje a ja nie lubię jesc codziennie tego samego. Dlatego sobie mrożę. Nie uważam że to kiepskie jedzenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ziemniaki przeważnie kupujemy w workach po 15 kg, na wagę wychodzi drożej a tak to mamy jakiś czas spokój. Raz w miesiącu mrozimy kawałek schabu, kilka piersi z kurczaka, porcje rosołowe i mięso mielone. Warzywa to zawsze groszowa sprawa więc nie ma sensu wspominać. Co do obiadów to jest dość tradycyjnie w niedzielę rosół bo jakoś tak się przyzwyczailiśmy od dzieciństwa. Poniedziałek ziemniaki z schabowym i sałatka z kapusty pekinskiej i pomidora, wtorek wiadomo kopytka bo ziemniaków zostało z poniedziałku a wszyscy uwielbiamy kopytka, środa zupa ogórkowa, czwartek makaron ze szpinakiem bo żona lubi, piątek kasza gryczana z schabem w sosie chociaż przepisu na sos nie znam to niebo w gębie, sobota to piersi z kurczaka zapiekane z szpinakiem w cieście francuskim. Tak wyglądały objady w naszym domu podczas ostatniego tygodnia i to nie licząc domowej pizzy jednego wieczoru, śniadań i kanapek w między czasie. Jak całe tygodniowe wyżywienie nas kosztowało na 3 osoby 150 zł to jest max. Zakupy robimy raz w tygodniu za mniej wiecej 300 zł ale to ze wszystkimi drobiazgami czyli chemia, napoje, soki, serki jogurty czy jakiś słoiczek dla małej. Wiec nie rozumie jak kogoś może nie być stać na wyżywienie rodziny. Przy cztero osobowej rodzinie samo 500+ na dwoje dzieci zapewnia pełną miche i to nie makaronu z kechupem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Mrożony kotlet jest dla ciebie kiepskim jedzeniem? To przepraszam jak przechowujesz żywność? Pod łóżkiem jamę grzebiesz czy jak? 

Nie lubię starego jedzenia. Nie przechowuję pod łóżkiem ani w zamrażarce gotowych potraw, tylko zjadam co zrobię . Ludzie, którym smakują takie rozmrażane obiady mają chyba coś nie tak z kubkami smakowymi. Ale skoro większości ludzi pasuje makaron z cukrem, to masz rację, że świeże czy mrożone- żadna różnica. Ale to i tak jest bez związku z tematem. Jeżeli autorka nie przewala forsy na ciuchy i kawę na mieście, to raczej napakowanie zamrażarki na zapas nic jej nie da i na koniec będzie jednego kotleta dzielić na czworo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Co wy robicie z tym 500+ że wam dalej na jedzenie nie starcza?

A co Ty myślisz że to 500 to jest nie wiadomo ile pieniędzy? Jak ktoś pracuje za najniższą krajową lub niewiele ponad to je codziennie schabowe?

Ile kosztuje kurtka? buty? spodnie? bielizna? bluzy? koszulki? ...enki? spódnice? rajstopy? itd. itd... 500 braknie. 

Rozumiem nie kupuje się tego co miesiąc ale dziecko chce np. wycieczkę szkolną, kino, wyjście z kolegami/koleżankami jak starsze, czasem chce kieszonkowe a czasem na wodę czy inne pierdoły ze sklepiku szkolnego... do tego dentysta czy ortodonta... wydatków jest dużooo

Kto ma dzieci ten wie. 

Coś w tym kraju jest nie tak że czlowiek pracuje i bieduje.. bo inaczej tego nazwać nie można. 

Chyba tam gdzie nic nie robią żyją lepiej bo im za wszystko państwo zapłaci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
26 minut temu, Gość Nina napisał:

A co Ty myślisz że to 500 to jest nie wiadomo ile pieniędzy? Jak ktoś pracuje za najniższą krajową lub niewiele ponad to je codziennie schabowe?

Ile kosztuje kurtka? buty? spodnie? bielizna? bluzy? koszulki? ...enki? spódnice? rajstopy? itd. itd... 500 braknie. 

Rozumiem nie kupuje się tego co miesiąc ale dziecko chce np. wycieczkę szkolną, kino, wyjście z kolegami/koleżankami jak starsze, czasem chce kieszonkowe a czasem na wodę czy inne pierdoły ze sklepiku szkolnego... do tego dentysta czy ortodonta... wydatków jest dużooo

Kto ma dzieci ten wie. 

Coś w tym kraju jest nie tak że czlowiek pracuje i bieduje.. bo inaczej tego nazwać nie można. 

Chyba tam gdzie nic nie robią żyją lepiej bo im za wszystko państwo zapłaci. 

Jak kogoś nie stać na dziecko to nich go nie robi. A jak już zrobi, to niech sam na to dziecko zarobi a nie tylko łapy po państwowe wyciągacie i jeszcze wam nie starcza nygusy. Najlepiej narobić chmarę i później zastanawiać się za co jedzenie i buty kupić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Studentka napisał:

Czym wy się ludzie żywicie? Mieszkam z koleżanką w Warszawie gdzie ceny są niebotycznie wysokie i nie żałując sobie wydajemy zazwyczaj po około 450 złotych miesięcznie na jedzenie.

Możecie mieszkający w Wawie przestać pier/dolić jak to w stolicy drogo? Ja wydaję tyle na jedzenie na osobę bez tych awokado i łososi w śląskim średnim mieście. 4osobowa rodzina, gdzie dwoje starszych nastolatków i wydaję 1600-1800zł miesięcznie na jedzenie.

Do autorki, aż mnie zatrzęsło jak przeczytałam co ty dzieciom dajesz do jedzenia. Nie możesz zamiast tego ketchupu przesmażyć i przyprawić puszki pomidorów za 1,50zł?  Za 8zł zrobisz gar porządnej grochówki na mięsie i masz ją na 2 dni. Odłóż dziennie złotówkę i na koniec miesiąca masz dodatkowe 20 zł na lepsze 4 obiady. Albo odmów sobei dwóch paczek fajek, jak któreś z was pali, to dzieci syfem z knorra truć nie będziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Studentka
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Możecie mieszkający w Wawie przestać pier/dolić jak to w stolicy drogo? Ja wydaję tyle na jedzenie na osobę bez tych awokado i łososi w śląskim średnim mieście. 4osobowa rodzina, gdzie dwoje starszych nastolatków i wydaję 1600-1800zł miesięcznie na jedzenie.

Do autorki, aż mnie zatrzęsło jak przeczytałam co ty dzieciom dajesz do jedzenia. Nie możesz zamiast tego ketchupu przesmażyć i przyprawić puszki pomidorów za 1,50zł?  Za 8zł zrobisz gar porządnej grochówki na mięsie i masz ją na 2 dni. Odłóż dziennie złotówkę i na koniec miesiąca masz dodatkowe 20 zł na lepsze 4 obiady. Albo odmów sobei dwóch paczek fajek, jak któreś z was pali, to dzieci syfem z knorra truć nie będziesz.

No trafiłeś trochę kulą w płot bo pochodzę ze średniego miasta na zagłębiu i mieszkając tam trzy lata temu na swoim przez rok również wydawałam znacznie mniej niż obecnie. Moi rodzice w Czeladzi robiąc te same zakupy co ja płacą 15-20% mniej. Brat wynajmuje sam kawalerkę w Katowicach niedaleko UE, płaci łącznie 950 złoty. Za mniejsze powierzchniowo mieszkanie o podobnym układzie w dupie Służewia płacimy 1900 z opłatami. Nie przekracza 300 złotych za jedzenie miesięcznie gotując głównie sam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Gotujemy to, na co mamy ochotę 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja tam strasznie nie lubie, jak ktos jedzenie nazywa syfem. Rozumiem jeszcze jakby jesc cos co ma 50  róznych E w sobie, ale zeby sie przypieprzac o ryz, placki, czy parówki trzeba miec z deklem. Swoja droga parówki, jesli sa robione bez niezdrowych konserwantów, itp. sa bardzo zdrowe, większosc ludzi mysli, ze wartosciowe jest tylko samo mieso, ale nic bardziej mylnego. zmielone kosci, czy skóra maja dodatkowe składniki, potrzebne dla np. naszych stawów. A te co pisza o łososiach czy awokado to nie maja pojęcia o zdrowym jedzeniu. chyba to takie typowo polskie próby do...enia dla samej przyjemnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie lubię starego jedzenia. Nie przechowuję pod łóżkiem ani w zamrażarce gotowych potraw, tylko zjadam co zrobię . Ludzie, którym smakują takie rozmrażane obiady mają chyba coś nie tak z kubkami smakowymi. Ale skoro większości ludzi pasuje makaron z cukrem, to masz rację, że świeże czy mrożone- żadna różnica. Ale to i tak jest bez związku z tematem. Jeżeli autorka nie przewala forsy na ciuchy i kawę na mieście, to raczej napakowanie zamrażarki na zapas nic jej nie da i na koniec będzie jednego kotleta dzielić na czworo. 

Niewiem czy jesteś po prostu głupia czy naprawę nie potrafisz czytać. 
nigdxie nie napisałam że mrożę gotowe kotlety, prawdę mówiąc wątpie czy ktokolwiek tak robi. 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 godzin temu, DANIEL napisał:

Ziemniaki przeważnie kupujemy w workach po 15 kg, na wagę wychodzi drożej a tak to mamy jakiś czas spokój. Raz w miesiącu mrozimy kawałek schabu, kilka piersi z kurczaka, porcje rosołowe i mięso mielone. Warzywa to zawsze groszowa sprawa więc nie ma sensu wspominać. Co do obiadów to jest dość tradycyjnie w niedzielę rosół bo jakoś tak się przyzwyczailiśmy od dzieciństwa. Poniedziałek ziemniaki z schabowym i sałatka z kapusty pekinskiej i pomidora, wtorek wiadomo kopytka bo ziemniaków zostało z poniedziałku a wszyscy uwielbiamy kopytka, środa zupa ogórkowa, czwartek makaron ze szpinakiem bo żona lubi, piątek kasza gryczana z schabem w sosie chociaż przepisu na sos nie znam to niebo w gębie, sobota to piersi z kurczaka zapiekane z szpinakiem w cieście francuskim. Tak wyglądały objady w naszym domu podczas ostatniego tygodnia i to nie licząc domowej pizzy jednego wieczoru, śniadań i kanapek w między czasie. Jak całe tygodniowe wyżywienie nas kosztowało na 3 osoby 150 zł to jest max. Zakupy robimy raz w tygodniu za mniej wiecej 300 zł ale to ze wszystkimi drobiazgami czyli chemia, napoje, soki, serki jogurty czy jakiś słoiczek dla małej. Wiec nie rozumie jak kogoś może nie być stać na wyżywienie rodziny. Przy cztero osobowej rodzinie samo 500+ na dwoje dzieci zapewnia pełną miche i to nie makaronu z kechupem. 

Ja robię podobnie, lubię mieć zapasy domu. nie lubię kupować na bierząco. Wole załadować lodówkę, spiżarke, zamrazalke na full a potem Iść do szafki wyciągnąć karton mleka czy mięso z zamrażalnika,  zamiast latać do sklepu za każdym razem. Braki uzupełniam na sobotnich zakupach. Na tygodniu czasem kupuje bagietkę lub chleb, ale rzadko jemy kanapki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosccccc

Chryste panie zupka chińska z żołądka mi dla dzieci chyba się zrzygam.babo durna kartofle jajo sadzonek i brokuł wyjdą ci mniej niż 4 zł, a ta od cukini z serem i keczupem druga mądra, sam tłuszcz żadnych witamin,w bierze 4 woreczki kaszy 2 zł, dokupić mięska trochę i śmietanę i zrobić sosik,do tego ogórek kiszony albo buraczki, wyjdzie taniej niż te wasze wynalazki,a zdrowo.Waszym problemem nie jest bieda materialna tylko umysłowa! !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość gosc napisał:

Ja tam strasznie nie lubie, jak ktos jedzenie nazywa syfem. Rozumiem jeszcze jakby jesc cos co ma 50  róznych E w sobie, ale zeby sie przypieprzac o ryz, placki, czy parówki trzeba miec z deklem. Swoja droga parówki, jesli sa robione bez niezdrowych konserwantów, itp. sa bardzo zdrowe, większosc ludzi mysli, ze wartosciowe jest tylko samo mieso, ale nic bardziej mylnego. zmielone kosci, czy skóra maja dodatkowe składniki, potrzebne dla np. naszych stawów. A te co pisza o łososiach czy awokado to nie maja pojęcia o zdrowym jedzeniu. chyba to takie typowo polskie próby do...enia dla samej przyjemnosci

Parówki bardzo zdrowe? Kobieto, tego się nie powinno wcale kupować. Skąd ty takie bzdury bierzesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Gosccccc napisał:

Chryste panie zupka chińska z żołądka mi dla dzieci chyba się zrzygam.babo durna kartofle jajo sadzonek i brokuł wyjdą ci mniej niż 4 zł, a ta od cukini z serem i keczupem druga mądra, sam tłuszcz żadnych witamin,w bierze 4 woreczki kaszy 2 zł, dokupić mięska trochę i śmietanę i zrobić sosik,do tego ogórek kiszony albo buraczki, wyjdzie taniej niż te wasze wynalazki,a zdrowo.Waszym problemem nie jest bieda materialna tylko umysłowa! !!

Problemem jest lenistwo, im się nie chce normalnie gotować, tylko najlepiej zupka chińska albo makaron z ketchupem. Najprościej, najszybciej. Zupka chińska z zoladkami- obleśne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Ja robię podobnie, lubię mieć zapasy domu. nie lubię kupować na bierząco. Wole załadować lodówkę, spiżarke, zamrazalke na full a potem Iść do szafki wyciągnąć karton mleka czy mięso z zamrażalnika,  zamiast latać do sklepu za każdym razem. Braki uzupełniam na sobotnich zakupach. Na tygodniu czasem kupuje bagietkę lub chleb, ale rzadko jemy kanapki. 

Mówi się w tygodniu, a nie na tygodniu, wiesniaro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yyyy
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Takie bogaczki kafeterianki a na samym ryżu, ziemniakach i makaronach jadą.

O toto.Każda ma swoją firmę, zarabia kilkanaście tysięcy, a je ser żółty po 100 zl za kilo bo inny to syf.Na tych tematach wychodzi jaka jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedok z osp xz

Kartofle z wody, do tego szklanka wody. A jak marzy się nam podróż zagraniczną, to se oglądamy tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
25 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mówi się w tygodniu, a nie na tygodniu, wiesniaro.

Pewnie u ciebie na włościach, gdzie serwują makaron z cukrem na srebrnej tacy hrabianko 😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
58 minut temu, Gość Gosc napisał:

Pewnie u ciebie na włościach, gdzie serwują makaron z cukrem na srebrnej tacy hrabianko 😂😂

Nigdy nie jadłam makaronu z cukrem, nie wiem i nie chce wiedzieć jak taki syf smakuje. Jak żarcie dla świń, pewnie jecie razem z nimi z jednego koryta 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Yyyy napisał:

O toto.Każda ma swoją firmę, zarabia kilkanaście tysięcy, a je ser żółty po 100 zl za kilo bo inny to syf.Na tych tematach wychodzi jaka jest prawda

Ja jem normalnie, nie każdy tu jest leniuchem jedzącym zupki chińskie z zoladkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×