Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ania3483

O co mu chodzi ???

Polecane posty

Gość ania3483

Witam.

Opiszę sytuację :). Od jakiegoś czasu robię zakupy w drodze do pracy w tym samym sklepie . Jakiś czas temu zauważyłam mężczyznę, który " spojrzał" na mnie nazwę to może "inaczej". Wchodziłam do sklepu, a on wychodził . Mijaliśmy się. Rzuciłam mu identyczne spojrzenie ale o temacie zwyczajnie  zapomniałam. Za jakiś czas spotykam tego mężczyznę w zupełnie innej sytuacji. Idąc przez miasto z dzieckiem zauważyłam, że ktoś z daleka mnie obserwuje. Patrzy się na mnie a właściwie patrzy mi się prosto w oczy. Normalnie tak jakby się " zawiesił". Nie obcina mnie, nie mierzy od góry w dół , a patrzy mi się w oczy jak zahipnotyzowany. Spojrzenie bomba atomowa.Odwzajemniłam to spojrzenie. Mijając go dopiero zauważyłam, że jakby wyrwał się z transu. Zresztą ja także. No i cóż od tego się w sumie zaczęło. Niby zaczęło a niby nic.  Kolejny poniedziałek i kolejne zakupy w tym samym sklepie. Napotkaliśmy się ponownie. Przepuszczał mnie przy stoisku do pieczywa i powiedział " proszę " znowu patrząc się mi głęboko w oczy. Nie odezwałam się nic, a jedynie spuściłam wzrok. Było mi jakoś miło. Nie powiem. Od tamtego czasu zaczęłam inaczej na niego patrzeć. Po prostu mnie zauroczył. Sama się na tym złapałam. Ma w sobie to coś. Ma jednak też obrączkę na ręku , jest ode mnie dużo starszy . Ja mam męża i małe dziecko .

Podobna sytuacja miała miejsce gdy jechałam do pracy autem a on akurat wyjeżdżał z innego sklepu. Zauwazył mnie z daleka i z daleka już widziałam ten jego wzrok. Po prostu wkuty w moje oczy. Inny niż takie zwykłe spojrzenie.

Do puenty jednak. Nie wiem co mnie opętało ale zaczęłam patrzeć na niego inaczej i w sumie miałam nadzieję, że zawsze go rano zobaczę w tym sklepie. Mijałam go codziennie rano przez tydzień czasu. Zawsze jednak przechodząc obok spuszczałam wzrok. On także patrzył na mnie ukradkiem. Nigdy jednak nie podszedł, nie zgadał. Kompletnie nic.

Mam wrażenie , że ostatnio zauważył, że go obserwuje, szukam oczami po sklepie i przestał przyjeżdżać. Zauważyłam, że zaczął robić zakupy kilkanaście minut wcześniej tak jakby specjalnie abyśmy się nie spotkali. W poniedziałek natknęłam się na niego zupełnie przypadkiem. Byłam w sklepie a on nie robił zakupów tylko cos oglądał. Mijając kasy widziałam, że szuka mnie wzrokiem. Krótkie spojrzenie i wyszedł.To spojrzenie. Od tamtej pory nie widzę aby podjeżdżał pod sklep. I powiem szczerze jest mi z tym źle.

Nie wiem o co mu chodziło . Wystraszył się mnie, że zaczęłam się nim interesować ? Pomyślał, że specjalnie podjeżdżam o tej samej godzinie aby sie na niego natknąć? To po co to zaczynał ? O co mu w ogóle chodziło...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acqua minerale
20 minut temu, Gość ania3483 napisał:

Wystraszył się mnie, że zaczęłam się nim interesować ?

 

Na to wygląda. Chciał sobie tylko na Ciebie popatrzeć, nie chciał mieszać Ci w życiu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania3483

Powiem szczerze , że nikt dawno mnie tak nie zauroczył. Bardzo fajny facet. Taki niedostępny, inny. Nie lecący od razu do kobiety : może kawa ? może się spotkamy? może da się pani zaprosić i ble ble ble...jakaś nachalność itd.

Nic z tych rzeczy. Widzi, że mam obrączkę. Ja też widzę, że nosi. Nie powiem jednak, że dawno nie spotkałam tak interesującego mężczyznę i żałuję, że nie ma odwagi do mnie podejść. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acqua minerale

Nie żałuj. Mogłyby być z tego same kłopoty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania3483

Wiem, bo przecież skończyłoby się to tylko wyłącznie sexem, a potem kłopotami....mimo wszystko trochę mi żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania3483

I szczerze powiem jeszcze bardziej mnie zaintrygował, bo widać że sam nie szuka problemów czyli dobry mąż i pewnie ojcice...jednak to spojrzenie, długo nie zapomnę 😞..oj długo. Przez ten tydzień jeździłam do pracy w rożnym czasie tak aby się na niego natknąć chociaż wymienić tymi spojrzeniami i NIC. Zrezygnował 😞 a mi jest tak jakoś cholernie smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania3483

Tylko tyle ??? Nikt nic więcej nie napisze ??

Poderwij go, zaszalej , idź na całość ??? Nic, zero tylko będą kłopoty ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden

Ja nie wiem  co tam na 9 stronie było...pewnie same bezeceństwa. Robienie dzieci i takie tam..na paaająka! Na indiańca...to było na ósmej chyba.

A tu człowiek by chciał usiąść dobrze zjeść przy stole, przeanalizować "gazetę w komórce"  rzucić skarpety w kąt, i  by jakiś natchniony Anioł postawil sam z siebie zimne pachnące dolną fermemtacją szlachetne piwo.

I tylko tyle..

A tu? A tu u was tylko jazgot! Smoczyce jedne. Łapaj za kosiarkę! prznieś kawę! leć na szychtę! śpisz dzisiaj na balkonie!, woski! szpile! Chrapiesz! śpisz za szybko! uciekasz! Nie iuciekasz eee i te wszystkie truuudne  pytaniaaa . I te problemy... ze mną się chodzi!- mówi mi.

I tego ...do puenty.

A som trzy i żadna nie skusi się zrobić mi dobrze....hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×