Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego kobiety, które narzekają na męża, ojca dziecka robią sobie z nim kolejne? Przecież lżej nie będzie

Polecane posty

Gość gość

O co w tym chodzi... tak sobie myślę, że może to to że dana kobieta chce mieć dwoje dzieci, niektóre troje, a nie chcą mieć każdego z innym tatusiem? albo mąż nie jest aż taki zły jak to opisują koleżankom. Opcja trzecia: wciąż są tak naiwne że myślą że kolejne dziecko zmieni ten związek (mimo że poprzednie dziecko prawie go rozwaliło)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Bo kobiety sa glupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggjn

Bo nie chca isc do roboty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z moich obserwacji takim kobietom brak woli walki, boją się żyć same, dlatego godzą się z tym,że taki ich los i rekompensuja sobie nieszczęśliwe zycie kolejnym dzieckiem. Niestety znam takie kobiety. Jeśli kobieta ma silny charakter potrafią postawić na siebie, odejść od męża i stanąć na nogi. Też takie znam. Mają dzieci, wlasne działalności lub prace na etacie i często lepiej sie trzymają niż mężatki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo woli zajmować się kolejnym dzieckiem niż mężem, z którym i tak będzie bez względu na jego wady. Niektórzy mają naturę "narzekacza" i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

a na co mają czekać? faceta już nie zmienią, ale przynajmniej synek/córeczka nie będzie sama na świecie i będzie mieć rodzeństwo. nie ma co uzależniać strategii prokreacyjnej od faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Bo są głupie i tak własnie wychowują  nastepne pokolenie chłopów  które  jest tak samo beznadziejne jak ich mężowie . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja powiem na swoim przykładzie. Mój mąż ideałem nie jest, wręcz wiele mu brakuje do ideału. Ale patologii w domu nie ma, mamy jedno dziecko i nie chcę mieć tylko jednego dziecka, bo małe dzieci i w ogóle dzieci, lubię. A też uważam że jedynactwo to nie jest żadne wow. Nie chciałabym nie mieć swojego brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 godziny temu, Gość Ggjn napisał:

Bo nie chca isc do roboty!

jakbyś nie był/była głupi/głupia albo miała inne podejście niż tylko puszczenie dziecku tv, jakbys chciala by zostało kims wiecej niz kasjerem czy sprzątaczką tobyś wiedziała, że WYCHOWANIE dziecka męczy bardziej niz praca zawodowa, zwlaszcza psychicznie, kiedy 3 lata siedzisz z nim w domu. Tak że nie chrzań i nie gadaj bzdur.  Zostan w domu z dzieckiiem lub kilkorgiem dzieci na X lat to z podkulonym ogonkiem wrócisz do pracy miedzy ludzi. Na razie zamknij szczekaczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggjn
44 minuty temu, Gość gosc napisał:

jakbyś nie był/była głupi/głupia albo miała inne podejście niż tylko puszczenie dziecku tv, jakbys chciala by zostało kims wiecej niz kasjerem czy sprzątaczką tobyś wiedziała, że WYCHOWANIE dziecka męczy bardziej niz praca zawodowa, zwlaszcza psychicznie, kiedy 3 lata siedzisz z nim w domu. Tak że nie chrzań i nie gadaj bzdur.  Zostan w domu z dzieckiiem lub kilkorgiem dzieci na X lat to z podkulonym ogonkiem wrócisz do pracy miedzy ludzi. Na razie zamknij szczekaczkę.

No tak "mama na pełen etat" 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oferuję

Bo każda kobieta lubi ponarzekać na męża,że się pokłócili itp .W nocy się pogodzą i jest ok.Ja ciągle nagaduję na swojego męża do swojej rodziny,wyzywam go wtedy ,narzekam,mówię że chcę aby umarł bo mam dość jego widoku, a wiadomo że go kocham i mam z nim 5 dzieci.Człowiek lubi narzekać ,ot cała filozofia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Oferuję napisał:

Bo każda kobieta lubi ponarzekać na męża,że się pokłócili itp .W nocy się pogodzą i jest ok.Ja ciągle nagaduję na swojego męża do swojej rodziny,wyzywam go wtedy ,narzekam,mówię że chcę aby umarł bo mam dość jego widoku, a wiadomo że go kocham i mam z nim 5 dzieci.Człowiek lubi narzekać ,ot cała filozofia.

Narzekać na kogoś, a mówić że chcesz żeby ktoś umarł to chyba lekka różnica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 godzin temu, Gość Ggjn napisał:

No tak "mama na pełen etat" 😂

A żebyś wiedziała. Taka,która z dzieckiem układa układanki, puzzelki dla dwulatka, chodzi na wycieczki, spacery,czyta mu, maluje z nim, lepi,chodzi na zajęcia dla mam z dziećmi, na teatrzyki dla maluchów. A nie taka jak ty że puści telewizję albo dziecko naparza się samo cały dzień a ty jak jedna książeczkę dziennie przeczytasz to jest szczyt twojego zaangażowania. Na szczęście ja jestem otoczona ludzmi, którzy mają podobne podejście jak ja. Moja teściowa sama mówi,że wychowanie dziecka to jest praca. Często cięższa niż ta zawodowa. Ja byłam w domu z synem 3 lata i tak, uważam że byłam matką na pełen etat. Wolę coś robić dobrze albo wcale. Nie jak te matki leniwe co urodzą i od razu komuś wcisną.by mieć z głowy, jak nie niance to żłobkowi.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga
Dnia 8.11.2019 o 14:14, Gość gość napisał:

O co w tym chodzi... tak sobie myślę, że może to to że dana kobieta chce mieć dwoje dzieci, niektóre troje, a nie chcą mieć każdego z innym tatusiem? albo mąż nie jest aż taki zły jak to opisują koleżankom. Opcja trzecia: wciąż są tak naiwne że myślą że kolejne dziecko zmieni ten związek (mimo że poprzednie dziecko prawie go rozwaliło)

Ja mysle, ze trzecia opcja+godza sie ze swoim beznadziejnym losem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A cóż tu rozmyślać. Sprawa jest prosta. Jest silny instynkt macierzyński, marzenie o jego realizacji i silna, dokuczliwa frustracja na myśl o niemożności sprawienia warunków ku temu oraz do tego dochodzi strach przed tym by pierwsze dziecko nie było całkiem samo na świecie gdy rodzice odejdą. To są silne czynniki. Życiowe - powiedziałabym. Kobiety takie często nie wierzą już w miłość. Dlatego nawet jej już nie szukają. Wiedzą, że gdyby ona była to by ich życie sie zmieniło dużo wcześniej, a nie stało sie tak, więc nie szukają już. Zresztą nawet gdyby ktoś im stanął na drodze to wiedzą jak wygląda natura ludzka i życie pod jednym dachem. Nie chce im sie przeżywać wszystkiego jeszcze raz. Są w stanie beznadziei, a nowe dziecko byłoby ostatnim szczerym promykiem prawdziwej miłości.

Mąż jest już więc tu tylko reproduktorem, ale sam na to "zapracował" by być dla takiej kobiety tylko tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość gość napisał:

A cóż tu rozmyślać. Sprawa jest prosta. Jest silny instynkt macierzyński, marzenie o jego realizacji i silna, dokuczliwa frustracja na myśl o niemożności sprawienia warunków ku temu oraz do tego dochodzi strach przed tym by pierwsze dziecko nie było całkiem samo na świecie gdy rodzice odejdą. To są silne czynniki. Życiowe - powiedziałabym. Kobiety takie często nie wierzą już w miłość. Dlatego nawet jej już nie szukają. Wiedzą, że gdyby ona była to by ich życie sie zmieniło dużo wcześniej, a nie stało sie tak, więc nie szukają już. Zresztą nawet gdyby ktoś im stanął na drodze to wiedzą jak wygląda natura ludzka i życie pod jednym dachem. Nie chce im sie przeżywać wszystkiego jeszcze raz. Są w stanie beznadziei, a nowe dziecko byłoby ostatnim szczerym promykiem prawdziwej miłości.

Mąż jest już więc tu tylko reproduktorem, ale sam na to "zapracował" by być dla takiej kobiety tylko tym.

Pełna zgoda. Ja bardzo chciałam mieć drugie dziecko. Jedynactwo widzę jako raczej smutną sytuację życiową, poza tym chciałam to wszystko przeżyć jeszcze raz. Mąż może nie jest dla mnie tylko "reproduktorem" ale fakt, zapracował na to ze wcale nie jestesmy tak zakochani jak kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×