Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Angel

Wszystko przewraca się do góry nogami

Polecane posty

Gość przeznaczona
6 minut temu, Gość Angel napisał:

Ja tutaj niewiele pomogę walczę z tym samym niestety

Jak sobie z tym radzisz ? głupie pytanie...Nie zakładałbys takiego temtu gdyby było ok. Ja chodzę czasami tak struta,jakby toczyła mnie jakaś straszna choroba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Nie zaluje tych decyzji. 

Byłaś w małżenstwie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość Angel napisał:

Ja tutaj niewiele pomogę walczę z tym samym niestety

Często się widujecie? Dawno ją widziałeś? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość przeznaczona napisał:

Byłaś w małżenstwie ?

Nie. Zrezygnowalam wczesniej bo mialam watpliwosci. Z drugim tez nie wyszla relacja bo okazal sie inny niz sadzilam. Uwazam ze tak mialo byc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angel
7 minut temu, Gość przeznaczona napisał:

Jak sobie z tym radzisz ? głupie pytanie...Nie zakładałbys takiego temtu gdyby było ok. Ja chodzę czasami tak struta,jakby toczyła mnie jakaś straszna choroba...

Szczerze? Nie radzę sobie kompletnie, udaje przed wszystkimi, że jest okej, nikt nie wie jak wiele pustki ogarnia moje ciało. Dlatego też pisze do nieznajomych ludzi w internecie, bo już nie mam z kim porozmawiać. Walczę dzień w dzień próbuje skupić się na innych sprawach, ale wydaje mi się, że zaczynam popadać w depresję, mało jem, nie potrafię się skupić na niczym...poprostu egzystuje bez celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Nie. Zrezygnowalam wczesniej bo mialam watpliwosci. Z drugim tez nie wyszla relacja bo okazal sie inny niz sadzilam. Uwazam ze tak mialo byc. 

Pewnie tak , sama najlepiej wiesz,jaką decyzję podjąć.

Trudniej cokolwiek zrobić gdy jest się w mażenstwie, a czuje ze spotkało przeznaczenie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
2 minuty temu, Gość Angel napisał:

Szczerze? Nie radzę sobie kompletnie, udaje przed wszystkimi, że jest okej, nikt nie wie jak wiele pustki ogarnia moje ciało. Dlatego też pisze do nieznajomych ludzi w internecie, bo już nie mam z kim porozmawiać. Walczę dzień w dzień próbuje skupić się na innych sprawach, ale wydaje mi się, że zaczynam popadać w depresję, mało jem, nie potrafię się skupić na niczym...poprostu egzystuje bez celu.

Też mnie zżera ten "robal" od środka i tez nie mam z kim pogadać , poza netem .. A mnie to juz trwa i trwa, ale konca wciąż nie widać. Staram się trzymać mocno żeby zupełnie sie nie posypać, mam dla kogo się starać, ale moje potrzeby, uczucia i pragnienia ukryłam gł,,eboko i pozostają niezaspokojone. To mnie frustruje 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angel
6 minut temu, Gość gość napisał:

Często się widujecie? Dawno ją widziałeś? 

Widujemy się co jakiś czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
1 minutę temu, Gość Angel napisał:

Widujemy się co jakiś czas

My też się widujemy tylko co jakiś czas i to wcale nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angel
1 minutę temu, Gość przeznaczona napisał:

Też mnie zżera ten "robal" od środka i tez nie mam z kim pogadać , poza netem .. A mnie to juz trwa i trwa, ale konca wciąż nie widać. Staram się trzymać mocno żeby zupełnie sie nie posypać, mam dla kogo się starać, ale moje potrzeby, uczucia i pragnienia ukryłam gł,,eboko i pozostają niezaspokojone. To mnie frustruje 😞 

Naprawdę szczerze współczuję, nie potrafię poradzić ani pomóc niestety, ale wiem co czujesz, najgorsze jest to, że życie daje nam wybory, ale w wiekszosci z nich nie skorzystamy by kogoś nie zranić, przez co cierpimy sami, a to niby nasze życie i powinno być najważniejsze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angel
1 minutę temu, Gość przeznaczona napisał:

My też się widujemy tylko co jakiś czas i to wcale nie pomaga

Szczerze czasami mam myśli, że lepiej by było nie widzieć już tej osoby, a z drugiej strony nie chce by już jej nie było w moim życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
1 minutę temu, Gość Angel napisał:

Naprawdę szczerze współczuję, nie potrafię poradzić ani pomóc niestety, ale wiem co czujesz, najgorsze jest to, że życie daje nam wybory, ale w wiekszosci z nich nie skorzystamy by kogoś nie zranić, przez co cierpimy sami, a to niby nasze życie i powinno być najważniejsze 

są takie sytuacje,gdy nasze zycie oddajemy niejako komuś i nie jest wtedy już tak łatwo iść do przodu, drogą która nas kusi, bo trzeba mieć względy na osoby, które mogą przez nasze wybory cierpieć...znam to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piątkowy
1 minutę temu, Gość Angel napisał:

Szczerze czasami mam myśli, że lepiej by było nie widzieć już tej osoby, a z drugiej strony nie chce by już jej nie było w moim życiu

Więc zrób coś, aby Twoje życie było szczęśliwsze. Tak nie można żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
3 minuty temu, Gość Angel napisał:

Szczerze czasami mam myśli, że lepiej by było nie widzieć już tej osoby, a z drugiej strony nie chce by już jej nie było w moim życiu

Mam podobnie . czasem toczę taką wewnętrzną bitwę sama ze sobą. Raz od niego uciekam, tzn. od miejsc, gdzie mogłabym go na chwilę spotkać, innym razem krążę jak błędny rycerz,w nadziei, ze chociaż na chwilę, chociaż na moment spojrzę w jego oczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piątkowy

Jak długo znasz Tą Drugą? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angel
6 minut temu, Gość Piątkowy napisał:

Więc zrób coś, aby Twoje życie było szczęśliwsze. Tak nie można żyć!

Moje szczęście będzie kosztowało szczęście innej osoby. Mój charakter moje dobro, nie pozwala mi skrzywdzić kogoś kto na to nie zasługuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
17 minut temu, Gość przeznaczona napisał:

Pewnie tak , sama najlepiej wiesz,jaką decyzję podjąć.

Trudniej cokolwiek zrobić gdy jest się w mażenstwie, a czuje ze spotkało przeznaczenie .

Pewnie tak. Choc podejrzewam ze tez bym zrobila to samo. Zalezy jakie sa powody. Ja nie czulam sie szczesliwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angel
3 minuty temu, Gość Piątkowy napisał:

Jak długo znasz Tą Drugą? 

Tak jak było pisane, zaczęliśmy pracować razem, byliśmy na poziomie przyjacielskim nic nadzwyczajnego. Z czasem po rozmowach okazało się, że dużo nas łączy, mamy podobny charakter. Wydaje mi się, że miłość jest obustronna gesty, spojrzenia, czuje się swobodnie jak nigdy w towarzystwie tej osoby, czuje, że sprawia, że jestem lepsza wersja siebie, znamy się już jakiś czas kilkanaście miesięcy może dłużej ciężko określić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angel
10 minut temu, Gość przeznaczona napisał:

Mam podobnie . czasem toczę taką wewnętrzną bitwę sama ze sobą. Raz od niego uciekam, tzn. od miejsc, gdzie mogłabym go na chwilę spotkać, innym razem krążę jak błędny rycerz,w nadziei, ze chociaż na chwilę, chociaż na moment spojrzę w jego oczy..

A myslisz, że on czuje też coś do Ciebie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
1 minutę temu, Gość Angel napisał:

A myslisz, że on czuje też coś do Ciebie? 

Myslę,ze tak, nie chodzi tylko o chemię, o spojrzenia, napięcie, reakcje, to było. Najwaznejsze dla mnie to to,ze bardzo mi pomagała, gdy byłam w potrzebie, a nie musiał aż tak się angazować. wtedy chyba zrozumiałam, ze to coś wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angel
1 minutę temu, Gość przeznaczona napisał:

Myslę,ze tak, nie chodzi tylko o chemię, o spojrzenia, napięcie, reakcje, to było. Najwaznejsze dla mnie to to,ze bardzo mi pomagała, gdy byłam w potrzebie, a nie musiał aż tak się angazować. wtedy chyba zrozumiałam, ze to coś wiecej...

Rozumiem, czyli to jeszcze bardziej ciężkie bo domyślasz się, że on też coś czuje..to śmieszne, ale czasami historię życiowe przypominają mi powieści co najmniej Romeo i Juli niby jest 100% łatwiej niż było im, ale dalej jest to miłość nie osiągalna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Gdybym wziela slub z tym 1 a spodobalby mi sie inny w sensie takim ze chcialabym byc w zwiazku to bym sie rozwiodla. Zycie jest jedno i zwiazek w ktorym nie jest sie szczesliwym jest fikcja. Chyba ze tego 1 bym kochala a ten drugi bylby zauroczeniem to zostalabym z tym 1 a z drugim nie rozmawiala wcale i unikala go. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Trzeba zyc z ta osoba ktora sie naprawde kocha. Wtedy czlowiek jest szczesliwy i zyje w zgodzie ze soba. I nie marnuje komus zycia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mówisz że wszystko przewraca się do góry nogami??? Ja bym wolał jak Anielica nogi pod sufitem by trzymała 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ten 1 bylby mezem ktory po prostu by byl zeby byc i nic wiecej. Przestalam odczuwac przyjemnosc przebywania z nim. Z czasem wyszlo na jaw prawdziwe oblicze, nie cukierkowe jak na poczatku i pojawily sie roznice nie do pogodzenia, nie te charaktery. A ten drugi zakochal sie od pierwszego wejrzenia co wyznal mi po 2 latach dopiero ale kiedy juz bylam wolna i sprobowalismy spotykac sie ze soba on poczatkowo sie bardzo staral ale ten zapal do wszystkiego mial slomiany. Dal mi do zrozumienia ze jestem wymagajaca a on nie sprosta tym wymaganiom i ze moge to zaakxeptowac. Ale pewne kwestie trudno akceptowac bo kompromis bywa trucizna. Dalam temu szanse ale on sie ciagle obrazal i zmeczyla mnie ta dziecinada ze twierdzi ze kocha od 2 lat a nie potrafi sie zmotywowac zeby byc lepsza wersja siebie to chyba cos jest nie tak i zostawilismy to tak jak jest na etapie kolezenskim. To nie bylo to ani w 1 ani w 2 przypadku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piątkowy

Piszesz nie wiadomo tak naprawdę o kim; mężczyzna czy kobieta...? Tak układasz treść, dokładnie w każdym komentarzu, aby się to nie wydało. Pominięty został komentarz, w którym padło pytanie czy jesteś mężczyzną... czy to nie dziwne? I skąd taka tajemnica....? 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
26 minut temu, Gość Angel napisał:

Rozumiem, czyli to jeszcze bardziej ciężkie bo domyślasz się, że on też coś czuje..to śmieszne, ale czasami historię życiowe przypominają mi powieści co najmniej Romeo i Juli niby jest 100% łatwiej niż było im, ale dalej jest to miłość nie osiągalna 

Tak, cieżkie to ,a moje uczucia nigdy nie zostaną spełnione. mamy zbyt wiele do stracenia, on nie ryzykowałby , a poza tym, wiem, że myśli podobnie jak Tym czyli nie chciałby kogoś skrzywdzić. Ja też nie chcę nikogo krzywdzić i tak to sobie trwa, gdzieś w zawieszeniu i wyniszcza mnie od środka. Mam tylko nadzieje, że sie mylę i ze on nic nie poczuł i nie cierpi teraz tak jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
22 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Gdybym wziela slub z tym 1 a spodobalby mi sie inny w sensie takim ze chcialabym byc w zwiazku to bym sie rozwiodla. Zycie jest jedno i zwiazek w ktorym nie jest sie szczesliwym jest fikcja. Chyba ze tego 1 bym kochala a ten drugi bylby zauroczeniem to zostalabym z tym 1 a z drugim nie rozmawiala wcale i unikala go. 

a nie można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie? moje serce podpowiada mi,ze tak, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angel
10 minut temu, Gość Piątkowy napisał:

Piszesz nie wiadomo tak naprawdę o kim; mężczyzna czy kobieta...? Tak układasz treść, dokładnie w każdym komentarzu, aby się to nie wydało. Pominięty został komentarz, w którym padło pytanie czy jesteś mężczyzną... czy to nie dziwne? I skąd taka tajemnica....? 🤔

A powiedz mi czy to ma jakieś znaczenie jakiej płci jestem? Co to zmieni jeśli odpowiem na to pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość przeznaczona napisał:

a nie można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie? moje serce podpowiada mi,ze tak, niestety

Nie twierdze ze mi nie zalezalo ale te uczucia sie zmienily. A ten drugi widze ze ma zlosc do mnie. Kiedys spotkalam go a on nic nie mowil tylko patrzyl za mna. Ale to jego wina dlatego ze chcial zyc beztrosko a ja tak nie potrafie. Lubie jak mezczyzna jest ustabilizowany emocjonalnie i opanowany, czasem ma napady zazdrosci ale jest w tym rownowaga. Lubie mezczyzne ktory dba o siebie swoj rozwoj byt a nie rozkminia nieostotne watki i jest malostkowy a on taki byl. Taki ktory idzie do przodu i jest silna osobowoscia wplywowa charyzmatyczna a nie ktos kto potrzebuje jakby matki. To nie jest dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×