Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Angel

Wszystko przewraca się do góry nogami

Polecane posty

Gość Angel
9 minut temu, Gość przeznaczona napisał:

Tak, cieżkie to ,a moje uczucia nigdy nie zostaną spełnione. mamy zbyt wiele do stracenia, on nie ryzykowałby , a poza tym, wiem, że myśli podobnie jak Tym czyli nie chciałby kogoś skrzywdzić. Ja też nie chcę nikogo krzywdzić i tak to sobie trwa, gdzieś w zawieszeniu i wyniszcza mnie od środka. Mam tylko nadzieje, że sie mylę i ze on nic nie poczuł i nie cierpi teraz tak jak ja...

Dlatego też mam nadzieję, że druga osoba mimo wszystko nie czuje niczego do mnie choć wiele na to wskazuje, wtedy nie ważne co zrobię nie ważne co wybiorę zawsze ktoś będzie cierpiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zalezalo mi na swoj sposob na obydwu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
4 minuty temu, Gość Angel napisał:

Dlatego też mam nadzieję, że druga osoba mimo wszystko nie czuje niczego do mnie choć wiele na to wskazuje, wtedy nie ważne co zrobię nie ważne co wybiorę zawsze ktoś będzie cierpiał

I dlatego ja wolę cierpień niż uraczyć tym kogoś.. Jakoś to wytrzymam, chyba. Już tyle czasu zaciskam zęby i jakoś zyję, ze chyba juz nawet przyzwyczaiłam sie do tego ciężaru. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zalezalo mi na swoj sposob na obydwu. 

Dobrze ujęte,mam tak samo. Coś jest w jednym, czego nie ma drugi i na odwrót, a nie można być jednoczesnie z jednym i drugim, a kochać...kto zabroni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piątkowy
16 minut temu, Gość Angel napisał:

A powiedz mi czy to ma jakieś znaczenie jakiej płci jestem? Co to zmieni jeśli odpowiem na to pytanie?

Zadaj sobie to samo pytanie? Czego się boisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość przeznaczona napisał:

Dobrze ujęte,mam tak samo. Coś jest w jednym, czego nie ma drugi i na odwrót, a nie można być jednoczesnie z jednym i drugim, a kochać...kto zabroni

Ten 1 byl chorym czlowiekiem na pukncie zazdrosci i chcial zamknac mnie do pudelka, obsypac mnie kosztownosciami i zabrac mi zycie, osobowosc, uwiezic mnie, o wszystkim zdecydowac. A ten drugi okazal sie taki sam z ta roznica ze ten drugi walil fochy jak cos bylo nie po jego mysli dlatego zalezalo mi na swoj sposob ale nie w tym samym czasie tzn 1 uczucie wygaslo a potem wygaslo rowniez drugie. Zalezalo mi na swoj sposob tzn wtedy jak byl spokoj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ten 1 byl chorym czlowiekiem na pukncie zazdrosci i chcial zamknac mnie do pudelka, obsypac mnie kosztownosciami i zabrac mi zycie, osobowosc, uwiezic mnie, o wszystkim zdecydowac. A ten drugi okazal sie taki sam z ta roznica ze ten drugi walil fochy jak cos bylo nie po jego mysli dlatego zalezalo mi na swoj sposob ale nie w tym samym czasie tzn 1 uczucie wygaslo a potem wygaslo rowniez drugie. Zalezalo mi na swoj sposob tzn wtedy jak byl spokoj. 

Spotkałaś toksyków,współczuję ,ale dzięki temu łatwiej Ci było może podjąć decyzję o rozstaniu.Gorzej gdy i jeden i drugi są na swój sposób dobrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A ten 3 tez jest taki sam pod wzgledem zazdrosci czyli wniosek jest taki ze to ze mna jest tez jakis problem. Tylko ze ten 3 jest mniej inwazyjny ale moze dlatego ze jeszcze nie jest partnerem no to jest mily...i chyba stad obawiam sie rozwijac te relacje bo nie wiem czy jest mniej inwazyjny czy to ja chce tak myslec bo mi zalezy. I nie wiem. A Ty co myslisz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość przeznaczona napisał:

Spotkałaś toksyków,współczuję ,ale dzięki temu łatwiej Ci było może podjąć decyzję o rozstaniu.Gorzej gdy i jeden i drugi są na swój sposób dobrzy.

Albo to ja jestem toksyczna? Najciekawsze jest to ze oni znalezli jednak zony a ja jestem wolna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

A ten 3 tez jest taki sam pod wzgledem zazdrosci czyli wniosek jest taki ze to ze mna jest tez jakis problem. Tylko ze ten 3 jest mniej inwazyjny ale moze dlatego ze jeszcze nie jest partnerem no to jest mily...i chyba stad obawiam sie rozwijac te relacje bo nie wiem czy jest mniej inwazyjny czy to ja chce tak myslec bo mi zalezy. I nie wiem. A Ty co myslisz? 

Myślę, ze każdy ukrywa swoje wady przed związkiem, wiec dużo prawdopodobne, ze ten 3 też okaże się jak dwaj poprzedni. Raz tylko miałam chłopaka mocno, ale nie chorobliwie zazdrosnego, a inni byli w porządku, wiec moze faktycznie przyciagasz z jakiegos powodu zazdrosników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość przeznaczona napisał:

Spotkałaś toksyków,współczuję ,ale dzięki temu łatwiej Ci było może podjąć decyzję o rozstaniu.Gorzej gdy i jeden i drugi są na swój sposób dobrzy.

Oni byli dobrzy rowniez. Starali sie, zadbani, ciasteczka, czekoladki, swiece i te sprawy. Niby wygladalo to na milosc ale cos pewnego dnia odstraszylo mnie. Chyba najbardziej to ze ktos jakby chce mna rzadzic mowic mi co mam robic i ustepstwa. I nie czulam sie szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość przeznaczona napisał:

Myślę, ze każdy ukrywa swoje wady przed związkiem, wiec dużo prawdopodobne, ze ten 3 też okaże się jak dwaj poprzedni. Raz tylko miałam chłopaka mocno, ale nie chorobliwie zazdrosnego, a inni byli w porządku, wiec moze faktycznie przyciagasz z jakiegos powodu zazdrosników

Albo moje zachowanie to powoduje? Ten 1 i 2 byli wrecz potwornie zazdrosni a nawet zdarzylo sie ze sie wydarli na mnie. A obecna zona drugiego wstawia zdjecia do neta gdzie sporo pokazuje a on jej pozwala? A ja tylko raz usmiechnelam sie do goscia i ten 2 podszedl i zrobil karczemna awanture jakby byl mezem od 30 lat. O co tu chodzi? Wyglada na to ze to ja to wyzwalam a te inne kobiety nie. Czemu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A u Ciebie jak jest? Jaki jest maz a jaki ten drugi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jestem raczej normalna, nie flirtuje z kazdym, nie prowadzam sie, staram sie byc tylko zyczliwa i czasem pomagam bezinteresownie i kontaktowa a oni z tego zawsze robia jakies potworne afery bo sie usmiechnelam bo ja uwodze bo ja robie to i tamto a nie robie i to mnie denerwuje. Wtedy sie odsuwam a ktos robi na zlosc i wtedy zrywam kontakt bo nie widze sensu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
10 minut temu, Gość Gosc napisał:

A u Ciebie jak jest? Jaki jest maz a jaki ten drugi? 

Jeden raptus, drugi anioł, ale obaj mają dobre serca.

ja jestem juz w takim wieku, ze dla mnie miłość mężczyzny to coś wiecej niz ciasteczka i swiece.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość przeznaczona napisał:

Jeden raptus, drugi anioł, ale obaj mają dobre serca.

ja jestem juz w takim wieku, ze dla mnie miłość mężczyzny to coś wiecej niz ciasteczka i swiece.. 

Ale co dla Ciebie konkretnego robia? Pomijajac swieczuszki i ciasteczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie wiadomo czy ten aniol to aniol czy tez moze raptus dopoki nie jestes jego prawda? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Ale co dla Ciebie konkretnego robia? Pomijajac swieczuszki i ciasteczka

Wsparcie w zdrowiu i chorobie . Jeden na codzień , drugi kiedyś, co jakiś czas, ale z dobrymi intencjami. Otrzymałam od nich ogromną pomoc. tak w wielkim skrócie. jednak w chorobie chyba trochę wiecej od drugiego., starał się jak mógł. i słowem i czynem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Nie wiadomo czy ten aniol to aniol czy tez moze raptus dopoki nie jestes jego prawda? 

tak, prawda. nie bez kozery mówi się, że zeby kogos poznac trzeba z nim beczkę soli zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość przeznaczona napisał:

Wsparcie w zdrowiu i chorobie . Jeden na codzień , drugi kiedyś, co jakiś czas, ale z dobrymi intencjami. Otrzymałam od nich ogromną pomoc. tak w wielkim skrócie. jednak w chorobie chyba trochę wiecej od drugiego., starał się jak mógł. i słowem i czynem.

Mi ten 1, 2 nie bylo okazji i ten 3 tez. Ale ten 3 z kolei jest czesto za granica 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość przeznaczona napisał:

tak, prawda. nie bez kozery mówi się, że zeby kogos poznac trzeba z nim beczkę soli zjeść.

Tez sie tego obawiam ale kto nie ryzukuje ten nie zyskuje wiec pewnie i tak zaryzykuje bo zalezy mi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Tez sie tego obawiam ale kto nie ryzukuje ten nie zyskuje wiec pewnie i tak zaryzykuje bo zalezy mi. 

Jeżeli bardzo Ci zależy to zaryzykuj, moze na zasadzie, jak nie wyjdzie to nie będę płakała. Podejdź na luzie do tego, bez spiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onelove

Żyje z tym cierpieniem tak jak Wy i to już 6 lat. Początkowo myślałam ze to zauroczenie, później zakochanie a teraz już sama nie wiem czym jest to uczucie które..ukrywam głęboko. On ma rodzinę i również nie zrobił i nic by kogoś skrzywdzić więc sam zniknął ponad rok temu. Nie daje o sobie zapomnieć, pisze ..czasem. Ostatnio zapytał czy jestem już po ślubie.. Ja nie chce już tego kontaktu, sama go nie utrzymuje. Chciałabym żeby był szczęśliwy i tego mu życzę A sobie ..żeby już zapomnieć, żeby ten sen był przeszłością. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość przeznaczona napisał:

Jeżeli bardzo Ci zależy to zaryzykuj, moze na zasadzie, jak nie wyjdzie to nie będę płakała. Podejdź na luzie do tego, bez spiny.

to trudne bo na tym mi bardzo zalezy, wrecz wydaje sie idealny, bardzo mi sie podoba jego opanowanie, ogolnie osobowosc, wyglad i mam ochote byc z nim oraz dotknac go. Bo tamtych nie za bardzo mialam ochote dotknac i bardzo wykrecalam sie. Ich charakter mnie odpychal. Moze dlatego byli tacy zazdrosni bo sexu nie bylo? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
4 minuty temu, Gość Onelove napisał:

Żyje z tym cierpieniem tak jak Wy i to już 6 lat. Początkowo myślałam ze to zauroczenie, później zakochanie a teraz już sama nie wiem czym jest to uczucie które..ukrywam głęboko. On ma rodzinę i również nie zrobił i nic by kogoś skrzywdzić więc sam zniknął ponad rok temu. Nie daje o sobie zapomnieć, pisze ..czasem. Ostatnio zapytał czy jestem już po ślubie.. Ja nie chce już tego kontaktu, sama go nie utrzymuje. Chciałabym żeby był szczęśliwy i tego mu życzę A sobie ..żeby już zapomnieć, żeby ten sen był przeszłością. 

witaj w klubie . czasem też myślę, ze to był tylko sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

to trudne bo na tym mi bardzo zalezy, wrecz wydaje sie idealny, bardzo mi sie podoba jego opanowanie, ogolnie osobowosc, wyglad i mam ochote byc z nim oraz dotknac go. Bo tamtych nie za bardzo mialam ochote dotknac i bardzo wykrecalam sie. Ich charakter mnie odpychal. Moze dlatego byli tacy zazdrosni bo sexu nie bylo? 

Wydaje mi się ,ze brak seksu nie ma znaczenia. Raczej powinno to działać na Twoja korzysc w ich oczach, bo powinni wiedziec, ze innym nie pozwolisz na wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość przeznaczona napisał:

Wydaje mi się ,ze brak seksu nie ma znaczenia. Raczej powinno to działać na Twoja korzysc w ich oczach, bo powinni wiedziec, ze innym nie pozwolisz na wiecej.

Dziwne. Ech coz nie rozumiem mezczyzn. 

Jak tylko bedzie okazja to zagadam z nim ale nie wiem za bardzo jak bo czuje strach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeznaczona
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Dziwne. Ech coz nie rozumiem mezczyzn. 

Jak tylko bedzie okazja to zagadam z nim ale nie wiem za bardzo jak bo czuje strach. 

Czujesz strach ale wiesz, ze zagadasz z nim jak bedzie okazja.

U mnie jest tak, ze ja wiem że nigdy nie zagadam z nim na tematu uczuć, a chciałabym kiedyś tęs sprawę wyjaśnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość przeznaczona napisał:

Czujesz strach ale wiesz, ze zagadasz z nim jak bedzie okazja.

U mnie jest tak, ze ja wiem że nigdy nie zagadam z nim na tematu uczuć, a chciałabym kiedyś tęs sprawę wyjaśnić.

Ja po prostu nie jestem pewna czy on nie ma kogos a on tez nie wie czy mam kogos bo mowilam ze jestem zajeta - zeby odstraszyc facetow ale teraz ciezko to odkrecic...i tez za bardzo nie mam jak nagle porozmawiac na temat uczuc tak zeby w razie czego wybrnac. Cos jest na rzeczy bo on jest zazdrosny, nie lubi jak z kims rozmawiam, denerwuje sie kiedy ktos mnie podrywa i czasem mowi komplementy ale takie zawoalowane. Nigdy go nie widzialam z nikim ani obraczki. Ale pierun wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ogolnie wygladam na niezainteresowana ale on jest spostrzegawczy i sadze ze domysla sie ze cos od niego chce bo nie wszystko da sie ukryc kiedy rozmawiamy o tzw pogodzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×