Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pewna sytuacja budząca zażenowanie

Polecane posty

Gość gość

Mam taką oto sytuacje z teściem. Otóż teściu wmawia mi, że zazdroszcze szwagierce czyli jego córce niby "powodzenia". Prawda jest taka, że umarłabym chyba jakbym miała sie ze szwagierką zamienić, bo szwagierka ma wygląd wybitnie nieatrakcyjny, szuka sobie po rozwodzie partnera na życie po portalach matrymonialnych. Związki nie wychodzą. Teściu jednak wmawia mi, że jej zazdroszczę. Nie mam pojęcia skąd mu sie to bierze. Ma fikolca na punkcie córki. Jak ktoś powie jego córce komplement nawet żartobliwy to czuję jak teściu łypie na mnie jakby chciał wychwycić reakcje. Nie mam pojęcia jak mam się zachować na takie zachowanie teścia. Ze szwagierką nie mam problemu. Stosunki mam poprawne. Z tesciową nie mam problemu. Tylko ten teściu.. Jest on bardzo irytującym i troche zboczonym człowiekiem. Lubi gadać głupie, żenujące teksty przy stole w gościach. Co bym nie robiła to przekonania teścia na temat mojej osoby prędzej czy później powracają w jakiejś formie. Mam już tego dość. Jak coś powiem żartem to zostanie przekręcone jako zazdrość. . Jak olewam przez długi czas to sytuacja nie zmienia się. Kiedyś długi czas do tej rodziny nie jeździłam, bo nabrałam zwyczajnie wstrętu. Jednak to nie pomogło, bo w końcu po wielu wielu miesiącach teściu sobie wymyślił zaproszenie na obiad. Obecność moją na tym obiedzie zapraszanym mój mąż traktuje jako mój obowiązek małżeński ważniejszy niż jakikolwiek inny obowiązek. A moje niepojawienie się na nim traktowane jest przez jego rodzinę jako apokaliptyczna wizja zbliżającego się rozwodu i wielka afera. No więc poszłam dla świetego spokoju. Myślałam, że będzie normalnie, ale nie. Znów zaczęło sie łypanie na mnie okiem kiedy jeden z jego synów zaczął opowiadać coś o jego córce. Nie rozumiem skąd facetowi może sie brać coś takiego. Mam juz takie obrzydzenie do tego człowieka, że aż zbiera mi się na wymioty. Jestem szczupłą osobą i w ogóle sam pomysł przyrównywanie mnie do szwagierki jest dla mnie obraźliwy, bo szwagierka cierpi na otyłość. Waży chyba ze 120 kilo. Ten problem z teściem zaczął się wiele, wiele lat temu od sytuacji takiej gdy mój mąż mnie zaprosił do siebie do domu gdy jeszcze był kawalerem i mieszkał z rodzicami. Miała wówczas miejsce taka sytuacja, że ja siedziałam na kanapie, a moj mąż a wówczas jeszcze chłopak odwrócił sie do mnie plecami i zaczął obrabiać fotki swojej siostry ze ślubu. Miałam wówczas niezadowoloną minę. Nie dlatego, że mąż zajmuje się zdjęciami siostry tylko dlatego, że mnie zaprosił do siebie wiedząc, że ma zamiar być zajęty, a nie powinien mnie zapraszać wiedząc, że będzie zajęty, bo ja mogłam ten czas spożytkować na coś innego. Okazało się jednak wówczas, że teściu bacznie mi się przyglądał o czym nie miałam pojęcia i powiedział wówczas po moim wyjściu mojemu chłopakowi a swojemu synowi, że jestem zazdrosna o siostre jego. Potem późnym wieczorem mój chłopak zadzwonił  do mnie i wszystko mi powtórzył co powiedział mu ojciec mając przekonanie o słuszności tego co mówi ojciec i czekając aż spale sie ze wstydu. Ja nie paliłam sie ze wstydu tylko byłam zszokowana i poirytowana co oni o mnie sobie myślą. Nie wiedziałam, że są to ludzie zbyt niskich lotów by pojąć, że chodzi o zwykłe dobre wychowanie. Gdyby teścia ktoś gdzieś zaprosił i potem na spotkaniu siedział do niego tyłem patrząc w komputer to jestem pewna na 1000% procent, że tesciu by sie poczuł obrażony. Brak dobrego wychowania wobec zaproszonego gościa jest dla mnie chyba dostatecznie logiczny. Mąż niezbyt zrozumiał to co mu tłumaczyłam. Teściu najwyraźniej uznał, że skoro jestem baba i w dodatku spoza rodziny to znaczy, że tu musi sie koniecznie za gtym kryć coś złego i nie może być inaczej. Żenada to była. Temat przebrzmiał. Jednak widze, że był to błąd, że tak to zostawiłam z tym teściem, bo nie wiedziałam, że tyle przyjdzie mi sie użerać z tym człowiekiem. Nie wiem już co mam robić. Mam już tego dość. Czy ktoś z was był w podobnej sytuacji ?

Najgorsze, że nie mam jak unikać tego, bo dla męża jak mam nie jeździć do jego rodziny to jest coś niedopuszczalnego i wpada w jakąś agresje i chęć odwetu w jakiejkolwiek formie. Obawiam sie, że gotów by był nawet sie rozstać. Nienawidzę teścia. Jest dla mnie starym i głupim capem. Nawet pierwsze nasze spotkanie wspominam fatalnie. Gadał ...yczne teksty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Lafiryndowska
6 minut temu, Gość gość napisał:

Mam taką oto sytuacje z teściem. Otóż teściu wmawia mi, że zazdroszcze szwagierce czyli jego córce niby "powodzenia". Prawda jest taka, że umarłabym chyba jakbym miała sie ze szwagierką zamienić, bo szwagierka ma wygląd wybitnie nieatrakcyjny, szuka sobie po rozwodzie partnera na życie po portalach matrymonialnych. Związki nie wychodzą. Teściu jednak wmawia mi, że jej zazdroszczę. Nie mam pojęcia skąd mu sie to bierze. Ma fikolca na punkcie córki. Jak ktoś powie jego córce komplement nawet żartobliwy to czuję jak teściu łypie na mnie jakby chciał wychwycić reakcje. Nie mam pojęcia jak mam się zachować na takie zachowanie teścia. Ze szwagierką nie mam problemu. Stosunki mam poprawne. Z tesciową nie mam problemu. Tylko ten teściu.. Jest on bardzo irytującym i troche zboczonym człowiekiem. Lubi gadać głupie, żenujące teksty przy stole w gościach. Co bym nie robiła to przekonania teścia na temat mojej osoby prędzej czy później powracają w jakiejś formie. Mam już tego dość. Jak coś powiem żartem to zostanie przekręcone jako zazdrość. . Jak olewam przez długi czas to sytuacja nie zmienia się. Kiedyś długi czas do tej rodziny nie jeździłam, bo nabrałam zwyczajnie wstrętu. Jednak to nie pomogło, bo w końcu po wielu wielu miesiącach teściu sobie wymyślił zaproszenie na obiad. Obecność moją na tym obiedzie zapraszanym mój mąż traktuje jako mój obowiązek małżeński ważniejszy niż jakikolwiek inny obowiązek. A moje niepojawienie się na nim traktowane jest przez jego rodzinę jako apokaliptyczna wizja zbliżającego się rozwodu i wielka afera. No więc poszłam dla świetego spokoju. Myślałam, że będzie normalnie, ale nie. Znów zaczęło sie łypanie na mnie okiem kiedy jeden z jego synów zaczął opowiadać coś o jego córce. Nie rozumiem skąd facetowi może sie brać coś takiego. Mam juz takie obrzydzenie do tego człowieka, że aż zbiera mi się na wymioty. Jestem szczupłą osobą i w ogóle sam pomysł przyrównywanie mnie do szwagierki jest dla mnie obraźliwy, bo szwagierka cierpi na otyłość. Waży chyba ze 120 kilo. Ten problem z teściem zaczął się wiele, wiele lat temu od sytuacji takiej gdy mój mąż mnie zaprosił do siebie do domu gdy jeszcze był kawalerem i mieszkał z rodzicami. Miała wówczas miejsce taka sytuacja, że ja siedziałam na kanapie, a moj mąż a wówczas jeszcze chłopak odwrócił sie do mnie plecami i zaczął obrabiać fotki swojej siostry ze ślubu. Miałam wówczas niezadowoloną minę. Nie dlatego, że mąż zajmuje się zdjęciami siostry tylko dlatego, że mnie zaprosił do siebie wiedząc, że ma zamiar być zajęty, a nie powinien mnie zapraszać wiedząc, że będzie zajęty, bo ja mogłam ten czas spożytkować na coś innego. Okazało się jednak wówczas, że teściu bacznie mi się przyglądał o czym nie miałam pojęcia i powiedział wówczas po moim wyjściu mojemu chłopakowi a swojemu synowi, że jestem zazdrosna o siostre jego. Potem późnym wieczorem mój chłopak zadzwonił  do mnie i wszystko mi powtórzył co powiedział mu ojciec mając przekonanie o słuszności tego co mówi ojciec i czekając aż spale sie ze wstydu. Ja nie paliłam sie ze wstydu tylko byłam zszokowana i poirytowana co oni o mnie sobie myślą. Nie wiedziałam, że są to ludzie zbyt niskich lotów by pojąć, że chodzi o zwykłe dobre wychowanie. Gdyby teścia ktoś gdzieś zaprosił i potem na spotkaniu siedział do niego tyłem patrząc w komputer to jestem pewna na 1000% procent, że tesciu by sie poczuł obrażony. Brak dobrego wychowania wobec zaproszonego gościa jest dla mnie chyba dostatecznie logiczny. Mąż niezbyt zrozumiał to co mu tłumaczyłam. Teściu najwyraźniej uznał, że skoro jestem baba i w dodatku spoza rodziny to znaczy, że tu musi sie koniecznie za gtym kryć coś złego i nie może być inaczej. Żenada to była. Temat przebrzmiał. Jednak widze, że był to błąd, że tak to zostawiłam z tym teściem, bo nie wiedziałam, że tyle przyjdzie mi sie użerać z tym człowiekiem. Nie wiem już co mam robić. Mam już tego dość. Czy ktoś z was był w podobnej sytuacji ?

Najgorsze, że nie mam jak unikać tego, bo dla męża jak mam nie jeździć do jego rodziny to jest coś niedopuszczalnego i wpada w jakąś agresje i chęć odwetu w jakiejkolwiek formie. Obawiam sie, że gotów by był nawet sie rozstać. Nienawidzę teścia. Jest dla mnie starym i głupim capem. Nawet pierwsze nasze spotkanie wspominam fatalnie. Gadał ...yczne teksty.

Mam tak samo. Mój srom zawsze śmierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Lafiryndowska
6 minut temu, Gość gość napisał:

Mam taką oto sytuacje z teściem. Otóż teściu wmawia mi, że zazdroszcze szwagierce czyli jego córce niby "powodzenia". Prawda jest taka, że umarłabym chyba jakbym miała sie ze szwagierką zamienić, bo szwagierka ma wygląd wybitnie nieatrakcyjny, szuka sobie po rozwodzie partnera na życie po portalach matrymonialnych. Związki nie wychodzą. Teściu jednak wmawia mi, że jej zazdroszczę. Nie mam pojęcia skąd mu sie to bierze. Ma fikolca na punkcie córki. Jak ktoś powie jego córce komplement nawet żartobliwy to czuję jak teściu łypie na mnie jakby chciał wychwycić reakcje. Nie mam pojęcia jak mam się zachować na takie zachowanie teścia. Ze szwagierką nie mam problemu. Stosunki mam poprawne. Z tesciową nie mam problemu. Tylko ten teściu.. Jest on bardzo irytującym i troche zboczonym człowiekiem. Lubi gadać głupie, żenujące teksty przy stole w gościach. Co bym nie robiła to przekonania teścia na temat mojej osoby prędzej czy później powracają w jakiejś formie. Mam już tego dość. Jak coś powiem żartem to zostanie przekręcone jako zazdrość. . Jak olewam przez długi czas to sytuacja nie zmienia się. Kiedyś długi czas do tej rodziny nie jeździłam, bo nabrałam zwyczajnie wstrętu. Jednak to nie pomogło, bo w końcu po wielu wielu miesiącach teściu sobie wymyślił zaproszenie na obiad. Obecność moją na tym obiedzie zapraszanym mój mąż traktuje jako mój obowiązek małżeński ważniejszy niż jakikolwiek inny obowiązek. A moje niepojawienie się na nim traktowane jest przez jego rodzinę jako apokaliptyczna wizja zbliżającego się rozwodu i wielka afera. No więc poszłam dla świetego spokoju. Myślałam, że będzie normalnie, ale nie. Znów zaczęło sie łypanie na mnie okiem kiedy jeden z jego synów zaczął opowiadać coś o jego córce. Nie rozumiem skąd facetowi może sie brać coś takiego. Mam juz takie obrzydzenie do tego człowieka, że aż zbiera mi się na wymioty. Jestem szczupłą osobą i w ogóle sam pomysł przyrównywanie mnie do szwagierki jest dla mnie obraźliwy, bo szwagierka cierpi na otyłość. Waży chyba ze 120 kilo. Ten problem z teściem zaczął się wiele, wiele lat temu od sytuacji takiej gdy mój mąż mnie zaprosił do siebie do domu gdy jeszcze był kawalerem i mieszkał z rodzicami. Miała wówczas miejsce taka sytuacja, że ja siedziałam na kanapie, a moj mąż a wówczas jeszcze chłopak odwrócił sie do mnie plecami i zaczął obrabiać fotki swojej siostry ze ślubu. Miałam wówczas niezadowoloną minę. Nie dlatego, że mąż zajmuje się zdjęciami siostry tylko dlatego, że mnie zaprosił do siebie wiedząc, że ma zamiar być zajęty, a nie powinien mnie zapraszać wiedząc, że będzie zajęty, bo ja mogłam ten czas spożytkować na coś innego. Okazało się jednak wówczas, że teściu bacznie mi się przyglądał o czym nie miałam pojęcia i powiedział wówczas po moim wyjściu mojemu chłopakowi a swojemu synowi, że jestem zazdrosna o siostre jego. Potem późnym wieczorem mój chłopak zadzwonił  do mnie i wszystko mi powtórzył co powiedział mu ojciec mając przekonanie o słuszności tego co mówi ojciec i czekając aż spale sie ze wstydu. Ja nie paliłam sie ze wstydu tylko byłam zszokowana i poirytowana co oni o mnie sobie myślą. Nie wiedziałam, że są to ludzie zbyt niskich lotów by pojąć, że chodzi o zwykłe dobre wychowanie. Gdyby teścia ktoś gdzieś zaprosił i potem na spotkaniu siedział do niego tyłem patrząc w komputer to jestem pewna na 1000% procent, że tesciu by sie poczuł obrażony. Brak dobrego wychowania wobec zaproszonego gościa jest dla mnie chyba dostatecznie logiczny. Mąż niezbyt zrozumiał to co mu tłumaczyłam. Teściu najwyraźniej uznał, że skoro jestem baba i w dodatku spoza rodziny to znaczy, że tu musi sie koniecznie za gtym kryć coś złego i nie może być inaczej. Żenada to była. Temat przebrzmiał. Jednak widze, że był to błąd, że tak to zostawiłam z tym teściem, bo nie wiedziałam, że tyle przyjdzie mi sie użerać z tym człowiekiem. Nie wiem już co mam robić. Mam już tego dość. Czy ktoś z was był w podobnej sytuacji ?

Najgorsze, że nie mam jak unikać tego, bo dla męża jak mam nie jeździć do jego rodziny to jest coś niedopuszczalnego i wpada w jakąś agresje i chęć odwetu w jakiejkolwiek formie. Obawiam sie, że gotów by był nawet sie rozstać. Nienawidzę teścia. Jest dla mnie starym i głupim capem. Nawet pierwsze nasze spotkanie wspominam fatalnie. Gadał ...yczne teksty.

Mam tak samo. Mój srom zawsze śmierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mąż jest niedojrzały. Nie wszystko można przekazywać małzonkowi. A jeszcze jak dopisałaś że potrafi on zapomnieć, że coś jest tajemnicą to już w ogóle bym nie traktowała poważnie jego oczekiwań. Powinnaś strzelić mu kazanie że raz, że udowodnił juz kiedyś, że jest niedyskretny, a dwa, czy by chciał, by żony jego kumpli wiedziały o wszystkich rzeczach które mówi kumplom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość gość napisał:

Mam taką oto sytuacje z teściem. Otóż teściu wmawia mi, że zazdroszcze szwagierce czyli jego córce niby "powodzenia". Prawda jest taka, że umarłabym chyba jakbym miała sie ze szwagierką zamienić, bo szwagierka ma wygląd wybitnie nieatrakcyjny, szuka sobie po rozwodzie partnera na życie po portalach matrymonialnych. Związki nie wychodzą. Teściu jednak wmawia mi, że jej zazdroszczę. Nie mam pojęcia skąd mu sie to bierze. Ma fikolca na punkcie córki. Jak ktoś powie jego córce komplement nawet żartobliwy to czuję jak teściu łypie na mnie jakby chciał wychwycić reakcje. Nie mam pojęcia jak mam się zachować na takie zachowanie teścia. Ze szwagierką nie mam problemu. Stosunki mam poprawne. Z tesciową nie mam problemu. Tylko ten teściu.. Jest on bardzo irytującym i troche zboczonym człowiekiem. Lubi gadać głupie, żenujące teksty przy stole w gościach. Co bym nie robiła to przekonania teścia na temat mojej osoby prędzej czy później powracają w jakiejś formie. Mam już tego dość. Jak coś powiem żartem to zostanie przekręcone jako zazdrość. . Jak olewam przez długi czas to sytuacja nie zmienia się. Kiedyś długi czas do tej rodziny nie jeździłam, bo nabrałam zwyczajnie wstrętu. Jednak to nie pomogło, bo w końcu po wielu wielu miesiącach teściu sobie wymyślił zaproszenie na obiad. Obecność moją na tym obiedzie zapraszanym mój mąż traktuje jako mój obowiązek małżeński ważniejszy niż jakikolwiek inny obowiązek. A moje niepojawienie się na nim traktowane jest przez jego rodzinę jako apokaliptyczna wizja zbliżającego się rozwodu i wielka afera. No więc poszłam dla świetego spokoju. Myślałam, że będzie normalnie, ale nie. Znów zaczęło sie łypanie na mnie okiem kiedy jeden z jego synów zaczął opowiadać coś o jego córce. Nie rozumiem skąd facetowi może sie brać coś takiego. Mam juz takie obrzydzenie do tego człowieka, że aż zbiera mi się na wymioty. Jestem szczupłą osobą i w ogóle sam pomysł przyrównywanie mnie do szwagierki jest dla mnie obraźliwy, bo szwagierka cierpi na otyłość. Waży chyba ze 120 kilo. Ten problem z teściem zaczął się wiele, wiele lat temu od sytuacji takiej gdy mój mąż mnie zaprosił do siebie do domu gdy jeszcze był kawalerem i mieszkał z rodzicami. Miała wówczas miejsce taka sytuacja, że ja siedziałam na kanapie, a moj mąż a wówczas jeszcze chłopak odwrócił sie do mnie plecami i zaczął obrabiać fotki swojej siostry ze ślubu. Miałam wówczas niezadowoloną minę. Nie dlatego, że mąż zajmuje się zdjęciami siostry tylko dlatego, że mnie zaprosił do siebie wiedząc, że ma zamiar być zajęty, a nie powinien mnie zapraszać wiedząc, że będzie zajęty, bo ja mogłam ten czas spożytkować na coś innego. Okazało się jednak wówczas, że teściu bacznie mi się przyglądał o czym nie miałam pojęcia i powiedział wówczas po moim wyjściu mojemu chłopakowi a swojemu synowi, że jestem zazdrosna o siostre jego. Potem późnym wieczorem mój chłopak zadzwonił  do mnie i wszystko mi powtórzył co powiedział mu ojciec mając przekonanie o słuszności tego co mówi ojciec i czekając aż spale sie ze wstydu. Ja nie paliłam sie ze wstydu tylko byłam zszokowana i poirytowana co oni o mnie sobie myślą. Nie wiedziałam, że są to ludzie zbyt niskich lotów by pojąć, że chodzi o zwykłe dobre wychowanie. Gdyby teścia ktoś gdzieś zaprosił i potem na spotkaniu siedział do niego tyłem patrząc w komputer to jestem pewna na 1000% procent, że tesciu by sie poczuł obrażony. Brak dobrego wychowania wobec zaproszonego gościa jest dla mnie chyba dostatecznie logiczny. Mąż niezbyt zrozumiał to co mu tłumaczyłam. Teściu najwyraźniej uznał, że skoro jestem baba i w dodatku spoza rodziny to znaczy, że tu musi sie koniecznie za gtym kryć coś złego i nie może być inaczej. Żenada to była. Temat przebrzmiał. Jednak widze, że był to błąd, że tak to zostawiłam z tym teściem, bo nie wiedziałam, że tyle przyjdzie mi sie użerać z tym człowiekiem. Nie wiem już co mam robić. Mam już tego dość. Czy ktoś z was był w podobnej sytuacji ?

Najgorsze, że nie mam jak unikać tego, bo dla męża jak mam nie jeździć do jego rodziny to jest coś niedopuszczalnego i wpada w jakąś agresje i chęć odwetu w jakiejkolwiek formie. Obawiam sie, że gotów by był nawet sie rozstać. Nienawidzę teścia. Jest dla mnie starym i głupim capem. Nawet pierwsze nasze spotkanie wspominam fatalnie. Gadał ...yczne teksty.

dałam radę doczytać tylko do połowy. NIe skupiaj się tak na tym. Co cię to obchodzi co myśli obleśny stary dziad, kttóry niestety jest ojcem twojego męża. Jeśli lubisz szwagierkę to super. Jak on uważa że jesteś zazdrosna to niech tak uważa i nie zniżaj sie do przekonywania go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

tl;dr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko ta sytuacja musi być dla ciebie bardzo irytująca. Poniekąd Cię rozumiem bo moi przyszli teściowie też się mnie uczepili w jednym temacie i przez to zrazilam się do nich. Tłumacze to narzeczonemu ale on problemu nie widzi. 

Mój sposób jest taki że odwiedzam ich teraz tylko jak już muszę. Sama już nie wyjdę z propozycje odwiedzin a i faceta staram się od nich lekko odciagnac bo zbyt późno zauważyłam że mógłby tam spędzać każdy weekend. Poza tym postanowilam nie reagować na ich głupie zachowanie przyjąć posagowa twarz 😉 krótko mówiąc olej to i żyj swoim życiem. Powodzenia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

A gdyby tak być sobą w takich sytuacjach? Tzn. powiedzieć wprost co czujesz, pokazać, że Ci się ta sytuacja nie podoba, że nie czujesz się komfortowo? Wyobrażam sobie, że to może być trudne ale nic nie tracisz. Oczywiście nie na zasadzie, jesteś starym capem i mam Cię dość, tylko twoje zachowanie robi mi to i to. Czuje się tak i tak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A ten twój mąż to taki sam jak twój teść, czemu ty z nim w ogóle jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 godzin temu, Gość gość napisał:

dałam radę doczytać tylko do połowy. NIe skupiaj się tak na tym. Co cię to obchodzi co myśli obleśny stary dziad, kttóry niestety jest ojcem twojego męża. Jeśli lubisz szwagierkę to super. Jak on uważa że jesteś zazdrosna to niech tak uważa i nie zniżaj sie do przekonywania go

Tak jest 👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Hahhaa jaja jakieś! Weź pewnie on tak gada specjalnie bo widzi, że to ty jesteś ładniejsza i szczuplejsza od jego córeczki 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Potrenuj dziewczyno wdupiemanie i przestań się tak przejmować fochami męża. Jeśli ty sama się nie szanujesz to on ani inni też nie będą. Nie masz ochoty jeździć - nie jeździj i tyle. A nie jak potulna owca jedziesz, bo mąż się skrzywi. Przywyknie, choć może ciężko mu będzie na początku przyjąć do wiadomości fakt, że nie jesteś niewolnicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

A nie umiesz odpyskowac? Powiedzieć coś chamskiego? Ja bym na komentarz o zazdrość powiedziała. "no tak zazdroszczę najbardziej super linii" albo coś w tym stylu:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bdbdbdb

Mi kiedyś tez teściu wmawial ze zazdroszcze jego córce. Nawet kiedyś próbował mi wmówić ze powiedziałam : jej to się udało ( szwagierka ma bardzo bogatego męża, rzuciła dla niego wieloletniego chłopaka później szybka ciaza i ślub), olałam go, namówiłam męża na zakup domu i wyprowadzkę od teściów. Oni zostali sami a ze szwagierka mam lepszy kontakt niż z nim. Teraz on sam jest niezadowolony z pewnych życiowych decyzji podjętych przez szwagierkę a ona nie utrzymuje z nim kontaktu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×