Gość kar 87 Napisano Sierpień 6, 2020 9 minut temu, Mkk napisał: Dziewczyny mialam robiona histeroskopie i biobsje i wyszlo mi zapalenie blony sluzowej macicy. Czy to kozliwe ze mam to od 6 lat od porodu? I czy to moglo byc przyczyna ze nasze inseminacje sie nie udawaly? Jak dlugo to masz to pewnie nie wiadomo, ale napewno moglo byc przyczyną niepowodzeń. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tonia 48 Napisano Sierpień 6, 2020 Dnia 5.08.2020 o 21:07, Gość kar napisał: Nikt nie badal estradiolu po transferze na cyklu naturalnym??? Hej. Nigdy nikt w PL po transferach na cyklu naturalnym nie kazał sprawdzać mi poziomu estradiolu. To były podejścia na własnych komórkach, ale to bez znaczenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tonia 48 Napisano Sierpień 6, 2020 2 godziny temu, Mkk napisał: Dziewczyny mialam robiona histeroskopie i biobsje i wyszlo mi zapalenie blony sluzowej macicy. Czy to kozliwe ze mam to od 6 lat od porodu? I czy to moglo byc przyczyna ze nasze inseminacje sie nie udawaly? Bardzo możliwe. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
abi 12 Napisano Sierpień 6, 2020 Dziękuję raz jeszcze Wam wszystkim za odzew. za Wasze rady . BARDZO DZIĘKUJĘ Jak zwykle forum okazało się bezcenne. Decyzja podjęta ,transfer wczoraj jednej blastki. Dnia 31.07.2020 o 23:49, Nadzieja76 napisał: Witaj abi- ja, na Twoim miejscu bralabym po 1 jednym zarodku. Na moim przykładzie mozesz się przekonać, ze udaje się z 1 zarodkiem. W pierwszej ciąży miałam podane 2 zarodki trzydniowe- przyjął sie jeden ale ciąża obumarła. Trzy miesiace pózniej mialam podany 5 dniowy zarodek, z ktorego jest dwuletnia córcia. Ostatni transfer, podany 1 zarodek 3 dniowy, synuś ma 26 dni. Żaluje, ze nie mam już zadnego zarodka, bo bym podeszla raz jeszcze, mimo, ze w tym roku kończę 44 lata. Co do transferowania ilosci zarodków, czytalam, ze lepiej podawać 1 zarodek.W przypadku podania 2 ŕoznych jakosci zarodków, jest wieksze prawdopodobieństwo, że zarodek gorszej jakosci bedzie blokował implementację tego lepszego. Ja, sama miałam 5 transferow z podaniem 2 zarodków i ciazy nigdy nie było. I tak, jak dziewczyny pisały wczesniej, zarodek moze się podzielić. U mnie tez byla próba podzialu, były 2 pęcherzyki, ostatecznie jest synek. Trzymam mocno kciuki za owocny transfer Dnia 31.07.2020 o 23:52, Nadzieja76 napisał: Ja też chcialam blizniaki, sama jestem z bliżniąt, ale wiem, ze w tym wieku byłoby to duze obciazenie dla organizmu. Dziękuję Nadzieja ,za pomoc. Za wpis ,który bardzo mi pomógł ,bardzo potrzebowałam. Ty to w ogóle poszłaś jak burza w tych swoich ciążach. Nie dawno wydaje się,że podchodziłaś do transferu a już synek z Wami. I masz takie super podejście. Jakieś marudzenie bo wiek , to nie Ty. I przyznam ,że czerpałam z Twojej pewności siebie kiedy mi brakowało odwagi i wciąż tak jest. Jesteś młoda bo tak się czujesz i wyglądasz bo tak się czujesz i udowadniasz to zresztą.Masz dwójkę małych dzieci ,na co dzień jesteś sama i radzisz sobie świetnie. I pewnie też świetnie wyglądasz.Super podejście . Dzięki za kciuki. wczoraj wzięliśmy jedną blastkę. I może znajdziesz chwilkę by mi napisać dwa słowa czy trzeba w ogóle myśleć po transferze jakoś specjalnie o tym ,że się jest po transferze? próbuje nie wariować ale analizuję każdy swój ruch. mam do siebie pretensje ,że się za szybko podniosłam z łóżka, że zakaszlałam, że podniosłam psa (mały 4kg), że za dużo może po schodach chodzę, że może w złej pozycji śpię.nie chciałabym swoim zachowaniem zaprzepaścić tego transferu.powiedz z doświadczenia czy naprawdę ma sens myślenie o tym? Ja szczerze mówiąc najchętniej chciałabym móc robić wszystko jak do tej pory, nie lubię się nad sobą trząść ale jestem w stanie dostosować się do każdych zaleceń gdyby takie były. Jutro mam gości. zapowiada się niezłe zamieszanie. trzeba zrobić grilla ,osób sporo, już się martwię ,że się nabiegam. nie mówiąc o wirusie. nie ma szans się wymigać.bliska rodzina,nie wypada .będzie mąż ale... zawsze tak jest.zawsze po transferze ktoś coś ode mnie chce. wszystko w tajemnicy zawsze więc nie można wprost powiedzieć. Słyszałam ,że prania nie należy wieszać . I zastanawiam się czy biegnięcie np do auta bo pada może zaszkodzić? zrobiłam tak ,kilka lat temu ,bo zapomniałam się i do dziś się gryzę ,że tym zaszkodziłam.Jakoś trudno mi sobie wyobrazić ,żebyś mając dziecko w takim wieku była w stanie jakoś specjalnie uważać po transferze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kar 87 Napisano Sierpień 7, 2020 Nie dajmy się zwariować, ja po tansferach niektórych bylam na L4 i bardzo się oszczędzałam zwlaszcza po pierwszym, a kolejne już brałam na luz, ostatni transfer byłam w Czechach sama ponad 600 km, bardzo mnie tam zdenerwowali bo mialy byc podane immunoglobuliny a zamowili zly lek, niewiedzialam co robić , po powrocie czekała na mnie przeprowadzka do innego kraju ok 20 h busem. Po transferze piłam alkohol bo byłam na weselu oczywiście z umiarem oraz wspólżyłam z mężęm co niby też jest niewskazane, jak widać doszło do implantacji test jest pozytywny bety nie mam możliwości zbadać. Nie nastawiam się podejrzewam ze ciaza bedzie biochemiczna jak zwykle ale u mnie typowo problemy immunologiczne. Dodam ze ten transfer po ktorym bylam na l4 to nawet nie doszło do implantacji, więc nie ma reguły. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AgataN76x 5 Napisano Sierpień 7, 2020 Abi - super decyzja!! Sorry za pozny wpis ale mam co robic przy synku (jest kochany, malo placze ale i tak, takie malenstwo wymaga 100 proc uwagi a sypia juz coraz mniej). Moi lekarze (zarowno w Hiszpanii, jak i Polsce) mocno odradzali podanie 2 blastek (ostatni, szczesliwy transfer , rowniez po scratchingu, mialam w wieku 43 lat, teraz mam 44). Tez mialam 2 miesniaki, a do tego szereg problemow immunologicznych. Wyszlo tak, ze z ostatniej procedury mialam tylko 1 blastke, wiec nie musialam decydowac, ale lekarze mowili mi, ze wieksze szanse na donoszenie ciazy jest przy 1 blastce. Cala ciaze znosilam super prawie do konca, tylko w ostatnim miesiacu nagle zatrucie ciazowe i zespol hellp i porod przed terminem bo bylo niewesolo (ryzyko wzrasta z wiekiem oraz wlasnie przez procedury in vitro). Przy blizniakach ryzyko przedwczesnego porodu jest jeszcze wieksze. Tylko raz jedna klinika w Hiszpanii doradzala mi podanie 2 blastek - ale oni byli nastawieni max na kase i tylko obchodzila ich pozytywna beta, zeby wliczyc w swoje statystyki i tyle. Pomysl tez, ze jesli podalabys 2 i by nie wyszlo, to zawsze juz bys sie zastanawiala czy podajac pojedynczo by cos zaskoczylo - zawsze lepiej miec 2 szanse niz jedna, wiek nie ma znaczenia jesli dbasz o siebie i bedziesz pod czujna opieka lekarza. Trzymam kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kar 87 Napisano Sierpień 7, 2020 1 minutę temu, AgataN76x napisał: Abi - super decyzja!! Sorry za pozny wpis ale mam co robic przy synku (jest kochany, malo placze ale i tak, takie malenstwo wymaga 100 proc uwagi a sypia juz coraz mniej). Moi lekarze (zarowno w Hiszpanii, jak i Polsce) mocno odradzali podanie 2 blastek (ostatni, szczesliwy transfer , rowniez po scratchingu, mialam w wieku 43 lat, teraz mam 44). Tez mialam 2 miesniaki, a do tego szereg problemow immunologicznych. Wyszlo tak, ze z ostatniej procedury mialam tylko 1 blastke, wiec nie musialam decydowac, ale lekarze mowili mi, ze wieksze szanse na donoszenie ciazy jest przy 1 blastce. Cala ciaze znosilam super prawie do konca, tylko w ostatnim miesiacu nagle zatrucie ciazowe i zespol hellp i porod przed terminem bo bylo niewesolo (ryzyko wzrasta z wiekiem oraz wlasnie przez procedury in vitro). Przy blizniakach ryzyko przedwczesnego porodu jest jeszcze wieksze. Tylko raz jedna klinika w Hiszpanii doradzala mi podanie 2 blastek - ale oni byli nastawieni max na kase i tylko obchodzila ich pozytywna beta, zeby wliczyc w swoje statystyki i tyle. Pomysl tez, ze jesli podalabys 2 i by nie wyszlo, to zawsze juz bys sie zastanawiala czy podajac pojedynczo by cos zaskoczylo - zawsze lepiej miec 2 szanse niz jedna, wiek nie ma znaczenia jesli dbasz o siebie i bedziesz pod czujna opieka lekarza. Trzymam kciuki Jakie problemy z zakresu immunologii miałaś? Jakieś leczenie bylo wdrożone przed transferem?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marysia 88 95 Napisano Sierpień 7, 2020 1 godzinę temu, AgataN76x napisał: Abi - super decyzja!! Sorry za pozny wpis ale mam co robic przy synku (jest kochany, malo placze ale i tak, takie malenstwo wymaga 100 proc uwagi a sypia juz coraz mniej). Moi lekarze (zarowno w Hiszpanii, jak i Polsce) mocno odradzali podanie 2 blastek (ostatni, szczesliwy transfer , rowniez po scratchingu, mialam w wieku 43 lat, teraz mam 44). Tez mialam 2 miesniaki, a do tego szereg problemow immunologicznych. Wyszlo tak, ze z ostatniej procedury mialam tylko 1 blastke, wiec nie musialam decydowac, ale lekarze mowili mi, ze wieksze szanse na donoszenie ciazy jest przy 1 blastce. Cala ciaze znosilam super prawie do konca, tylko w ostatnim miesiacu nagle zatrucie ciazowe i zespol hellp i porod przed terminem bo bylo niewesolo (ryzyko wzrasta z wiekiem oraz wlasnie przez procedury in vitro). Przy blizniakach ryzyko przedwczesnego porodu jest jeszcze wieksze. Tylko raz jedna klinika w Hiszpanii doradzala mi podanie 2 blastek - ale oni byli nastawieni max na kase i tylko obchodzila ich pozytywna beta, zeby wliczyc w swoje statystyki i tyle. Pomysl tez, ze jesli podalabys 2 i by nie wyszlo, to zawsze juz bys sie zastanawiala czy podajac pojedynczo by cos zaskoczylo - zawsze lepiej miec 2 szanse niz jedna, wiek nie ma znaczenia jesli dbasz o siebie i bedziesz pod czujna opieka lekarza. Trzymam kciuki Agata a w których klinikach w Hiszpanii się leczylas? mogalbys napisać coś więcej o tym podobieństwie tkankowym? Jakie badania to wykazują? Czy zalecali Ci to w Hiszpanii czy w Polsce? ja mam Kiry aa a mój mąż HLA C1C2 ale rozumiem ze to są jeszcze jakieś inne wskaźniki tak? pytam bo rozważamy klinikę w alicante która dobiera dawczynie na podstawie HLA aby pasowało do kirów biorczyni. ja mam za sobą 3 poronienia na bardzo wczesnym etapie(nigdy nie było pęcherzyka) i wyczytałam ze jak biorczyni ma Kiry AA a partner ma HLA C2 to faktycznie są duże szanse ze zarodek będzie miał C2 i niestety będą kłopoty. w przyszły weekend mamy konsultacje skype i zobaczymy co nam powiedzą....tylko się martwie ze korona będzie nam krzyżować plany podróżowania tam jak już się zdecydujemy, ale zobaczymy.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Sierpień 7, 2020 Dnia 3.08.2020 o 14:31, Gość kar napisał: 5dtp beta 18,24 czekam jeszcze na wynik progesteronu, jak dla mnie to niewiele znaczy, pojawily sie również bóle jak ostatnio. Jedyne co mogę powiedzieć to że dobre zarodki z reprofit i skutecznie przeprowadzony transfer bo to też się bardzo liczy. Dopiero wlałam na forum.super!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Sierpień 7, 2020 Dnia 5.08.2020 o 12:23, Ada23 napisał: Anett96 ,jestem tu nowa i mam do Ciebie pytanie u ,którego lekarza robiłaś teraz ten udany transfer?Ponieważ też planuję przystąpić do in vitro z kd w Invimed Wawa tylko nie wiem kogo wybrać.Jakie leki brałaś od dnia transferu i czy dodatkowo na własną rękę dołożyłaświęcej proga.jeśli tak to od kiedy i w jakiej dawce.Będę wdzięczna za info. Ada ja chodziłam do dwór.iaka. Ale lekow immunologicznych mi nie chcia l dac wiec na własną rękę brałam encorton accofil. Heparyne tez sama wzielam dawka 0.4. Proga zalecił mi 400 a ja zwiększyłam do 1000. Encorton wzielam 10mg accofil 1 zastrzyk dzien przed transferem a potem 3 dni później. We wtorek ma iść widzialam 2.serduszka 4 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Sierpień 7, 2020 Dnia 6.08.2020 o 14:23, Izzy napisał: Myślę że po weekendzie. Ale nie spodziewam się zbyt wiele, to mój 4 transfer z komórkami dawcy, także znam smak porażki w dodatku dwa tygodnie temu spadłam niefortunnie z konia uderzając nogą w płot i zmiażdżony mięsień uda praktycznie mnie unieruchomił brak ruchu i frustracja z tego powodu raczej nie pomaga Skonsultuj jeśli możesz ten estradiol i się nie zamartwiaj na zapas. I daj znać jak beta i co z tym estradiolem. Spokojnego dnia:-) Ale to na koniu jeździłas po transferze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Sierpień 7, 2020 Gosc Kar powtarzalas betę? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
believer 141 Napisano Sierpień 7, 2020 24 minuty temu, anett96 napisał: Ada ja chodziłam do dwór.iaka. Ale lekow immunologicznych mi nie chcia l dac wiec na własną rękę brałam encorton accofil. Heparyne tez sama wzielam dawka 0.4. Proga zalecił mi 400 a ja zwiększyłam do 1000. Encorton wzielam 10mg accofil 1 zastrzyk dzien przed transferem a potem 3 dni później. We wtorek ma iść widzialam 2.serduszka 2 serduszka? Wow ale super blizniaki, gratulacje! 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kar 87 Napisano Sierpień 7, 2020 46 minut temu, anett96 napisał: Ada ja chodziłam do dwór.iaka. Ale lekow immunologicznych mi nie chcia l dac wiec na własną rękę brałam encorton accofil. Heparyne tez sama wzielam dawka 0.4. Proga zalecił mi 400 a ja zwiększyłam do 1000. Encorton wzielam 10mg accofil 1 zastrzyk dzien przed transferem a potem 3 dni później. We wtorek ma iść widzialam 2.serduszka super, gratuluje. Nie powtarzalam, jestem teraz w Anglii więc nie mam jak zabardzo oni zreszta tu maja inne podejscie, chociaz niewiem jak przy ivf. Polegam na testach ciązowych poki co pozytywny, kolejny zrobię za parę dni bo przrciez jak cos to musze leki odstawic. Niestety zly znak ze znowu pojawily sie te silne bole brzucha jak ostatnio więc nie licze na zbyt wiele. Ale fajnie ze Tobie dwa się przyjęły podwójne szczęscie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ada23 34 Napisano Sierpień 7, 2020 53 minuty temu, anett96 napisał: Gosc Kar powtarzalas betę? 53 minuty temu, anett96 napisał: Gosc Kar powtarzalas betę? 59 minut temu, anett96 napisał: Ale to na koniu jeździłas po transferze? 59 minut temu, anett96 napisał: Ale to na koniu jeździłas po transferze? 1 godzinę temu, anett96 napisał: Ada ja chodziłam do dwór.iaka. Ale lekow immunologicznych mi nie chcia l dac wiec na własną rękę brałam encorton accofil. Heparyne tez sama wzielam dawka 0.4. Proga zalecił mi 400 a ja zwiększyłam do 1000. Encorton wzielam 10mg accofil 1 zastrzyk dzien przed transferem a potem 3 dni później. We wtorek ma iść widzialam 2.serduszka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ada23 34 Napisano Sierpień 7, 2020 Anett96 ,Heparynę robiłaś od transferu czy pozytywnej bety?a jaki progesteron Ci zlecił?doustny czy dopochwowy i jego dawkę od kiedy sobie zwiększyłaś,od przygotowań czy dopiero od dnia transferu?Gratuluję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Sierpień 7, 2020 1 godzinę temu, Gość kar napisał: super, gratuluje. Nie powtarzalam, jestem teraz w Anglii więc nie mam jak zabardzo oni zreszta tu maja inne podejscie, chociaz niewiem jak przy ivf. Polegam na testach ciązowych poki co pozytywny, kolejny zrobię za parę dni bo przrciez jak cos to musze leki odstawic. Niestety zly znak ze znowu pojawily sie te silne bole brzucha jak ostatnio więc nie licze na zbyt wiele. Ale fajnie ze Tobie dwa się przyjęły podwójne szczęscie. Trzymam kciuki zeby i Tobie sie udalo. Słyszałam że tam nie uznają ciazy do 12 tygodnia ani l4 ani nic...to prawda?? Czyli co rylko testy i co dalej? Jakas kontrola Kiedy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Sierpień 7, 2020 1 godzinę temu, Ada23 napisał: Anett96 ,Heparynę robiłaś od transferu czy pozytywnej bety?a jaki progesteron Ci zlecił?doustny czy dopochwowy i jego dawkę od kiedy sobie zwiększyłaś,od przygotowań czy dopiero od dnia transferu?Gratuluję. Ada heparyne dodałam od transferu. Proga mi zalecił luteine 200 dopochwowo 2 razy dziennie. Po transferze zwiększyłam do tysiąca. I estrofem mi dał bo cykl sztuczny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kar 87 Napisano Sierpień 7, 2020 3 godziny temu, anett96 napisał: Trzymam kciuki zeby i Tobie sie udalo. Słyszałam że tam nie uznają ciazy do 12 tygodnia ani l4 ani nic...to prawda?? Czyli co rylko testy i co dalej? Jakas kontrola Kiedy? Dokladnie niewiem jak to jest, nigdy sie nie interesowałam bo nie mialam powodu, ogolnie tak jak piszesz, pewnie po pozytywnej becie umawiasz się na usg za kilka tygodnii. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izzy 129 Napisano Sierpień 9, 2020 Nie jeżdziłam konno po transferze, 12 dni przed Ale wystartowałam już z diphereline, prografem, estrofemem i nie chciałam przerywać. Podeszłam do planowanego transferu, ale czuję, że znów nic z tego kompletnie nic, żadnych bóli, ciągnięcia, nic Kar, za Ty betę powtarzałaś? Jakiego rodzaju bóle Tobie towarzyszą? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Sierpień 9, 2020 6 minut temu, Izzy napisał: Nie jeżdziłam konno po transferze, 12 dni przed Ale wystartowałam już z diphereline, prografem, estrofemem i nie chciałam przerywać. Podeszłam do planowanego transferu, ale czuję, że znów nic z tego kompletnie nic, żadnych bóli, ciągnięcia, nic Kar, za Ty betę powtarzałaś? Jakiego rodzaju bóle Tobie towarzyszą? Uff myslalam ze po transferze jezdzilas sluchaj ja też nie mialam zadnych objawów.zero. A jednak.. kiedy mialas transfer i kiedy betujesz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kar 87 Napisano Sierpień 9, 2020 59 minut temu, Izzy napisał: Nie jeżdziłam konno po transferze, 12 dni przed Ale wystartowałam już z diphereline, prografem, estrofemem i nie chciałam przerywać. Podeszłam do planowanego transferu, ale czuję, że znów nic z tego kompletnie nic, żadnych bóli, ciągnięcia, nic Kar, za Ty betę powtarzałaś? Jakiego rodzaju bóle Tobie towarzyszą? Bety nie powtarzałam bo jestem teraz w Anglii, a jeżeli chodzi o bóle to są to silne bóle jak na @, takie nawet mikroskurcze, nigdy nawet takich nie miałam przed @. Po transferze w czerwcu pojawily się od 3 dpt i trwaly praktycznie do momentu az beta spadła. Tym razem pojawily się pare dni pozniej ale to pewnie dlatego ze mialam atosiban po transferze i trwaja do dnia dzisiejszego. Dziś 11 dpt. Ostanim razem beta spadła 12 dpt. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kar 87 Napisano Sierpień 9, 2020 Dodam że prof. Otrevel, który jest włascicielem reprofit powiedział że bóle i skurcze po transferze to zły znak i że nie znają przyczyny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nadzieja76 44 Napisano Sierpień 9, 2020 Dnia 6.08.2020 o 22:38, abi napisał: Dziękuję Nadzieja ,za pomoc. Za wpis ,który bardzo mi pomógł ,bardzo potrzebowałam. Ty to w ogóle poszłaś jak burza w tych swoich ciążach. Nie dawno wydaje się,że podchodziłaś do transferu a już synek z Wami. I masz takie super podejście. Jakieś marudzenie bo wiek , to nie Ty. I przyznam ,że czerpałam z Twojej pewności siebie kiedy mi brakowało odwagi i wciąż tak jest. Jesteś młoda bo tak się czujesz i wyglądasz bo tak się czujesz i udowadniasz to zresztą.Masz dwójkę małych dzieci ,na co dzień jesteś sama i radzisz sobie świetnie. I pewnie też świetnie wyglądasz.Super podejście . Dzięki za kciuki. wczoraj wzięliśmy jedną blastkę. I może znajdziesz chwilkę by mi napisać dwa słowa czy trzeba w ogóle myśleć po transferze jakoś specjalnie o tym ,że się jest po transferze? próbuje nie wariować ale analizuję każdy swój ruch. mam do siebie pretensje ,że się za szybko podniosłam z łóżka, że zakaszlałam, że podniosłam psa (mały 4kg), że za dużo może po schodach chodzę, że może w złej pozycji śpię.nie chciałabym swoim zachowaniem zaprzepaścić tego transferu.powiedz z doświadczenia czy naprawdę ma sens myślenie o tym? Ja szczerze mówiąc najchętniej chciałabym móc robić wszystko jak do tej pory, nie lubię się nad sobą trząść ale jestem w stanie dostosować się do każdych zaleceń gdyby takie były. Jutro mam gości. zapowiada się niezłe zamieszanie. trzeba zrobić grilla ,osób sporo, już się martwię ,że się nabiegam. nie mówiąc o wirusie. nie ma szans się wymigać.bliska rodzina,nie wypada .będzie mąż ale... zawsze tak jest.zawsze po transferze ktoś coś ode mnie chce. wszystko w tajemnicy zawsze więc nie można wprost powiedzieć. Słyszałam ,że prania nie należy wieszać . I zastanawiam się czy biegnięcie np do auta bo pada może zaszkodzić? zrobiłam tak ,kilka lat temu ,bo zapomniałam się i do dziś się gryzę ,że tym zaszkodziłam.Jakoś trudno mi sobie wyobrazić ,żebyś mając dziecko w takim wieku była w stanie jakoś specjalnie uważać po transferze Abi- dzięki za miłe słowa, ciesze się, że mogę podzielić sie tu na forum swoim doświadczeniem. Sama czerpalam z niego cenne informacje, szukalam nadziei po nieudanych próbach. Czasami, wydaję mi się, to co przeszlam, ze to jakiś kosmos...ale patrząc na swoje maluchy, wiem, że warto wierzyć. I mimo braku czasu i duzego zmeczenia, nie żałuje niczego, każda porażka motywowała mnie, żeby iść do przodu i nie poddawać sie, mimo, ze nie zawsze bylo lekko i były chwile zwątpień, płaczu...ale to na pewno kazda z nas przeżywała te emocje. Dla mnie, dużym sukcesem byla moja lekarka, kompetentna, empatyczna, bardzo bedzie mi brakowało wizyt u niej. Parę dni temu bylam u niej na ostatniej wizycie poporodowej, i gdyby nie wirus to bym ją wysciskała na maxa, jak jej powiedzialam, jest moim dobrym aniołem Co do zachowań po transferze, każda z nas przeżywa to na swój sposób i chyba nie ma złotego środka. Ja, po pierwszych transferach cackałam sie z sobą jak z jajkiem- zero podnoszenia cięższych przedmiotów, tydzień urlopu, zdrowa dieta...i nic się nie zadziało. Ale przyznam, że mało wierzyłam w pozytywne zakończenie. Dopiero, o ironio, ciąża, którą poroniłam dala mi porządnego kopniaka wiary...wrzuciłam na luz, wizualizowałam dziennie, jak zarodek wgryza się, jak mosci sobie gniazdko. I dziennie się modliłam, czego wczesniej nie robiłam, jakoś sceptycznie byłam nastawiona do modlitw, bo nie jestem gorliwą katoliczką. I udało się, urodziłam zdrową córkę. Transfer, z ktorego mam syna, roznił się kompletnie od tego z córką. Moja dieta obfitowała w niezdrowe jedzenie, dużo słodyczy, mało snu, dźwignie córki, mycie okien, kłótnie z mężem, malo odpoczynku. Ale wierzyłam bardzo mocno, że znowu się uda, pomogla modlitwa i wizualizacja...jak sobie poradzę z dwójką małych dzieci☺ Abi, myślę, że trzeba wierzyć mocno, podejść na luzie, zaufać swojej intuicji. Trzymam mooocno kciukiKiedy betujesz? 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ada23 34 Napisano Sierpień 10, 2020 12 godzin temu, anett96 napisał: Uff myslalam ze po transferze jezdzilas sluchaj ja też nie mialam zadnych objawów.zero. A jednak.. kiedy mialas transfer i kiedy betujesz? Anett96 czy poprzednie transfery z kd tez przeprowadzał Dwor..ak czy ktoś inny?Informowałaś go o tym,że zwiększyłas sobie dawkę Luteiny czy nie?Miałaś jakieś objawy po transferze tzn.lekkie skurcze itd?Domyślałaś się,że transfer się udał czy wynik bety był zaskoczeniem?Wiem,ze dr Dwor..ka ocenisz pozytywnie przecież doprowadził do ciąży ale jaki on jest?Czy robiłaś schracing endometrium,sama chciałaś czy doktor zaproponował? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ada23 34 Napisano Sierpień 10, 2020 3 godziny temu, Ada23 napisał: Anett96 czy poprzednie transfery z kd tez przeprowadzał Dwor..ak czy ktoś inny?Informowałaś go o tym,że zwiększyłas sobie dawkę Luteiny czy nie?Miałaś jakieś objawy po transferze tzn.lekkie skurcze itd?Domyślałaś się,że transfer się udał czy wynik bety był zaskoczeniem?Wiem,ze dr Dwor..ka ocenisz pozytywnie przecież doprowadził do ciąży ale jaki on jest?Czy robiłaś schracing endometrium,sama chciałaś czy doktor zaproponował? Anett96 a w nieudanym transferze to miałaś podane zarodki 3dniowe czy tak jak teraz 5dniowe?Ile zarodków uzyskaliście z pakietu 12oocytów? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izzy 129 Napisano Sierpień 11, 2020 U mnie 8 dpt blastki beta poniżej dwóch 4 transfer, nigdy nie zaskoczyło nawet na chwilę Także ja odpadam trzeba zacząć skupiać się na tym, co jest. Mamy jednego wspaniałego 10-latka i musi wystarczyć:-( Trzymam kciuki za Was wszystkie, by się lepiej powiodło Na pewno będę tu czasem zaglądać:-) 4 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sywi 372 Napisano Sierpień 11, 2020 Izzy bardzo mi przykro Może daj sobie chwilę, odpocznij, przemyśl to jeszcze.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mkk 44 Napisano Sierpień 11, 2020 1 godzinę temu, Izzy napisał: U mnie 8 dpt blastki beta poniżej dwóch 4 transfer, nigdy nie zaskoczyło nawet na chwilę Także ja odpadam trzeba zacząć skupiać się na tym, co jest. Mamy jednego wspaniałego 10-latka i musi wystarczyć:-( Trzymam kciuki za Was wszystkie, by się lepiej powiodło Na pewno będę tu czasem zaglądać:-) Izzy ja tez tak mialam, po drogim nieudanym transferze powiedzialam sobie ze daje spokoj. Po 6 miesiacach wrocilam z nowym planem. My mamy 6 latka i od 5 lat probujemy bez zadnego rezultatu. Teraz lekarz zlecil badania i okazalo sie ze mam zapalenie blony sluzowej macicy. Nie jest oczywiscie powiedziane ze to jest jedyny powod dlatego nie mozemy zajsc ponownie w ciaze. Ale mam nadzieje znowu. Tylko ze teraz porobujemy juz z zarodkiem. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kar 87 Napisano Sierpień 11, 2020 1 godzinę temu, Izzy napisał: U mnie 8 dpt blastki beta poniżej dwóch 4 transfer, nigdy nie zaskoczyło nawet na chwilę Także ja odpadam trzeba zacząć skupiać się na tym, co jest. Mamy jednego wspaniałego 10-latka i musi wystarczyć:-( Trzymam kciuki za Was wszystkie, by się lepiej powiodło Na pewno będę tu czasem zaglądać:-) Zbadaj jeszcze 10 dpt, znam przypadek gdzie beta ruszyla 9dtp, a jeżeli nie ruszy, to tez nie ma tragedii, odpocznij i spróbuj za jakiś czas. Ja jestem 13 dpt niby beta drgnela ale niewiem co z tego będzie bo ciągle cb, i juz mysle o kolejnym póki mam taką możliwość, moze cos zmienić, leki, dawki, ja kolejny napewno z immunoglobulinami. A dalej zobaczymy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach