Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
plastka-77

In vitro z komórką dawczyni cz. 3

Polecane posty

2 godziny temu, Sywi napisał:

Dziewczyny dziękuję eerdecznie za życzenia, jak kazda z Nas mam jedno najważniejsze i obym na kolejnw urodziny mogła się już cieszyć pokaźnym brzuszkiem😊 

Dziś mi już trochę lepiej, cóż, życie idzie dalej i trzeba jakoś znaleźć w sobie te siły.

Anett96 cena programu obejmowała pierwszy transfer, każdy kolejny to koszt około 3.5-4 tysięcy,w zależności co się do transferu dobiera.

kużwa to mega dużo 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc abi
3 godziny temu, anett96 napisał:

o realiach adopcji mowila ze trzeby byc 5 lat po ślubie(my jestesmy 3 ) i czeka się w Wawie teraz 3 lata na dziecko... I w dniu adopcji róznica miedzy najstarszym rodzicem a dzieckiem nie moze byc wieksza niz 40 lat. Więc my tylko starsze dzieci byśmy dostali. Wiesz co mi kiedys proboszcz po koledzie mowil to samo, ze jego brat adoptowal i sa takie problemy narkotyki, alkohol nie moga sobie poradzic z tym dzieckiem jak został nastolatkiem. Ostrzegał mnie przed taka decyzja wręcz.... oczywiscie ze mialam problem z akceptacja adopcji czyjejs komorki ale jak po drodze zrobilam wszystko zeby uzyskac ciaze ze swojej komorki i nie dalo rady ( a mialam 5 pełnych procedur i amh zeszło juz do 0.29) wiec jak doszłam do sciany to najpierw byłam na nie a potem powoli ta granica znow sie przesunęła... kiedys nie chcialam nawet in vitro, no ale....  jaka u Ciebie jst sytuacja obecnie na jakim jesteś etapie? u mnie maz wczoraj powiedzial ze do stycznia sprobiuje z tabletkami i robi znow badanie i jak nadal bedzie kicha to w styczniu robimy pół na pół.

u mnie sytuacja jest ogólnie do d..y.za duzo czasu zawsze potrzebuje by podjac decyzje.no taka juz jestem.zawsze bylam malo pewna siebie i nie pewna co do roznych decyzji. jestem na etapie totalnej deprechy.bardzo zaluje ze nie pojechalismy do osrodka adopcyjnego 5 lat temu.maz bardzo mnie namawial a ja nie dalam sie namowic.tak mi utkwily w glowie te slowa psycholozki( mowila jeszcze ze wciskaja chore dzieci.ze duzo chca wiedziec o nas a sami nie wiele informują) ,balam sie i mialam nadzieje ze zdarzy sie jakis cud.glupio zrobilam.mowil ciagle  o tej roznicy 40 lat.teraz mamy 44 i nagle dotarlo do mnie, ze nic sie samo nie wydarzy a ja choc myslalam ze jestem pogodzona z tym ,to nie jestem.mielismy dawczynie w sierpniu jakos ale jak przyszlo co do czego to nie udzwignelam tego emocjonalnie.przeroslo mnie to dawstwo komorki.spanikowalam.i ten wiek.wszystko nie tak. teraz ciagle myslalam o tej adopcji jak o jedynym wyjsciu ale z tego co piszesz to juz tym bardziej nic z tego nie bedzie. za nim to wszystko ruszy dadza nam 7 latka .mialam nadzieje ze nie trzymaja sie tak twardo tej reguly i moze bylaby szansa na 2 -3 latka.ale pewnie raczej nie.zazdroszcze teraz kazdej ktora ma 40 stke.chociaz ja jak tyle mialam to juz tez myslalam ze juz czas odpuscic. Kiedy tak czytam wpisy to widze jak wszystkie dzwigamy prawie te same dylematy.te przesuwajace sie granice .tez nie chcialam in vitro 2 lata ogarnialam temat.w koncu podeszlismy.5 lat temu. bez sukcesu. rezerwa juz marna.teraz juz nawet nie mam jednego jajnika wiec sama wiesz, tylko kd. zazdroszcze tym wszystkim gwiazdom i celebrytom.u nich to chyba te pieniadze daja to poczucie ze nie maja zadnych barier i oporów. wiecej pewnosci siebie.wlasnie czytam ze Strasburger 72 lata zostal ojcem.fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gggggg
1 godzinę temu, anett96 napisał:

dziecku mowila jak. jest strona naszbocian i tam sa materiały i ksiazeczki do pobrania jak dziecku wytłumaczyc. jezeli chodzi o wiek to najlepiej kolo 3 lat wowczas jak dziecko dopytuje skad sie wzielo. i powiedziala nam tak: mamusia i tatus bardzo chcieli miec dzidzię bo bardzo się kochaja ale nie mogli razem sobie z tmy poradzic i wzięli od innej pani małe jajeczko i umiescili w brzuszku mamusi i potem ty sie urodziles i rodzice bardzo cie pokochali i byli bardzo szczesliwi i tyle. i koniec. a potem historia rosnie z wiekiem dziecka . co do przekroczenia norm to ja sama mam to gdzies z tyłu głowy i nawet w niedziele jak byłam w kosciele to  caly czas mialam to w glowie i patrzylam tak na ten krzyz i łzy w oczach i pytałam Boże czy to jest OK?! ehhh

Drobna korekta- dobra, miła pani sama zaoferowała swoje jajeczko ( pomijamy to, że za pieniądze). Zresztą gdyby nie Ty i Twój mąż to dziecka by nie było - taka prawda wiec oboje odgrywacie olbrzymią rolę w całym procesie. W dodatku i tak łatwiej wytłumaczyć dziecku procedurę łączenia nasionka z jajeczkiem i wkładania do brzuszka przez p.doktora niż naturalne poczęcie ( wiem co piszę bo mam 4 latka w domu, którego akurat bardziej frapuje teraz temat umierania niż tego jak pojawił się na świecie - No ale każde dziecko jest inne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość gosc abi napisał:

u mnie sytuacja jest ogólnie do d..y.za duzo czasu zawsze potrzebuje by podjac decyzje.no taka juz jestem.zawsze bylam malo pewna siebie i nie pewna co do roznych decyzji. jestem na etapie totalnej deprechy.bardzo zaluje ze nie pojechalismy do osrodka adopcyjnego 5 lat temu.maz bardzo mnie namawial a ja nie dalam sie namowic.tak mi utkwily w glowie te slowa psycholozki( mowila jeszcze ze wciskaja chore dzieci.ze duzo chca wiedziec o nas a sami nie wiele informują) ,balam sie i mialam nadzieje ze zdarzy sie jakis cud.glupio zrobilam.mowil ciagle  o tej roznicy 40 lat.teraz mamy 44 i nagle dotarlo do mnie, ze nic sie samo nie wydarzy a ja choc myslalam ze jestem pogodzona z tym ,to nie jestem.mielismy dawczynie w sierpniu jakos ale jak przyszlo co do czego to nie udzwignelam tego emocjonalnie.przeroslo mnie to dawstwo komorki.spanikowalam.i ten wiek.wszystko nie tak. teraz ciagle myslalam o tej adopcji jak o jedynym wyjsciu ale z tego co piszesz to juz tym bardziej nic z tego nie bedzie. za nim to wszystko ruszy dadza nam 7 latka .mialam nadzieje ze nie trzymaja sie tak twardo tej reguly i moze bylaby szansa na 2 -3 latka.ale pewnie raczej nie.zazdroszcze teraz kazdej ktora ma 40 stke.chociaz ja jak tyle mialam to juz tez myslalam ze juz czas odpuscic. Kiedy tak czytam wpisy to widze jak wszystkie dzwigamy prawie te same dylematy.te przesuwajace sie granice .tez nie chcialam in vitro 2 lata ogarnialam temat.w koncu podeszlismy.5 lat temu. bez sukcesu. rezerwa juz marna.teraz juz nawet nie mam jednego jajnika wiec sama wiesz, tylko kd. zazdroszcze tym wszystkim gwiazdom i celebrytom.u nich to chyba te pieniadze daja to poczucie ze nie maja zadnych barier i oporów. wiecej pewnosci siebie.wlasnie czytam ze Strasburger 72 lata zostal ojcem.fajnie

Abi a może wybrałabyś się do psychologa na pogadankę? Może pomogłaby rozwiac watpliwosci czy podjac jakas decyzje. W jedna lub w druga strone? I to najlepiej do takiej ktora siedzi w temacie. No ta babeczka siedzi w nim mocno (adopcji komorki) i ogolnie niepowodzen zwiazanych z tematem jak i strat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc abi
1 godzinę temu, anett96 napisał:

dziecku mowila jak. jest strona naszbocian i tam sa materiały i ksiazeczki do pobrania jak dziecku wytłumaczyc. jezeli chodzi o wiek to najlepiej kolo 3 lat wowczas jak dziecko dopytuje skad sie wzielo. i powiedziala nam tak: mamusia i tatus bardzo chcieli miec dzidzię bo bardzo się kochaja ale nie mogli razem sobie z tmy poradzic i wzięli od innej pani małe jajeczko i umiescili w brzuszku mamusi i potem ty sie urodziles i rodzice bardzo cie pokochali i byli bardzo szczesliwi i tyle. i koniec. a potem historia rosnie z wiekiem dziecka . co do przekroczenia norm to ja sama mam to gdzies z tyłu głowy i nawet w niedziele jak byłam w kosciele to  caly czas mialam to w glowie i patrzylam tak na ten krzyz i łzy w oczach i pytałam Boże czy to jest OK?! ehhh

ja tez ciagle modle sie i zadaje to pytanie. i ciagle nie wiem co odpowiada.chociaz moze wiem.mam wrazenie ,ze wszystko nie sprzyja temu bysmy to zrobili.codziennie zasypiam z nadzieją, ze obudze sie i poczuje w sobie taki spokoj i pewnosc ,zeby sprobowac. ale poki co wciaz od tylu miesiecy jestem kłębkiem nerwów i lęków.i z przerazeniem patrze na kalendarz na uplywajacy czas ...coraz ciężej zyc z tą prawdą,że to juz koniec.,coraz ciężej wstac rano z łóżka.

tyle nas tu jest .i wiekszosc dzwiga te moralne dylematy. chyba Gość inna na tym forum nr2 tez tak pieknie napisała o swych rozterkach.o prawie do decydowania za dziecko. i nie ma pewnej odpowiedzi.

Juz sam fakt podjecia decyzji o stworzeniu nowego zycia jest stresujace a co dopiero przechodzenie tego wszystkiego.wiele kobiet sie wacha a potem jak to mowia wpadka i okazuje sie ze to super sprawa miec dzidziusia.szczesciary...

nie przyszlo wam czasem do głowy ,że chcialybyscie porozmawiac tel z niektórymi z forum? mozna by troche bylo zaczerpnac odwagi od niektórych siłaczek😀

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Gość gosc abi napisał:

ja tez ciagle modle sie i zadaje to pytanie. i ciagle nie wiem co odpowiada.chociaz moze wiem.mam wrazenie ,ze wszystko nie sprzyja temu bysmy to zrobili.codziennie zasypiam z nadzieją, ze obudze sie i poczuje w sobie taki spokoj i pewnosc ,zeby sprobowac. ale poki co wciaz od tylu miesiecy jestem kłębkiem nerwów i lęków.i z przerazeniem patrze na kalendarz na uplywajacy czas ...coraz ciężej zyc z tą prawdą,że to juz koniec.,coraz ciężej wstac rano z łóżka.

tyle nas tu jest .i wiekszosc dzwiga te moralne dylematy. chyba Gość inna na tym forum nr2 tez tak pieknie napisała o swych rozterkach.o prawie do decydowania za dziecko. i nie ma pewnej odpowiedzi.

Juz sam fakt podjecia decyzji o stworzeniu nowego zycia jest stresujace a co dopiero przechodzenie tego wszystkiego.wiele kobiet sie wacha a potem jak to mowia wpadka i okazuje sie ze to super sprawa miec dzidziusia.szczesciary...

nie przyszlo wam czasem do głowy ,że chcialybyscie porozmawiac tel z niektórymi z forum? mozna by troche bylo zaczerpnac odwagi od niektórych siłaczek😀

 

ja to bym nawet chciała sie spotkac z dzieczynami z forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eve

Hej Dziewczyny, 

Mam pytanie do tych, które miały wlew domaciczny z accofilu (mam w zaleceniach od dr Paśnika, a będę podchodzić do transfeeru w Czechach i koordynatorka pyta o instrukcję podania wlewu:)).

Podaje się go do macicy przez cewnik wstrzykując lek bezpośrednio z ampułkostrzykawki? Powinnam po wlewie poleżeć i odczekać kilkanaście minut?

Z góry b.dziękuję za info.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.11.2019 o 13:14, Sywi napisał:

Dziewczyny niestety beta spadła do 6... Już nawet nie nam siły płakać, mam ochotę wykrzyczeć całemu światu jak bardzo to jest nie sprawiedliwe!! I jak bardzo to boli 😔 Wiem, że Wam nie muszę tego mówić, bo większość z Was ma już takie porażki za sobą....ehh muszę naprawdę zrobić przerwę, odpocząć od tego wszystkiego...

Sywi .... peklo mi serce!!!! 

Doczytalam po kilku dniach nieobecnosci dopiero wczoraj jak siedzialam przed gabinetem lekarza i sie poryczalam jak bobr - az mnie koordynatorka wziela na strone ... Sciskam Cie mega mega mega mocno!

Wiem, ze masz dzis urodziny i tak sie zastanawialam wczoraj w nocy, jakich zyczen bys sobie pragnela.... 

Mysle, ze najwazniejsze na najblizsze dni to sila, wytrwalosc, nadzieja, cierpliwosc oraz WIARA w to, ze za rok bedziesz pomykac z duzym brzuszkiem albo juz z wozeczkiem, bedziesz miala nieprzespane noce, a Twoje serce pozna nowy wymiar milosci ❤️

Zycze Ci tego z calego serducha Sywi! 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.11.2019 o 16:09, Alo77 napisał:

Kto podchodzi w grudniu? Ja czekam na okres i mam nadzieję że podejdę. 

Ja mam nadzieje podejsc, ale na razie mam problem z endometrium, bo nie rosnie 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, Batidora napisał:

Ja mam nadzieje podejsc, ale na razie mam problem z endometrium, bo nie rosnie 😞 

a ile estrofemu bierzesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, Batidora napisał:

Ja mam nadzieje podejsc, ale na razie mam problem z endometrium, bo nie rosnie 😞 

A co masz zlecone przez lekarza jakie leki? Jak będziesz przygotowywana do transferu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Batidora❤❤❤ dziękuję Ci bardzo za wsparcie 😘 

Teraz to ja trzymam zaciśnięte kciuki za Ciebie!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda_02

Sylwi jestem z Tobą bardzo mi przykro wiem co czujesz 😪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, plastka-77 napisał:

a ile estrofemu bierzesz?

 

25 minut temu, Alo77 napisał:

A co masz zlecone przez lekarza jakie leki? Jak będziesz przygotowywana do transferu? 

Bralam do tej pory 2x1 estrofem + acard 2x1 + orzechy brazylijskie + wino czerwone + selen + kwasy omega 3. Po tym zestawie 13 dc mam endo grubosci 7,0 mm ...

Dotychczas na samym estrofemie 2x1 + acard 2x1 + wino mialam w 10 dc 8,0 - 8,3 mm.

Od wczoraj do czwartku mam brac estrofem 3x1+  viagra 4x1 + acard 2x1. W czwartek kolejny podglad i mam nadzieje, ze ruszy i dobije chociaz do tych 8,0 mm. Przygotowuje sie do transferu w ciemno, bo czekam na wyniki receptywnosci endometrium + mialy byc wczoraj, a ich nie ma. Dzis tez jeszcze nie dotarly ... Jak wyjda dobrze, to tylko pokombinujemy z wstawieniem progesteronu odpowiednio wczesniej, ale jak wyjda zle, to przerywam przygotowania i dostane nowe wytyczne. Jak przerwiemy przygotowania to sie scratching zmarnuje .... i trzeba bedzie kombinowac. No ale poki co to nie tworze czarnych scenariuszy na zapas, tylko czekam do czwartku - wtedy bede wiedziala jakie jest endo i moze juz wyniki przyjda z Gdanska. 

Rozwazajac teoretycznie, to przygotowuje sie na transfer 9 grudnia -  tym razem bedzie to w 27 dc (ostatnio mialam w 18 dc). Zdecydowalismy sie na AH, nie bierzemy tym razem Embryo Glue i nie robie wlewu z atosibanu. Nie robie tez weryfikacji w Invicta, tylko wracam do domu od razu i zyje normalnie. Ostatnio bylam 10 dni we Wroclawiu w hotelu i latalam na weryfikacje i tylko tym zylam (aczkolwiek nie powiem - odpoczelam i bylam bardzo radosna 🙂 ). Zrobie sobie u siebie badanie progesteronu i jakby co to sie poradze swojej lekarki (naleze do kliniki leczenia nieplodnosci u siebie w miescie, wiec tez sie znaja na transferach, bo robia na codzien). 

Taki jest plan. A zycie go zweryfikuje na dniach! 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Sywi napisał:

Batidora❤❤❤ dziękuję Ci bardzo za wsparcie 😘 

Teraz to ja trzymam zaciśnięte kciuki za Ciebie!!! 

Dziekuje Ci kochana!!!! 

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda_02

Magda80 Moni co u was? Ja się trochę opuściłam jest dużo nowych dziewczyny i nawet jak coś pisałam nikt mi nie odpisywał 😪😉 pozdrawiam was mocno ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda_02
2 godziny temu, Gość Eve napisał:

Hej Dziewczyny, 

Mam pytanie do tych, które miały wlew domaciczny z accofilu (mam w zaleceniach od dr Paśnika, a będę podchodzić do transfeeru w Czechach i koordynatorka pyta o instrukcję podania wlewu:)).

Podaje się go do macicy przez cewnik wstrzykując lek bezpośrednio z ampułkostrzykawki? Powinnam po wlewie poleżeć i odczekać kilkanaście minut?

Z góry b.dziękuję za info.

Cześć EVE ja też miałam zalecenia wykonania tego wlewu zrobili mi go w salve medica. Doktor podał wlew z ampułostrzykawki przez cewnik leżałam po wlewie ok 10 minut. Nic skomplikowanego. Miałam podawany zarodek 5 dyniowy więc wlew był podany na 5 dni przed transferem. Chcesz być 5 dni przed transferem już w Czechach? Możesz zrobic taki wlew w Polsce np w salve medica w Warszawie lub w Łodzi nie będzie żadnych problemów i lekarze mają doświadczenie w tej kwestii. Trzeba zapisać się na wizytę z Neupogenem ( to zamiennik Accofilu). Wiem że robią też w Gyncentrum w Katowicach. Pozdrawiam cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda80.k

Cześć Jagoda no faktycznie dużo nowych dziewczyn. U nas ok, mała rośnie ma już 7 miesięcy i dwa pierwsze ząbki na koncie. Jeszcze nie siedzi sama ale może do świąt usiadzie. A jak tam Lenka?. Buziaczki dla Was.😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda_02
9 minut temu, Gość magda80.k napisał:

Cześć Jagoda no faktycznie dużo nowych dziewczyn. U nas ok, mała rośnie ma już 7 miesięcy i dwa pierwsze ząbki na koncie. Jeszcze nie siedzi sama ale może do świąt usiadzie. A jak tam Lenka?. Buziaczki dla Was.😘

Cześć kochana, moja mała za tydzień skończy 4 miesiące i rośnie jak na drożdżach wszystko jest zaslinione nie wiem czy to już zęby??? Ten czas tak szybko leci pamiętam jak szykowałaś się na cesarkę a tu już 7 miesięcy a u mnie 4. Karmisz dalej piersią? U mnie niestety więcej mleka sztucznego niż mojego. Pozdrawiam cię i córeczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jagoda02, Magda 80.k milo, ze sie odzywacie. Macie juz za soba to wszystko i mozecie sie cieszyc macierzynstwem i swoimi pociechami. Ja jestem z walczacych jeszcze. 

Mozecie napisac za ktorym razem Wam sie udal transfer? Czy to rzeczywiscie loteria czy sa jakies metody na sukces? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eve
1 godzinę temu, Gość Jagoda_02 napisał:

Cześć EVE ja też miałam zalecenia wykonania tego wlewu zrobili mi go w salve medica. Doktor podał wlew z ampułostrzykawki przez cewnik leżałam po wlewie ok 10 minut. Nic skomplikowanego. Miałam podawany zarodek 5 dyniowy więc wlew był podany na 5 dni przed transferem. Chcesz być 5 dni przed transferem już w Czechach? Możesz zrobic taki wlew w Polsce np w salve medica w Warszawie lub w Łodzi nie będzie żadnych problemów i lekarze mają doświadczenie w tej kwestii. Trzeba zapisać się na wizytę z Neupogenem ( to zamiennik Accofilu). Wiem że robią też w Gyncentrum w Katowicach. Pozdrawiam cię serdecznie.

Dzięki Jagoda😊

TAk, w Czechach będziemy 5 dni przed transferem w dniu punkcji dawczyni celem oddania nasienia. Przy okazji robimy sobie mały urlop :). 

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda_02
5 minut temu, Gość Eve napisał:

Dzięki Jagoda😊

TAk, w Czechach będziemy 5 dni przed transferem w dniu punkcji dawczyni celem oddania nasienia. Przy okazji robimy sobie mały urlop :). 

Pozdrawiam

48 minut temu, Gość magda80.k napisał:

 

EVE jak tak to co innego bardzo dobry pomysł z tym urlopem 😉 wydaje mi się że bez problemu dadzą radę tam zrobić 😍 ja robiłam screching w siebie w mieście bo miałam kawałek do łodzi i już mi się nie chciało jechać w klinikach biorą bardzo dużo pieniędzy za niego a u mnie w mieście zapłaciłam tylko za wizytę i w dodatku po tym skrechingu transfer był udany 😍 trzymam kciuki EVE kiedy będziesz mieć transfer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda80.k
59 minut temu, Batidora napisał:

Jagoda02, Magda 80.k milo, ze sie odzywacie. Macie juz za soba to wszystko i mozecie sie cieszyc macierzynstwem i swoimi pociechami. Ja jestem z walczacych jeszcze. 

Mozecie napisac za ktorym razem Wam sie udal transfer? Czy to rzeczywiscie loteria czy sa jakies metody na sukces? 

Batidora oczywiście że Was podczytujemy i całym serduchem jesteśmy z Wami bo wiemy jaka to ciężka i bolesna droga ale na pewno każdej z Was się uda w to bardzo wierzę. Ja osobiście mam za sobą 9 transferów 13 zarodków z tego jedna ciąża to obumarcie płodu w 10 tygodniu a druga to moje największe szczęście 🥰.Poza tym beta zawsze zerowa. Ja miałam 3 próby ivf na własnych komórkach i z nich żadnej ciąży i 1 próbę z KD z której uzyskano 5 blastocyst i jedna koło mnie pochrapuje♥️.Trzymam za Was wszystkie kciuki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda80.k
1 godzinę temu, Gość Jagoda_02 napisał:

Cześć kochana, moja mała za tydzień skończy 4 miesiące i rośnie jak na drożdżach wszystko jest zaslinione nie wiem czy to już zęby??? Ten czas tak szybko leci pamiętam jak szykowałaś się na cesarkę a tu już 7 miesięcy a u mnie 4. Karmisz dalej piersią? U mnie niestety więcej mleka sztucznego niż mojego. Pozdrawiam cię i córeczkę.

O to też już dużą panna. Ja już też nie karmię piersią. Do 6 miesiąca ścigałam pokarm ale miałam coraz mniej więc przestałam już karmić. Moja gwiazda waży już 9 kilo więc jest co dźwigać już mi kręgosłup wysiada a ona oczywiscie najlepiej czuje się na rączkach. Moja też tak od 4 mc się slinila i była marudna ale żeby jej wyszły dopiero w 6 mc. Szkoda że tu nie można dodawać zdjęć poogladalybysmy sobie nasze szczęścia. Buziaki dla Was 😚😙😗

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Gość magda80.k napisał:

Batidora oczywiście że Was podczytujemy i całym serduchem jesteśmy z Wami bo wiemy jaka to ciężka i bolesna droga ale na pewno każdej z Was się uda w to bardzo wierzę. Ja osobiście mam za sobą 9 transferów 13 zarodków z tego jedna ciąża to obumarcie płodu w 10 tygodniu a druga to moje największe szczęście 🥰.Poza tym beta zawsze zerowa. Ja miałam 3 próby ivf na własnych komórkach i z nich żadnej ciąży i 1 próbę z KD z której uzyskano 5 blastocyst i jedna koło mnie pochrapuje♥️.Trzymam za Was wszystkie kciuki. 

Duzo przeszlas, bardzo duzo, ale nigdy sie nie poddalas i masz wspaniala coreczke! Twoj przyklad daje nadzieje. Sciskam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eve
47 minut temu, Gość Jagoda_02 napisał:

EVE jak tak to co innego bardzo dobry pomysł z tym urlopem 😉 wydaje mi się że bez problemu dadzą radę tam zrobić 😍 ja robiłam screching w siebie w mieście bo miałam kawałek do łodzi i już mi się nie chciało jechać w klinikach biorą bardzo dużo pieniędzy za niego a u mnie w mieście zapłaciłam tylko za wizytę i w dodatku po tym skrechingu transfer był udany 😍 trzymam kciuki EVE kiedy będziesz mieć transfer?

Dziękuję, a Tobie oczywiście gratuluję🤩 transfer wypadnie mi pod koniec stycznia. 

Rozumiem, że nie miałaś przeciwwskazań od dr do łączenia screching z accofilem, bo wiem, że są różne opinie w temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda80.k
1 minutę temu, Batidora napisał:

Duzo przeszlas, bardzo duzo, ale nigdy sie nie poddalas i masz wspaniala coreczke! Twoj przyklad daje nadzieje. Sciskam. 

Dlatego dziewczyny nie poddawajcie się bywa trudno, trzeba wylać wiele łez ale warto walczyć . Ściskam mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Gość Eve napisał:

Hej Dziewczyny, 

Mam pytanie do tych, które miały wlew domaciczny z accofilu (mam w zaleceniach od dr Paśnika, a będę podchodzić do transfeeru w Czechach i koordynatorka pyta o instrukcję podania wlewu:)).

Podaje się go do macicy przez cewnik wstrzykując lek bezpośrednio z ampułkostrzykawki? Powinnam po wlewie poleżeć i odczekać kilkanaście minut?

Z góry b.dziękuję za info.

Cytat

hej, tak podaje się go przez cewnik bezposrednio wstrzykujac i 10 min musiałam poleżeć tak na fotelu po wlewie. nic nie czułam, bezbolesne. Tylko źle się czułam po leku jakbym miała grypę...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ika

Hej dziewczyny, tez mnie chwile nie bylo , takiego zlapalam dola ze masakra...

Sywi doczytalam , tak bardzo mi przykro 😞 , nie wiem czy mozna szukac pozytywow , ale cos ruszylo, moze nastepnym razem lekara dobierze jeszcze lepiej leki , w koncu sie uda. Spoznione zyczenia urodzinowe, zeby spelnilo sie TO marzenie !, sciskam mocno.

Batidora, moze jeszcze ruszy z kopyta to endo, zaciskam kciuki.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Gość Eve napisał:

Hej Dziewczyny, 

Mam pytanie do tych, które miały wlew domaciczny z accofilu (mam w zaleceniach od dr Paśnika, a będę podchodzić do transfeeru w Czechach i koordynatorka pyta o instrukcję podania wlewu:)).

Podaje się go do macicy przez cewnik wstrzykując lek bezpośrednio z ampułkostrzykawki? Powinnam po wlewie poleżeć i odczekać kilkanaście minut?

Z góry b.dziękuję za info.

Hej Eve. Tak jak piszesz, podaje się przez cewnik. Dosłownie trwa to sekundy. Nic nie boli. Trochę poleżysz 5/10 minut. 
Ja miałam straszne efekty uboczne i po wlewie i po iniekcjach. Najlepiej wziąć przed paracetamol (Apap)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×