Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
plastka-77

In vitro z komórką dawczyni cz. 3

Polecane posty

Cześć wszystkim, jestem tu nowa. Zaczynam swoją walkę po raz drugi w życiu w klinice Invictaw Gdańsku . Jest tu ktoś kto również tam się leczy? Zupełnie nie wiem jak zacząć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny dzwoniła moja lekarz, rozmroziło się 6 z 8 komórek, 2 się podzieliły, a 4 jeszcze nie ruszyły....mowila że to jeszcze się może zmienić, bo wczoraj były dość późno zaplodnione, ale mam już stracha 😲

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

MartaM ja leczę się w invicta Gdynia, ale transfery mam w Gdańsku. Jak masz jakieś pytania to chętnie pomogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wiem ,dziewczyny wiem.ale czas leci a frustracja rośnie i tak się przelewa.chodzi mi też o to,że teraz jest jeszcze względnie ok a za chwilę mają niby ruszać to się dopiero zacznie.przecież to potrwa miesiące ta epidemia długie miesiące. .teraz kazdy siedzi w domu wiec łatwiej nie mieć kontaktu z innymi dlatego na mój głupi rozum do tej pory nie powinni przerywac tych transferów.było w miarę bezpiecznie.przynajmniej powinni nie odmawiac tym którym zależy na czasie.przecież jakie to zagrożenie kiedy i personel i pacjent  ma i rekawiczki i maskę i nawet w worek bym się mogła ubrać jakby chcieli:classic_blink: zeby ich nie zarazic.a leki.?moja wola,na wlasną odpowiedzialność mogłabym im podpisać z  dziesięć papierów.wcale bym sie nie bała wziąć tych wszystkich kroplówek.bardziej boję się ,że nigdy nie przytulę własnego dziecka. to jest strach który obrzydza mi życie. ale to mój nie ich problem niestety

Sywi gyncentrum katowice/kraków

zastanawiam się,gdzie jeszcze oprocz immunologi moze byc problem. w co wy dziewczyny jeszcze uderzalyście z badaniami.mam umowiona wizytę u immunologa ale zastanawiam sie jakiego jeszcze innego specjalistę by odwiedzić.z tarczycą nie mam problemów. a właśnie,czy uważacie ze psychologiczne aspekty mogą mieć wpływ na powodzenie.ukryte obawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć, 

dawno nie udzielałam się na forum. W końcu zdecydowałam się na skorzystanie z komórek i udało mi się znaleść dawczynie. Komórki przyszły na początku marca a tu ...koronowirus. 
w mojej klinice nie robią narazie procedur i transferów. Jednak lekarz powiedział mi ze może za miesiac nam się uda. 
Mam pytania do dziewczyn które miały już transfer. 
Na jaki czas przed transferem braliście sterydy np. Encorton? Czy któraś z Was która bierze obecnie ma jakieś zalecenia związane z epidemia? 
czy któraś z Was zdecydowała się może na podanie dwóch zarodków? Czy Wasze kliniki dopuszczają taka możliwość bo u mnie nie są chętni. Wiem ze to może dla niektórych dziwne ale marzą mi się bliźniaki chociaż zdaje sobie tez sprawę z ryzyka. 
z góry dziękuje za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Abi plaquenil jest na lepsze ukrwienie i może pomóc w zagnieżdżeniu zarodka. Tylko teraz może być problem w dostaniu leku w aptekach, ponieważ stosuje się go przy leczeniu koronawirusa.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sywi i jak tam jakieś nowe info o zarodeczkach masz? Mam nadzieje że te wolniejsze też ruszyły, trzymam kciuki dalej ✊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Cześć, 

dawno nie udzielałam się na forum. W końcu zdecydowałam się na skorzystanie z komórek i udało mi się znaleść dawczynie. Komórki przyszły na początku marca a tu ...koronowirus. 
w mojej klinice nie robią narazie procedur i transferów. Jednak lekarz powiedział mi ze może za miesiac nam się uda. 
Mam pytania do dziewczyn które miały już transfer. 
Na jaki czas przed transferem braliście sterydy np. Encorton? Czy któraś z Was która bierze obecnie ma jakieś zalecenia związane z epidemia? 
czy któraś z Was zdecydowała się może na podanie dwóch zarodków? Czy Wasze kliniki dopuszczają taka możliwość bo u mnie nie są chętni. Wiem ze to może dla niektórych dziwne ale marzą mi się bliźniaki chociaż zdaje sobie tez sprawę z ryzyka. 
z góry dziękuje za odpowiedzi

Encorton niektórzy zalecają od 2 dc tak jak Estrofem a inni np. od 1 dnia lub od dnia transferu. Ja brałam różnie raz od 2 dc a raz od 10-go dnia. Nie podchodziłam w czasie epidemii do transferu ale wydaje mi się że lekarze nie przepisują i nie zalecają Encortonu teraz bo obniża odporność.

Ja raz miałam 2 zarodki trzydniowe podane ale się nie przyjęły, pozostałe transfery - po jednym. Przy dwóch, zwłaszcza blastkach, trzeba pamiętać że jeszcze blastka się może podzielić a wtedy mogą się trafić i trojaki, a może i czworaczki choć to już chyba bardzo mały procent szans na to. Tutaj z forum jednej dziewczynie (Pełne_szczęście) blastka się podzieliła, na youtube jest kanał dziewczyny Marzena Pacek Be_a_mom i też jej się podzieliła, a na forum ovufriend jedna z dziewczyn (Pestka) miała podane 2 słabe zarodki i właśnie oba się przyjęły a jeden z nich podzielił. Nie mówię że tak będzie u Ciebie bo częściej przyjmuje się jeden a jeśli już te 2 to się nie dzielą, i nie chcę zniechęcać ale jest to jakieś ryzyko. Poza tym ja wychodzę z założenia że lepiej podawać ojedynczo zarodki bo dają więcej szans na ciążę bo podanie 2 zarodków naraz wcale nie zwiększa dwukrotnie szans na ciążę. Z reguły kliniki dają wybór w tym zakresie choć przy pierwszych transferach preferuje się pojedyncze ale to też zależy np. jak są bardzo dobre zarodki to raczej podają pojedynczo bo jest duża szansa na ciążę a może też uzależniają to od wzrostu, wagi, budowy macicy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

wiem ,dziewczyny wiem.ale czas leci a frustracja rośnie i tak się przelewa.chodzi mi też o to,że teraz jest jeszcze względnie ok a za chwilę mają niby ruszać to się dopiero zacznie.przecież to potrwa miesiące ta epidemia długie miesiące. .teraz kazdy siedzi w domu wiec łatwiej nie mieć kontaktu z innymi dlatego na mój głupi rozum do tej pory nie powinni przerywac tych transferów.było w miarę bezpiecznie.przynajmniej powinni nie odmawiac tym którym zależy na czasie.przecież jakie to zagrożenie kiedy i personel i pacjent  ma i rekawiczki i maskę i nawet w worek bym się mogła ubrać jakby chcieli:classic_blink: zeby ich nie zarazic.a leki.?moja wola,na wlasną odpowiedzialność mogłabym im podpisać z  dziesięć papierów.wcale bym sie nie bała wziąć tych wszystkich kroplówek.bardziej boję się ,że nigdy nie przytulę własnego dziecka. to jest strach który obrzydza mi życie. ale to mój nie ich problem niestety

Sywi gyncentrum katowice/kraków

zastanawiam się,gdzie jeszcze oprocz immunologi moze byc problem. w co wy dziewczyny jeszcze uderzalyście z badaniami.mam umowiona wizytę u immunologa ale zastanawiam sie jakiego jeszcze innego specjalistę by odwiedzić.z tarczycą nie mam problemów. a właśnie,czy uważacie ze psychologiczne aspekty mogą mieć wpływ na powodzenie.ukryte obawy.

no ja robiłam ostatnio test ERA żeby sprawdzić kiedy jest okienko implantacyjne ale to się robi u ginekologa w klinice. Poza immunologią to jeszcze genetyka i kwestia kariotypów czy są prawidłowe chociaż przy komórce dawczyni Twój kariotyp chyba nie ma znaczenia ale może u partnera warto zbadać. A tak to głównie immunologia. Co do psychologa ja też myślę czy się nie zapisać, myślę że to ważne choć wydaje mi się że nie mam z tym problemu ale może tak mi się tylko wydaje na 1szy rzut oka. Boję się tylko że trafię do kogoś kto mi powie ciesz się życiem bo dzieci to kłopot a nie o takie coś mi chodzi tylko o normalną rozmowę z kimś kompetentnym. W Łodzi jest Poradnia Psychologii Prokreacji, zastanawiam się czy tam się nie zapisać bo może tam będą obeznani w tym temacie bardziej niż pierwszy lepszy psycholog z ulicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Cześć wszystkim, jestem tu nowa. Zaczynam swoją walkę po raz drugi w życiu w klinice Invictaw Gdańsku . Jest tu ktoś kto również tam się leczy? Zupełnie nie wiem jak zacząć. 

Witamy na forum 🙂 niestety nie kojarze aby ktoś z tego forum tam podchodził, jeśli już to ktoś był w Gamecie. ale na forum ovufriend są wątki o każdej klinice i znalazłam wątek "Invicta Gdańsk - którego lekarza wybrać?", nie ma tam za dużo wpisów ale może coś znajdziesz pomocnego albo jak się tam odezwiesz to może ktoś pomoże. A jaka jest Twoja historia tak wogóle? Piszesz, że zaczynasz walkę po raz drugi w życiu, to znaczy że raz już się udało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Witamy na forum 🙂 niestety nie kojarze aby ktoś z tego forum tam podchodził, jeśli już to ktoś był w Gamecie. ale na forum ovufriend są wątki o każdej klinice i znalazłam wątek "Invicta Gdańsk - którego lekarza wybrać?", nie ma tam za dużo wpisów ale może coś znajdziesz pomocnego albo jak się tam odezwiesz to może ktoś pomoże. A jaka jest Twoja historia tak wogóle? Piszesz, że zaczynasz walkę po raz drugi w życiu, to znaczy że raz już się udało?

Tak już raz podchodziłam jakieś 10 lat temu do in vitro w Białymstoku w Bocianie z byłym już mężem. Nie udało się. A teraz moje życie jest zupełnie inne niż wtedy wszystko jest inne totalnie i tak strasznie się boję i czuję zdezorientowana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny transfer odwołany, z 6 zarodków zostały 3 i słabo się rozwijają, do poniedziałku na pewno nie osiągną stadium blastocysty.... Czekamy na info z laboratorium....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sywi o nie, nie tak mialo byc ale moze jeszcze nadrobią, mam nadzieje ze tak bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Believer nie wiem.... Mam czarne myśli.... Oby chociaż jeden się zachował....

Już różne myśli przychodzą mi do głowy...powiedzcie dziewczyny czy któraś z Was adoptowała zarodek? Gdzieś mi świta że tak... Jak to wygląda? Długo się czeka na taki zarodeczek? I jak koszty?

Nie wiem czy jest sens brnąć dalej w komórkę dawczyni, jak się okaże że tutaj zadziałał na niekorzyść czynnik męski😒

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Believer nie wiem.... Mam czarne myśli.... Oby chociaż jeden się zachował....

Już różne myśli przychodzą mi do głowy...powiedzcie dziewczyny czy któraś z Was adoptowała zarodek? Gdzieś mi świta że tak... Jak to wygląda? Długo się czeka na taki zarodeczek? I jak koszty?

Nie wiem czy jest sens brnąć dalej w komórkę dawczyni, jak się okaże że tutaj zadziałał na niekorzyść czynnik męski😒

Jagoda ma dzidzie z az.koszty nie za duze  w porownaniu z ak i chyba sie nie czeka długo

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziewczyny transfer odwołany, z 6 zarodków zostały 3 i słabo się rozwijają, do poniedziałku na pewno nie osiągną stadium blastocysty.... Czekamy na info z laboratorium....

Jeszcze może się wszystko odmienić, trzymam kciuki, trzeba do końca wierzyć że będzie dobrze chociaż ciężko jest mieć nadzieję. Przytulam 😘

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Believer nie wiem.... Mam czarne myśli.... Oby chociaż jeden się zachował....

Już różne myśli przychodzą mi do głowy...powiedzcie dziewczyny czy któraś z Was adoptowała zarodek? Gdzieś mi świta że tak... Jak to wygląda? Długo się czeka na taki zarodeczek? I jak koszty?

Nie wiem czy jest sens brnąć dalej w komórkę dawczyni, jak się okaże że tutaj zadziałał na niekorzyść czynnik męski😒

Ja tez zaczelam myslec o AZ, chociaz jeszcze sie wstrzymuje bo mąz nie ma takich zlych wynikow, lekko ponizej normy a przy in vitro mozna przeciez wybrac najlepszy plemnik. Koszty sa napewno nizsze niz przy KD ale z tego co sie orientuje to jest bardzo roznie w zależności  od kliniki, podobnie z czasem  oczekiwania    

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Believer my też jeszcze nie podjęliśmy zadnej decyzji, póki co czekamy, może jeszcze nasze kruszynki ruszą... 

Narazie tylko rozmawialiśmy z mężem, i zastanawialiśmy się czy by się nie wpisać do kolejki oczekujących na zarodek, bo gdzieś czytałam, że trochę się czeka.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dostalam wczoraj ale dzisiaj dopiero zobaczylam na mailu, wynik testu ERA. Wyszlo ze endometrium mam receptywne, w standardowych godzinach czyli 123 od podania progesteronu plus minus 3 godziny. Nie wiem czy to bylo warte wydania 4 tys no ale jakbym tego nie zrobila to bym sie zastanawiala wiec moze dobrze. Tyle ze nadal nie daje mi to odpowiedzi czemu sie nie  udaje skoro endometrium  jest receptywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hodowla została zakończona, nie mamy ani jednego zarodka. Muszę się odciąć od tego, bo nerwowo nie wytrzymam. 

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sywi bardzo mi przykro 😞 trzymaj sie, odpocznij ile potrzebujesz i wracaj do walki. Pozdrawiam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Hodowla została zakończona, nie mamy ani jednego zarodka. Muszę się odciąć od tego, bo nerwowo nie wytrzymam. 

Pozdrawiam

Sywi gardło się ściska... Trzymaj się.... Wyjdzie dla Ciebie słońce w końcu, musi 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sywi!!! Czytam teraz co sie stalo i az mi sie slabo zrobilo! Wiem, ze pewnie zniknelas, bo potrzebujesz dystansu, ale moze to przeczytasz. Zyczylabym Tobie, aby w takiej sytuacji klinika stanela po stronie uczciwosci i Wam oddala pieniadze lub w tej cenie dala nowe komorki. Bo skoro tylko 2 z 8 komórek ruszylo i to slabo to byla ewidentna wina ich jakosci!! 

Ty zawsze taka dobra duszyczka tutaj z mega wiara i optymistycznym nastawieniem! Dojdz do siebie, przemysl co dalej i znajdz najlepsze rozwiazanie. Jestes mloda i masz jeszcze czas Sywi. Doczekasz sie swojego spelnienia macierzynskiego, ale niestety jest to juz okupione walka. Tak bym chciala, abys nie musiala przez to wszystko przechodzic.

Sciskam Cie najmocniej jak umiem. 

Edytowano przez Batidora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Believer nie wiem.... Mam czarne myśli.... Oby chociaż jeden się zachował....

Już różne myśli przychodzą mi do głowy...powiedzcie dziewczyny czy któraś z Was adoptowała zarodek? Gdzieś mi świta że tak... Jak to wygląda? Długo się czeka na taki zarodeczek? I jak koszty?

Nie wiem czy jest sens brnąć dalej w komórkę dawczyni, jak się okaże że tutaj zadziałał na niekorzyść czynnik męski😒

Batidora, dziękuję!

Sywi, my się zdecydowaliśmy na AZ. mamy jeden zarezerwowany w Czechach, ale wiadomo jak sytuacja wygląda. Będziemy rozmawiać z naszym lekarzem o AZ w Polsce.

U mojego męża wszystko ok, nawet lepiej niż ok jeżeli chodzi o morfologię i ilość. Jedynie fragmentacja w górnej granicy 15%, ale to podobno żaden problem przy ivf i to jeszcze dodatkowych metodach wspomagania. Więc albo to moja wina, albo nie wiem co.

Na razie wychodzę z rozpaczy. Nie wiem co będzie dalej.

Moni, jak mały?

Edytowano przez plastka-77

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, ja tak bardzo chciałabym wam dodać otuchy moim przykładem... mam 44lata i udało nam się z pierwsza blastka...wlanie wczoraj urodziłam nasza córę .... jest cudowna.... mój problem w całych tych procedurach był inny niż wasz ale chce wam pokazać, ze trzeba wierzyć ... mój mąż był totalnie przeciwny ... on nie akceptuje nawet inseminacji... ale zrobił to dla mnie(po 5inseminacjach, 4invitro na wlasnych Komórkach)... no i nasz wiek, bardzo go męczył... ze niby jako dziadkowie będziemy wychowywać naszego malucha....wszystko to niby zaakceptował, zebym ja mogła spełnić się jako matka... ale jak się już udało to nasze małżeństwo się powoli rozwalało ....tak po cichu... teraz , po Ur. Naszego skarba....jest najszczęśliwszym tata po słońcem...i powiedział mi żebym napisała na forum....ze nawet w naszym wieku się udaje i ze nie ważne jak się doświadczy tego szczęścia bycia rodzicami ale to szczęście jest warte tego..., dziewczyny nie poddawajcie się! Trzymam kciuki za was!

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziewczyny, ja tak bardzo chciałabym wam dodać otuchy moim przykładem... mam 44lata i udało nam się z pierwsza blastka...wlanie wczoraj urodziłam nasza córę .... jest cudowna.... mój problem w całych tych procedurach był inny niż wasz ale chce wam pokazać, ze trzeba wierzyć ... mój mąż był totalnie przeciwny ... on nie akceptuje nawet inseminacji... ale zrobił to dla mnie(po 5inseminacjach, 4invitro na wlasnych Komórkach)... no i nasz wiek, bardzo go męczył... ze niby jako dziadkowie będziemy wychowywać naszego malucha....wszystko to niby zaakceptował, zebym ja mogła spełnić się jako matka... ale jak się już udało to nasze małżeństwo się powoli rozwalało ....tak po cichu... teraz , po Ur. Naszego skarba....jest najszczęśliwszym tata po słońcem...i powiedział mi żebym napisała na forum....ze nawet w naszym wieku się udaje i ze nie ważne jak się doświadczy tego szczęścia bycia rodzicami ale to szczęście jest warte tego..., dziewczyny nie poddawajcie się! Trzymam kciuki za was!

Gratulacje dla Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziewczyny, ja tak bardzo chciałabym wam dodać otuchy moim przykładem... mam 44lata i udało nam się z pierwsza blastka...wlanie wczoraj urodziłam nasza córę .... jest cudowna.... mój problem w całych tych procedurach był inny niż wasz ale chce wam pokazać, ze trzeba wierzyć ... mój mąż był totalnie przeciwny ... on nie akceptuje nawet inseminacji... ale zrobił to dla mnie(po 5inseminacjach, 4invitro na wlasnych Komórkach)... no i nasz wiek, bardzo go męczył... ze niby jako dziadkowie będziemy wychowywać naszego malucha....wszystko to niby zaakceptował, zebym ja mogła spełnić się jako matka... ale jak się już udało to nasze małżeństwo się powoli rozwalało ....tak po cichu... teraz , po Ur. Naszego skarba....jest najszczęśliwszym tata po słońcem...i powiedział mi żebym napisała na forum....ze nawet w naszym wieku się udaje i ze nie ważne jak się doświadczy tego szczęścia bycia rodzicami ale to szczęście jest warte tego..., dziewczyny nie poddawajcie się! Trzymam kciuki za was!

Gratulacje, w jakiej klinice podchodziłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×