Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
plastka-77

In vitro z komórką dawczyni cz. 3

Polecane posty

32 minuty temu, Ellass napisał:

@Wiosenka jakbym o sobie czytała z tą wagą😅też zrobiłabym jak Ty, ja ważę 56 kg przy 166 cm i nie jestem ani wieksza ani wychudzona ale szczupła, drobne kości. Wykształcenie tez wolałabym poznać i zainteresowania.


Mega cieszę się Twoim szczęściem, pozytyw ze jednak po 40 może się udać😀bo już łapałam dola.

Ale faktycznie tam 500 zł płaci się jak nie przyjmiesz dawczyni. Ale ja pytałam czy przedstawiają kilka czy jedną to koordynatorka powiedziała, że przeważnie jedną ale może zdarzyć się, że 2. Ale jakoś bez przekonania mi to powiedziała, pewnie już nie chciała żebym drążyła temat.

Mi powiedzieli że mogę odrzucić trzy razy ich propozycje. Odrzuciłam pierwsza, bo była to osoba kompletnie inna, która awaryjnie podaliśmy, że takie cechy noga być. Druga propozycja był idealna dla nas, więc przyjęliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Ellass napisał:

A to fajnie, zazdroszczę, ale faktyczne dom z działka to co innego, jest przestrzeń. Dzidziuś jak podrośnie będzie miał kompanów do zabawy😀

Zdecydowanie, zwierzaków mu nigdy nie zabraknie 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Bounty90 napisał:

Ja brałam 2xprolutex , 3x4 tabletki dopochwowo luteiny, 3x3 pod język luteinę i 3x1 dosutnie progesteron besins. I poziomy między 18-22 wiecznie 🙄

Ale jest dobrze i to najważniejsze💪😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Ellass napisał:

Ale jest dobrze i to najważniejsze💪😀

Oj było stresu co nie miara.. beta źle przyrastała, teraz mam problem bo ciągle niski progesteron i  dalej jestem na lekach a nie powinnam już. Ogólnie czytałam że właśnie niska beta tak jak u mnie byla i słabe przyrosty zwiastują problemy z łożyskiem, bo beta jest wydzielana przez trofoblast, który potem przekształca się w łożysko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, którym się udało...jakiej klasy zarodki miałyście transferowane w szczęśliwym cyklu? Czy ktoś miał na przykład zarodek klasy 3BB i się udało czy to za słaby zarodek jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Krokus napisał:

Dziewczyny, którym się udało...jakiej klasy zarodki miałyście transferowane w szczęśliwym cyklu? Czy ktoś miał na przykład zarodek klasy 3BB i się udało czy to za słaby zarodek jest?

Krokus, ja mialam z AZ zarodek klasy B i udalo sie

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Krokus napisał:

Dziewczyny, którym się udało...jakiej klasy zarodki miałyście transferowane w szczęśliwym cyklu? Czy ktoś miał na przykład zarodek klasy 3BB i się udało czy to za słaby zarodek jest?

Ja miałam dwa więc.nie wiem, który zaskoczył. Jeden 4ab a drugi 5ab 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Bounty90 napisał:

Hahaha na tym etapie jak beta tak wysoką to już nawet test może pokazywać negatywny! 

Ale super, ja też uwielbiam szczeniaczki i wszelakie zwierzaki. Nasz stan na dziś to trzy koty i dwa psy 😁 ale my mamy dom na wsi z dużą działką więc starczy miejsca na kolejne 😏😏

Nie wiedziałam, ze wysoka beta może fałszować wynik. Mam nadzieję, ze dlatego u mnie kreseczka była taka słabiutka , bo troszkę mnie to zestresowało, nie powiem. 

My mieszkamy w centrum Gdańska i działeczkę mamy niecałe 500 m2, więc symboliczna, ale i tak chodzimy z psami na spacery więc nie załatwiają się na niej, wiec i dla nich wystarczy.  Za to dom mamy ogromy 350 m i jest on już od dawna dla nas zdecydowanie za duży. Dlatego w ubiegłym roku kupiliśmy działkę pod Gdańskiem 2 hektary i będziemy się tam budować, ale czekamy z przeprowadzką aż najmłodsza córka skończy szkołę. Tam planujemy mieć normalne gospodarstwo, kury, koza itp nawet myślałam o krowie, ale jak się nam udało zaskoczyć z ciążą, to pewnie się nie podejmę krowy przy małym dziecku. Teraz nie mam nic do roboty po pracy a jak będzie dzieciątko to się zmieni. 

A w domu mamy 3 psy, dużą papugę i  2 szczury ale mieliśmy też dwa koty i inne zwierzęta. 

A jak mieliśmy szczeniaczki (na razie tylko 1 miot) to był najszczęśliwszy czas w moim życiu, pracy było co nie miara, ale radości nie do opisania. 

3 godziny temu, Ellass napisał:

@Wiosenka jakbym o sobie czytała z tą wagą😅też zrobiłabym jak Ty, ja ważę 56 kg przy 166 cm i nie jestem ani wieksza ani wychudzona ale szczupła, drobne kości. Wykształcenie tez wolałabym poznać i zainteresowania.


Mega cieszę się Twoim szczęściem, pozytyw ze jednak po 40 może się udać😀bo już łapałam dola.

Ale faktycznie tam 500 zł płaci się jak nie przyjmiesz dawczyni. Ale ja pytałam czy przedstawiają kilka czy jedną to koordynatorka powiedziała, że przeważnie jedną ale może zdarzyć się, że 2. Ale jakoś bez przekonania mi to powiedziała, pewnie już nie chciała żebym drążyła temat.

Mam 42 lata, ale komórka od dawczyni 25 lat. Lekarz powiedział, ze sama ciąża w tej sytuacji to jak ciąża 25 latki. Znoszę ją znacznie gorzej niż poprzednie, ale też mam 20 lat więcej i nie ma tragedii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie tutaj nie było, dochodzę do siebie po nie udanym transferze (tym bolesnym, którym Wam opisywałam) W lutym /marcu planujemy kolejne podejście. Nie wiem dlaczego, ale po tych transferach, a raczej chyba po tych wielkich dawkach estrofemu i progesteronu, encortonu itd potem nie mogę dojsc dlugo do siebie, już nie wspomnę o psychice 😞 czuje się jak wrak albo jak babcia 90 letnia. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Wiosenka napisał:

Nie wiedziałam, ze wysoka beta może fałszować wynik. Mam nadzieję, ze dlatego u mnie kreseczka była taka słabiutka , bo troszkę mnie to zestresowało, nie powiem. 

My mieszkamy w centrum Gdańska i działeczkę mamy niecałe 500 m2, więc symboliczna, ale i tak chodzimy z psami na spacery więc nie załatwiają się na niej, wiec i dla nich wystarczy.  Za to dom mamy ogromy 350 m i jest on już od dawna dla nas zdecydowanie za duży. Dlatego w ubiegłym roku kupiliśmy działkę pod Gdańskiem 2 hektary i będziemy się tam budować, ale czekamy z przeprowadzką aż najmłodsza córka skończy szkołę. Tam planujemy mieć normalne gospodarstwo, kury, koza itp nawet myślałam o krowie, ale jak się nam udało zaskoczyć z ciążą, to pewnie się nie podejmę krowy przy małym dziecku. Teraz nie mam nic do roboty po pracy a jak będzie dzieciątko to się zmieni. 

A w domu mamy 3 psy, dużą papugę i  2 szczury ale mieliśmy też dwa koty i inne zwierzęta. 

A jak mieliśmy szczeniaczki (na razie tylko 1 miot) to był najszczęśliwszy czas w moim życiu, pracy było co nie miara, ale radości nie do opisania. 

Mam 42 lata, ale komórka od dawczyni 25 lat. Lekarz powiedział, ze sama ciąża w tej sytuacji to jak ciąża 25 latki. Znoszę ją znacznie gorzej niż poprzednie, ale też mam 20 lat więcej i nie ma tragedii.

O to super, my nie mamy zwierząt gospodarskich bo mnie to akurat nie kręci. Działka z domem ponad hektar, totalne odludzie, las 4 metry od tarasu. Uwielbiam wieś, polecam wszystkim mieszczuchom 😁😁 u nas np jeździ autobus do przedszkola i szkoły, zatrzymuje się pod każdym domem więc to mega wygoda przy dzieciach. Widzę Wiosenka, że Ty też zwierzyniec 🤣🤣 pjona! 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Katia napisał:

Dawno mnie tutaj nie było, dochodzę do siebie po nie udanym transferze (tym bolesnym, którym Wam opisywałam) W lutym /marcu planujemy kolejne podejście. Nie wiem dlaczego, ale po tych transferach, a raczej chyba po tych wielkich dawkach estrofemu i progesteronu, encortonu itd potem nie mogę dojsc dlugo do siebie, już nie wspomnę o psychice 😞 czuje się jak wrak albo jak babcia 90 letnia. 

Strasznie mi przykro,że ten transfer był taki ciężki i fizycznie i psychicznie... Masz miesiac co najmniej do kolejnego, odpocznij, staraj się zrelaksować. W lockdownie ciężko zrobić coś dla siebie, ale nawet dobra kolacja, jakieś winko i film czy książka może poprawić nam samopoczucie. Tule 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Wiosenka napisał:

Nie wiedziałam, ze wysoka beta może fałszować wynik. Mam nadzieję, ze dlatego u mnie kreseczka była taka słabiutka , bo troszkę mnie to zestresowało, nie powiem. 

My mieszkamy w centrum Gdańska i działeczkę mamy niecałe 500 m2, więc symboliczna, ale i tak chodzimy z psami na spacery więc nie załatwiają się na niej, wiec i dla nich wystarczy.  Za to dom mamy ogromy 350 m i jest on już od dawna dla nas zdecydowanie za duży. Dlatego w ubiegłym roku kupiliśmy działkę pod Gdańskiem 2 hektary i będziemy się tam budować, ale czekamy z przeprowadzką aż najmłodsza córka skończy szkołę. Tam planujemy mieć normalne gospodarstwo, kury, koza itp nawet myślałam o krowie, ale jak się nam udało zaskoczyć z ciążą, to pewnie się nie podejmę krowy przy małym dziecku. Teraz nie mam nic do roboty po pracy a jak będzie dzieciątko to się zmieni. 

A w domu mamy 3 psy, dużą papugę i  2 szczury ale mieliśmy też dwa koty i inne zwierzęta. 

A jak mieliśmy szczeniaczki (na razie tylko 1 miot) to był najszczęśliwszy czas w moim życiu, pracy było co nie miara, ale radości nie do opisania. 

Mam 42 lata, ale komórka od dawczyni 25 lat. Lekarz powiedział, ze sama ciąża w tej sytuacji to jak ciąża 25 latki. Znoszę ją znacznie gorzej niż poprzednie, ale też mam 20 lat więcej i nie ma tragedii.

Życzę Ci, żeby przebiegła spokojnie i samopoczucie dopisywało 😁póki co ja nie mam takiego porównania, moja jedyna ciąża w wieku 37 lat nie należała do najłatwiejszych i przysporzyła mi sporo problemów zdrowotnych ale było warto, jak patrzę na Syna. Zreszta szczegółów nie pamietam bo wyprałam i dobrze. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Bounty90 napisał:

Oj było stresu co nie miara.. beta źle przyrastała, teraz mam problem bo ciągle niski progesteron i  dalej jestem na lekach a nie powinnam już. Ogólnie czytałam że właśnie niska beta tak jak u mnie byla i słabe przyrosty zwiastują problemy z łożyskiem, bo beta jest wydzielana przez trofoblast, który potem przekształca się w łożysko. 

Myśl pozytywnie i staraj się nie czytać, wiem że czasem trudno bo sama niereformowalna jestem w tym zakresie. Ale spójrz, będzie Syn, badania ok i to jest najważniejsze👍.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Katia napisał:

Dawno mnie tutaj nie było, dochodzę do siebie po nie udanym transferze (tym bolesnym, którym Wam opisywałam) W lutym /marcu planujemy kolejne podejście. Nie wiem dlaczego, ale po tych transferach, a raczej chyba po tych wielkich dawkach estrofemu i progesteronu, encortonu itd potem nie mogę dojsc dlugo do siebie, już nie wspomnę o psychice 😞 czuje się jak wrak albo jak babcia 90 letnia. 

Te wszystkie leki bardzo działają na psychikę, ja sama z sobą czasem nie mogę wytrzymać przez zmiany nastroju. Dodatkowo moje grudniowe niepowodzenie potęguje to napięcie emocjonalne. Ale ponoć to naturalne, ze są te emocje ale to przejdzie zobaczysz i wyjdzie słońce. Musi. Ja czasem nie mogę spać ale np ciepła kąpiel i szklanka podwójnej melisy pozwala mi się  chociaż wyciszyć i finalnie zasnąć.  Trzymam kciuki za Twój transfer kolejny.
 

Edytowano przez Ellass

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Ellass napisał:

Te wszystkie leki bardzo działają na psychikę, ja sama z sobą czasem nie mogę wytrzymać przez zmiany nastroju. Dodatkowo moje grudniowe niepowodzenie potęguje to napięcie emocjonalne. Ale ponoć to naturalne, ze są te emocje ale to przejdzie zobaczysz i wyjdzie słońce. Musi. Ja czasem nie mogę spać ale np ciepła kąpiel i szklanka podwójnej melisy pozwala mi się  chociaż wyciszyć i finalnie zasnąć.  Trzymam kciuki za Twój transfer kolejny.
 

A to ja jestem na lekach nasennych, inaczej ciężko zasnąć, 9 lat leczenia i starań o ciąże, walki z endometrioza, dwoch latach na vissane, organizm mi wysiada. Dramat, teraz lekarz kazał mi do czasu kolejnego transferu stosowac antykoncepcje, a mnie strasznie bolą po niej nogi, bo mam problem z żyłami. Mam 35 lat, nie wiem ile moj organizm jeszcze pociągnie. Na roznych lekach hormonalnych jestem od 18 roku życia. A najlepsze jest to, ze na codzień jestem terapeutą, kims w rodzaju psychologa i wspieram ludzi z problemami psychicznymi, ironia losu. Tylu ludziom pomagam na co dzień, a sama pomoc sobie nie umiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Katia napisał:

A to ja jestem na lekach nasennych, inaczej ciężko zasnąć, 9 lat leczenia i starań o ciąże, walki z endometrioza, dwoch latach na vissane, organizm mi wysiada. Dramat, teraz lekarz kazał mi do czasu kolejnego transferu stosowac antykoncepcje, a mnie strasznie bolą po niej nogi, bo mam problem z żyłami. Mam 35 lat, nie wiem ile moj organizm jeszcze pociągnie. Na roznych lekach hormonalnych jestem od 18 roku życia. A najlepsze jest to, ze na codzień jestem terapeutą, kims w rodzaju psychologa i wspieram ludzi z problemami psychicznymi, ironia losu. Tylu ludziom pomagam na co dzień, a sama pomoc sobie nie umiem. 

Jak zaawansowana jest Twoja endometrioza? Ja też teraz na pigułkach antykoncepcyjnych i mam potworne migreny. Też mam problem z żyłami - biorę 2 Acardy dziennie i to trochę pomaga. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Krokus napisał:

Jak zaawansowana jest Twoja endometrioza? Ja też teraz na pigułkach antykoncepcyjnych i mam potworne migreny. Też mam problem z żyłami - biorę 2 Acardy dziennie i to trochę pomaga. 

Jestem po dwóch laparoskopiach, podczas pierwszej miałam usunięta torbiel czekoladowa wraz z połowa jajnika a z drugiego ognisko endometriozy, trzy lata po pierwszej miałam zaatakowane obydwa jajowody (wodniaki) i zostaly usunięte. Mam tez podejrzenie guzka endometrialnego za szyjka macicy i chyba tez na pecherzu. Stopnia endometriozy nigdy nie mialam ustalonego. Nogi miałam badane dwa razy, doppler nie wykazał zakrzepicy, tylko jakieś drobne żyly powierzchniowe niewydolne i duzo popekanych naczynek. Ale zawsze, gdy musze zazywac antykoncepcję nogi bolą okropnie i puchną 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Katia napisał:

Jestem po dwóch laparoskopiach, podczas pierwszej miałam usunięta torbiel czekoladowa wraz z połowa jajnika a z drugiego ognisko endometriozy, trzy lata po pierwszej miałam zaatakowane obydwa jajowody (wodniaki) i zostaly usunięte. Mam tez podejrzenie guzka endometrialnego za szyjka macicy i chyba tez na pecherzu. Stopnia endometriozy nigdy nie mialam ustalonego. Nogi miałam badane dwa razy, doppler nie wykazał zakrzepicy, tylko jakieś drobne żyly powierzchniowe niewydolne i duzo popekanych naczynek. Ale zawsze, gdy musze zazywac antykoncepcję nogi bolą okropnie i puchną 😞

Współczuję tych przejść. Ja też nie jestem fanką antykoncepcji. Koniecznie bierz zastrzyki z heparyny na 5 dni przed transferem i potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Katia napisał:

Dawno mnie tutaj nie było, dochodzę do siebie po nie udanym transferze (tym bolesnym, którym Wam opisywałam) W lutym /marcu planujemy kolejne podejście. Nie wiem dlaczego, ale po tych transferach, a raczej chyba po tych wielkich dawkach estrofemu i progesteronu, encortonu itd potem nie mogę dojsc dlugo do siebie, już nie wspomnę o psychice 😞 czuje się jak wrak albo jak babcia 90 letnia. 

Witaj, w jakiej klinice podchodzicie? Kiedy miałaś procedurę? Niestety te leki są mocno wpływające na organizm, ja akurat dosyć szybko wróciłam do siebie i znioslam w sumie dobrze te wszystkie zastrzyki i resztę, ale niektóre z nas dużo gorzej to przechodzą. Mam nadzieję, że przy kolejnym podejściu będzie lepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, mam kilka pytań:

- po co po transferze niektórzy lekarze zapisują Estrofem (pytam, bo mój lekarz tego nie robi)

- wszystkie dostajecie sterydy? (mój lekarz twierdzi, że wg rekomendacji ESHRE podczas pandemii nie podaje się tego leku;) oczywiście mam go steryd patrzę na niego z hamletowskim "brać czy nie brać - oto jest pytanie" 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Dasha napisał:

Dziewczyny, mam kilka pytań:

- po co po transferze niektórzy lekarze zapisują Estrofem (pytam, bo mój lekarz tego nie robi)

- wszystkie dostajecie sterydy? (mój lekarz twierdzi, że wg rekomendacji ESHRE podczas pandemii nie podaje się tego leku;) oczywiście mam go steryd patrzę na niego z hamletowskim "brać czy nie brać - oto jest pytanie"

Estrofem  jest niezbędny przy cyklu sztucznym, tak jak i progesteron bez ciałka żółtego nie ma go co produkować, aż do czasu gdy ta funkcję przejmie łożysko.  

Natomiast sterydy  to nie wiem, nie słyszałam żeby ktoś brał. Ja brałam w pierwszej ciąży 2 zastrzyki, ale to przed porodem w 35 tyg żeby się płuca dziecku rozwinęły.

20 godzin temu, Bounty90 napisał:

O to super, my nie mamy zwierząt gospodarskich bo mnie to akurat nie kręci. Działka z domem ponad hektar, totalne odludzie, las 4 metry od tarasu. Uwielbiam wieś, polecam wszystkim mieszczuchom 😁😁 u nas np jeździ autobus do przedszkola i szkoły, zatrzymuje się pod każdym domem więc to mega wygoda przy dzieciach. Widzę Wiosenka, że Ty też zwierzyniec 🤣🤣 pjona! 

Pjona 😄  My kupiliśmy działkę z lasem, mój mąż ma plan bardzo fajny na zagospodarowanie, bo las będziemy grodzic, jest tam fajna polanka ze stawem w środku,  chcemy tam postawić mały domek - w stylu letniskowym, bo jest przepięknie, a maż chce po lesie jeździć kładem. 😄 Las całe szczęście nie łączy się z Lasami Państwowymi i już sprawdzaliśmy, możemy tam dużo zrobić, żeby po swojemu zagospodarować. 

 

DZIEWCZYNY WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROKU - SPEŁNIENIA MARZEŃ RÓWNIEZ TYCH O DZIDZIUSIU ❤️ 

  • Like 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Dasha napisał:

Dziewczyny, mam kilka pytań:

- po co po transferze niektórzy lekarze zapisują Estrofem (pytam, bo mój lekarz tego nie robi)

- wszystkie dostajecie sterydy? (mój lekarz twierdzi, że wg rekomendacji ESHRE podczas pandemii nie podaje się tego leku;) oczywiście mam go steryd patrzę na niego z hamletowskim "brać czy nie brać - oto jest pytanie" 

Zgadzam sie z Wiosenka ze estrofem bierze sie na cyklu sztucznym, jak podchodzisz na naturalnym to nie trzeba. Natomiast jesli chodzi o sterydy to sa to inne sterydy niz na pluca dziecka, podaje sie je na obnizenie odpornosci przy  transferze zeby organizm nie zwalczal zarodka. Chodzi o takie leki jak Encorton, Metypred, Prograf- jeden z nich rozni lekarze przepisuja. Co do ich brania w pandemii to obnizaja odpornosc wiec jest automatycznie wieksze ryzko zachorowania na Covid, lekarze roznie podchodza - jedni nie chca przepisywac, inni daja ale mniejsze dawki a inni przepisuja i mowia zeby sie izolowac w miarę  mozliwosci. Zalezy tez jak bardzo Ty sie boisz wirusa i czy chcesz je brac czy probowac bez nich.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co tu taka cisza dziewczyny od tygodnia? Piszcie jak sie zaczal dla Was nowy rok, mam nadzieje ze dobrze 🙂 ja zakonczylam szczepienia u prof. Malinowskiego, w srode ide na pobranie krwi na badania po szczepieniach 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 5.03.2020 o 19:26, Małgorzata nowa napisał:

A nawet znalazłam na internecie specjalny kalkulator do obliczania terminu porodu dla kobiet po in vitro z kd.... I tam właśnie też wychodzi wcześniej niż z daty ostatniej miesiączki...

W jakiej klinice podchodziłaś do AK ? Która polecasz ? Szukam kliniki z gwarancja zarodków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Która klinikę polecacie do in vitro z AK ? Interesuje mnie gwarancja zarodków. Dodam ze mam 42 lata, może któraś podchodziła w podobnym wieku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, AgnieszkaMonika napisał:

Która klinikę polecacie do in vitro z AK ? Interesuje mnie gwarancja zarodków. Dodam ze mam 42 lata, może któraś podchodziła w podobnym wieku ?

Ja mam 42 lata, ale korzystałam z KD. W Invictie, gdzie się leczyłam jest gwarancja zarodków, ale nie wiem jak to wygląda z AK. 

Edytowano przez Wiosenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, AgnieszkaMonika napisał:

Która klinikę polecacie do in vitro z AK ? Interesuje mnie gwarancja zarodków. Dodam ze mam 42 lata, może któraś podchodziła w podobnym wieku ?

Ja mialam 42 robiac AZ. Udalo sie za pierwszym razem ale u mnie zostal zdiagnozowany problem przed transferem. Mialam zapalenie blony sluzowej macicy, po wyleczeniu AZ udalo sie za pierwszym podejsciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, AgnieszkaMonika napisał:

Która klinikę polecacie do in vitro z AK ? Interesuje mnie gwarancja zarodków. Dodam ze mam 42 lata, może któraś podchodziła w podobnym wieku ?

My podchodzimy do ak w invimedzie. Na razie jeszcze jeden zarodek nam został (mielismy gwarancję 3 z trzeciej doby a uzyskalismy 2 trzydniowce i 2 blastki) i zobaczymy co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Mkk napisał:

Ja mialam 42 robiac AZ. Udalo sie za pierwszym razem ale u mnie zostal zdiagnozowany problem przed transferem. Mialam zapalenie blony sluzowej macicy, po wyleczeniu AZ udalo sie za pierwszym podejsciem

Mkk jak u ciebie? Który tydzien leci, jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×