Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
plastka-77

In vitro z komórką dawczyni cz. 3

Polecane posty

1 godzinę temu, Satsie napisał:

Dziewczyny ile komórek dawczyni miałyście i ile zarodków z nich otrzymałyscie?

Ja miałam 6 komórek, z tego 5 ładnych blastocyst. Z czwartej mamy  20 tc.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok, dzięki za odpowiedź:) ja dostałam wiadomość z kliniki że są w banku komórki od tej dawczyni z której komórki mam dziecko:) Wiex wyciągną je specjalnie dla mnie jak będę chciała, z tym że komórek jest 9.I niby to niemało ale wcześniej mieliśmy 12 i były tylko 3 zarodki z czego transfer z 2 nieudany i udał się ten z ostatnim zarodkiem.Wiec jak z 12 tak wyszło to co będzie z 9 komórek.Denerwuje się i nie wiem jaka decyzję podjąć,czy to czy IVa spróbować .A tam pewnie jeszcze mniejsza szansa niż z KD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Liliankaa napisał:

Dzięki dziewczyny, czuję się kolejny raz jakbym dostała w twarz. Wiem, że nie udzielam się na forum ale stwierdziłam, że napiszę o kolejnej porażce. To forum to skarbnica wiedzy i warto wiedzieć, że są też takie przypadki, że i z komórką, pięknym zarodkiem się nie udaje. 

Mam jeszcze zamrożone zarodki ale wcale nie czuję się z tego powodu bezpieczniej, na daną chwilę nie wierzę, że coś zaskoczy. Mnie się to w głowie nie mieści, ogólnie staram się 9 lat, tylko w tym roku miałam 4 transfery - 2 na moich zarodkach i 2 kd, zawsze beta 0. To już naturalnie miałam kilka biochem. Nie wiem  co się stało, że ta beta nie chce nawet podskoczyć na chwilę. Wyszedł mi kir aa, mąż c1c2 no i immunologia....ale miałam leki, 2 zarodki...i nic. Miałam również trudny transfer, najgorszy jak dotąd.

Liliankaa trudny transfer? Czyli tez Cie bolało podczas transferu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Katia napisał:

Liliankaa trudny transfer? Czyli tez Cie bolało podczas transferu? 

U mnie transfery ogólnie są trudne i mało przyjemne. Ten natomiast przeszedł wszystko...krew się lała jeszcze do następnego dnia, brzuch bolał w trakcie, po paru minutach uspokoiło się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Liliankaa napisał:

U mnie transfery ogólnie są trudne i mało przyjemne. Ten natomiast przeszedł wszystko...krew się lała jeszcze do następnego dnia, brzuch bolał w trakcie, po paru minutach uspokoiło się. 

Liliankaa, nie powinno tak być. To zmniejsza szanse powodzenia... Nie znieczulają Cię na transfer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Liliankaa napisał:

U mnie transfery ogólnie są trudne i mało przyjemne. Ten natomiast przeszedł wszystko...krew się lała jeszcze do następnego dnia, brzuch bolał w trakcie, po paru minutach uspokoiło się. 

O kurcze to tak jak u mnie, mnie strasznie bolało, a potem miałam plamienie. Dlaczego tak się może u nas dziać? Jakiś lekarz Ci to wytłumaczył może? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sywi, powiedz mi prosze gdzie ty robilas to AZ w Polsce czy w Czechach? Bo ty chyba generalnie zadowolona jestes ze swojej kliniki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, iga napisał:

Liliankaa, nie powinno tak być. To zmniejsza szanse powodzenia... Nie znieczulają Cię na transfer?

No nie...podobno mam wykrzywioną szyjkę, wiem, że tak nie powinno być. W Białymstoku trochę się nameczyli ale te transfery były bez krwi, a w Czechach zdecydowanie gorsza jakość. Napisałam już do kliniki, że nie wyobrażam sobie powtórki...zobaczę co odpiszą, może na histeroskopii coś wyjdzie. Trudne to wszystko 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Mkk napisał:

Sywi, powiedz mi prosze gdzie ty robilas to AZ w Polsce czy w Czechach? Bo ty chyba generalnie zadowolona jestes ze swojej kliniki?

Ja robiłam w Gameta Gdynia, i jestem bardzo zadowolona! 

Wiadomo, że zawsze chwali sie ten ośrodek, w którym się uda, ale naprawdę czuję tam profesjonalizm i doświadczenie lekarza prowadzącego. Troszkę czasami bywa problem z przekazem informacji(ale to bardziej Panie z rejestracji), ale nie można mieć wszystkiego😉 

Z czystym sumieniem mogę polecić tą klinikę. Zastanawiasz się nad AZ w Polsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Satsie napisał:

Dziewczyny ile komórek dawczyni miałyście i ile zarodków z nich otrzymałyscie?

6 mrożonych komórek - 5 się rozmroziło

2 blastocysty 5.1.1.,        2 blastocysty 5.1.2 

5 godzin temu, Ewa36. napisał:

Cześć Dziewczyny. Trochę Was podglądam 🙂 Muszę przyznać, że podziwiam Waszą determinację i siłę. Ja miałam zabieg w 2017, udało się za pierwszym razem. Teraz zastanawiamy się nad rodzeństwem dla synka (mamy 3 zarodki zamrożone). Jednak boję się jak poradzę sobie z 2 dzieci, albo jak zniosę porażkę... nie jestem tak dzielna jak Wy. Życzę Wam wszystkim dalszej siły do działania i udanych transferów.

Z dwójką dzieci jest łatwiej niż z jednym, bo bawią się razem i nie siedzą tak na głowie jak jedno dziecko.

Jeszcze trzy zarodki, to ja bym się nie wahała, najwyżej nie wyjdzie i po sprawie, Twój problem się rozwiąże 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Sywi napisał:

Ja robiłam w Gameta Gdynia, i jestem bardzo zadowolona! 

Wiadomo, że zawsze chwali sie ten ośrodek, w którym się uda, ale naprawdę czuję tam profesjonalizm i doświadczenie lekarza prowadzącego. Troszkę czasami bywa problem z przekazem informacji(ale to bardziej Panie z rejestracji), ale nie można mieć wszystkiego😉 

Z czystym sumieniem mogę polecić tą klinikę. Zastanawiasz się nad AZ w Polsce?

Dzieki bardzo Sywi, nie no ja juz nie. Koncze juz z tymi historiami. Jestem juz w 9tc takze jesli to sie jakos nie uda to ja juz wiecej nie podchodze. Za stara juz na to jestem stwierdzam 😉  Pytam bo moja kolezanka sie interesuje, ja w USA mam jeszcze jeden zarodek i moglabym go oddac ale jezdzic do USA skoro mozna w PL to na prawde nie ma sensu. Wiec pytam dla niej, nie dla siebie

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Mkk napisał:

Dzieki bardzo Sywi, nie no ja juz nie. Koncze juz z tymi historiami. Jestem juz w 9tc takze jesli to sie jakos nie uda to ja juz wiecej nie podchodze. Za stara juz na to jestem stwierdzam 😉  Pytam bo moja kolezanka sie interesuje, ja w USA mam jeszcze jeden zarodek i moglabym go oddac ale jezdzic do USA skoro mozna w PL to na prawde nie ma sensu. Wiec pytam dla niej, nie dla siebie

Rozumiem😊 na pewno się uda! Ja jutro zaczynam 12 tydzień 😊

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Krokus napisał:

Czy ktoś tak miał że zero objawów przy implantacji? Żadnych kłuć, bólu, ciągnięć, plamień - a ciąża była?

Ja też mam dziewczyny za sobą bezsenną noc - czytałam Wasze nocne wpisy.

Ja za tym udanym transferem nie czułam nic, byłam przekonana że nic z tego. Wcześniej dwa czułam kłucie k ciągnięcie 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Liliankaa napisał:

No nie...podobno mam wykrzywioną szyjkę, wiem, że tak nie powinno być. W Białymstoku trochę się nameczyli ale te transfery były bez krwi, a w Czechach zdecydowanie gorsza jakość. Napisałam już do kliniki, że nie wyobrażam sobie powtórki...zobaczę co odpiszą, może na histeroskopii coś wyjdzie. Trudne to wszystko 😞

Mi lekarz wspominał, że w takich przypadkach znieczulają by wykluczyć wszelkie reakcje skurczowe etc. A mocno pełny masz pęcherz na transferach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, iga napisał:

Mi lekarz wspominał, że w takich przypadkach znieczulają by wykluczyć wszelkie reakcje skurczowe etc. A mocno pełny masz pęcherz na transferach?

Niby pełny ale może móglby być jeszcze bardziej. A jak powinno być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Liliankaa napisał:

Niby pełny ale może móglby być jeszcze bardziej. A jak powinno być?

U mnie też był problem z wykrzywioną szyjka, ale tylko w przypadku gdy pęcherz nie był wypełniony. Wtedy też pojawił się ból podczas podawania zarodka. Udany transfer był w przypadku bardzo pełnego pęcherza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, iga napisał:

U mnie też był problem z wykrzywioną szyjka, ale tylko w przypadku gdy pęcherz nie był wypełniony. Wtedy też pojawił się ból podczas podawania zarodka. Udany transfer był w przypadku bardzo pełnego pęcherza.

Ooo to dobrze wiedzieć, takie wskazówki sa bardzo cenne. Ja juz jestem po oddaniu krwi na beta hcg. Oprócz tych bólów w nocy, zaczyna bolec też mnie w dzień. Bole jak przy bardzo bolesnej miesiaczki. Wiem, ze nic z tego. Płakać mi się chce, a najbardziej żal mi mojego męża 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Katia napisał:

Niestety wynik beta hcg - 0 😭

Przykro mi bardzo 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Katia napisał:

Niestety wynik beta hcg - 0 😭

Bardzo smutny wynik 😞  przykro mi :classic_sad:

Tyle sie nacierpiałaś po tym transferze 😞 

Edytowano przez Wiosenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, Wiosenka napisał:

Bardzo smutny wynik 😞  przykro mi :classic_sad:

Tyle sie nacierpiałaś po tym transferze 😞 

Straszne było to podejście, jeśli następne maja tak wyglądać to juz ich nie przeżyje, czuję sie jak wrak człowieka, już nawet nie chodzi o to, ze sie nie udało, bo bylam na to przygotowana, tylko fizycznie bardzo źle sie czuje, tyle nocy nieprzespanych przez ten bol a dzisiaj jeszcze mam stan podgoraczkowy 37,8. Mialam wlewy z intralipidu, moze to przez to? I caly czas się zastanawiam co poszło nie tak, czy ten transfer sknocony całkiem i zarodek w ogóle nie miał nawet szans sie zagnieździć czy to wina progesteronu, bo w dniu transferu bylo nie całe 8. Ja już głupieje całkiem poprostu. Czekam na telefon od lekarki,bo nie wiem co dalej? Odłożenie leków na pewno i okres tragiczny. Przepraszam, że tak narzekam ale sil mi brak. 

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Katia napisał:

Straszne było to podejście, jeśli następne maja tak wyglądać to juz ich nie przeżyje, czuję sie jak wrak człowieka, już nawet nie chodzi o to, ze sie nie udało, bo bylam na to przygotowana, tylko fizycznie bardzo źle sie czuje, tyle nocy nieprzespanych przez ten bol a dzisiaj jeszcze mam stan podgoraczkowy 37,8. Mialam wlewy z intralipidu, moze to przez to? I caly czas się zastanawiam co poszło nie tak, czy ten transfer sknocony całkiem i zarodek w ogóle nie miał nawet szans sie zagnieździć czy to wina progesteronu, bo w dniu transferu bylo nie całe 8. Ja już głupieje całkiem poprostu. Czekam na telefon od lekarki,bo nie wiem co dalej? Odłożenie leków na pewno i okres tragiczny. Przepraszam, że tak narzekam ale sil mi brak. 

Ja po problematycznym transferze też miałam kilka dni gorączkę.

Co do progesteronu to niski miałam przy ciąży biochemicznej. Teraz, zbadałam z beta i też był około 11 i od razu od lekarza dostałam zastrzyki. Progesteron wzrósł i beta też.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, iga napisał:

Ja po problematycznym transferze też miałam kilka dni gorączkę.

Co do progesteronu to niski miałam przy ciąży biochemicznej. Teraz, zbadałam z beta i też był około 11 i od razu od lekarza dostałam zastrzyki. Progesteron wzrósł i beta też.

 

Tylko właśnie ja zażywałam duphaston, a on podobno nie wychodzi z krwi i globulki cyclogest i po tym miałam ten wynik 8. Po tym wyniku w dniu transferu dodali mi prolutex zastrzyki. Ale może to już było za późno, moze te 10 czy 20 progesteronu powinno byc przed transferem? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, Katia napisał:

Tylko właśnie ja zażywałam duphaston, a on podobno nie wychodzi z krwi i globulki cyclogest i po tym miałam ten wynik 8. Po tym wyniku w dniu transferu dodali mi prolutex zastrzyki. Ale może to już było za późno, moze te 10 czy 20 progesteronu powinno byc przed transferem? 

Wiesz, z tym progesteronem to różnie lekarze podchodzą. Jedni badają przed i po transferze, a inni wcale. 

Ja też brałam duphaston i luteinę, a dr uznała, że to nie jest poziom, którego chcemy i dała recepte na Agolutin. 

Widziałam co się działo podczas cb, gdy prog był niski i beta spadła, a jak beta podskoczyła gdy zastrzyki podniosły proga najpierw do 30, a później do 70.

Edytowano przez iga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Katia  współczuję bardzo mi przykro... Wiem ze żadne słowa tu nie pociesza...

Ja już po i teraz ten trudny czas oczekiwania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, iga napisał:

U mnie też był problem z wykrzywioną szyjka, ale tylko w przypadku gdy pęcherz nie był wypełniony. Wtedy też pojawił się ból podczas podawania zarodka. Udany transfer był w przypadku bardzo pełnego 

Dobrze wiedzieć takie rzeczy, trzeba próbować wszystkiego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Katia, tak bardzo Cię rozumiem - miałam dziś II weryfikację (tak, to invictowe podejście), 5 dpt, też beta 0.

Moje pierwsze podeście z KD, które to forum pozwoliło mi zrozumieć ale niestety pojawiła się nadzieja. Niestety, bo przez nadzieję cierpi się bardziej. 

Podziwiam te z Was, które ciągle walczą. Ja chyba doszłam do ściany - 10 lat starań, 3 lata z invitro, 5 stymulacji, 2 poronienia, 1 biochem, 6ty transfer.

W Invikcie na swoich komórkach i ostatecznie 2 zarodkach z PGD miałam biochem i ciążę poronioną w 6 tygodniu. Z KD miały być większe szanse, ale najlepszy zarodek z puli i beta nie drgnęła. Straciłam wiarę, tak jak wiele rzeczy przez te starania. A tak liczyłam na dobrą passę forum, niestety, dopisuję się do tej drugiej grupy, chyba passa minęła, przynajmniej dla mnie.

  • Sad 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Katia napisał:

Niestety wynik beta hcg - 0 😭

Przykro mi 😓 Ja od poniedziałku zjadłam listek positivum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem po konsultacji z lekarką, powiem Wam, podniosła mnie na duchu, dala nadzieję. Przedstawila plan działania, mam mieć obowiązkowo Atosiban przy następnym transferze, wyższe dawki progesteronu, a w ciagu dwóch - trzech miesiecy odpoczynku, który  teraz będę miala Zolatex na endometrioze. Ma się, również skontaktować w mojej sprawie z drugim specjalista. Mam również przejsc kolposkopie, poniewaz niepokoi ja moje badanie cytologiczne i Cintec Plus. Proponowano mi, aby nawet teraz podeszla w następnym cyklu, ale nie dalabym rady chyba ani fizycznie ani psychicznie. Dziewczyny uważam, ze jestesmy mega siłaczkami, podziwiam każda z Was. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, ericaa napisał:

Katia, tak bardzo Cię rozumiem - miałam dziś II weryfikację (tak, to invictowe podejście), 5 dpt, też beta 0.

Moje pierwsze podeście z KD, które to forum pozwoliło mi zrozumieć ale niestety pojawiła się nadzieja. Niestety, bo przez nadzieję cierpi się bardziej. 

Podziwiam te z Was, które ciągle walczą. Ja chyba doszłam do ściany - 10 lat starań, 3 lata z invitro, 5 stymulacji, 2 poronienia, 1 biochem, 6ty transfer.

W Invikcie na swoich komórkach i ostatecznie 2 zarodkach z PGD miałam biochem i ciążę poronioną w 6 tygodniu. Z KD miały być większe szanse, ale najlepszy zarodek z puli i beta nie drgnęła. Straciłam wiarę, tak jak wiele rzeczy przez te starania. A tak liczyłam na dobrą passę forum, niestety, dopisuję się do tej drugiej grupy, chyba passa minęła, przynajmniej dla mnie.

A czemu w 5 d.p.t robią betę? Przeciez to jeszcze za wcześnie, zeby cokolwiek było wiadomo? Ja dzisiaj w 10 dniu jak miałam <0,1 to lekarka powiedziała, zeby jutro powtórzyć i jeszcze nie odstawiac leków, ale uznałam sama, ze to nie ma sensu żadnego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×