Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malinka12345

Siostra narzeczonego niszczy nasz związek

Polecane posty

Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

W sumie to nie rozumiem siostry bo zamiast się cieszyć że ojciec ma opiekę robi jakieś cyrki, a gdybyście się wyprowadzili pewno byłby foch że taty samego zostawiliscie..... 

Czego nie rozumiesz?

Siostra pokazuje że to ona powinna być właścicielką nieruchomości bo o nią dba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Malinka12345 napisał:

Może nie taka najważniejsza bo zamiast jechać na jej błogosławieństwo jak brała ślub, to pojechał po pierścionek dla mnie 😉

Z pierścieniem czy bez dalej jesteś nikim, a siostra robi co chce z jego pozwoleniem - i co zmienił ten pierścionek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czego nie rozumiesz?

Siostra pokazuje że to ona powinna być właścicielką nieruchomości bo o nią dba!

Niby tak Ale to powinna uzgodnić z bratem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka12345
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Autorko dopóki mieszkasz w domu rodzica partnera dopóty będą takie niejasności, bo dla siostry narzeczonego to zawsze będzie jej dom rodzinny, a sprzatać pewnie będzie dopóty twój przyszły teść żyje i mieszka w tym domu. Gdybyś nie czyhała na cudzy majątek tylko chciała budować coś własnego to problem by nie istniał a tak to będziesz już miała takie kwiatki bo taki jest klimat i go nie zmienisz

Hmm, ale ja nigdzie nie napisałam że chce żeby ten dom był mój, on nigdy nie będzie moj. I nawet nie chce żeby był moj.

A na majątek na pewno nie czytam. Chciałam się budować osobno albo kupić mieszkanie to narzeczony nie chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No to kup że wreszcie sobie to mieszkanie, nie wiem na co czekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi
29 minut temu, Gość Malinka12345 napisał:

Hmm, ale ja nigdzie nie napisałam że chce żeby ten dom był mój, on nigdy nie będzie moj. I nawet nie chce żeby był moj.

A na majątek na pewno nie czytam. Chciałam się budować osobno albo kupić mieszkanie to narzeczony nie chciał

Niestety jest to częsta przyczyna dlaczego młodzi mieszkają z tesciami bo mąż narzeczony nie chce......jesli ta sytuacja ci nie pasuje to póki nie macie dzieci itp..  Albo się rozejsc albo się wyprowadzić wspolnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka12345
28 minut temu, Gość Gość napisał:

No to kup że wreszcie sobie to mieszkanie, nie wiem na co czekasz?

I mamy mieszkać każde osobno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie macie mieszkać osobno, tylko ty masz mieć również nieruchomość w razie gdyby coś (sama o tym pisałaś wcześniej)!

Masz pieniądze na kupno czy musisz wziąć kredyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka12345
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie macie mieszkać osobno, tylko ty masz mieć również nieruchomość w razie gdyby coś (sama o tym pisałaś wcześniej)!

Masz pieniądze na kupno czy musisz wziąć kredyt?

Tak czy siak kupie, jakie to ma znaczenie czy jutro czy jak będę miała większą polowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Acha.......

Czyli "kupiłabym wieś tylko pieniądze gdzieś"!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jak to nie rozumiem tej sytuacji, chcesz być ze swoim narzeczonym, ale jego majątku już nie chcesz, mieszkasz z nim, bo cię nie wygonił. Ogarnij się w końcu i zdecyduj, czy bierzesz tego chłopa ze wszystkim i stajesz się w pełni panią domu i nie dajesz komu wejść sobie na głowę, tworzysz przyjemną atmosferę, gdzie będziesz się czułą bezpiecznie, tym bardziej, że chcesz mieć dziecko, a nie czekała kiedy ktoś cię wyrzuci do mieszkania (wiadomo mieszkanie można mieć awaryjnie). Z siostrą rozmawiasz, że ok niech wpada do was, ale ma się czuć bardziej jak gość, a nie jak właścicielka domu, bo ty się źle czujesz, powierz o tym swojemu chłopu co czujesz, może on ci pomoże w rozmowie. Staraj się także cisnąć temat majątku jak wcześniej pisali, aby wszystko było uregulowane w 100% i siostry się nie dobrały do niego. Żeby później twój chłop się nie wściekał na cały świat, że odebrali mu coś co mu się należy - uwierz szkoda nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka12345
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Acha.......

Czyli "kupiłabym wieś tylko pieniądze gdzieś"!

 

Hmm, straciłam prace z końcem sierpnia nowa dostałam z początkiem września więc na umowie próbnej żaden bank nie da mi kredytu a mając 100tys oszczędności to co mogę kupić za gotówkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkur

Nie jestem w stanie zrozumieć takich układów na ktore ludzie dobrowolnie sie godzą. To chyba typ ludzi masochistow.

Ludzie, toć.zanim ktokolwiek gdziekolwiek ma sie wprowadzić do tzw domu wielopokoleniowego, winien przedstawic swoje warunki/wizje wspólnego mieszkania i jego partner/partnerka godzi sie na to lub nie, jak sie godzi to uzgadnia to ze swoja rodzina, u ktorej ma zamieszkac wraz ze swoja druga polowka. Rodzina sie nie zgadza i nie ma przepeowadzki albo sie zgadza i wszyscy stosuja sie do tego na co sie zgodzili.

A reszcie rodziny, np splaconemu rodzenstwu nalezy wylozyc kawe na kawe, ze od teraz sytuacja jest taka i siaka i maja sie czuc jak goscie, bo gospodarzami sa teraz partner i jwgo połówka. I ze jesli ktos z dobrego serca chce pomoc starym rodzicom to owszem, niech posprząta czy umyje okna w pokoju rodzicow.

Tu ewidentnie problem autorki nie jest.z siostrami partnera tylko z partnerem!

To nie siostry niszczą Wam związek tylko sam partner to robi, pozwalajac Ciebie autorko traktowac jak "przyjdz, wyjdz, pozamiataj, siedz cicho i sie nie odzywaj". Partner nie dba o twoj komfort tylko o komfort siostr, nie zalezy mu na waszym i twoim dobrym samopoczuciu tylko na samopoczuciu siotr, nie szanuje Cie, nie broniac waszych granic prywatnosci i przestrzeni osobistej.

A ty planujesz z nim dziecko?! Wez kobieto ustal i wyprostuj najpierw wasze zasady współżycia, wasze relacje miedzy wami i relacje miedzy wami a pozostałą rodziną, bo poki co to ty jesteś ten gorszy sort, bo lepszy to siostry. Facet pozwalajacy na rzadzenie w domu innym kobietom (siostrom czy matce, sasiadce, kuzynce, babci), w ktorym jedyna kobietą do rzadzenie powinna byc jego partnerka, to pipa a nie facet. On pozwala naruszac wasza intymnosc, prywatnosc i suwerenność waszej przestrzeni. I nie mowie tu o czysto-fizycznej przestrzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkur

Aaa, i jeszcze jedno. Chcesz miec dziecko, super!

A zastanowilas sie nad tym jaki przyklad dasz  i los zgotujesz temu dziecku?

Sama pomysl, jakbyś sie czula dorastajac w domu, w którym to twoje ciotki-siostry ojca maja wiecej do powiedzenia niz twoja matka i twoj ojciec?

No właśnie...pomyslalas? Wczulas.sie juz w skore twojego dziecka? To teraz pomysl czy taka przyszlosc chcesz mu dac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goooość

Komentarze powyżej są idealnie w punkt twojej sytuacji i zgadzam się 100% z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Wkur napisał:

A ty planujesz z nim dziecko?! Wez kobieto ustal i wyprostuj najpierw wasze zasady współżycia, wasze relacje miedzy wami i relacje miedzy wami a pozostałą rodziną, bo poki co to ty jesteś ten gorszy sort, bo lepszy to siostry. Facet pozwalajacy na rzadzenie w domu innym kobietom (siostrom czy matce, sasiadce, kuzynce, babci), w ktorym jedyna kobietą do rzadzenie powinna byc jego partnerka, to pipa a nie facet. On pozwala naruszac wasza intymnosc, prywatnosc i suwerenność waszej przestrzeni. I nie mowie tu o czysto-fizycznej przestrzeni.

10/10!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka12345
34 minuty temu, Gość gość napisał:

Jak to nie rozumiem tej sytuacji, chcesz być ze swoim narzeczonym, ale jego majątku już nie chcesz, mieszkasz z nim, bo cię nie wygonił. Ogarnij się w końcu i zdecyduj, czy bierzesz tego chłopa ze wszystkim i stajesz się w pełni panią domu i nie dajesz komu wejść sobie na głowę, tworzysz przyjemną atmosferę, gdzie będziesz się czułą bezpiecznie, tym bardziej, że chcesz mieć dziecko, a nie czekała kiedy ktoś cię wyrzuci do mieszkania (wiadomo mieszkanie można mieć awaryjnie). Z siostrą rozmawiasz, że ok niech wpada do was, ale ma się czuć bardziej jak gość, a nie jak właścicielka domu, bo ty się źle czujesz, powierz o tym swojemu chłopu co czujesz, może on ci pomoże w rozmowie. Staraj się także cisnąć temat majątku jak wcześniej pisali, aby wszystko było uregulowane w 100% i siostry się nie dobrały do niego. Żeby później twój chłop się nie wściekał na cały świat, że odebrali mu coś co mu się należy - uwierz szkoda nerwów.

Szczerze mówiąc, tak będę musia zrobić. Za pierwszym razem jak mu powiedziałam o zachowku to faktycznie się przestraszył że mogą mu jednak zabrać część domu. Ojciec który nie jest prawnikiem go jednak uspokoil, że jest jakiś zapis, o ja łatwowierna muszę poprosić narzeczonego żeby pokazał mi akt notarialny i poszedł ze mną do notariusza aby ten mu wszystko wyjaśnił. Żeby nie było że ja go nastawiam na zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka12345

Zgadzam się w pełni, tylko on jest zwyczajnie wygodny. 

Oni nie widzą że siostry coś robią źle, to ja robię źle, szczerze mówiąc teraz zaczęłam ostentacyjnie przekładać przy nich rzeczy tak żeby widziały ze szklanki będą ułożone tak jak ja chcę a nie tak jak one chcą. 

Narzeczony nie ma pojęcia jakie mogą być konsekwencje tego "dobrego serca" siostr, a dziwne skoro już mieli taki przypadek w rodzinie.

Z tego co mi wiadomo to najbardziej broni mnie teść i to bardziej on im stawia granice. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkur
18 minut temu, Gość Malinka12345 napisał:

Zgadzam się w pełni, tylko on jest zwyczajnie wygodny. 

Oni nie widzą że siostry coś robią źle, to ja robię źle, szczerze mówiąc teraz zaczęłam ostentacyjnie przekładać przy nich rzeczy tak żeby widziały ze szklanki będą ułożone tak jak ja chcę a nie tak jak one chcą. 

Narzeczony nie ma pojęcia jakie mogą być konsekwencje tego "dobrego serca" siostr, a dziwne skoro już mieli taki przypadek w rodzinie.

Z tego co mi wiadomo to najbardziej broni mnie teść i to bardziej on im stawia granice. 

 

Zapytaj sie go czemu kategoryzuje Ciebie i je na gorsze i lepsze?

Przedstaw mu analogiczna sytuacje, gdzie to Ty jedziesz do domu jego.siostry , wyrzucasz jej rzeczy, przestswiasz szklanki, i czy to jego zdaniem normalne, a skoro nienormalne by bylo, to czemu uwaza, ze ty jej tego nie mozesz robic a ona tobie tak?

Albo zapytaj jakby sie czul gdyby mieszkal z tob i twoją matką, a twoj splacony z majątku brat, przyjezdzajac wustawilby jego.auto z garazu, wywalil mu narzedzia, przestawil kosmetyki do.golenia w lazience, a Ty uwazalabys to za normalne, zas jego protesty za skandaliczne zachowanie?

Tu nie ma miejsca na sentymenty, tu trzeba facetowi łopatologicznie przedstawić na zasadzie przykladu i zadac pytanie wprost, dlaczego siostrze wolno srac ci na glowe a tobie nie wolno sie nawet bronic a co dopiero tez jej nas/rac jak ona tobie?

Powtarzam. Problem z partnerem, nie z siostrami- te szybko, choc po fochach pewnie, ale jednak w końcu dostosowalyby sie, ale one robia to na co pozwala im brat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dlaczego nazywasz jego ojca teściem, skoro podobno tak bardzo nie chcesz ślubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie macie ślubu i raczej nie bedziecie mieli, nie macie dziecka i nie wiadomo czy będziecie mieli - a po bracie który nie ma żony ani dzieci dziedziczą siostry albo ich dzieci.

Myślę, że siostra założyła ze tak czy siak to ona lub jej dzieci odziedziczą w końcu ten dom i stąd to pokazywanie ze to ona ostatecznie i tak będzie właścicielką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka12345
20 minut temu, Gość Gość napisał:

Dlaczego nazywasz jego ojca teściem, skoro podobno tak bardzo nie chcesz ślubu

Więc ojciec mojego narzeczonego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka12345
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie macie ślubu i raczej nie bedziecie mieli, nie macie dziecka i nie wiadomo czy będziecie mieli - a po bracie który nie ma żony ani dzieci dziedziczą siostry albo ich dzieci.

Myślę, że siostra założyła ze tak czy siak to ona lub jej dzieci odziedziczą w końcu ten dom i stąd to pokazywanie ze to ona ostatecznie i tak będzie właścicielką.

Może tak, na chwilę obecną jeszcze nie mamy dziecka. Siostra też nie ma jesteśmy w tym samym wieku.

Być może masz rację że tak mogła założyć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ile lat ma twój facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 godzin temu, Gość Malinka12345 napisał:

Nie rozumiem, dlaczego mam brać ślub którego ja zwyczajnie nie chce, ja nie on. Jesteśmy z sobą ponad 5 lat razem, planujemy/staramy sie dzieci, chcial się oświadczył.

Chcialabyc razem z nim więc się tam wprowadziłam chociaż wcale nie chciałam, ale związek wymaga kompromisów miałam powiedziane że jak coś mi się będzie pasowało mam powiedzieć narzeczonemu i on rozwiąże problem tak żebym czuła się dobrze. 

I najlepiej widać jak to słowa nic nie znaczą. Powiedzieć można wszystko, to nic nie kosztuje. 

teraz, póki jest dobrze, papierek wydaje się niepotrzebny. A potem, jak przyjdzie szara codzienność, to może się okazać, że jednak wspólne dorabianie się miało kolosalne znaczenie. Gdyby jednak coś poszło nie tak - to wychodzisz z tego domu tak jak stałaś, choć twój udział zarówno w obowiązkach domowych jak i przyszłej opiece nad dzieckiem będzie o niebo większy niż narzeczonego. Teraz jest może skłonny do rozwiązywania problemów tak, żebyś czuła się dobrze (choć jakoś słabo mu idzie z siostrą...) ale potem wcale nie musi byc tak różowo. 

Na razie sama stawiasz się na pozycji gosposi - sprzątasz i ogarniasz wszystko sama, narzeczony i jego ojciec mają po prostu darmową służącą. Piszesz, że podział jest taki, że narzeczony sprząta w piwnicy. Nosz faktycznie, tam jest tyle do roboty na co dzień, że wyrównuje to ciągłe sprzątanie łazienki, pokoi, kuchni itd. :P

Do tego piszesz, że mogłybyście się z siostrą dogadać co do sprzątania - a czemu na boga z siostrą, a nie z narzeczonym? to on tam mieszka, i on korzysta. Siostrę sama ustaw do pionu, bo na narzeczonego nie masz co liczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka12345
44 minuty temu, Gość Wkur napisał:

Zapytaj sie go czemu kategoryzuje Ciebie i je na gorsze i lepsze?

Przedstaw mu analogiczna sytuacje, gdzie to Ty jedziesz do domu jego.siostry , wyrzucasz jej rzeczy, przestswiasz szklanki, i czy to jego zdaniem normalne, a skoro nienormalne by bylo, to czemu uwaza, ze ty jej tego nie mozesz robic a ona tobie tak?

Albo zapytaj jakby sie czul gdyby mieszkal z tob i twoją matką, a twoj splacony z majątku brat, przyjezdzajac wustawilby jego.auto z garazu, wywalil mu narzedzia, przestawil kosmetyki do.golenia w lazience, a Ty uwazalabys to za normalne, zas jego protesty za skandaliczne zachowanie?

Tu nie ma miejsca na sentymenty, tu trzeba facetowi łopatologicznie przedstawić na zasadzie przykladu i zadac pytanie wprost, dlaczego siostrze wolno srac ci na glowe a tobie nie wolno sie nawet bronic a co dopiero tez jej nas/rac jak ona tobie?

Powtarzam. Problem z partnerem, nie z siostrami- te szybko, choc po fochach pewnie, ale jednak w końcu dostosowalyby sie, ale one robia to na co pozwala im brat.

Wydaje mi się że on się boi tego że zwróci im uwagę a one się obraza, a jak się obraza to przestaną przyjeżdżać do ojca, no i ojciec się obrazu na niego.

Nie no podejdę jeszcze raz tym razem do rozmowy na spokojnie bo zazwyczaj pytanie w czym jestem gorsza pada w bardzo dużych emociah po wizytach siostry. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Siostrę sama ustaw do pionu, bo na narzeczonego nie masz co liczyć. 

Jak zacznie pyskować jego siostrze to na kopach stamtąd wyleci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28 minut temu, Gość Gość napisał:

Dlaczego nazywasz jego ojca teściem, skoro podobno tak bardzo nie chcesz ślubu?

Bez przesady, po co się aż takich szczegółów czepiać, raczej jest ogólnie przyjęte, że na rodziców partnera się mówi "teściowie", nawet jeśli nie chcą ślubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Malinka12345 napisał:

Wydaje mi się że on się boi tego że zwróci im uwagę a one się obraza, a jak się obraza to przestaną przyjeżdżać do ojca, no i ojciec się obrazu na niego

Czyli jak pysknie to może wylecieć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka12345
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Ile lat ma twój facet?

37

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×