Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

xbiałowłosa

Co byś zrobił gdybys się dowiedział że wygrałeś kilkanaście milionów?

Polecane posty

Gość Monika
5 minut temu, Nenesh napisał:

Odniosłam się ogólnie, zaś w kontekście tego konkretnie przypadku, raczej nie godzi się większości podciągać pod upośledzonych umysłowo. Nie z definicji. W przeciwnym wypadku upośledzoną byłaby każda osoba, która mając możliwości, nie rozwinęła w sobie poszczególnych cech. To kolejne usprawiedliwienie.

Ok.

Ja sie tylko "przyczepilam" do nazywania ludzi glupich, bez mozliwosci wgladu w szczegoly i powody ich postepowania.

Nie lubie bezpodstawnego oceniania.

Co do uposledzenia w stopniu lekkim : czytalam badania na ten temat i zdziwilabys sie jak duzo osob je posiada nie wiedzac o tym, jednoczesnie pracujac w zawodach po studiach wymagajacych "wykucia informacji na blache". Taka osoba moze ukonczyc studia i pracowac w zawodzie, przy kompletnym braku myslenia logicznego np lekarz. Prawnik i inzynier juz nie, bo zawody te wymagaja:  myslenia logicznego,(ktorego brak wyjdzie w trakcie studiowania) oraz umiejetnosci wykorzystywania swojej wiedzy min. poprzez  laczenie skutku z przyczyczna (ktorej to mozliwosci w takim uposledzeniu jest brak). Ale to juz dygresja - ot ciekawostka;)

Milego dnia zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

*glupimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Gość Monika napisał:

Czyli nie rozumiesz.

Poniewaz w przypadku uposledzenia umyslowego w stopniu lekkim nie jest to mozliwe.

Poczytaj.

Zgadzam się w pełni, niektórzy ludzie nie potrafią powiązać swoich działań z przyszłymi skutkami. Mało to tematów na kafe się przewinęło że ktoś zarabiał 10000 a mu do pierwszego nie starcza. Na dobrą sprawę mając przykładowo 5000000 można żyć jak większość ludzi z samego procentu. Tylko że większość te pieniądze wywali w pierdoły i w ciągu kilku lat wróci to poziomu wyjsciowego. Tylko nieliczni zainwestuja lub w inny sposób zabezpiecza swoją przyszłość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Felicia napisał:

Wiem, że z tym różnie bywa, ale można każdemu (najbliższej/najbardziej potrzebujacej) wysłać przykładowo po 500000 na konto anonimowo i powiedzieć że też się dostało przelew. Na pewno da się to jakoś ukryć ale jednak pomóc

Jeżeli chcesz naprawdę pomóc to nigdy nie dawaj gotówki. Przykładowo brat ciężko tyra na auto no to ok kup mu to auto ale powiedz ze znajomy np z firmy załatwił taniej, tak żeby musiał coś z własnej kieszeni dołożyć. Masz chorego wuja daj lekarzowi w łapę niech powie że jest jakieś dofinansowanie na leczenie. Nic w życiu nie ma za darmo a przyzwyczajając do łatwego robimy ludzią krzywde. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie chciałbym wcale tyle wygrać, wystarczyłoby mi 200tys tyle zeby sobie tylko mieszkanie kupić i mieć ciutke oszczednosci i nic wiecej nie trzeba, a tak to normalnie do roboty chodzić, utrzymywać się i tyle, nie potrzebne mi bogactwo i gromadzenie majątku i dóbr, zwykły dach nad głową, ubranie, mieć co do gara wsadzić i człowiek szczęśliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicia
1 minutę temu, DANIEL napisał:

Jeżeli chcesz naprawdę pomóc to nigdy nie dawaj gotówki. Przykładowo brat ciężko tyra na auto no to ok kup mu to auto ale powiedz ze znajomy np z firmy załatwił taniej, tak żeby musiał coś z własnej kieszeni dołożyć. Masz chorego wuja daj lekarzowi w łapę niech powie że jest jakieś dofinansowanie na leczenie. Nic w życiu nie ma za darmo a przyzwyczajając do łatwego robimy ludzią krzywde. 

Tylko, że działając w ten sposób musiałabym poświęcić temu mnóstwo czasu i energii 🙂

A moi bliscy są średnio zaradni życiowo i raczej staram się od nich odcinać.

Ja bym to zrobiła na zasadzie: potrzebujesz to proszę masz, a co z tym zrobisz to twoja sprawa, nie wykorzystasz szansy to trudno. No nie będę wychowywać dorosłych ludzi bo życia by mi brakło. Założyłam swoją rodzinę i jej chcę poświęcać najwięcej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja bym rodzinie nic nie dała, bo prawdopodobnie by tego nie doceniła i tak, ewentualnie rodzicom bym pomogła na starośc gdyby było trzeba-póki co są w średnim wieku i pracują.

Kiedy byłam rozrzutna, ale uczę się oszczedności, kiedyś nie potrafiłam oszczędzać, dzisiaj nie idzie mi to idealnie, ale i tak znacznie lepiej niz kiedyś bo w ogóle jestem w stanie coś zaoszczędzić, nie wydaję na byle co byle wydać, dlatego mam jakieś pieniądze.

Ale jeszcze nad tym pracuję żeby jeszcze lepiej gospodarowac pieniędzmi bo nie jest idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

1 mln dałabym na WOŚP, 50 000 na przehulanie, 2mln na konto, reszta - zakup mieszkań na wynajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicia
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Ja bym rodzinie nic nie dała, bo prawdopodobnie by tego nie doceniła i tak, ewentualnie rodzicom bym pomogła na starośc gdyby było trzeba-póki co są w średnim wieku i pracują.

Kiedy byłam rozrzutna, ale uczę się oszczedności, kiedyś nie potrafiłam oszczędzać, dzisiaj nie idzie mi to idealnie, ale i tak znacznie lepiej niz kiedyś bo w ogóle jestem w stanie coś zaoszczędzić, nie wydaję na byle co byle wydać, dlatego mam jakieś pieniądze.

Ale jeszcze nad tym pracuję żeby jeszcze lepiej gospodarowac pieniędzmi bo nie jest idealnie.

No ja bym pomogła na pewno tylko że ja mam na myśli moje rodzeństwo i rodziców (tak samo od strony męża) nikogo więcej. Wychowaliśmy się w dużej biedzie i niestety brak pieniędzy doskwiera im również teraz. To jest głównie powód tego że z braku pieniędzy i wiary w siebie popadają w nałogi i koło się zamyka.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura

Myślę, że część zainwestowałabym w albo wynajem mieszkań, albo kupiłabym ziemię w rejonie gdzie turystyka rozwija się cały rok - Zakopane, albo inna miejscowość w górach, wybudowała tam jakiś dom pod turystów i zajmowała się tym biznesem.

Oprócz tego pewnie kupiła mieszkanie i samochód, ale nie jakieś mega drogie, za rozsadną cenę. 

Na to pewnie wyszłoby mi z połowę tej sumy, a reszę trzymałabym w banku na czarna godzinę, nie wydawałabym wszystkiego nawet na inwestycje bo  może się ona nie udać. 

A z tego co bym zarobiła na noclegach bym żyła, wydawała na swoje potrzeby, podróże. Choć myslę, że aż tak wiele bym nie podróżowała bo musiałabym doglądać swojego biznesu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura

A jesli chodzi o rodzinę, to pomogłabym tylko i wyłącznie rodzicom, jeśli byłaby taka potrzeba, na starość. Ale to z tych pieniędzy, które zarobiłabym z inwestycji, nie oddałabym części zarobionych pieniędzy ot tak sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura

A jesli chodzi o rodzinę, to pomogłabym tylko i wyłącznie rodzicom, jeśli byłaby taka potrzeba, na starość. Ale to z tych pieniędzy, które zarobiłabym z inwestycji, nie oddałabym części zarobionych pieniędzy ot tak sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicia
Przed chwilą, Gość Laura napisał:

A jesli chodzi o rodzinę, to pomogłabym tylko i wyłącznie rodzicom, jeśli byłaby taka potrzeba, na starość. Ale to z tych pieniędzy, które zarobiłabym z inwestycji, nie oddałabym części zarobionych pieniędzy ot tak sobie

Pieniądze nie mają żadnej! Absolutnie żadnej wartości!

Przecież nie pracujesz tylko po to żeby mieć te pieniądze. Pracując uczysz się nowych umiejętności, zaradności, systematyczności itd. praca sama w sobie jest bardziej wartościowa od wypłaty. 

Pieniądze to iluzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kilkanaście milionów to dużo i mało. W dzisiejszych czasach łatwo nawet taką kwotę roztrwonić na głupoty, tylko wam się tak wydaje, że to tak dużo, ale wystarczy jedna zła inwestycja za tą kwotę i już nic nie masz, a nawet możesz popaść w długi.

Nie mówiąc już o wydatkach na wystawne zycie,wypasiony dom czy mieszkanie, za które trzeba płacić podatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura
3 minuty temu, Gość Felicia napisał:

Pieniądze nie mają żadnej! Absolutnie żadnej wartości!

Przecież nie pracujesz tylko po to żeby mieć te pieniądze. Pracując uczysz się nowych umiejętności, zaradności, systematyczności itd. praca sama w sobie jest bardziej wartościowa od wypłaty. 

Pieniądze to iluzja.

Nie do końca, bo z drugiej strony nowe umiejętności i inne rzeczy które ułatwiają życie możesz mieć własnie dzięki pieniądzom.

Owszem, są rzeczy, których nie kupisz za pieniądze, ale to nie prawda, że są one nie ważne bo bardzo ułatwiają niektóre sprawy.

Np. nie kupisz szczęścia za pieniądze, ale możesz za nie podrózować i dzięki temu mieć piękne wspomnienia, nie kupisz umiejętności jak gra na pianinie, ale dzięki nim możesz rozwijać swoje pasje i masz na to czas, nie kupisz spokoju, a jednak przez to, że je masz nie musisz martwić się choćby spłatą kredytów, nie kupisz miłości, ale z inch pomocą możesz wyglądać bardziej atrakcyjnie chocby przez zdrowe odzywanie, lepsze kosmetyki, pielęgnację itd. i poznać tym samym atrakcyjniejszego partnera.

Więc niby nie kupisz za nie wszystkiego, ale wiele spraw mogą bardzo ułatwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Felicia napisał:

Pracując uczysz się nowych umiejętności, zaradności, systematyczności itd. praca sama w sobie jest bardziej wartościowa od wypłaty. 

Pieniądze to iluzja.

Naprawdę? To chcesz powiedzieć, ze Chińczycy z chęcia pracowali jeszcze kilkadziesiat lat temu za miske ryżu, a więźniowie w obozach koncentracyjnych z chęcią wstawali do pracy?
Można pracować bardzo cięzko w kiepskim zawodzie i zarabiac grosze, a można też ciężko, ale trochę lżej od tych pierwszych ( we właściwym zawodzie, własciwym kraju) i miec z tego  o wiele więcej. Ci pierwsi będą sfrustrowani i zmęczeni życiem po latach, a ci drudzy mieli wiekszą satysfakcję z tego co zarobili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicia
4 minuty temu, Gość Laura napisał:

Nie do końca, bo z drugiej strony nowe umiejętności i inne rzeczy które ułatwiają życie możesz mieć własnie dzięki pieniądzom.

Owszem, są rzeczy, których nie kupisz za pieniądze, ale to nie prawda, że są one nie ważne bo bardzo ułatwiają niektóre sprawy.

Np. nie kupisz szczęścia za pieniądze, ale możesz za nie podrózować i dzięki temu mieć piękne wspomnienia, nie kupisz umiejętności jak gra na pianinie, ale dzięki nim możesz rozwijać swoje pasje i masz na to czas, nie kupisz spokoju, a jednak przez to, że je masz nie musisz martwić się choćby spłatą kredytów, nie kupisz miłości, ale z inch pomocą możesz wyglądać bardziej atrakcyjnie chocby przez zdrowe odzywanie, lepsze kosmetyki, pielęgnację itd. i poznać tym samym atrakcyjniejszego partnera.

Więc niby nie kupisz za nie wszystkiego, ale wiele spraw mogą bardzo ułatwić

Ale kiedy masz większą satysfakcję?

Kiedy kupisz drogie pianino i zatrudnisz nauczyciela, który będzie Cię uczył na nim grać

Czy

Kiedy sama nauczysz się grać bo bardzo tego chcesz

Wspomnienia

będą lepsze, kiedy polecisz pierwszą klasą na wymarzone wakacje

Czy

Kiedy z braku wystarczającej gotówki np łapiesz okazję, albo idziesz kilometry piechotą i spędzasz wakacje pod namiotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicia
8 minut temu, Gość gość napisał:

Naprawdę? To chcesz powiedzieć, ze Chińczycy z chęcia pracowali jeszcze kilkadziesiat lat temu za miske ryżu, a więźniowie w obozach koncentracyjnych z chęcią wstawali do pracy?
Można pracować bardzo cięzko w kiepskim zawodzie i zarabiac grosze, a można też ciężko, ale trochę lżej od tych pierwszych ( we właściwym zawodzie, własciwym kraju) i miec z tego  o wiele więcej. Ci pierwsi będą sfrustrowani i zmęczeni życiem po latach, a ci drudzy mieli wiekszą satysfakcję z tego co zarobili

Nie mówiąc o skrajnościach 😉 ciężka praca wzbogaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicia
4 minuty temu, Bolek napisał:

Pierwsza rzecz to musiał bym ukryć wygraną przed żoną, ewentualnie przyznać się że wygrałem ale 1/10 tego co naprawde. Ona pomagała by wszystkim, rodzinie, sąsiadom, fundacjom itd Inwestycja w nieruchomości i złoto/ kamienie szlachetne.

😂😂😂 No i super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura
1 minutę temu, Gość Felicia napisał:

Ale kiedy masz większą satysfakcję?

Kiedy kupisz drogie pianino i zatrudnisz nauczyciela, który będzie Cię uczył na nim grać

Czy

Kiedy sama nauczysz się grać bo bardzo tego chcesz

Wspomnienia

będą lepsze, kiedy polecisz pierwszą klasą na wymarzone wakacje

Czy

Kiedy z braku wystarczającej gotówki np łapiesz okazję, albo idziesz kilometry piechotą i spędzasz wakacje pod namiotem

Powiem Ci, że to zależy, znając samą siebie sama nie nauczyłabym sie grać siadząc godzinami przed yt, bo brakowałoby mi do tego motywacji, a z nauczycielem poszłoby szybciej.

Co do namiotu, to spanie w nim może i ma to jaki urok, ale  nawet taka podróż do ezgotycznego kraju byłaby kosztowna. Poza tym niebezpieczna, nie mówię o spaniu na luksusowych hotelach i wycieczne z biura- choć też nie widzę w tym nic złego, kto lubi zwiedzać, nie musi ciagle siedzieć w hotelu, ale mozna też samemu zorganizowac sobie noclegi czy wyzywienie na miejscu i tak przeżyć przygodę bez biura podrózy.

Podróżowanie stopem i spanie w namiocie w dzikim kraju wydaje mi się jednak zbyt ryzykowne, ale kto co lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicia

Opowieść wigilijna jest tu cudownym przykładem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura

A przykład, to chćby  ten Polak, który ze 2 czy 3 lata temu podróżował przez Amerykę Południową  rowerem i obcięli mu głowę.. On też myslał, że jego podróż będzie pełna uroku. Już nie piszę o przypadkach zabójstw przy podróżowaniu stopem. Interesuję się kryminalistyką i trochę o takich sprawach czytałam i słyszałam, więc nie dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura

Zresztą jedyny raz, kiedy jechałam stopem, to kiedy byłam dzieckiem i z koleżanką go złapałyśmy. Nic się nam nie stało, ale do dzisiaj  myslę, że to nie było zbyt madre.

Zdarzało się, że jacyś obcy faceci proponowali mi podwózkę, zawsze odmawiałam bo nawet nie wiesz ilu ludzi gnie w ten sposób- ja wiem bo trochę czytałam na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicia

😳😥

Ludziom nie brakuje pieniędzy, tylko innych ludzi którzy będą wspierać, rozumieć, pocieszać, motywować.... Nie mogę uwierzyć, że dla kogoś pieniądz może być ważniejszy od drugiego człowieka.

Jak ktoś kogoś zamordował to już z domu nie będziesz wychodzić? Jeśli nie był chory psychicznie to miał jakiś powód, że to zrobił. Nie znasz tego człowieka. 

Nie można się bać ludzi 😳

Już samo twoje nastawienie jest wyczuwalne i adekwatnie do tego jak ty kogoś postrzegasz ta osoba będzie cię traktować inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura
20 minut temu, Gość Felicia napisał:

😳😥

Ludziom nie brakuje pieniędzy, tylko innych ludzi którzy będą wspierać, rozumieć, pocieszać, motywować.... Nie mogę uwierzyć, że dla kogoś pieniądz może być ważniejszy od drugiego człowieka.

Jak ktoś kogoś zamordował to już z domu nie będziesz wychodzić? Jeśli nie był chory psychicznie to miał jakiś powód, że to zrobił. Nie znasz tego człowieka. 

Nie można się bać ludzi 😳

Już samo twoje nastawienie jest wyczuwalne i adekwatnie do tego jak ty kogoś postrzegasz ta osoba będzie cię traktować inaczej.

No tak, ufaj wszystkim nawet w obcym, dzikim kraju, to na pewno będziesz tam bezpieczna.

Lepiej mieć ograniczone zaufanie do obcych, bliskim juz trochę bardziej mozna zaufać, ale też zależy komu bo nie każdy nawet z rodziny może dobrze nam życzyć. Ja tylko nie mam wątpliwości co do szczerości moich rodziców i narzeczonego, do reszty niestety ograniczone zaufanie, choć kiedy trzeba to pomogę, tym którzy i mnie pomagają, jednak bez szkody dla mnie samej.

Co do pozyczania czy dawania pieniędzy jestem sceptycznie nastawiona po historiach, któe słyszałam o pozyczeniu komus np. kilkinastu tysiecy i wiecej, a później problemy ze zwrotem tego i w wyniku tego rozpad przyjaźni.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura

Poza tym ok, oddasz pieniądze swojej rodzinie, która wiesz, że nie potrafi gospodarować pieniędzmi, a oni i tak to wydadzą na głupoty, a potem będą mieli do Ciebie pretensje, że nie dałaś im więcej. Tacy są ludzie i nic nie zrobisz, nie wszyscy, ale ja już nie raz przejachałam się na fałszywych ludziach, to że ktoś jest dla Ciebie miły, nie oznacza z automatu, że dobrze Ci zyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
1 godzinę temu, Gość Felicia napisał:

Ale kiedy masz większą satysfakcję?

Kiedy kupisz drogie pianino i zatrudnisz nauczyciela, który będzie Cię uczył na nim grać

Czy

Kiedy sama nauczysz się grać bo bardzo tego chcesz

Wspomnienia

będą lepsze, kiedy polecisz pierwszą klasą na wymarzone wakacje

Czy

Kiedy z braku wystarczającej gotówki np łapiesz okazję, albo idziesz kilometry piechotą i spędzasz wakacje pod namiotem

Kiedy masz większą satysfakcję? Kiedy masz motywację i bardzo chcesz grać i możesz to robić na dobrym pianinie, pod okiem kompetentnego nauczyciela, czy kiedy robisz to na zdezelowanym pianinie, sam/a, zmęczony w wolnej chwili, których masz mało, bo tyrasz w pocie czoła.

Wspomnienia będą lepsze, kiedy polecisz pierwszą klasą na wymarzone wakacje, do miejsc, które są drogie, ale zawsze o nich marzyłeś (np. USA, Japonia, Australia, wyspa Bali) czy kiedy zamiast tego z biedy pójdziesz piechotą na wakacje na najbliższe jezioro i spędzisz kilka noc w namiocie, który okradną Ci żule?

Serio, kluczowa jest motywacja, ale kasa dużo ułatwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicia

Sama miałam podobną sytuację z pożyczaniem pieniędzy. Pożyczyliśmy 10000 na piec centralnego bo nie mieli zdolności kredytowej, dość bliskiej rodzinie. 

I oni uznali że nie mają z czego oddać na początku oddawali po 200-300zl. Potem stwierdzili, że nie mają z czego. Zawsze jest takie ryzyko, ale ja wiem z jaką intencją pożyczałam.

Krótko po tym zaczęli remont domu dobudowali sobie piętro 🤷 

Zawsze kiedy ich spotykam pytam jak się czują czy wszystko w porządku, oni niestety nie interesują się moim samopoczuciem tylko np. pytają jak się nowe auto sprawuje, albo gdzie byliśmy na wakacjach.

I widzisz ja czuję się dobrze, że im pomogłam, nie wierzę jednak że mogą dobrze spać z nieczystym sumieniem. Gdy kolejny raz chcieli pożyczyć pieniądze to powiedziałam, że jeszcze tamtych nie oddali. 

Z takich sytuacji można wyciągnąć wiele wniosków. Widzisz, że z takimi osobami relacji dobrych nie będzie, więc je ograniczasz, ale bardzo dużo się uczysz.

To wcale nie oznacza, że lepiej nie pożyczać pieniędzy.

Pożyczyłam kiedyś sąsiadce 400zl na rachunek za światło i zakupy kilka lat temu i ona jest mi dozgonnie wdzięczna i ciągle pyta czy może mi w jakiś sposób pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Pomóc czasem miło np. wnieść starszej sąsiadce zakupy, albo znajomemu coś załatwić, co dla ciebie nie jest problemem. Ale pożyczania unikam, w szczególności pieniędzy, ale też książek, ubrań, bo czasem to się przeciaga w wieczne oddanie, a głupio się potem dopominać i ta rzecz przepada.

Nie uważam, że nalezy patrzeć tylko na pieniądze i zysk jest ważniejszy od innych ludzi, ale też jeśli jest sie za dobrym to inni prędzej czy później zaczną to wykorzystywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicia
32 minuty temu, Gość gość napisał:

Pomóc czasem miło np. wnieść starszej sąsiadce zakupy, albo znajomemu coś załatwić, co dla ciebie nie jest problemem. Ale pożyczania unikam, w szczególności pieniędzy, ale też książek, ubrań, bo czasem to się przeciaga w wieczne oddanie, a głupio się potem dopominać i ta rzecz przepada.

Nie uważam, że nalezy patrzeć tylko na pieniądze i zysk jest ważniejszy od innych ludzi, ale też jeśli jest sie za dobrym to inni prędzej czy później zaczną to wykorzystywać.

 No tak misiek, ale nie można z góry zakładać że znowu cię w uja zrobią, tak się nie da żyć.

Trzeba jasno postawić granice. Pożyczasz ustalacie kiedy mniej więcej ma oddać. Odda to w porządku, nie odda to mówisz jestem rozczarowana więcej mnie nie pros bo nie pożyczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×