Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lio

Karmienie piersią, jestem na nie

Polecane posty

Gość gość2
12 godzin temu, Gość Gość napisał:

A to ma Co siara hektolitrami lecieć? Położne Ci nie powiedziały że będzie tam parę kropelek za każdym razem i to wystarczy noworodków? A ssać będzie dłużej bo to jest jedyny odruch który zna i to uspokaja...

Wiedziałam, że tego nie leci jak z kranu, ale z powodu budowy piersi i kilku innych czynników nawet ta odrobinka siary nie miała prawa polecieć. Przykładałam na wszystkie sposoby, dawałam się zmaltretować i dziecku i niedelikatnym położnym (jak mi piersi "oglądały" to wymacały gorzej niż krowie wymiona). Wiedziały, że nic z tego nie będzie, a i tak zmuszały do bezsensownego bólu, jeszcze się wydarły, jak próbowałam coś z tymi sutkami poranionymi zrobić. A wiesz co to znaczy, jak dziecko wyciąga Ci sutki do białości, aż pękają i krwawią, a ty tylko zagryzasz z bólu zęby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Karmilam dziecko ponad dwa lata. Przed porodem nie zalezalo mi jakos specjalnie na kp, oczywiscie wiedzialam, ze jesli da rade to bede karmic, ale nie zeby jakos bardzo mi na tym zalezalo. Jednak jak urodzilam calkiem zmienilo mi sie myslenie. Bardzo mi zalezalo, zeby karmic a okazalo sie, ze po cc i ciazy z wieloma powiklaniami sa problemy z laktacja. I tu zaczela sie moja walka. Przystawialam brzdaca, pobudzalam laktacje laktatorem i dokarmialam mm zeby nie glodowal. Probowalam nakladki, aby malemu bylo latwiej. Po miesiacu udalo sie, odstawilismy mm i wystarczalo tylko kp. W ciazy musialam brac bardzo duzo lekow ponad 20 na dobe do tego zastrzyki i kroplowki, dlatego tak mi sie jakos uroilo, ze musze dac dziecku teraz to co najlepsze. 

Dla mnie to byla wielka wygoda i nie zgodze sie z tym, ze kobieta karmiaca jest uziemiona. Przeciwnie, moglam isc wszedzie z maluchem, nigdy nie karmilam go publicznie, co najwyzej w samochodzie. W nocy sie nie rozbudzalam, a odnoscie pokarmow stalych moj maly pochlanial wszystko z ogromna ciekawością, wiec nie ma reguly. Nie krytykuje mam karmiacych mlekiem, ale nie ma tez co az tak negowac karmienia piersia, bo niektore mlode mamy moga sie przestraszyc a nie zawsze wyglada to tak zle. Dla mnie to bylo bardzo wygodne. A odstawilam dziecko w jeden dzien bez placzy, awantur, sama bylam zdziwiona ze poszlo tak latwo i maly nigdy wiecej sie nie upomnial. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Gość Gość napisał:

No i akurat prawidłowo, bardzo popieram tę metodę. I co, tak strasznie było tego cyca dać? Dawniej nie było mm i co i jakoś kobiety karmiły, nie było " ja nie mam mleka", " mam poranione brodawki", " cyce mi zbrzydna"  tylko miała baba do wyboru: nakarmic cycem albo zagłodzić. I wszystkie karmiły. A dziś matki wciskają trutkę dziecku w imię wyjścia na fitness czy inne pustaczkowe przyjemności.

Dla mnie to po prostu okrutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Ja byłam karmiona tylko mm i żyję, mam 29 lat i mam już swoje zdrowe dziecko. Mama mówi, że za Chiny nie chciałam pić z cycka. Ona tak samo była karmiona mm, bo moja babcia nie miała w ogóle mleka po porodzie. W tamtych czasach (lata 60-te) takie mleko było sprzedawane tylko w aptece. I żyjemy już tyle lat. Mm to trutka? Co za oszołomy to wypisują. I pewnie szczepionki to też trutka według ciebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz89

Fitness to pustaczkowe przyjemności? Zastanów się nad sobą kobieto bo może nie dla wszystkich mam po porodzie jedynym życiowym celem jest chodzenie w dresie, z tlustymi włosami, niemowlakiem przyczepionym do cyca, tylko po 9 miesiącach chodzenia w ciąży mają chęć zrobić coś dla siebie, wrócić do formy i drobnych przyjemności jak np właśnie wyjście na fitness, wyjście do kosmetyczki na paznokcie itp. No ale niektórych ambicje kończą się na podaniu mężowi obiadu i cyckowaniu, a potem płacz że "ja taka nieatrakcyjna i mąż mnie już nie chce w łóżku". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hooo

Fitness to pustaczkowe przyjemności? Zastanów się nad sobą kobieto bo może nie dla wszystkich mam po porodzie jedynym życiowym celem jest chodzenie w dresie, z tlustymi włosami, niemowlakiem przyczepionym do cyca, tylko po 9 miesiącach chodzenia w ciąży mają chęć zrobić coś dla siebie, wrócić do formy i drobnych przyjemności jak np właśnie wyjście na fitness, wyjście do kosmetyczki na paznokcie itp. No ale niektórych ambicje kończą się na podaniu mężowi obiadu i cyckowaniu, a potem płacz że "ja taka nieatrakcyjna i mąż mnie już nie chce w łóżku". 

x

 no jesli zrobienie cos dla siebie polega na pojsciu do kosmetyczki na paznokcie... Myslalam, ze padnie choc cokolwiek, co kobiete rozwinie. Mimo  paznokci i kolacji przy swiecach kobieta, która nie rozwija swojego mózgu, nie ma  zainteresowan, robi sie zwyczajnie nudna.Jesli nawet nie ma okazji do wyjscia, jest internet, mozna sie co dzien podszkolic, w czym sie chce, pogadac z madrymi ludzmi. Maz tez  sie z nia nie bedzie nudzil, A fitness- szczerze mowiac, inteligentny czlowiek potrafi zrobic go z codziennych czynnosci domowych. ktorych jest mnostwo, zwlaszca przy dziecku. Czy naprawde jedyna przyjemnosc kobiety to dbanie o swój wyglad?i  czy to wymaga az takiego wysiłku?ie popadajmy w skrajnosci , ciuch w domu tez moze byc fajny, choc swobodny,  A z niemowlakiem pzryczepionym do cyca da sie isc wszedzie - wlasnie w takim czasie zaliczylam z nim wystawy, muzea,  spotkania z ludzmi , na ktore w czasie pracy nie mialam czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tule smutna kobieto
Dnia 21.11.2019 o 19:10, Gość Lio napisał:

Karmiłam rok. Nigdy w życiu nie karmilabym drugi raz. Wszędzie zachęca się do karmienia jakie to wspaniałe piękne, zdrowe, szkoda tylko że nie wszystko się mówi o KP. To ja wam powiem jak jest naprawdę.

1. Karmienie BOLI na początku,w pierwszym miesiącu popękane i krwawiące sutki to norma, jak dziecko zassie to ból jest taki że krzywisz sie i płaczesz. Potem są zastoje, też boli.

2. BARDZO często dzieci KP odrzucają butelkę, co oznacza że wiele wiele miesięcy nie wyjdziesz nigdzie bez dziecka na dłużej niż godzinę, zanim nauczy się najadać pokarmy stałe to dopiero gdzieś w 8 miesiącu zyskasz trochę wolności na dłużej niż godzina.

3. Dzieci KP czesciej, dużo czesciej budzą się w nocy ale to chyba znany fakt.

4. Dzieci KP po zakończeniu roku czesto uzależniają się od piersi, mają wtedy nowy lek separacyjny i potrafią domagać się piersi co godzinę, biegną do mamy i szarpią za bluzke. Potrafią w nocy traktować pierś jak smoczek.

5. Odstawienie często oznacza kilka dni, tygodni męki dla całej rodziny.

6. Starsze dziecko mietoli i maca drugi sutek w trakcie karmienia.

7. Dzieci KP gorzej jedzą pokarmy stałe.

8. U dzieci KP dłużej utrzymuje się żółtaczka.

9. W trakcie ząbkowania dzieci KP traktują pierś jak smoczek, szczególnie w nocy.

10. Pierwsze miesiące całe dnie ale to całe wisi na piersi.

11. A no i ta słynna odporność, KP zmniejsza ryzyko cukrzycy, równie dobrze zmniejsza je Sport i prawidłowa dieta, dziecko w placówce i tak będzie chorowac, nie mniej niż dzieci na MM. Żyjemy w Europie na boga a nie w Afryce, skończmy ten terror laktacyjny, mamy czym karmić dzieci, mm to nie trucizna.

 

 

Ale głupoty. To że ty tak miałaś nie oznacza że inne kobiety muszą tak mieć. Ja tu widzę coś innego. Masz z tym problem, źle się z tym czujesz stąd to kółko anty KP. Musicie udowodnić i wmówić sobie ze KP jest złe. Ja mam luźne podejście bo pilnuje swojego nosa nie oceniam. Tylko kiedy widzę takie mierne tłumaczenie się no to już robi się ciekawie. Ja cię rizgrzeszam. Bo widzę tu spowiedź. 

Nie musisz się z tym źle czuć i tłumaczyć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja karmiłam mieszanie, z racji wrodzonej wady twarzoczaszki odciągałam ale dość intensywnie przez 4 miesiące i były dni gdy dziecko było wyłącznie na kp. Nie zauważyłam odporności (w drugim miesiącu złapał zapalenie płuc) ani specjalnej siły, silny był od początku, to raczej genetycznie duże dziecko i nie miał na to wpływu sposób karmienia. Jedyne co zauważyłam to znaczne pogorszenie stanu mojego biustu, który nigdy nie był duży ale wcześniej przynajmniej był jędrny i proporcjonalny. Teraz mam głównie wyciągnięte od laktatora duże sutki i zapadniętą górę bo cycki urosły mi w ciąży o kilka rozmiarów. Nazwijcie mnie egoistką ale gdybym mogła cofnąć czas to bym nie karmiła, bo odciąganie pokarmu 8x dziennie kompletnie zepsuło mi piersi a zalet nie zauważyłam żadnych oprócz tego, że mu smakowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia Thursday, November 21, 2019 o 19:10, Gość Lio napisał:

. A no i ta słynna odporność, KP zmniejsza ryzyko cukrzycy, równie dobrze zmniejsza je Sport i prawidłowa dieta, dziecko w placówce i tak będzie chorowac, nie mniej niż dzieci na MM. Żyjemy w Europie na boga a nie w Afryce, skończmy ten terror laktacyjny, mamy czym karmić dzieci, mm to nie trucizna.

 

 

A to nie jest tak, że odporność dziecko kp ma w trakcie karmienia (kilka miesięcy, rok, półtora),  A nie ma całe życie? Karmię piersią, córka ma 4 mce, kilka tygodni temu 4 dorosłe osoby były chore, dziecko zdrowiutkie. Może coś w tym jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz89

Gość hooo wyobraź sobie że nie każda chciałaby wychodzic z dzieckiem uwieszonym przy cycu. Jeśli nawet miałabym wyjść do teatru czy muzeum to na pewno nie z niemowlakiem któremu co pół godziny trzeba podać cycka. A druga sprawa jest taka że nie ma nic złego w dbaniu o swój wygląd, tym bardziej że po ciąży cialo jest zmienione. A wyjście na fitness, wyjście tym samym do ludzi, to nie to samo co podnoszenie garnków w kuchni czy przysiady podczas sprzątania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olimpijka
12 minut temu, Gość Xyz89 napisał:

Gość hooo wyobraź sobie że nie każda chciałaby wychodzic z dzieckiem uwieszonym przy cycu. Jeśli nawet miałabym wyjść do teatru czy muzeum to na pewno nie z niemowlakiem któremu co pół godziny trzeba podać cycka. A druga sprawa jest taka że nie ma nic złego w dbaniu o swój wygląd, tym bardziej że po ciąży cialo jest zmienione. A wyjście na fitness, wyjście tym samym do ludzi, to nie to samo co podnoszenie garnków w kuchni czy przysiady podczas sprzątania. 

Dokładnie,

poza tym,  o ile paznokcie czy rzęsy to rzecz opcjonalna, o tyle sport rozwija i wpływa bezpośrednio na nasz stan zdrowia. Chyba, że koleżanka hejtująca fitness jest zaniedbaną kurą-intelektualistką. Tacy ludzie zawsze hejtują sport, a później zdziwienie gdy miażdżyca puka do ich drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×