Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kulka

On nagle przestał dzwonić i nie ma dla mnie czasu

Polecane posty

Co mam zrobić, dlaczego on sie tak zachowuje? Kilka miesięcy temu poznałam faceta. Nasza relacja rozwinęła się dość szybko i dobrze. Do tego stopnia że zachowywalismy się jak para, buziaki, czułe słówka, troska, sytuacje łóżkowe. Widać było że się o mnie stara i troszczy. Dzwonił codziennie po kilka razy lub chociaż pisał. Teraz nagle jakby się nieco wycofał nie dzwoni, pisze ale mniej i już nie tak samo jak wcześniej. Co najlepsze nie widzieliśmy się od kilku tygodni, obydwoje jesteśmy zapracowani i mieszkamy od siebie trochę daleko. Jednak jeśli facetowi zależy to znalazłby czas chociaż w weekend. Co mam zrobić? Jak myślicie czym może być spowodowane jego zachowanie ? Jeśli chodzi o mój charakter to raczej mu odpowiada, przynajmniej takie sygnały słyszałam do tej pory. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja chyba przeżyłem taki moment przed związkiem z moją kobietą. Ona zresztą też. Takim moment, w którym dociera do Ciebie, że to się dzieje na poważnie i pojawia się stres. Powinnaś się po prostu postarać i nie odpuszczać. Czy proponowałaś mu jakieś spotkania? Czy Ty dzwoniłaś? Czy czekasz, aż on to zrobi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przestało mu zależeć. Zdarza się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak wyszłam z inicjatywą spotkania ale dość dawno. Głupio mi tak, mam wrażenie że się mu narzucam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja chyba przeżyłem taki moment przed związkiem z moją kobietą. Ona zresztą też. Takim moment, w którym dociera do Ciebie, że to się dzieje na poważnie i pojawia się stres. Powinnaś się po prostu postarać i nie odpuszczać. Czy proponowałaś mu jakieś spotkania? Czy Ty dzwoniłaś? Czy czekasz, aż on to zrobi? 

Tak wyszłam z inicjatywą spotkania ale dość dawno temu. Głupio mi tak mam wrażenie że się mu narzucam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Kulka napisał:

Tak wyszłam z inicjatywą spotkania ale dość dawno temu. Głupio mi tak mam wrażenie że się mu narzucam 

Pamiętam, że też tak miałem. Postaram Ci się pomóc ale nie gwarantuje, że u Ciebie podtoczy się to jak u mnie. U mnie było na początku dużo niedomówień. Czułem się momentami właśnie tak jakbym się jej narzucał, albo jakbym chciał czegoś więcej a ona wcale nie. Jakiś czas to trwało ale ja wiedziałem, że taka niepewność jest dla mnie bardzo toksyczna, bo mam dużo własnych zajęć i po prostu nie mogę pozwolić sobie na jakąś myśl wiszącą z tyłu głowy. Spotkałem się z nią i powiedziałem konkretnie o co mi chodzi, i że albo w jedną albo w drugą, że nie musimy być od razu razem ale, że potrzebuje pewności co do tego, w którą stronę zmierzamy. Pomogło i dalej jakoś poszło. Wiedziałem, że takim ruchem 1. Obdzieram trochę relację z tej początkowej tajemniczości. Po 2. Że Może jest za szybko, przestraszę ją i stracimy swoją szansę. 

Zaryzykowałem i po kilku miesiącach ona przyznała się, że to było najlepsze co mogłem zrobić, że nie pozwoliłem jej uciec i postawiłem ją pod ścianą, bo ona zwyczajnie miała problem z zawiązaniem bliższej realcji, bo się bała i uciekała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann

Nie pisz i nie dzwoń. Jak mu przeszło zauroczenie to będzie milczał lub wymyślał różne kłamstwa . Tak to jest z facetami . Jak odpuścisz to on zacznie się zastanawiać o co chodzi ...Może kiedyś napisze ale ja osobiscie już bym go olała . Nie pozwól się traktować tak aby sięgał po Ciebie kiedy jemu się zachce ... Świat zwariował i teraz kobiety są bardziej zaangażowane niż faceci . Czas to zmienić . P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Pamiętam, że też tak miałem. Postaram Ci się pomóc ale nie gwarantuje, że u Ciebie podtoczy się to jak u mnie. U mnie było na początku dużo niedomówień. Czułem się momentami właśnie tak jakbym się jej narzucał, albo jakbym chciał czegoś więcej a ona wcale nie. Jakiś czas to trwało ale ja wiedziałem, że taka niepewność jest dla mnie bardzo toksyczna, bo mam dużo własnych zajęć i po prostu nie mogę pozwolić sobie na jakąś myśl wiszącą z tyłu głowy. Spotkałem się z nią i powiedziałem konkretnie o co mi chodzi, i że albo w jedną albo w drugą, że nie musimy być od razu razem ale, że potrzebuje pewności co do tego, w którą stronę zmierzamy. Pomogło i dalej jakoś poszło. Wiedziałem, że takim ruchem 1. Obdzieram trochę relację z tej początkowej tajemniczości. Po 2. Że Może jest za szybko, przestraszę ją i stracimy swoją szansę. 

Zaryzykowałem i po kilku miesiącach ona przyznała się, że to było najlepsze co mogłem zrobić, że nie pozwoliłem jej uciec i postawiłem ją pod ścianą, bo ona zwyczajnie miała problem z zawiązaniem bliższej realcji, bo się bała i uciekała. 

No tak tylko ja nie potrafię tak wprost. Często się przy nim stresuje i on to widzi bo sam czasami zwraca mi uwagę na to. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Ann napisał:

Nie pisz i nie dzwoń. Jak mu przeszło zauroczenie to będzie milczał lub wymyślał różne kłamstwa . Tak to jest z facetami . Jak odpuścisz to on zacznie się zastanawiać o co chodzi ...Może kiedyś napisze ale ja osobiscie już bym go olała . Nie pozwól się traktować tak aby sięgał po Ciebie kiedy jemu się zachce ... Świat zwariował i teraz kobiety są bardziej zaangażowane niż faceci . Czas to zmienić . P

Kiedy ja nie chcę go stracić, nie chce odpuścić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Znalazł nową. Życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka

Może ma żonę dzieci i pieska?

Może ma jakieś problemy w pracy?

Może chciał cię tylko przelecieć?

Jeśli jesteś pewna, że cię polubił zadzwoń w wolnej chwili wieczorem zapytaj co u niego słychać. Jeśli będzie zainteresowany spotkaniem to warto jeszcze się zastanowić, jeśli nie będzie zainteresowany i sam pierwszy nie będzie chciał zainicjować, radzę sobie odpuścić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Gość Ann napisał:

Nie pisz i nie dzwoń. Jak mu przeszło zauroczenie to będzie milczał lub wymyślał różne kłamstwa . Tak to jest z facetami . Jak odpuścisz to on zacznie się zastanawiać o co chodzi ...Może kiedyś napisze ale ja osobiscie już bym go olała . Nie pozwól się traktować tak aby sięgał po Ciebie kiedy jemu się zachce ... Świat zwariował i teraz kobiety są bardziej zaangażowane niż faceci . Czas to zmienić . P

To jest akurat głupie podejście typu księżniczka. Jak człowiekowi zależy to powinien się starać, choćby po to, żeby później nie zastanwiać się "co by było gdyby". Facet może mieć jakieś problemy, o których autorce nie mówi i mogłaby mu pomóc.

Jak zacząłem się spotykać z moją kobietą odezwała się do mnie moja była. Nie było to dla mnie miłe i też się wycofałem z obu realcji na jakiś czas, bo musiałem sobie wszystko poukładać. Gdyby moja akutualna wtedy odpuściła, a nie mi pomogła, to dziś pewnie nie bylibyśmy razem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
14 minut temu, Kulka napisał:

No tak tylko ja nie potrafię tak wprost. Często się przy nim stresuje i on to widzi bo sam czasami zwraca mi uwagę na to. 

O i tu jest pies pogrzebany!!!! Takie Twoje zachowanie pokazuje, że nie jesteś dobrym materiałem na partnerkę tylko raczej na osobę, którą trzeba będzie prowadzić za rękę i która nie bedzie miala wlasnego zdania. Takie osoby nie są wcale atrakcyjne i związek z osobą z takim podejściem jak Twoje, na dłuższą metę nie ma żadnego sensu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

To jest akurat głupie podejście typu księżniczka. Jak człowiekowi zależy to powinien się starać, choćby po to, żeby później nie zastanwiać się "co by było gdyby". Facet może mieć jakieś problemy, o których autorce nie mówi i mogłaby mu pomóc.

Jak zacząłem się spotykać z moją kobietą odezwała się do mnie moja była. Nie było to dla mnie miłe i też się wycofałem z obu realcji na jakiś czas, bo musiałem sobie wszystko poukładać. Gdyby moja akutualna wtedy odpuściła, a nie mi pomogła, to dziś pewnie nie bylibyśmy razem. 

Możecie za tydzień już nie być razem i okaże się, że nie było warto, że lepiej było już wtedy się rozstać. Z czym potrzebowałeś pomocy? Nie wiedziałeś którą kochasz? Obecną musiała walczyć o miłość? No to jej nie zazdroszczę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Możecie za tydzień już nie być razem i okaże się, że nie było warto, że lepiej było już wtedy się rozstać. Z czym potrzebowałeś pomocy? Nie wiedziałeś którą kochasz? Obecną musiała walczyć o miłość? No to jej nie zazdroszczę. 

Masz płytkie podejście CI powiem. Nie, nie musiała walczyć o miłość, bo na tamtym etapie naszej relacji nie było mowy o miłości, nie mam 15 lat i nie zako...e się po miesiącu. Poznawałem wtedy dopiero moją obecną partnerkę, a była która się odezwała była osobą z którą miałem się żenić kiedyś. Nie trzeba być geniuszem, żeby się zorientować, że mogło to wprowadzić dużo zamieszania w moim życiu.

1. Wiadome przeanalizowanie swoich własnych wartości. 
2. Powrót strachu związanego z tym, że jeśli się z kimś zwiążę, to może się to i tak skończyć jak wtedy, to może lepiej nie wiązać się z nikim?

Masz tak wąskie podejście, jakbyś miał/a klapki na oczach, a życie nie jest czarnobiałe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gosc napisał:

O i tu jest pies pogrzebany!!!! Takie Twoje zachowanie pokazuje, że nie jesteś dobrym materiałem na partnerkę tylko raczej na osobę, którą trzeba będzie prowadzić za rękę i która nie bedzie miala wlasnego zdania. Takie osoby nie są wcale atrakcyjne i związek z osobą z takim podejściem jak Twoje, na dłuższą metę nie ma żadnego sensu. 

Tu się zgodzę, słabe to, że autorka stresuje się randkami, to nie spotkania z Papieżem, wątpię, że autorka potrafi być sobą przy nim, pewnie strasznie się pilnuje we wszystkim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tu się zgodzę, słabe to, że autorka stresuje się randkami, to nie spotkania z Papieżem, wątpię, że autorka potrafi być sobą przy nim, pewnie strasznie się pilnuje we wszystkim. 

Tak, ja po jakimś czasie po prostu przestałbym się spotykać z autorką. Powiedziałbym sobie, że skoro stresuje się przy mnie, to niech sobie znajdzie kogoś przy kim nie będzie się stresowała. PO za tym czułbym się źle z tym, że ona się tak zachowuje. Jakbym był jakimś tyranem, krzyczał na nią czy ją bił. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko wybacz myślałem, że Twoja sytuacja jest podobna do mojej ale to nie prawda. My oboje byliśmy normalnymi pewnymi siebie ludźmi, którzy lubi spędzać ze sobą czas. U was jest inaczej i trochę nie dziwie się, że facet się wycofał, bo nie jest przecież terapeutom i raczej chce normalnego związku, a nie kogoś komu od początku będzie musiał pomagać w jego problemach personalnych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość Gosc napisał:

Masz płytkie podejście CI powiem. Nie, nie musiała walczyć o miłość, bo na tamtym etapie naszej relacji nie było mowy o miłości, nie mam 15 lat i nie zako...e się po miesiącu. Poznawałem wtedy dopiero moją obecną partnerkę, a była która się odezwała była osobą z którą miałem się żenić kiedyś. Nie trzeba być geniuszem, żeby się zorientować, że mogło to wprowadzić dużo zamieszania w moim życiu.

1. Wiadome przeanalizowanie swoich własnych wartości. 
2. Powrót strachu związanego z tym, że jeśli się z kimś zwiążę, to może się to i tak skończyć jak wtedy, to może lepiej nie wiązać się z nikim?

Masz tak wąskie podejście, jakbyś miał/a klapki na oczach, a życie nie jest czarnobiałe. 

Mam podejście jakie mam. Nigdy nie chciałabym być w takiej sytuacji, że będę plastrem na czyjąś ranę. Moj mąż nigdy by się nie wycofał z naszej znajomości przez wiadomość od byłej,  jestem tego pewna o wolę być w swojej sytuacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Mam podejście jakie mam. Nigdy nie chciałabym być w takiej sytuacji, że będę plastrem na czyjąś ranę. Moj mąż nigdy by się nie wycofał z naszej znajomości przez wiadomość od byłej,  jestem tego pewna o wolę być w swojej sytuacji. 

Chyba nie do końca się rozumiemy. PRzecież ta była nie napisała do mnie teraz. Napisała kiedyś tam jak dopiero poznawałem swoja partnerkę. Znaliśmy się wtedy miesiąc byliśmy po 4 randkach i dopiero coś się zaczynało dziać. Pamiętam, że wtedy doszedłem do wniosku, że chyba lepiej być samemu i się odciąłem na jakiś czas ale ona nie odpuściła, nie pozwoliła mi tak sobie uciec i dzieki temu jestesmy dziś razem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Chyba nie do końca się rozumiemy. PRzecież ta była nie napisała do mnie teraz. Napisała kiedyś tam jak dopiero poznawałem swoja partnerkę. Znaliśmy się wtedy miesiąc byliśmy po 4 randkach i dopiero coś się zaczynało dziać. Pamiętam, że wtedy doszedłem do wniosku, że chyba lepiej być samemu i się odciąłem na jakiś czas ale ona nie odpuściła, nie pozwoliła mi tak sobie uciec i dzieki temu jestesmy dziś razem. 

Autorka zna faceta kilka miesięcy, były sytuacje łóżkowe, źle jej radzisz i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

O rany ... Każda kobieta stresuje się trochę randką, szczególnie na początku znajomosci . Coś w tym nienormalnego ? Ale jak facet się schował to ma powód i to poważny . Miałam kiedyś podobna sytuacje . Na szczęście nie zaangażowałam się , bo po ostatnim rozczarowaniu byłam bardziej ostrożna . Facet pisał , dzwonił , spotykaliśmy się przynajmniej raz, dwa razy w tygodniu i spędzaliśmy ze sobą duuuzo czasu. Były spacery , kino, kolacja ...Nagle wszystko umilkło na dwa tygodnie . Jakoś się tym nie przejęłam bo akurat był czas świąteczno noworoczny ale potem pojawił się jakby nigdy nic ... nie będę rozpisywać się o dalszej sytuacji ale w efekcie końcowym wyszło ze ma żonę ... hahaha . Zakończyło się bez komentarzy . To ja wtedy zamilkłam. Wiem ze to nie to samo bo Ty się zaangażowałaś ale pomyśl o tym ... Pozdrawiam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Autorka zna faceta kilka miesięcy, były sytuacje łóżkowe, źle jej radzisz i tyle. 

kilka miesięcy to nic. Zachowujesz się jakbyś miał/a 15 lat. MOże jest chory? może ma problemy w pracy? Może coś się stało? Może skoro autorka się tak streswała, to postawił to olać i teraz jest czas by autorka pokazała, że jednak potrafi walczyć o swoje? 

To Ty źle radzisz uważając, że najlepiej odpuszczać  siedzieć na doopie i jak księżniczka czekać, aż ktoś padnie nam do stóp. Proponujesz autorce jakieś chore gierki typu "olej go to sam przyjdzie" - to jest manipulacja, na tym związku nie zbudujesz, a jak zbudujesz to na pewno nie zdrowy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość Gosc napisał:

kilka miesięcy to nic. Zachowujesz się jakbyś miał/a 15 lat. MOże jest chory? może ma problemy w pracy? Może coś się stało? Może skoro autorka się tak streswała, to postawił to olać i teraz jest czas by autorka pokazała, że jednak potrafi walczyć o swoje? 

To Ty źle radzisz uważając, że najlepiej odpuszczać  siedzieć na doopie i jak księżniczka czekać, aż ktoś padnie nam do stóp. Proponujesz autorce jakieś chore gierki typu "olej go to sam przyjdzie" - to jest manipulacja, na tym związku nie zbudujesz, a jak zbudujesz to na pewno nie zdrowy. 

Narazie to on siedzi na dupie jak książę, więc o księcia należy walczyć, a o księżniczkę nie,  brawo za logikę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Narazie to on siedzi na dupie jak książę, więc o księcia należy walczyć, a o księżniczkę nie,  brawo za logikę. 

Ale to przecież ona czegoś chce, a nie on. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ale to przecież ona czegoś chce, a nie on. 

Tu się zgadzam, dlatego uważam, że nie ma o co walczyć, bo to tanga trzeba dwojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jesteś jedną z kilku, trzyma was, bo często potrzebuje odmiany, dlatego będzie dbał o podtrzymanie relacji bez ostatecznych zobowiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Ann napisał:

Nie pisz i nie dzwoń. Jak mu przeszło zauroczenie to będzie milczał lub wymyślał różne kłamstwa . Tak to jest z facetami . Jak odpuścisz to on zacznie się zastanawiać o co chodzi ...Może kiedyś napisze ale ja osobiscie już bym go olała . Nie pozwól się traktować tak aby sięgał po Ciebie kiedy jemu się zachce ... Świat zwariował i teraz kobiety są bardziej zaangażowane niż faceci . Czas to zmienić . P

brednie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jesteś jedną z kilku, trzyma was, bo często potrzebuje odmiany, dlatego będzie dbał o podtrzymanie relacji bez ostatecznych zobowiązań.

Albo dopiero zaczął z inną i powoli odsuwa się od autorki. Płynnie przejdzie między relacjami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Być może po lepszym poznaniu cię chłopak stwierdził, że to jednak nie to. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×