Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Linkowska

Pasja przeszkodą w związku?

Polecane posty

Mam ogromny problem. Jestem od 6 miesięcy w szczęśliwym związku, mój mężczyzna jest ode mnie starszy o 8 lat ale "nadajemy na tych samych falach". Ja zawsze byłam trochę do przodu, więc absolutnie mi to nie przeszkadza. Nie w tym rzecz, gdy się poznaliśmy i gdy już zaczęliśmy ze sobą być to wiedział o mnie wszystko, nic nie ukrywałam. Od ponad 20 lat mam pasję, którą kochałam zawsze najbardziej jak tylko się da, chodzę po górach. Zimą, latem, w śniegu i w słońcu. Po Beskidach, Tatrach a być może i kiedyś Alpach. Teraz go kocham najmocniej ale moja pasja zawsze będzie moją drugą miłością. Odkąd jesteśmy razem mocno ograniczyłam swoje wyjazdy, po pierwsze dlatego, że to moja pasja i poświęcałam jej każdy weekend a teraz mamy go mieć dla siebie. Nie był to dla mnie żaden problem, jeździliśmy razem wtedy kiedy się dało, raz w miesiącu, raz na dwa miesiące. Oczywiście, nie było to dla mnie łatwe ale czego się nie robi dla miłości. Ostatnio jednak pojawiły się problemy, mój ukochany zaczął mieć problemy z sercem i musieliśmy zamienić nasze wycieczki na krótsze i mniej wymagające (tym samym nie dawały mi takiej samej przyjemności), po czym pojawił się kolejny problem, w jego nodze pojawił się taki jakby żylak, który teraz przez 6 tygodni wymusza na nim całkowitą przerwę w aktywności a później "spokojny, niesportowy tryb życia. W związku z tym mój partner nie wyobraża sobie żebym ja sama dalej trwała w mojej pasji i jeździła na przykład sama czy z przyjaciółką w góry. Zaznacza, że tak nie wygląda związek, że w związku należy być razem bo od takich małych rzeczy się zaczyna a później ludzie się od siebie oddalają. Złości się na mnie, że myślę o górach, mówię o nich właściwie codziennie, że w ogóle przychodzi mi na myśl wyjazd samej w góry. A ja cierpię, dzień za dniem coraz bardziej brakuje mi mojej pasji. To nie zmienia tego, że go kocham nad życie, że jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie i nie mogłabym bez niego żyć. Ale czy to znaczy, że muszę wybierać? Pomóżcie, może to ja robię coś nie tak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za karę? Nic złego mu w związku z tym nie zrobiłam. On wcześniej nie chodził po górach, to ja go tam zabrałam i wszystko pokazałam, jest to dla niego przyjemność ale nie pasja. Do tej pory cały czas dostosowywałam się do niego ale zaczynam tęsknić za tym co robiłam przez 20 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
8 minut temu, Linkowska napisał:

Za karę? Nic złego mu w związku z tym nie zrobiłam. On wcześniej nie chodził po górach, to ja go tam zabrałam i wszystko pokazałam, jest to dla niego przyjemność ale nie pasja. Do tej pory cały czas dostosowywałam się do niego ale zaczynam tęsknić za tym co robiłam przez 20 lat. 

Wiadomo, że to nie Twoja wina... 

być może nie chce byś się dobrze bawiła wtedy kiedy on 'cierpi'

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie cierpię chodzenia po górach. Dla mnie to męczarnia. Zmień hobby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie cierpię chodzenia po górach. Dla mnie to męczarnia. Zmień hobby.

haha o nie 🙂 dla mnie męczarnią jest na przykład patrzenie w tv przez godziny lub w ekran telefonu cały dzień. W górach jest pięknie ale trzeba to lubić. Każdy z nas jest inny, każdy inaczej lubi spędzać czas i dlatego jest tak fajnie i kolorowo. 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Nie ma prawa Cię ograniczać, masz prawo wyjechac czasem w góry. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Poki nie masz dziecka, to niby kto ma cie ograniczac? Ten mieczak z chorym sercem i zylakiem na nodze? 

Nie jest malym dzidziusiem, ktoremu trzeba podcierac tylek, ugotowac zupke i pollzyc spac opowiadajac bajke. To jego problem, ze jest slabego zdrowia i nie moze dotrzymac kroku. Mysle, ze takie  postawienie sprawy, jakie reprezentuje twoj niby ukochany jest powodem do zastanowienia. Nigdy nie rezygnuj z siebie. No mozna zrezygnowac, bo jest sytuacja nadzwyczajna, alarm w rodzinie, dziecko. Tak. Ale tylko bo niby ukochany jest niezadowolony. A wez poslij go w diably. Na co ci taki cherlak, co stawia takie zadania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka

Mam podobną sytuację, mój mężczyzna uwielbia sport, ja średnio. Kiedy razem jedziemy w góry wybieramy proste trasy, a na wymagające jeździ z kolegami. Spróbujcie się dogadać. Myślę że powinnaś postawić sprawę bardzo jasno że z pasji nie zrezygnujesz. Powiedz że dlatego będziesz bardziej wysportowana, ładne ciało, a przecież na tym chyba też mu zależy prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wymuszanie na kimś rezygnacji z pasji czy zmiany trybu życia jest nienormalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nice

Nie widzę nic złego w tym, że mogłabyś chodzić po górach z koleżanką lub większą grupą. Mój tato miał żylaki i zalecenie lekarza, aby dużo chodził, bo to uru.chamia pompę mięśniowo - naczyniową. Brak ru.chu pogłębia zastoje zylne. Wydaje mi się, że twój facet jest po prostu leniwy. No chyba że jesteście po 70. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie cierpię chodzenia po górach. Dla mnie to męczarnia. Zmień hobby.

Autorka nie zmieni hobby. Góry są jej obsesją. Gdyby były tylko jej pasją jeździła by tam kilka razy w roku, a nie co tydzień. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alpine A 310

Dziękuję Bogu, że moja druga połówka nie jest pasjonatką gór czy pasjonatką jazdy na nartach. Dobrze się dobraliśmy. Miałem szczęście. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Gość gość napisał:

Autorka nie zmieni hobby. Góry są jej obsesją. Gdyby były tylko jej pasją jeździła by tam kilka razy w roku, a nie co tydzień. 

Jeździłam latem co weekend bo nie miałam faceta, nie byłam w związku a to tam robiłam kursy, realizowałam się i miałam znajomych. Gdy byłam już w związku to chciałam tam być właśnie kilka razy w roku ale okazuje się, że nawet tego nie mogę mieć.  Góry mam od 1 godziny do maksymalnie 3 godzin od siebie, więc nie jest to dla mnie nie wiadomo jaka wyprawa, tylko szybki wypad w góry, bez nawet całego weekendu tylko poświęcenia np. 1 dnia w miesiącu dla siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Gość Alpine A 310 napisał:

Dziękuję Bogu, że moja druga połówka nie jest pasjonatką gór czy pasjonatką jazdy na nartach. Dobrze się dobraliśmy. Miałem szczęście. 

Jeśli jesteście idealnie tacy sami to faktycznie niesamowite. Jeszcze nie spotkałam takiej sytuacji kiedy ludzie lubią te same rzeczy, robią te same rzeczy itd. Czy to góry, jeżdżenie na rowerze, gra na PlayStation czy czytanie książek 🙂 Wszystkiego dobrego! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alpine A 310
6 minut temu, Linkowska napisał:

Jeśli jesteście idealnie tacy sami to faktycznie niesamowite. Jeszcze nie spotkałam takiej sytuacji kiedy ludzie lubią te same rzeczy, robią te same rzeczy itd. Czy to góry, jeżdżenie na rowerze, gra na PlayStation czy czytanie książek 🙂 Wszystkiego dobrego! 

Dziękuję za miłe słowa. Życzę Tobie partnera, który będzie podzielał twoją pasję- to w ostateczności gdyż mam nadzieję, że dogadacie się jednak w sprawie twojej pasji. Serdeczne pozdrowienia z Pomorza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Jeśli partner nie podziela Twej pasji, także mozna sie dogadac. My mamy rozne pasje. Może nie tak czasozerne, jak Twoja, bo zajmuja nam pare godzinek tygodniowo, ale jednak inne. On spotyka sie ze swoimi znajomymi, w tym z kobietami, ja z kolegami i robimy cos wspolnie. Cos co nas jara. Ale rozumiemy sie.

Twoj partner przypuszczalnie ma niskie poczucie wartosci, jest zazdrosny, weszy zdrade lub nie umie sobie czasu zorganizowac, bo jest typem Bluszcz. Nie wrozy to dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×