Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zdarzyło się wam kiedyś aby mąz uderzył was metalową łopatka do przewracania nalesników tak abyście upadły z krzykiem na podłogę a potem szarpał was za włosy wrzeszczac że jesteście nic nie warte

Polecane posty

Gość gość

Zdarzyło sie wam coś takiego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No pewnie, średnio co tydzień. Tylko prawdziwi mężczyźni tak robią ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Metalowa łopatka do przewracania naleśników🤣🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

No pewnie. Ostatnio dziś rano. Chyba to się zdarza każdej zamężnej kobiecie? Co za pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

metalową łopatką do naleśników i przewrócić się? to chyba łopata by musiała być. Ważę 48kg ale od takiej łopatki raczej bym nie padła 😄  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

metalową łopatką do naleśników i przewrócić się? to chyba łopata by musiała być. Ważę 48kg ale od takiej łopatki raczej bym nie padła 😄  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A dlaczego akurat łopatką do naleśników, a nie chohlą albo durszlakiem? 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

metalową łopatką do naleśników i przewrócić się? to chyba łopata by musiała być. Ważę 48kg ale od takiej łopatki raczej bym nie padła 😄  

To twój mąż musi się nauczyć dobrze uderzać. Jeszcze mu brakuje do prawdziwego mężczyzny skoro nie potrafi powalic kruszyny 48 kg. Musi się bardziej postarać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmm

No ja mysle, ze to sie zdarza w kazdej rodzinie. Inaczej, co to za chlop, co nie bije, nie pije i nie krzyczy. Pajac nie chlop. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darrrria

Metalowa nie, ale drewniana z ikea, to tak !  17 razy juz w ciagu tego roku. zapisuje w kalendarzyku. 

mam tez osobny kalendarz na to ile razy mnie prze.le.cial - w tym roku 111 razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie używam metalowych lopatek, bo do teflonowej patelni lepiej używać drewnianych lopatek. Dlatego jak coś to mąż wali patelnia a nie łopatka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Gość Mmm napisał:

No ja mysle, ze to sie zdarza w kazdej rodzinie. Inaczej, co to za chlop, co nie bije, nie pije i nie krzyczy. Pajac nie chlop. 

Ha ha ha taki już jest polski model rodziny.  Bo łobuz kocha najbardziej...  i bije najmocniej 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie robcie posmiewiska z przemocy. Jak bylam mlodziutka to zwiazalam sie z chlopakiem jednym. To byl moj pierwszy zwiazek. Po paru miesiacach zaczal mnie bic. Jak sie moja matka o tym dowiedziala to smiejac sie powiedziala, ze na pewno musialam zasluzyc, bo bez powodu by nie bil. Mialam 17 lat! Nie wiedzialam jak sie z tego wyplatac, bylam zagubiona, matka go przyjmowala do naszego domu, bo jak go unikalam to przyjezdzal do mnie. I przez to sie to ciagnelo poltora roku, rok sie nade mną znecal. A pomogla mi przypadkowa osoba! W wakacje sobie dorabialam i jednego dnia rozmawialam sobie z szefem i temat zszedl na przemoc domowa i sie wygadalam mu. Po prostu mu powiedzialam nie myslac o tym co mowie. I on mi najbardziej pomogl w rozstaniu. Nastepnego dnia zerwalam z tym chlopakiem, wpadl w furie, szarpnal mna tak ze od uderzenia glowa w sciane zemdlalam. Po schodach za wlosy mnie wciagal, zebym nie uciekla. Ledwo na nogach sie trzymalam po ucieczce od niego na boso. I poszlam do restauracji, w ktorej pracowalam, bo byla niedaleko. Szef pojechal do niego, odebral moje buty, okulary,torebke. Pozniej odwiozl mnie do domu. A moja matka pozniej przez pare lat narzekala ze drugiego takiego chlopaka nie znajde, ze zaprzepascilam zyciowa szasne na zycie na poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No, nadal mam łopatkę odbitą na czole, do świąt zejdzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie jestem nalesnikiem zeby przewrocic sie od uderzenia metaloea lopatka do przewracania nalesnikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nie robcie posmiewiska z przemocy. Jak bylam mlodziutka to zwiazalam sie z chlopakiem jednym. To byl moj pierwszy zwiazek. Po paru miesiacach zaczal mnie bic. Jak sie moja matka o tym dowiedziala to smiejac sie powiedziala, ze na pewno musialam zasluzyc, bo bez powodu by nie bil. Mialam 17 lat! Nie wiedzialam jak sie z tego wyplatac, bylam zagubiona, matka go przyjmowala do naszego domu, bo jak go unikalam to przyjezdzal do mnie. I przez to sie to ciagnelo poltora roku, rok sie nade mną znecal. A pomogla mi przypadkowa osoba! W wakacje sobie dorabialam i jednego dnia rozmawialam sobie z szefem i temat zszedl na przemoc domowa i sie wygadalam mu. Po prostu mu powiedzialam nie myslac o tym co mowie. I on mi najbardziej pomogl w rozstaniu. Nastepnego dnia zerwalam z tym chlopakiem, wpadl w furie, szarpnal mna tak ze od uderzenia glowa w sciane zemdlalam. Po schodach za wlosy mnie wciagal, zebym nie uciekla. Ledwo na nogach sie trzymalam po ucieczce od niego na boso. I poszlam do restauracji, w ktorej pracowalam, bo byla niedaleko. Szef pojechal do niego, odebral moje buty, okulary,torebke. Pozniej odwiozl mnie do domu. A moja matka pozniej przez pare lat narzekala ze drugiego takiego chlopaka nie znajde, ze zaprzepascilam zyciowa szasne na zycie na poziomie

Współczuję. Też mam za sobą zwiazek gdzie mój ex miał takie zapędy.

Tu akurat wszyscy robią sobie żarty bo ten temat to prowokacja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nie robcie posmiewiska z przemocy. Jak bylam mlodziutka to zwiazalam sie z chlopakiem jednym. To byl moj pierwszy zwiazek. Po paru miesiacach zaczal mnie bic. Jak sie moja matka o tym dowiedziala to smiejac sie powiedziala, ze na pewno musialam zasluzyc, bo bez powodu by nie bil. Mialam 17 lat! Nie wiedzialam jak sie z tego wyplatac, bylam zagubiona, matka go przyjmowala do naszego domu, bo jak go unikalam to przyjezdzal do mnie. I przez to sie to ciagnelo poltora roku, rok sie nade mną znecal. A pomogla mi przypadkowa osoba! W wakacje sobie dorabialam i jednego dnia rozmawialam sobie z szefem i temat zszedl na przemoc domowa i sie wygadalam mu. Po prostu mu powiedzialam nie myslac o tym co mowie. I on mi najbardziej pomogl w rozstaniu. Nastepnego dnia zerwalam z tym chlopakiem, wpadl w furie, szarpnal mna tak ze od uderzenia glowa w sciane zemdlalam. Po schodach za wlosy mnie wciagal, zebym nie uciekla. Ledwo na nogach sie trzymalam po ucieczce od niego na boso. I poszlam do restauracji, w ktorej pracowalam, bo byla niedaleko. Szef pojechal do niego, odebral moje buty, okulary,torebke. Pozniej odwiozl mnie do domu. A moja matka pozniej przez pare lat narzekala ze drugiego takiego chlopaka nie znajde, ze zaprzepascilam zyciowa szasne na zycie na poziomie

Bardzo współczuję. Co mnie jednak przeraża najbardziej, to postawa Twojej matki. Zerwałabym na zawsze kontakty z kimś takim. Nie wyobrażam sobie zrobić czegoś tak obrzydliwego własnemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×