Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Confused girl

Związek, nie związek?

Polecane posty

Gość Confused girl

Hej 😊 Czuję, że potrzebuję opinii osób postronnych, więc może tutaj ktoś się wypowie co myśli na temat sytuacji, w której się znalazłam. No więc, poznałam faceta ;) mam 32 lata, rozwódka (z winy exa), mieszkam w uk, mam super pracę w zawodzie i tak poznałam jego. W pracy. On 38 lat bez rozwodów, dzieci itp, po prostu nie wyszedł mu pewien długi poważny związek. Pochodzi z Portugalii. Bardzo pracowity, ambitny, świetnie wykształcony na dobrym stanowisku ( zresztą tak jak i ja).Kolegujemy się od 1,5roku, relacja wyłącznie w pracy, ale swietnie się dogadywaliśmy od początku. Jednak coś się zmieniło i zaiskrzyło dosyć mocno z obu stron, gdy dostałam pracę w jego departamencie (2 miesiące temu).Ewidentna chemia, Niezłe zawirowanie emocjonalne. On był w związku na odległość z Niemką (ona w Niemczech, on w UK) przez około rok czasu. Zakończył ten związek tydzień temu, mówił, że do siebie nie pasowali, nie widział ich w przyszłości razem itp. Przespaliśmy się ze sobą, potem kolejny raz i kolejny... zawsze po jakiejś imprezie firmowej itp. Nie możemy się opanować... widzę na codzień jego zainteresowanie. Mówi wprost, że chce ze mną być, że nie może przestać myśleć o mnie, nie możemy przestać rozmawiać, o wszystkim. Zawsze nam mało, czujemy się ze sobą świetnie. Ja od początku wiedziałam, że to coś specjalnego, coś innego niż doświadczałam do tej pory. Coś czego zawsze szukałam w innych facetach, ale nigdy nie znalazłam. Problem w tym, że nikt o nas nie wie, nawet nie ma w sumie nas, bo nie jesteśmy razem, ale też nie osobno. Zwierza mi się z ważnych rzeczy, prosi o poradę. Opowiada o swojej rodzinie i chce znać szczegóły mojego życia (rodzina w Pl, przeszłość, plany na przyszłość ) On prosi o czas, żeby poukładać swoje myśli i życie (dostał nową pracę, zerwał z dziewczyną, choć mówi wprost, że to nie było łatwe, bo wciąż do niej coś czuje, chociaż wie ze ten związek nie miał przyszłości). Powiedział, że bardzo by chciał, żebym dała mu czas. Ja nie naciskam, nie nagabuję i nie narzucam się. Ale boję się, że wyjdzie jak zwykle...on jest świetnym facetem, super charakter, towarzyski, wszyscy go bardzo lubią, wiem że chce ode mnie czegoś poważnego a nie przelotnego romansu. Rozmawia ze mną o przyszłości, moich planach, rodzinie, dzieciach itp itd... ale ten czas... on nie jest w stanie nawet określić ile go potrzebuje... powiedział tylko ze, w styczniu jeszcze nie będziemy razem ... dziwne ? Czy to może moje urojenia? Jestem zbyt podejrzliwa? Czy jego postawa jest normalna ? Dzięki, za czas poświęcony na przeczytanie moich wywodów ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×