Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agnieszka

Konflikt moralny w pracy. Co robić?

Polecane posty

Gość Agnieszka

Pracuję w szkole, jest to duża placówka. Niedawno zatrudniono pewną panią, mlodą dziewczynę zaraz po studiach, pracuje póki co jako nauczyciel stażysta na umowę o zastępstwo. Niestety, koleżanka, która poszła na zwolnienie zmarła i dyrekcja postanowiła, że zatrudni tę nową panią, jeśli ta się nadaje. Żeby to sprawdzić postanowiono, że posiedzę na kilku jej lekcjach i złożę raporty. Wiem, że to śmieszne, ale oni mają dziwne pomysły czasem u mnie w pracy. Do rzeczy. W czwartek byłam po raz pierwszy i wszystko mi opadło. Wiem, że uczniowie potrafią być nieznośni, ale ta pani w ogóle nie potrafi wprowadzić dyscypliny w klasie, ona swoje, a dzieci swoje. Wiedzę niewątpliwie ma, ale nie potrafi skupić na sobie uwagi, raczej cicho mówi. Niektórzy nawet nie wyjęli podręcznika, a ona sprawiała wrażenie, jakby bała im się zwrócić uwagę, a to była dopiero 4. klasa szkoły podstawowej! Dla mnie to był szok, a pierwszy raport muszę złożyć do poniedziałku. Kwestia jest jednak taka, że ja nie chcę jej zaszkodzić, a jak napiszę o tym wszystkim, to ta dziewczyna straci szansę na zatrudnienie, a jest przecież możliwość, że jeszcze się wyrobi. Jeśli nie dadzą jej umowy, to pewnie będzie musiała znowu wysyłać milion CV i liczyć, ze któraś szkoła odpowie. Zdecydowanie mam za miękkie serce, powiedzcie, co byście zrobili na moim miejscu? Przepraszam, że tak długo, ale pokręcone to strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona

A nie mogłabyś pertraktowac z dyrekcja żebyś to nie ty była jedynym decydentem? Np tak żeby jeszcze jedna czy dwie nauczycielki napisał raporty. 

Jeśli się nie da to napisałbym prawdę. Niech narazie popracuje na to zastępstwo, może za kilka miesięcy można by podjąć ostateczna decyzje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg

A jakbys z nia pogadala i powiedziala doradzila jak prowadzic lekcje? Albo zaprosic ja na swoja lekcje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmo

Albo będzie lubiana wśród uczniów,  albo założą jej kosz na głowę.  Ktoś powinien jej powiedzieć,  żeby była bardziej stanowcza i głośniej mówiła.  Z tego,  co piszesz to była jej pierwsza lekcja,  może trema ją zjadła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie skreslaj jej. Trzeba się oswoić z dziećmi, nabrać trochę rutyny. Twoja wizytacja na lekcji na pewno nie poprawiła jej komfortu.

Zresztą, jeśli będzie kiepskim nauczycielem, to nie pierwszym i nie ostatnim. 

Ty też kiedyś zaczynalas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka
33 minuty temu, Gość Iwona napisał:

A nie mogłabyś pertraktowac z dyrekcja żebyś to nie ty była jedynym decydentem? Np tak żeby jeszcze jedna czy dwie nauczycielki napisał raporty. 

Niby tak, jednak moje koleżanki już na pewno nie będą tak wyrozumiałe, więc dziewczyna i tak straci pracę, a dyrekcja zaraz zacznie się pytać po co jeszcze ktoś inny, bo przecież mam oczy i uszy.

24 minuty temu, Gość Elmo napisał:

Albo będzie lubiana wśród uczniów,  albo założą jej kosz na głowę.  Ktoś powinien jej powiedzieć,  żeby była bardziej stanowcza i głośniej mówiła.  Z tego,  co piszesz to była jej pierwsza lekcja,  może trema ją zjadła. 

To nie była jej pierwsza lekcja, ona uczy tu od połowy września. Widać, ze jest nieśmiała. Jak jej nie będzie pasowało to sama rzuci tę pracę, lepsze to niż jakby praca miała rzucić ją. 😉

20 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zresztą, jeśli będzie kiepskim nauczycielem, to nie pierwszym i nie ostatnim. 

Haha, mój mąż powiedział dokładnie to samo. 😉

Na razie zbieram argumenty za i przeciw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jol

Porozmawiaj z nią 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Daj jej informację zwrotną.  Poradz,  jak ma się zachowywać przed uczniami.  Jeśli się zastosuje i przynajmniej zacznie próbować stosować twoje rady, to daj jej szansę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

To nie pisz w raporcie o swoich wrażeniach. Wrażenia każdy ma inne.

Napisz o faktach (Choć one też będą subiektywnie przefiltrowane). Czyli, mówiła cicho, część dzieci nie wyjela podręczników (Jeśli to ma w ogóle znaczenie?), merytorycznie tak czy siak. Plusy i minusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka
32 minuty temu, Gość Jol napisał:

Porozmawiaj z nią 

Porozmawiam, tylko co to da? Żeby uczyć w szkole trzeba mieć ukończone praktyki, więc musi wiedzieć jak powinny wyglądać lekcje. Wątpię, aby jedna rozmowa coś zmieniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moim zdaniem lepiej napisać prawdę. Może akurat dyrekcja z nią porozmawia, że zatrudnią ją ale pod warunkiem, że popracuje nad rzeczami, które wymieniłaś w raporcie.

Skoro dziewczyna nie jest w czymś dobra, to lepiej jej o tym powiedzieć i dać szansę na poprawę. A nie wyrzucić bez słowa albo przyjąć  i udawać, że wszystko jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
49 minut temu, Gość Agnieszka napisał:

Porozmawiam, tylko co to da? Żeby uczyć w szkole trzeba mieć ukończone praktyki, więc musi wiedzieć jak powinny wyglądać lekcje. Wątpię, aby jedna rozmowa coś zmieniła. 

Może po praktykach nie dostała żadnego sensownego feedbacku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fretak taka jedna

A chcesz jej pomoc czy zaszkodzic? Moze ona jest dobra z przedmiotu a ne potrafi dyscyplinowac? Moze nie dostala feedbacku na praktykach. Teraz dzieci potrafia byc okropne (mimo to i tak nadal uwazam je za lepsze niz dorosli, ktorzy bez wahania potrafia byc podli i w podlosci trwac).

Nie mozesz jej cokolwiek podpowiedziec? Inaczej sie dyscyplinuje mlodsze  a inaczej starsze dzieciaki a skoro dyrekcja Cie do niej poslala tzn.ze tez uczysz starsze. Na pewno widzisz po tym, jak uczy, czy kiedykolwiek miala praktyki, bo to sie da zobaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fretka taka jedna

tylko jesli chcesz to zrobic, to zrob to tak, zeby sie na Tobie nie zemscilo wg zasady "nie rob komus dobrze, nie bedzie ci zle". Nie zawsze obdarowany pomoca te pomoc doceni.

Zalezy, co jest powodem tego, ze sobie nie poradzila z klasa: moze ona nie ma swiadomosci, jak bardzo trzeba sie przygotowac do zajec, zeby ich zaciekawic. Ale skoro nawet nie wyjeli zeszytow tzn., ze tu dyscyplinowanie kuleje. Bo jak to tak? Dzieci rzadza a nauczyciel daje sobie wejsc na glowe? Jesli nie odbyla praktyk a ktos jej przyklepal, ze odbyla to teraz ponosi konsekwencje.. Wiem, ze nalezy liczyc na siebie i ona tez powinna, ale jesli widzisz sens, zeby jej pomoc to to zrob. Casem po kims widac, ze sobie lekcewazy obowiazki i nie zrozumie, ze wklada za malo pracy..Tu nie wiem, jak jest.

Czlowiek moze mowic cicho z samego stresu...a z drugiej strony ludzie wcale nie chca komus pomagac "zeby takiej nie bylo za dobrze".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez ucze

dodajmy jeszcze gwoli wyjasnienia, ze dzieci teraz potrafia byc niedobre, bo po prostu sa niewychowane i rodzice nie mowia im, ze nauczyciela trzeba sluchac, bo sie bombelkowi oplaci (patrz:brak koniecznosci placenia za korepetycje). To, ze nie wyjeli zeszytow to jeszcze nic, ale jak one wyczuly/wyczuja, ze nauczyciel malo stanowczy to jej dopiero pokaza. A rodzice pokaza jeszcze lepiej.  "bo taka nauczycielka to ma dobrze", bo ma 18godz. pracy za 1800zl. na reke, czesto z okienkami, wiec siedzi w szkole np. srednio 25-35godz., od wrzesnia do czerwca....Ta nauczycielka, o ktorej piszesz ma umowe do 26czerwca i na pewno na wakacje i tak zostanie bez pracy. A jesli bedzie jej szukac to dostanie umowe do 26czerwca (tak wykorzystuja sytuacje dyrektorzy).

Ona musi sie nauczyc uzerac z bombelkami, bo czlowiek kulturalny na poczatku jest zdezorientowany tym, co te dzieci robia-ten proces skutecznego uzerania sie z grupa rozwydrzonych malolatow nazywa sie wlasnie "dyscyplinowaniem"klasy. Inaczej te dzieci nie dadza jje dojsc do slowa a o pracy  Biedronce bedzie myslala, jak o zbawieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina6

widac reka reke myje, dla mnie to jest skandal zeby takie nieudane nauczycielki uczyly moje dzieci. doniosła bym odrazu dyrektorce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość tez ucze napisał:

dodajmy jeszcze gwoli wyjasnienia, ze dzieci teraz potrafia byc niedobre, bo po prostu sa niewychowane i rodzice nie mowia im, ze nauczyciela trzeba sluchac, bo sie bombelkowi oplaci (patrz:brak koniecznosci placenia za korepetycje). To, ze nie wyjeli zeszytow to jeszcze nic, ale jak one wyczuly/wyczuja, ze nauczyciel malo stanowczy to jej dopiero pokaza. A rodzice pokaza jeszcze lepiej.  "bo taka nauczycielka to ma dobrze", bo ma 18godz. pracy za 1800zl. na reke, czesto z okienkami, wiec siedzi w szkole np. srednio 25-35godz., od wrzesnia do czerwca....Ta nauczycielka, o ktorej piszesz ma umowe do 26czerwca i na pewno na wakacje i tak zostanie bez pracy. A jesli bedzie jej szukac to dostanie umowe do 26czerwca (tak wykorzystuja sytuacje dyrektorzy).

Ona musi sie nauczyc uzerac z bombelkami, bo czlowiek kulturalny na poczatku jest zdezorientowany tym, co te dzieci robia-ten proces skutecznego uzerania sie z grupa rozwydrzonych malolatow nazywa sie wlasnie "dyscyplinowaniem"klasy. Inaczej te dzieci nie dadza jje dojsc do slowa a o pracy  Biedronce bedzie myslala, jak o zbawieniu.

Teraz? Zawsze tak było, że jak nauczyciel był do dupy pod tym względem, że miał gdzieś, czy klasa go słucha, to dzieciarnia robiła co chciała. Ta pani nie powinna uczyć.To jest jedna z tych osób, które "odwalą swoje" i idą do domu. Tak jakbyś coś produkowała i odwalała manianę. No co? Zapakowane jest? Jest. Nieważne, że nie to opakowanie, że etykieta nie z tej strony, że towar w środku niezabezpieczony itd. To jest dokładnie to samo. Nieważne, że nie dopilnowała, żeby dzieci z tego coś wyniosły, a potem dalsza nauka będzie rodziców kosztować kupę kasy. Powiedziała co ma powiedzieć i ona nauczyła. W pewnym momencie zacznie walić jedynkami za wszystko i powie, że to dzieci nie pracują. Wejdzie ze skrajności w skrajność. Z ciamajdy za parę lat zamieni się w ostrą siekierę, a i tak niczego nie nauczy, bo nie potrafi.

Autorko, ona przyzwyczaiła już dzieci do tego, że jest zawodową melepetą i można jej na biurko sr/ać. Powinna zakończyć z końcem roku szkolnego karierę w tej szkole, o ile nie już i jeśli chce dalej uczyć w zawodzie, to szukać innej szkoły i tam się zabrać do roboty jak powinna. To nie dzieci ją zjedzą, a rodzice. Jeśli moje dziecko chce się uczyć i widzę jak pracuje w domu, a w szkole żadnego efektu, bo, albo nauczyciel ciapa i cała klasa przeszkadza, albo nauczyciel wredna pissda, czy wredny ch/uj i nie docenia pracy dziecka, a właściwie to ten nauczyciel nie docenia pracy żadnego ucznia, to ja jako rodzic, mam prawo powiedzieć nauczycielowi prosto w twarz co o nim myślę. Każda inna branża za swoje błędy ponosi konsekwencje. Nagany, kara pieniężna, utrata premii, a nawet zwolnienie z pracy. Tylko nauczyciele święte krowy. Albo się laska ogarnie i wprowadzi trochę dyscypliny i zacznie wymagać, aby klasa ją słuchała i zaczęła głośniej mówić, albo nie powinna pracować w zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicja

A potem lament że nauczyciele beznadsiejni i nie potrafią uczyć, jak chcą dopuścić taka ofiarę jak ta dziewczyna do nauczania. 

Sorry, nie każdy się nadaje, chyba dobrze ze dyrekcja chce zrobić odsiew na początku zamiast dopuścić kolejnego nauczyciela który nic uczniom nie przekażę, bo nie umie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

 Moim zdaniem „ daj jej te prace „ każdy „ raport „ można napisać tak aby miał wydźwięk negatywny lub pozytywny. Dzieci jej nie słuchały, nie wyjęły książek , ona mówiła cicho...no ok ale cała klasa taka była czy tylko „ dyżurni w każdej klasie łobuziaki „ ? Nie wyjęli książek bo może w ogóle ich nie przydzwigali do szkoły , mówiła cicho bo może ma metodę ze to uspakaja, wrzeszczeć na dzieci tez nie halo. Każdy jakoś zaczyna, dzieci będą weryfikowane poprzez swoje oceny, nauczycielami zostaje się bo ma się misje, idee a potem życie weryfikuje to niewychowanym dzieciakami które nie potrafią wysiedzieć przez 45 min w spokoju i szacunkiem dla dorosłego. Dziewczyna chce tej pracy, ma swoje marzenia i wszystko pójdzie w cholerę. Była przygotowana do lekcji? Prowadziła ja merytorycznie zgodnie z wytycznymi kuratorium i dyrekcji 🙂? Mówiła poprawna polszczyzną? Była trzeźwa 🙂?  Nikogo nie karała fizyczne ?  Odpowiedz sobie sama, priorytetem nie są te dzieci - serio, one przyjdą i wyjdą , które ma wynieść z lekcji wiedzę te wyniosą, a ta kobieta dopiero zaczyna - daj jej szansę jeżeli zależy to od ciebie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez ucze

dokladnie daj jej szanse. Z jedej strony dobrymi checiami jest wybrukowane pieklo, ale z drugiej warto byc przywoitym. Punktowania, rozliczania i "nie wybaczania zadnego potkniecia" nie brakuje w zwiecie doroslych. Jesli widzisz, ze z jakiegos powodu warto ja zatrzymac w zespole to porozmawiaj z nia. Ludziom sie nie daje szans, ale kazdy ma oczekiwaia: rodzice oczekuja, dyrekcja oczekuje a jakby laska miala uprawnienia do nauczania 2 przedmiotow to wtedy juz na pewno "nalezy ja rozliczyc", "bo jak taka ksztalcona to my jej pokazemy". Taka jest ludzka mentalnosc i dlatego ludziom trudno poprawic swoj los (zawsze sie znajdzie taki, co w dno wbije).  Nikt nie jest nieomylny, ale cud, ze ona w ogole uczy za te 1800zl placone do 26czerwca.

Pomysl, moze ona bedzie tym kims, dzieki komu zycie w tym zespole pedagogow kiedys stanie sie znosne? Czy wy wszyscy jestescie idealni? Pomysl, prosze o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kadrowa

Przecież stażystka i tak może dostać umowę najwyżej do końca roku szkolnego. Rozumiem, że była zatrudniona na zastępstwo za panią, która zmarła. Jest więc teraz wakat. Niech dyrektor zatrudni ją dalej na czas odbycia stażu, czyli do 31.08.2020 r. - stażysta zawsze na czas określony, wg przepisów. Więc w czym problem? Jeśli przez ten rok się wyrobi, to dyrekcja może ją zatrudnić na czas nieokreślony od 01.09.2020, jako nauczyciela już kontraktowego. Trzeba dać młodym szansę. Porozmawiaj z jej opiekunem stażu, wychowawcami klas, w których uczy. Możecie też zasięgnąć opinii w miejscu, gdzie odbywała praktyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linnnnnnjga

Ogolnie praca w szkole zaskakuje mlodych nauczycieli. Zalezy jeszcze na jaka klase sie trafi. Sa w szkolu, ze uczniowie moga sie tak zachowywac. Jak sie z tego otrzasna, szukaja metod zeby zaprowadzic porzadek i nauczyc jak najwiecej. Jednym to sie udaje innym nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Po pierwsze - podzieliłabym się z nią obserwacjami. Jeśli będziecie razem pracować, to nie robiłabym kwasu za jej plecami tylko powiedziała szczerze "słuchaj, Kasia, dostałam polecenie od dyrekcji i muszę wskazać zarówno twoje mocne jak i słabsze strony, a zauważyłam.... " i powiedziałabym, że jeśli chce to może zwrócić się o wskazówki, czy pomoc do pozostałych nauczycieli. 

Powinnaś napisać jak było ale kluczowa jest forma.

Nie tyle "nie radzi sobie z klasą", co "konieczne jest wzmocnienie dyscypliny w klasie" czy "powinna rozwinąć kompetencje z zakresu ...." - to się nazywa positive language.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ty autorko jesteś inna nauczycielka w tej szkole czy kim? Po co się zgadzalas na taką akcję, masz w zakresie obowiązków takie rzeczy? No ale skoro już się podjęłaś, to wykonuj swoją pracę sumiennie i napisz to o co cię proszono czyli prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Napisz prawdę, przy takiej nauczycielce dzieci które chcą się uczyć dużo stracą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczekoscisk z desciskiem

prawde napisz, prawde! A najlepiej taka, ktora ja skutecznie pograzy..a niech ma, niech jej za dobrze nie bedzie...Bo bombelkom Aleksanderkom , Wincentom i Juliankom sie nalezy..a co! niech ma !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Powinnas napisac prawde. Jesli ta dziewczyna nie radzi sobie z dzieciakami to znaczy, ze nie nadaje sie do pracy ktora wykonuje. Jasne, mozna dac jej szanse, doradzic cos ale nie mozna ukrywac braku kompetencji. Praca nauczyciela jest praca specyficzna, wymagajaca specjalnych umiejetnosci ale tez cech charakteru. Nauczyciele maja teraz bardzo " zla prase", a Wy jeszcze chcecie zatajac, ze ktos sie do zawodu nie nadaje? 

Ktos tu napisal, ze w szkole dzieci nie sa najwazniejsze, przepraszam a kto jest, nauczyciel? Nauczyciel jest w szkole wlasnie dla dzieci, by je uczyc. Jezeli nie jest tam dla nich to co tam robi? 

Chcialabys Autorko trafic na takiego lekarza stazyste ktory nie potrafi wykonywac swojej pracy ale koledzy go kryli bo im go bylo zal? Jego bledy moga wyladowac na cmentarzu, ponoc z bledami nauczycieli jest gorzej, ida w pokolenia. 

Jezeli mozesz pomoc mlodej nauczycielce sluzac jej swoim doswiadczeniem to to zrob, nie klam jednak by dostala etat. Jak kiedys wyjdzie, jak uczy to do Ciebie beda pretensje, ze klamalas a wiedzialas, ze do pracy sie nie nadaje. 

Popros by ocenialo ja jeszcze dwoch czy trzech innych nauczycieli. Ocena bedzie uczciwa i z pewnoscia nie stronnicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

proste, napisz, ze bylo w miare ok, ale chcialabym przeprowadzic jeszcze kilka obserwacji, a dziewczynie po kolezensku zwroc uwage 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee

Powiedz jej co ma robić inaczej, że gówniarzy ma do pionu ustawić, niech na następnej lekcji bierze do tablicy tych co najgorzej się zachowywali. 

U mnie w szkole kiedyś była podobna sytuacja, dwoje pierwszych nauczycieli samo zrezygnowało, a trzeci który opanował haos pracował dalej, wystarczyło że jedynki za odpowiedzi i kartkówki się posypały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosuiek

wiele poprzedniczek napisało to co napisałabym ja  , ale napiszę jeszcze cos,

-wielu uczniów nawet nie wyjęło podręcznika,---- ha- jaka by nie była nauczycielka czy ostra czy łagodna, z doświadczeniem czy bez to te dzieci przecież wiedzą na jaki przedmiot przyszły i wiedzą ze mają książki zeszyty, same mają wiedzieć że ksiązki się wyciąga a nie że nauczycielka ma im mówic , piszesz ze ona a dzieci swoje, no cóż może i wina nauczycielki ale skoro tam byłaś po coś by zdac relacje dyrekcji to może i tej klasie przydałąby sie jakaś reprymenda, bo skoro nie słuchają w 4 klasie to co będzie pózniej, co na nich zadziałą by posłuchały, łagodny nauczyciel nie bo włąża na głowę to przydałby sie im ktoś ostry bo chyba już im się przyjżeć i zareagowac,  , sory odbiegłam od tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×