Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Często się z siebie śmiałam i inni to wykorzystali przeciwko mnie

Polecane posty

Gość gość

Mam 30 lat. Od zawsze interesowałam się psychologią i wiem że zawsze się radzi ludziom żeby umieli się z siebie śmiać, że tylko to świadczy o dużej pewności siebie i braku kompleksów. Niestety ta teoria obróciła się przeciwko mnie bo przez nią zrobiłam z siebie durnia i teraz nie sposób tego wszystkiego odkręcić. Np. zdarzało mi się mówić w pracy- ale ja głupia jestem, ale ze mnie ...ka, itd. Gdy inni się zaczynali śmiać ja razem z nimi jeszcze głośniej. I oni to perfidnie wykorzystali. Np.wchodząc do pracy witali mnie- cześć nasza kochana zawsze głupia. Tylko że wtedy już mnie przestało być do śmiechu. Nawet moja rodzina wykorzystała to przeciwko mnie. Mąż mówi w towarzystwie do swojej kumpeli z pracy przy mnie-moja kochana głupiutka żonka nawet by się nie zorientowała że bzykam inną. Niby żart ale mnie jest przykro.Sytuacja w szkole. Matematyczka mówi mi żebym pomogła synowi w lekcjach, a on na to- nie proszę pani, ja wolę korepetycje, mama tego nie zrozumie, zresztą cały czas sama o sobie mówi że jest głupia. Nauczycielka zdziwiona patrzy na mnie teraz dosłownie jak na przysłowiowego durnia, a ja czuję że za chwilę spłonę ze wstydu. Nawet mój ojciec mówi że swoją firmę przekaże siostrzenicy a nie mi bo jako głupia zmarnuję dorobek jego życia. Zaczęłam rozpaczliwie krzyczeć. Wtedy ojciec powiedział. Dobrze że wiesz że jesteś głupia ale nie trzeba było się z tym publicznie obnosić. Wstyd mi że spłodziłem takiego durnia. Wybiegłam i tak płakałam że aż zaczęły mnie nachodzić myśli samobójcze. Na szczęście mi przeszło ale poczucia własnej wartości nie odzyskałam.

Ten test piszę ku przestrodze. Nie ufajcie fałszywym teoriom pseudo- psychologów, że trzeba umieć się śmiać z siebie. To nieprawda. Będziecie tak robić to spotka was to co mnie. Teraz wiem że z dwojga złego lepiej nawet się wywyższać albo być milczącym mrukiem niż śmiać sie z siebie. Ludzie to perfidnie wykorzystają i staniecie się publicznym pośmiewiskiem. Bycie zbyt miłym nie opłaca się bo cię zniszczą. Zdepczą i zmieszają z błotem. Myślę nawet o porzuceniu rodziny i dotychczasowych znajomych, wyjechać gdzieś daleko i zacząc wszystko od nowa. Znienawidziłam ich wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Współczuję tej sytuacji, ale nie porzucaj dziecka bo ono cię kocha może nawet nie jest świadome że takim gadaniem cię rani. Pracę zmień natychmiast, w nowej bądź poważna i profesjonalna, żadnych żartów słodkiej ...ki. Zażądaj przeprosin od ojca, męża i dziecka. Jeśli to nie pomoże wybierz się z synem do psychologa, może ktoś obcy uświadomi mu powagę sytuacji, z ojcem pozostań w chłodnych i obojętnych relacjach a z mężem się rozwiedź. To straszne że wyśmiewa cię przy obcej kobiecie, pewnie kochance. To strasznie obniża poczucie własnej wartości. Innego wyjścia nie widzę. Ja nigdy publicznie nie śmieję się z siebie bo mam do siebie szacunek i wysokie rozwinięte poczucie własnej wartości. Lepiej byń nadętym bufonem niż głupim barankiem. Gdyby ktoś obcy publicznie próbował mnie ośmieszyć natychmiast bym się odpłaciła jeszcze ostrzejszą ripostą, a gdyby to zrobił ktoś bliski, np. mąż dostałby publicznie w twarz. Ludzie tak cię traktują jak im na to pozwalasz. Nie wymagaj szacunku od innych skoro sama go sobie nie okazujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość gość napisał:

Mam 30 lat. Od zawsze interesowałam się psychologią i wiem że zawsze się radzi ludziom żeby umieli się z siebie śmiać, że tylko to świadczy o dużej pewności siebie i braku kompleksów. Niestety ta teoria obróciła się przeciwko mnie bo przez nią zrobiłam z siebie durnia i teraz nie sposób tego wszystkiego odkręcić. Np. zdarzało mi się mówić w pracy- ale ja głupia jestem, ale ze mnie ...ka, itd. Gdy inni się zaczynali śmiać ja razem z nimi jeszcze głośniej. I oni to perfidnie wykorzystali. Np.wchodząc do pracy witali mnie- cześć nasza kochana zawsze głupia. Tylko że wtedy już mnie przestało być do śmiechu. Nawet moja rodzina wykorzystała to przeciwko mnie. Mąż mówi w towarzystwie do swojej kumpeli z pracy przy mnie-moja kochana głupiutka żonka nawet by się nie zorientowała że bzykam inną. Niby żart ale mnie jest przykro.Sytuacja w szkole. Matematyczka mówi mi żebym pomogła synowi w lekcjach, a on na to- nie proszę pani, ja wolę korepetycje, mama tego nie zrozumie, zresztą cały czas sama o sobie mówi że jest głupia. Nauczycielka zdziwiona patrzy na mnie teraz dosłownie jak na przysłowiowego durnia, a ja czuję że za chwilę spłonę ze wstydu. Nawet mój ojciec mówi że swoją firmę przekaże siostrzenicy a nie mi bo jako głupia zmarnuję dorobek jego życia. Zaczęłam rozpaczliwie krzyczeć. Wtedy ojciec powiedział. Dobrze że wiesz że jesteś głupia ale nie trzeba było się z tym publicznie obnosić. Wstyd mi że spłodziłem takiego durnia. Wybiegłam i tak płakałam że aż zaczęły mnie nachodzić myśli samobójcze. Na szczęście mi przeszło ale poczucia własnej wartości nie odzyskałam.

Ten test piszę ku przestrodze. Nie ufajcie fałszywym teoriom pseudo- psychologów, że trzeba umieć się śmiać z siebie. To nieprawda. Będziecie tak robić to spotka was to co mnie. Teraz wiem że z dwojga złego lepiej nawet się wywyższać albo być milczącym mrukiem niż śmiać sie z siebie. Ludzie to perfidnie wykorzystają i staniecie się publicznym pośmiewiskiem. Bycie zbyt miłym nie opłaca się bo cię zniszczą. Zdepczą i zmieszają z błotem. Myślę nawet o porzuceniu rodziny i dotychczasowych znajomych, wyjechać gdzieś daleko i zacząc wszystko od nowa. Znienawidziłam ich wszystkich.

Zanim zdecydujesz się na ten krok, napisz do wszystkich zainteresowanych list( ojca, męża, dziecka)z wyjaśnieniami, dlaczego zdecydowałaś się na taki krok. Zresztą niekoniecznie musisz to wszystko rzucać 🙂 Napisz listy i wyjedź na tydzień odpocząć od tego wszystkiego, ale tak żeby nie wiedzieli gdzie się mogłaś wybrać. Po prostu zniknij na tydzień z ich życia.  Może wtedy docenią cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zależy w jaki sposób się z siebie śmiejesz. Ja np. jestem gruba i mam wyczucie sytuacji przy jakich osobach mogę zażartować na temat swojej tuszy a przy jakich nie. Natomiast nigdy nie pozwoliłabym żeby ktoś żartował sobie ze mnie skoro JA sobie tego nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie napisałaś czy jesteś religijna. Bo z tego co wiem to Biblia uczy że kto się poniża będzie wywyższony. Moim zdaniem to nieprawda i fikcja literacka, tak nigdy nie było, nie jest i nie będzie. Lepiej umierać na kamieniach niż żyć na kolanach, lepiej siwieć niż parszywieć. Nie pozwól na znieważanie swojej osoby nawet przez najbliższych. Obcych olej i znajdź przyjaciół którzy cię docenią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Gość gość napisał:

Współczuję tej sytuacji, ale nie porzucaj dziecka bo ono cię kocha może nawet nie jest świadome że takim gadaniem cię rani. Pracę zmień natychmiast, w nowej bądź poważna i profesjonalna, żadnych żartów słodkiej ...ki. Zażądaj przeprosin od ojca, męża i dziecka. Jeśli to nie pomoże wybierz się z synem do psychologa, może ktoś obcy uświadomi mu powagę sytuacji, z ojcem pozostań w chłodnych i obojętnych relacjach a z mężem się rozwiedź. To straszne że wyśmiewa cię przy obcej kobiecie, pewnie kochance. To strasznie obniża poczucie własnej wartości. Innego wyjścia nie widzę. Ja nigdy publicznie nie śmieję się z siebie bo mam do siebie szacunek i wysokie rozwinięte poczucie własnej wartości. Lepiej byń nadętym bufonem niż głupim barankiem. Gdyby ktoś obcy publicznie próbował mnie ośmieszyć natychmiast bym się odpłaciła jeszcze ostrzejszą ripostą, a gdyby to zrobił ktoś bliski, np. mąż dostałby publicznie w twarz. Ludzie tak cię traktują jak im na to pozwalasz. Nie wymagaj szacunku od innych skoro sama go sobie nie okazujesz. 

Popieram. Nie daj pluć sobie w twarz. Nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jak ktoś będzie nadętym sztywniakiem to ludzie też będą sie z niego śmiać chociażby na złość,  żeby mu udowodnić że wcale nie jest z niego taki de beściak jak mu się wydaje i żeby nie obrastał w piórka. Zawsze należy zachować umiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość gość napisał:

[...]  Ten test piszę ku przestrodze. Nie ufajcie fałszywym teoriom pseudo- psychologów, że trzeba umieć się śmiać z siebie. To nieprawda. [...]

Prawda. Ale trzeba jeszcze robić to umiejętnie, mieć wyczucie sytuacji, by się nie poniżać i nie dyskredytować. A przede wszystkim nie pozwalać, by własne żarty były wykorzystywane przez innych jako uszczypliwości i docinki - wyznaczać granicę i reagować mocnymi ripostami, zamiast znosić to w milczeniu. Kwestia odpowiedniej postawy i stabilnej pewności siebie. Sama możesz się z siebie śmiać, inni nie mają takiego prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądny

Jestem facetem i się z tobą zgadzam. Kiedyś też się na tych teoriach psychologów przejachałem, a później otoczenie podłapało to i mi dojeżdzali. Nigdy więcej. We wszystkim umiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość rozsądny napisał:

Jestem facetem i się z tobą zgadzam. Kiedyś też się na tych teoriach psychologów przejachałem, a później otoczenie podłapało to i mi dojeżdzali. Nigdy więcej. We wszystkim umiar.

A Ty na czym się przejechałeś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja umiem się z siebie śmiać i nigdy nie spotkały mnie z tego powodu żadne nieprzyjemności. To że z siebie żartujesz świadczy o zdrowym dystansie do siebie a nie o tym że dajesz sobie pluć w twarz. Tyle że do śmiania się z siebie trzeba wybierać cechy z których jesteś dumna(np. jesteś wysoka, więc żartujesz ale żyrafa ze mnie, więc mogę wszystkim napluć z góry na głowę) a nie swoje słabe strony których się wstydzisz(np. masz mały biust i mówisz-ale deska ze mnie, nie mam piersi tylko klatę więc staram się o grupę inwalidzką.To zdecydowanie odradzam).Trzeba wyczuć złoty środek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko, Ty nie śmiałaś się sama z siebie, tylko wyzywałaś  i poniżałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptyk

Sama sobie musiałaś zaszkodzić, że doszło do takiego stanu rzeczy. Śmianie się z siebie ma pewne granice.  Jeśli błędy w pracy czy domu  tłumaczyłaś własną głupotą to za taką Cię mają. Błędy się naprawia. Robienie z siebie słodkiej ...ki ma konsekwencje. A gdybyś naprawdę miała dużo pewności siebie to potrafiłabyś postawić granicę między żartem w wyśmiewaniem się z ciebie i lekceważeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ty proponujesz niby śmiac się z siebie w uszczypliwy sposób czyli ubliżając obcym ludziom. Ja-żyrafa(niby śmieję się ze swojego zbyt wysokiego wzrostu) napluję ci z góry na głowę( to już złośliwośc bo wtedy ty dokuczasz temu człowiekowi szydząc z jego niskiego wzrostu). To brak kultury. Moja mama mówi że jak człowiek nie jest pewny czy coś można czy nie można powiedzieć to niech lepiej siedzi cicho. Mowa jest srebrem a milczenie złotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burza w mieście
11 minut temu, Gość gość napisał:

Jak ktoś będzie nadętym sztywniakiem to ludzie też będą sie z niego śmiać chociażby na złość,  żeby mu udowodnić że wcale nie jest z niego taki de beściak jak mu się wydaje i żeby nie obrastał w piórka. Zawsze należy zachować umiar.

Jak chcesz tak śmiać się z siebie to trzeba najpierw pokazać że jesteś na tyle ogarnięta, że to co mówisz o sobie nie jest prawdą. Sprawdzone, przetestowane i ludzie wiedzą że mam dystans do siebie. Ale durnie łapią się na to 😉 tylko czy to moja wina że ktoś jest głąbem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Uczyłam się historii i wiem że w Związku Radzieckim swego czasu modne było swego czasu składanie samokrytyki. I nikt się z tego nie śmiał, wręcz przeciwnie, ludzie cię szanowali,że jesteś na tyle odważny żeby publicznie przyznać się do błędów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ale składanie samokrytyki to jest poniżanie samego siebie. Moim zdaniem autorka jest zakompleksionym kozłem ofiarnym który chciał zabłysnąc w grupie. Tak jak Cygan co dał się powiesić dla towarzystwa, albo bezrobotny z Elbląga który sam się podpalił przed Powiatowym Urzędem Pracy. Bo chcieli zaistnieć w towarzystwie i byc sławnymi. Ale że nie mieli rozumu więc zabłysnęli tragiczną dla nich w skutkach głupotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Na Przystanku Woodstock ludzie zamieszczają na sobie różne śmieszne napisy typu: jestem gorszego sortu i dobrze mi z tym. I nikt nikogo nie opluwa z tego powodu, bo to wszystko to tylko żarty. Autorka miała pecha, bo trafiła na jakieś toksyczne środowisko. Najlepiej je więc jak najszybciej opuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaasoo
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Mam 30 lat. Od zawsze interesowałam się psychologią i wiem że zawsze się radzi ludziom żeby umieli się z siebie śmiać, że tylko to świadczy o dużej pewności siebie i braku kompleksów. Niestety ta teoria obróciła się przeciwko mnie bo przez nią zrobiłam z siebie durnia i teraz nie sposób tego wszystkiego odkręcić. Np. zdarzało mi się mówić w pracy- ale ja głupia jestem, ale ze mnie ...ka, itd. Gdy inni się zaczynali śmiać ja razem z nimi jeszcze głośniej. I oni to perfidnie wykorzystali. Np.wchodząc do pracy witali mnie- cześć nasza kochana zawsze głupia. Tylko że wtedy już mnie przestało być do śmiechu. Nawet moja rodzina wykorzystała to przeciwko mnie. Mąż mówi w towarzystwie do swojej kumpeli z pracy przy mnie-moja kochana głupiutka żonka nawet by się nie zorientowała że bzykam inną. Niby żart ale mnie jest przykro.Sytuacja w szkole. Matematyczka mówi mi żebym pomogła synowi w lekcjach, a on na to- nie proszę pani, ja wolę korepetycje, mama tego nie zrozumie, zresztą cały czas sama o sobie mówi że jest głupia. Nauczycielka zdziwiona patrzy na mnie teraz dosłownie jak na przysłowiowego durnia, a ja czuję że za chwilę spłonę ze wstydu. Nawet mój ojciec mówi że swoją firmę przekaże siostrzenicy a nie mi bo jako głupia zmarnuję dorobek jego życia. Zaczęłam rozpaczliwie krzyczeć. Wtedy ojciec powiedział. Dobrze że wiesz że jesteś głupia ale nie trzeba było się z tym publicznie obnosić. Wstyd mi że spłodziłem takiego durnia. Wybiegłam i tak płakałam że aż zaczęły mnie nachodzić myśli samobójcze. Na szczęście mi przeszło ale poczucia własnej wartości nie odzyskałam.

Ten test piszę ku przestrodze. Nie ufajcie fałszywym teoriom pseudo- psychologów, że trzeba umieć się śmiać z siebie. To nieprawda. Będziecie tak robić to spotka was to co mnie. Teraz wiem że z dwojga złego lepiej nawet się wywyższać albo być milczącym mrukiem niż śmiać sie z siebie. Ludzie to perfidnie wykorzystają i staniecie się publicznym pośmiewiskiem. Bycie zbyt miłym nie opłaca się bo cię zniszczą. Zdepczą i zmieszają z błotem. Myślę nawet o porzuceniu rodziny i dotychczasowych znajomych, wyjechać gdzieś daleko i zacząc wszystko od nowa. Znienawidziłam ich wszystkich.

Zapomnialas ze brak szacunku do siebie wiaze sie z brakiem szacunku innych łosi, osoba na poziomie szanuje tych ktorzy gnoja samych siebie i nawet pomoga, opacznie rozumiesz slowa ze dystans do siebie i swoich wad jest rownoznacznym z uznaniem siebie za glupola, nigdy tak sobie nie mow a na pewno nie mow tego prymitywom czyli prawie wszystkim 🙂 zniszczyli cie bo sami sa glupolami, a ty sie pomylilas i zmien te wiare ze jestes ...ka, uczysz sie jak inni, oni nie sa w niczym lepsi co udowodnili, teraz sie zmien i swoj sposob myslenia o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Widzę że niektórzy tu obecni popierają teorię Kalego. Jak Kali komuś ukraść krowę to dobrze, jak Kalemu ukradli krowę to źle. Myslicie: jak ja się z kogoś smieję to dobrze, jak ktoś ze mnie to żle. Mój partner wiele razy mnie wyśmiewał, ja żeby obrócić to w żart śmiałam sie razem z nim. Sama mu nigdy nic złośliwego nie powiedziałam bo nie chciałam żeby mnie w złości zostawił(jest cholerykiem) a poza tym nie odczuwam potrzeby komuś dokuczać nawet jak ktoś mi dokucza. Wtedy wolę wyjśc i przemilczeć  niż wszczynać awanturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ludzie są rózni to kwestia wychowania. Gdyby ktoś tak sam się szmacił przede mną starałabym mu się udowodnic mu że wcale nie jest gorszy i żeby tak nie żartował o sobie bo psuje sobie reputację. A moja siostra wykorzystała by to przeciwko tej osobie i jeszcze namówiła innych żeby gnoili tę osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaasoo

I tak mozesz sie smiac z siebie ale w sensie jakiegos drobiazgu smiesznej reakcji czegos zabawnego, i w towarzystwie prawdziwego przyjaciela ktory jest za toba murem zawsze bo cie zna i ceni a nie w towarzystwie osob ktore tylko udaja sympatie a realnie sa bezmyslnymi piraniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptyk
17 minut temu, Gość gość napisał:

Widzę że niektórzy tu obecni popierają teorię Kalego. Jak Kali komuś ukraść krowę to dobrze, jak Kalemu ukradli krowę to źle. Myslicie: jak ja się z kogoś smieję to dobrze, jak ktoś ze mnie to żle. Mój partner wiele razy mnie wyśmiewał, ja żeby obrócić to w żart śmiałam sie razem z nim. Sama mu nigdy nic złośliwego nie powiedziałam bo nie chciałam żeby mnie w złości zostawił(jest cholerykiem) a poza tym nie odczuwam potrzeby komuś dokuczać nawet jak ktoś mi dokucza. Wtedy wolę wyjśc i przemilczeć  niż wszczynać awanturę.

Ty pozwoliłaś chłopu śmiać się z siebie żeby  Cię nie zostawił. Jak ktoś Cię poniża i wyśmiewa to obracanie tego w żart obraca się przeciw Tobie. Ja też nie odczuwam potrzeby by śmiać się z kogoś,  nikogo nie wyśmiewam, ale nikomu nie pozwalam by wyśmiewał i poniżał mnie. Nie ma potrzeby być z dupkiem który człowieka nie szanuje.   Godzisz się na takie traktowanie to tak masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Królowa w polu kwantowym

Bo życie to ciągła gra i dlatego właśnie, że jako ludzie posiadamy intelekt i żyjemy w XXI wieku nie licz na to, że inni nie będą osądzali informacji, których im dostarczasz, a najwięcej dostarczamy informacji o sobie - o ile nie mówimy o czymś lub kimś innym.

Ten plac zabaw jakim jest życie wymaga stosowania się do pewnych reguł o ile chce się wygrywać (czy też przebywać na pozycji wygranego) chyba że chce się po prostu tylko grać, bawić się i wtedy trzeba mieć wszystko gdzieś. Dla zdrowia psychicznego trzeba uczyć się na własnych błędach i to jest recepta na to, by nie popełnić samobójstwa w chwili, gdy myślisz, że nic nie ma już sensu.

To co napiszę, może być cyniczne i być może faktycznie takie jest, ale nigdy nie należy za nic przepraszać (w granicach prawa oczywiście i o ile nie wyrządziło się komuś prawdziwej krzywdy), trzeba być mocno asertywnym i jeśli trzeba potrafić zjechać kogoś na maksa i zwrownać go z ziemią, a przede wszystkim członków rodziny, bo to oni wlaśnie mają Cię wspierać. Z resztą jeśli umiesz liczyć to licz na siebie. 

Uważam, że ten temat to prowo, bo nie sądzę żeby dziecko powiedziało przed nauczycielką, przed którą ma respekt, że jego mama jest głupia. Poza tym dziecko żeby to stwierdzić musiałoby być geniuszem na poziomie Sheldona żeby w ogóle móc to zauważyć.

No chyba, że matka czy rodzic jest cofnięty umysłowo i wtedy dziecko może to zauważyć natomiast wtedy nie wyśmiewa się z rodzica - z dobrego serca, bo po prostu i tak kocha. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptyk

Twój podstawowy błąd polega na tym, że chciałaś grac osobę pewną siebie podczas gdy taką nie jesteś. Osoba pewna siebie wie jak sobie radzić gdy ktoś chce się z niej wyśmiewać i potrafi dać taką ripostę, że nikt więcej nie odważy się tego zrobić. Osoba pewna siebie nie wyśmiewa innych, najczęściej to  zakompleksione osobniki chcąc poprawić sobie samoocenę szukają ofiar by się z nich śmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptyk
10 minut temu, Gość Królowa w polu kwantowym napisał:

To co napiszę, może być cyniczne i być może faktycznie takie jest, ale nigdy nie należy za nic przepraszać (w granicach prawa oczywiście i o ile nie wyrządziło się komuś prawdziwej krzywdy), trzeba być mocno asertywnym i jeśli trzeba potrafić zjechać kogoś na maksa i zwrownać go z ziemią, a przede wszystkim członków rodziny, bo to oni wlaśnie mają Cię wspierać. Z resztą jeśli umiesz liczyć to licz na siebie. 

 

Nie zgodzę się z Tobą, że za nic nie należy przepraszać. Jeśli zrobi się komuś świństwo krzywdę, wykorzysta albo okłamie   należy przeprosić. Ludzie którzy  nie potrafią tego zrobić  bardzo dużo tracą w oczach innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko zdania psychologów w tej kwestii są podzielone. Jedni uważają że należy sie śmiać z siebie, a inni to odradzają. Pamiętam nawet jak jakaś psycholożka ostrzegała że nie zależy za bardzo żartować z siebie i że udawanie łamagi której wszystko leci z dziurawych rączek nie budzi w ludziach odczuc opiekuńczych , tylko wręcz przeciwnie takie zachowanie świadczy o braku profesjonalizmu i nieudacznictwie życiowym. Co do Pani Królowej to nie ma racji że dziecko nie umie ocenic rodzica. No chyba że niemowlę. Po pierwsze jeśli matka cały czas nazywa siebie głupią to dziecko może faktycznie uwierzyc że tak jest. Kłamstwo wiele razy powtarzane w końcu staje sie prawdą. Jedno dziecko faktycznie będzie współczuć matce i jeszcze bardziej ja kochać, drugie znienawidzi za to bo będzie mu wstyd przed kolegami za taką matkę. Poza tym nie wiemy ile lat ma syn autorki. Nie zapominajmy że nastolatki tez rodzą dzieci. Autorka ma 30, gdyby np. urodziła syna w wieku 16 lat, to obecnie miałby on 14 lat, a taki chłopak umie ocenić swoją matkę i to dobrze. Reasumując źle się zachowała i teraz ponosi tego konsekwencje i opłakane skutki swojego bezmyślnego postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przejechałem się na śmianiu z siebie jak Zabłocki na mydle. Po studiach inżynierskich  rozpocząłem pracę na budowie. Chciałem być wyluzowany, przeszedłem na ty zarówno z technikami jak i z robotnikami. Ponieważ mam na imię Jan zażartowałem żeby nazywać mnie głupim Jasiem. Ten żart został zrozumiany przez tych tępaków dosłownie i naprawdę zaczęli tak do mnie wołać. smiali mi się w twarz, nie chcieli wykonywać moich poleceń, bo czy można szanować takiego szefa. Żeby wyjść z twarzą z tej sytuacji dałem w ryj jednemu z robotników gdy nazwał mnie głupim Jasiem i powiedziałem że chyba coś mu się tumanowi bez szkoły po...iło że ja kazałem się nazywać głupim Jasiem, że ma mi mówić panie inżynierze, a głupi jeleń to jest on bo nawet nie wie że rucham mu żonę. Wtedy doszło do takiego mordobicia że inni musieli nas rozdzielać bo byśmy się pozabijali. Oczywiście obaj zostaliśmy dyscyplinarnie zwolnieni z pracy. Stanowczo odradzam więc takie głupie poufałości jak śmianie się z siebie przy obcych. Relacje służbowe powinny być grzeczne ale z dystansem. Już bardziej zniósł bym taką obelgę ze strony rodziny niż obcych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej cały problem pokazała reakcja dziecka.
To nie było żadne śmianie się z siebie, ale unikanie odpowiedzialności poprzez zasłanianie się własną głupotą.

Dziecko nie wymyśla, ono naśladuje i skoro Twoje reakcje na różne sytuacje były odrzuceniem odpowiedzialności, zasłanianie się własną głupotą, to akurat dziecko uwierzyło, że to jest 100% prawdy, a nie jakiś jednorazowy żart.

To musiało trwać wiele lat skoro tak się utrwaliło u wszystkich.  Teraz trzeba jeszcze więcej lat pokazywać swoją odpowiedzialność, pokazywać dziecku i innym własną wiedzę. Może czymś zaskoczyć, choćby oczytaniem. Może jakieś hobby, np fotografia, która wymaga jednak sporo wiedzy technicznej ?

Łatwiej byłoby zmienić pracę i otoczenie, niż przekonać wszystkich,  więc może przekonać tylko rodzinę, a znajomych zmienić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Królowa w polu kwantowym
2 godziny temu, Gość sceptyk napisał:

Nie zgodzę się z Tobą, że za nic nie należy przepraszać. Jeśli zrobi się komuś świństwo krzywdę, wykorzysta albo okłamie   należy przeprosić. Ludzie którzy  nie potrafią tego zrobić  bardzo dużo tracą w oczach innych.

Czytanie ze zrozumieniem się kłania☺ 😉 - oczywiste rzeczy jak krzywdzenie kogoś innego naturalnie wymagają przeprosin.

Jednak nie należy przepraszać za "siebie", a i nawet jeśli ktoś podchodzi do siebie zbyt frywolnie i traktuje to z przymrużeniem oka - nikt inny nie ma prawa  do wykorzystywania tego i do okazywania tejże osobie braku szacunku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×