Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Jak rozwijać swój intelekt wychowując dziecko?

Polecane posty

Gość Gość

Mam kompleks z powodu niedokończonych studiów. Zrobiłam tylko licencjat. Zaczęłam już magisterkę, ale zaszłam w ciążę i przepadło. Minęło już trochę czasu i nie dam rady tam już wrócić, nawet nie chcę. Ale czuję się głupia, mam głód wiedzy, chcę się jakoś rozwijać. Tylko nie wiem jak. Studia nawet zaoczne odpadają za mało czasu. Siedzę głównie w domu z dzieckiem, coś tam mężowi pomogę przy firmie, to dużo czasu zajmuje. Codziennie obiecuję sobie, że zacznę czytać, ale przychodzi wieczór i... a to trzeba coś wyprasować, a to wyprać, a to rachunki popłacić, a to mężowi coś tam do firmy ogarnąć, itp... i tak zawsze padam do łóżka po północy. Rano wstaję i kolejny zabiegany dzień. O studiach już nie marzę, ale chciałabym jeszcze rozwijać swój intelekt. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ciężko powiem Ci. Ja jestem z dzieckiem w domu i mam pracę zdalna wymagająca czytania, nauki, dzwonienia, rozmow z klientami i z dzieckiem się nie da. Czytam po nocach, spotkania jak maz jest w domu. Obowiazki to jedno, a dziecko co innego. Jest tak absorbujace ze 3 minut ciagiem bez niego nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptyk
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Mam kompleks z powodu niedokończonych studiów. Zrobiłam tylko licencjat. Zaczęłam już magisterkę, ale zaszłam w ciążę i przepadło. Minęło już trochę czasu i nie dam rady tam już wrócić, nawet nie chcę. Ale czuję się głupia, mam głód wiedzy, chcę się jakoś rozwijać. Tylko nie wiem jak. Studia nawet zaoczne odpadają za mało czasu. Siedzę głównie w domu z dzieckiem, coś tam mężowi pomogę przy firmie, to dużo czasu zajmuje. Codziennie obiecuję sobie, że zacznę czytać, ale przychodzi wieczór i... a to trzeba coś wyprasować, a to wyprać, a to rachunki popłacić, a to mężowi coś tam do firmy ogarnąć, itp... i tak zawsze padam do łóżka po północy. Rano wstaję i kolejny zabiegany dzień. O studiach już nie marzę, ale chciałabym jeszcze rozwijać swój intelekt. 

Teraz rozwijasz się jako matka. Dziecko to tysiące zagadnień i problemów, nowe zadania i wymagania. To wyczerpuje umysłowo i dlatego nie masz siły na więcej. Praca przy dziecku,  stale skoncentrowanie na jego bezpieczeństwie i potrzebach to olbrzymi wysiłek a nierzadko stres. Nie wymagaj od siebie zbyt wiele, bo potrzebujesz tez chwili wypoczynku i przyjemności, inaczej się wypalisz.  Dziecko rośnie, z czasem zorganizujesz mu opiekę to znajdziesz czas by się rozwijać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
10 godzin temu, Gość sceptyk napisał:

Teraz rozwijasz się jako matka. 

To  zdanie bardzo mnie ujęło  😉

Mam podobne odczucia. 

Mała, niewinna, czysta Istota przy Tobie to idealny czas na zostawienie "głowy", a rozwijanie przestrzeni Serca. Czucia. Intuicji. Miłości. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madki
7 minut temu, Gość Iubire napisał:

To  zdanie bardzo mnie ujęło  😉

Mam podobne odczucia. 

Mała, niewinna, czysta Istota przy Tobie to idealny czas na zostawienie "głowy", a rozwijanie przestrzeni Serca. Czucia. Intuicji. Miłości. 

 

Haha, ladnie ubrane to w slowa, ale praktyka wygląda inaczej: nieprzespane noce, obiadki, kupki, wkurzony maz, a ta niewinna istota niedługo będzie pyskować autorce i drżeć pape w sklepie. pełno takich matek co przegraly zycie i się nie rozwijaja przez wczesna ciaze. trzeba bylo myslec głową nie swędzącą ci/pa mimo że madki z kafe (takie same przegrywy) będą ci wmawiać że to cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
8 minut temu, Gość madki napisał:

Haha, ladnie ubrane to w slowa, ale praktyka wygląda inaczej: nieprzespane noce, obiadki, kupki, wkurzony maz, a ta niewinna istota niedługo będzie pyskować autorce i drżeć pape w sklepie. pełno takich matek co przegraly zycie i się nie rozwijaja przez wczesna ciaze. trzeba bylo myslec głową nie swędzącą ci/pa mimo że madki z kafe (takie same przegrywy) będą ci wmawiać że to cud

Praktyka Życia jest taka sama dla wszystkich. Od Ciebie zależy jak ją będziesz postrzegać i oceniać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg

Taaak teraz rozwija się jako matka. A w innych tematach poruszających kwestie przestoju intelektualnego kobiet wychowujących dzieci to krzyczycie że przecież wy się rozwijcie i doksztalcacie. A to warsztaty a to książki.  To jak to madki z wami jest w końcu bo coś krecicie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Ggg napisał:

Taaak teraz rozwija się jako matka. A w innych tematach poruszających kwestie przestoju intelektualnego kobiet wychowujących dzieci to krzyczycie że przecież wy się rozwijcie i doksztalcacie. A to warsztaty a to książki.  To jak to madki z wami jest w końcu bo coś krecicie. 

Zauważ ,że tutaj nie siedzi dwie osoby myslace tak samo. Macierzyństwo to kwestia bardzo indywidualna i znam kobiety, które czerpią z tego okresu pełnymi garsciami, skupiają się tylko ma dziecku, potrafią odstawić swoje potrzeby na bok, bo dziecko znalazło się w centrum ich świata. Ale wielu kobietom zajęcie się jedynie dzieckiem to za mało. Brakuje im w tym macierzyństwie sie nie, rozwoju.. zwłaszcza jeśli ktoś jest bardzo ambitny i lubi się rozwijac. Nie oszukujmy sie, dzieci są cudowne, ale przebywając z nimi 24 na dobę można zacząć seplenic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll

Haha, ladnie ubrane to w slowa, ale praktyka wygląda inaczej: nieprzespane noce, obiadki, kupki, wkurzony maz, a ta niewinna istota niedługo będzie pyskować autorce i drżeć pape w sklepie. pełno takich matek co przegraly zycie i się nie rozwijaja przez wczesna ciaze. trzeba bylo myslec głową nie swędzącą ci/pa mimo że madki z kafe (takie same przegrywy) będą ci wmawiać że to cud

 x

Im wiecej wlozysz w wychowanie dziecka intelektu ( serca tez, rzecz jasna)tym wieksza gwarancja ze nie bedzie" pyskowac i drzec papy w sklepie" . Skoro sie zdecydowałam na dzieci, to przykladalam sie do nich roznei mocno, jak do odpowiedzialnych projektow w pracy. bez wysiłku nie ma efektu.Nie mialam potem zadnych problemow, tylko nadal odcinam kupony. 

Autorko, jeslijestes w domu,obserwuj dziecko, ucz je, pzrez zabawe. Dzicko zadaje tysiace pytan, czesto skomplikowanych  - staraj sie odpowaiadc na nie zgodnie z prawda, madrze, nie zbywaj, szukaj odpowiedzi n w internecie. Ja przy dzieciach, chcac im rozsadnie odpowidac, doksztalcilam sie z astronomii, biologii, historii, z fizyki ( co jak dziala - to kopalnie informacji). One tez bardzo duzo zyskały. Zainteresuj sie zsparwami wychowania, pedegogika, podstawami pediatrii, dietetyki- pozyteczne i rozwja. Mozesz sie z dziecmi uczyc grac w szachy, cwiczyc jezyki obce ( w internecie mnostwo programow, takze dla dzieci), mozecie wspolnie majsterkowac, szyc, haftowac, wyklejac, rysowac -   pomyslow, zwlaszac na zastosowanie recyklingu  na to tez bardzo duzo w necie, zwykle nie bylo na to czasu, przy dzieciach nie masz wyrzutów sumienia,ze sie tym zajmujesz, przeciwnie.  Wykonujcie razem wszytkie czynnosci gospodarcze - gotowanie, sprzatanie - to bedzie i nauka i zabawa. Na spacerach biegaj, cwicz z nimi.  Przypmomnij sobie klasyke dziecieca, ale tez mitologie, historię.Ucz sie z nimi razem tego, co slabo pamietasz, albo tego, co dla ciebie nowe.Ja tak robilam, czas nie byl stracony ani dla mnie, ani dla dzieci. Podciagnelam sie z dziedzin, o informacje,o  ktorych wczesniej nie miałam pojecia ( np czarne dziury, kwazary,  działanie komputera, komórki, samolotu itd itd).  Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oSSa
14 godzin temu, Gość Gość napisał:

Mam kompleks z powodu niedokończonych studiów. Zrobiłam tylko licencjat. Zaczęłam już magisterkę, ale zaszłam w ciążę i przepadło. Minęło już trochę czasu i nie dam rady tam już wrócić, nawet nie chcę. Ale czuję się głupia, mam głód wiedzy, chcę się jakoś rozwijać. Tylko nie wiem jak. Studia nawet zaoczne odpadają za mało czasu. Siedzę głównie w domu z dzieckiem, coś tam mężowi pomogę przy firmie, to dużo czasu zajmuje. Codziennie obiecuję sobie, że zacznę czytać, ale przychodzi wieczór i... a to trzeba coś wyprasować, a to wyprać, a to rachunki popłacić, a to mężowi coś tam do firmy ogarnąć, itp... i tak zawsze padam do łóżka po północy. Rano wstaję i kolejny zabiegany dzień. O studiach już nie marzę, ale chciałabym jeszcze rozwijać swój intelekt. 

Poczekaj jeszcze trochę. Uwierz mi czas leci szybko, choc teraz tego nie widzisz. w jakim wieku jest dziecko? Kiedy planujesz wrocić do pracy - to ma spore znaczenie, mózg się wtedy "odkurza", niezależnie jaka to praca.

Ja wrocilam do pracy ale na pół etatu, jak syn mial niecałe 2 lata, czyli późno w sumie. ale jak byl mniejszy i np spał w dzień a ja bylam w domu, to mialam zasadę - poniedzialek sprzątam lazienkę jak śpi, wtorek czytam książkę jak śpi. raz w miesiącu kino z koleżanką.

pamietam jak poszlam z mężem na balet, pierwszy raz w życiu zresztą, jak syn miał 4 lata. czułam się tak "dokulturalniona" że mialam ekstra dawkę endorfin i poztywnego nastawienia przez tydzien. a jak poszlam z koleżankami na kocert zespolu ktory lubię, jak syn mial 3 lata - to czulam się mega mega super prawie miesiąc.

polecam !!!!

jesteś nie tylko mamą, jestes też nadal sobą. jednostką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oSSa
14 godzin temu, Gość Gość napisał:

Mam kompleks z powodu niedokończonych studiów. Zrobiłam tylko licencjat. Zaczęłam już magisterkę, ale zaszłam w ciążę i przepadło. Minęło już trochę czasu i nie dam rady tam już wrócić, nawet nie chcę. Ale czuję się głupia, mam głód wiedzy, chcę się jakoś rozwijać. Tylko nie wiem jak. Studia nawet zaoczne odpadają za mało czasu. Siedzę głównie w domu z dzieckiem, coś tam mężowi pomogę przy firmie, to dużo czasu zajmuje. Codziennie obiecuję sobie, że zacznę czytać, ale przychodzi wieczór i... a to trzeba coś wyprasować, a to wyprać, a to rachunki popłacić, a to mężowi coś tam do firmy ogarnąć, itp... i tak zawsze padam do łóżka po północy. Rano wstaję i kolejny zabiegany dzień. O studiach już nie marzę, ale chciałabym jeszcze rozwijać swój intelekt. 

Poczekaj jeszcze trochę. Uwierz mi czas leci szybko, choc teraz tego nie widzisz. w jakim wieku jest dziecko? Kiedy planujesz wrocić do pracy - to ma spore znaczenie, mózg się wtedy "odkurza", niezależnie jaka to praca.

Ja wrocilam do pracy ale na pół etatu, jak syn mial niecałe 2 lata, czyli późno w sumie. ale jak byl mniejszy i np spał w dzień a ja bylam w domu, to mialam zasadę - poniedzialek sprzątam lazienkę jak śpi, wtorek czytam książkę jak śpi. raz w miesiącu kino z koleżanką.

pamietam jak poszlam z mężem na balet, pierwszy raz w życiu zresztą, jak syn miał 4 lata. czułam się tak "dokulturalniona" że mialam ekstra dawkę endorfin i poztywnego nastawienia przez tydzien. a jak poszlam z koleżankami na kocert zespolu ktory lubię, jak syn mial 3 lata - to czulam się mega mega super prawie miesiąc.

polecam !!!!

jesteś nie tylko mamą, jestes też nadal sobą. jednostką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oSSa
14 godzin temu, Gość Gość napisał:

Mam kompleks z powodu niedokończonych studiów. Zrobiłam tylko licencjat. Zaczęłam już magisterkę, ale zaszłam w ciążę i przepadło. Minęło już trochę czasu i nie dam rady tam już wrócić, nawet nie chcę. Ale czuję się głupia, mam głód wiedzy, chcę się jakoś rozwijać. Tylko nie wiem jak. Studia nawet zaoczne odpadają za mało czasu. Siedzę głównie w domu z dzieckiem, coś tam mężowi pomogę przy firmie, to dużo czasu zajmuje. Codziennie obiecuję sobie, że zacznę czytać, ale przychodzi wieczór i... a to trzeba coś wyprasować, a to wyprać, a to rachunki popłacić, a to mężowi coś tam do firmy ogarnąć, itp... i tak zawsze padam do łóżka po północy. Rano wstaję i kolejny zabiegany dzień. O studiach już nie marzę, ale chciałabym jeszcze rozwijać swój intelekt. 

Poczekaj jeszcze trochę. Uwierz mi czas leci szybko, choc teraz tego nie widzisz. w jakim wieku jest dziecko? Kiedy planujesz wrocić do pracy - to ma spore znaczenie, mózg się wtedy "odkurza", niezależnie jaka to praca.

Ja wrocilam do pracy ale na pół etatu, jak syn mial niecałe 2 lata, czyli późno w sumie. ale jak byl mniejszy i np spał w dzień a ja bylam w domu, to mialam zasadę - poniedzialek sprzątam lazienkę jak śpi, wtorek czytam książkę jak śpi. raz w miesiącu kino z koleżanką.

pamietam jak poszlam z mężem na balet, pierwszy raz w życiu zresztą, jak syn miał 4 lata. czułam się tak "dokulturalniona" że mialam ekstra dawkę endorfin i poztywnego nastawienia przez tydzien. a jak poszlam z koleżankami na kocert zespolu ktory lubię, jak syn mial 3 lata - to czulam się mega mega super prawie miesiąc.

polecam !!!!

jesteś nie tylko mamą, jestes też nadal sobą. jednostką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

autorko z takim podejściem to ci będzie ciężko. Skoro po całym dni z jednym dzieckiem nie masz czasu poczytać książki to jak Ty chcesz się czegoś nauczyć 😂

zaraz będziesz mieć drugie dziecko , minie kilka lat i do pracy pójdziesz i koniec nauki bo wtedy dopiero nie będziesz mieć czasu i będziesz zmęczona 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

autorko z takim podejściem to ci będzie ciężko. Skoro po całym dni z jednym dzieckiem nie masz czasu poczytać książki to jak Ty chcesz się czegoś nauczyć 😂

zaraz będziesz mieć drugie dziecko , minie kilka lat i do pracy pójdziesz i koniec nauki bo wtedy dopiero nie będziesz mieć czasu i będziesz zmęczona 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

dodam że moim zdaniem najlepszym sposobem na rozwiniecie mozgu i nauke czegos sensownego sa :

1. dokończenie studiów 

2. pójście do jakiejś sensownej pracy

3. dobry i wymagajacy kurs 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oSSa
14 godzin temu, Gość Gość napisał:

Mam kompleks z powodu niedokończonych studiów. Zrobiłam tylko licencjat. Zaczęłam już magisterkę, ale zaszłam w ciążę i przepadło. Minęło już trochę czasu i nie dam rady tam już wrócić, nawet nie chcę. Ale czuję się głupia, mam głód wiedzy, chcę się jakoś rozwijać. Tylko nie wiem jak. Studia nawet zaoczne odpadają za mało czasu. Siedzę głównie w domu z dzieckiem, coś tam mężowi pomogę przy firmie, to dużo czasu zajmuje. Codziennie obiecuję sobie, że zacznę czytać, ale przychodzi wieczór i... a to trzeba coś wyprasować, a to wyprać, a to rachunki popłacić, a to mężowi coś tam do firmy ogarnąć, itp... i tak zawsze padam do łóżka po północy. Rano wstaję i kolejny zabiegany dzień. O studiach już nie marzę, ale chciałabym jeszcze rozwijać swój intelekt. 

Poczekaj jeszcze trochę. Uwierz mi czas leci szybko, choc teraz tego nie widzisz. w jakim wieku jest dziecko? Kiedy planujesz wrocić do pracy - to ma spore znaczenie, mózg się wtedy "odkurza", niezależnie jaka to praca.

Ja wrocilam do pracy ale na pół etatu, jak syn mial niecałe 2 lata, czyli późno w sumie. ale jak byl mniejszy i np spał w dzień a ja bylam w domu, to mialam zasadę - poniedzialek sprzątam lazienkę jak śpi, wtorek czytam książkę jak śpi. raz w miesiącu kino z koleżanką.

pamietam jak poszlam z mężem na balet, pierwszy raz w życiu zresztą, jak syn miał 4 lata. czułam się tak "dokulturalniona" że mialam ekstra dawkę endorfin i poztywnego nastawienia przez tydzien. a jak poszlam z koleżankami na kocert zespolu ktory lubię, jak syn mial 3 lata - to czulam się mega mega super prawie miesiąc.

polecam !!!!

jesteś nie tylko mamą, jestes też nadal sobą. jednostką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
1 godzinę temu, Gość poll napisał:

Haha, ladnie ubrane to w slowa, ale praktyka wygląda inaczej: nieprzespane noce, obiadki, kupki, wkurzony maz, a ta niewinna istota niedługo będzie pyskować autorce i drżeć pape w sklepie. pełno takich matek co przegraly zycie i się nie rozwijaja przez wczesna ciaze. trzeba bylo myslec głową nie swędzącą ci/pa mimo że madki z kafe (takie same przegrywy) będą ci wmawiać że to cud

 x

Im wiecej wlozysz w wychowanie dziecka intelektu ( serca tez, rzecz jasna)tym wieksza gwarancja ze nie bedzie" pyskowac i drzec papy w sklepie" . Skoro sie zdecydowałam na dzieci, to przykladalam sie do nich roznei mocno, jak do odpowiedzialnych projektow w pracy. bez wysiłku nie ma efektu.Nie mialam potem zadnych problemow, tylko nadal odcinam kupony. 

Autorko, jeslijestes w domu,obserwuj dziecko, ucz je, pzrez zabawe. Dzicko zadaje tysiace pytan, czesto skomplikowanych  - staraj sie odpowaiadc na nie zgodnie z prawda, madrze, nie zbywaj, szukaj odpowiedzi n w internecie. Ja przy dzieciach, chcac im rozsadnie odpowidac, doksztalcilam sie z astronomii, biologii, historii, z fizyki ( co jak dziala - to kopalnie informacji). One tez bardzo duzo zyskały. Zainteresuj sie zsparwami wychowania, pedegogika, podstawami pediatrii, dietetyki- pozyteczne i rozwja. Mozesz sie z dziecmi uczyc grac w szachy, cwiczyc jezyki obce ( w internecie mnostwo programow, takze dla dzieci), mozecie wspolnie majsterkowac, szyc, haftowac, wyklejac, rysowac -   pomyslow, zwlaszac na zastosowanie recyklingu  na to tez bardzo duzo w necie, zwykle nie bylo na to czasu, przy dzieciach nie masz wyrzutów sumienia,ze sie tym zajmujesz, przeciwnie.  Wykonujcie razem wszytkie czynnosci gospodarcze - gotowanie, sprzatanie - to bedzie i nauka i zabawa. Na spacerach biegaj, cwicz z nimi.  Przypmomnij sobie klasyke dziecieca, ale tez mitologie, historię.Ucz sie z nimi razem tego, co slabo pamietasz, albo tego, co dla ciebie nowe.Ja tak robilam, czas nie byl stracony ani dla mnie, ani dla dzieci. Podciagnelam sie z dziedzin, o informacje,o  ktorych wczesniej nie miałam pojecia ( np czarne dziury, kwazary,  działanie komputera, komórki, samolotu itd itd).  Polecam.

Co ty pier/tolisz, jakie kwazary, jak ona pisze w pierwszym poście, że chodzi spać po północy, a i tak nie ma czasu nawet pół godziny książki poczytać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A może ciężko u Ciebie z organizacją?

Z pierwszym dzieckiem normalnie kończyłam studia, robiłam badania do pracy i pisałam pracę mgr.

 Z drugim robiłam różne warsztaty, kursy, choć tu już była potrzebna opieka do dziecka na te kilka godzin mojej nieobecności, ale przecież to jest do ogarnięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To moje pierwsze dziecko, ma 3 miesiace a ja od 3 tug robie online kurs ktory przyda mi sie w pracy. Z jednej strony fajne sie rozwijac ale z drugiej brak mu czasu. Czytam kiedy mala sie kladzie a juz jestem I tak z programem do tylu. Powinnam miec kogos kto ja wezmie na 2 g dziennie zebym mogla ten kurs ogarnac. Byloby inaczej gdyby spala w ciagu dnia ale ona tylko spi na spacerach a jak spaceruje to ciezko czytac materialy do szkoly 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll

Haha, ladnie ubrane to w slowa, ale praktyka wygląda inaczej: nieprzespane noce, obiadki, kupki, wkurzony maz, a ta niewinna istota niedługo będzie pyskować autorce i drżeć pape w sklepie. pełno takich matek co przegraly zycie i się nie rozwijaja przez wczesna ciaze. trzeba bylo myslec głową nie swędzącą ci/pa mimo że madki z kafe (takie same przegrywy) będą ci wmawiać że to cud

 x

Im wiecej wlozysz w wychowanie dziecka intelektu ( serca tez, rzecz jasna)tym wieksza gwarancja ze nie bedzie" pyskowac i drzec papy w sklepie" . Skoro sie zdecydowałam na dzieci, to przykladalam sie do nich roznei mocno, jak do odpowiedzialnych projektow w pracy. bez wysiłku nie ma efektu.Nie mialam potem zadnych problemow, tylko nadal odcinam kupony. 

Autorko, jeslijestes w domu,obserwuj dziecko, ucz je, pzrez zabawe. Dzicko zadaje tysiace pytan, czesto skomplikowanych  - staraj sie odpowaiadc na nie zgodnie z prawda, madrze, nie zbywaj, szukaj odpowiedzi n w internecie. Ja przy dzieciach, chcac im rozsadnie odpowidac, doksztalcilam sie z astronomii, biologii, historii, z fizyki ( co jak dziala - to kopalnie informacji). One tez bardzo duzo zyskały. Zainteresuj sie zsparwami wychowania, pedegogika, podstawami pediatrii, dietetyki- pozyteczne i rozwja. Mozesz sie z dziecmi uczyc grac w szachy, cwiczyc jezyki obce ( w internecie mnostwo programow, takze dla dzieci), mozecie wspolnie majsterkowac, szyc, haftowac, wyklejac, rysowac -   pomyslow, zwlaszac na zastosowanie recyklingu  na to tez bardzo duzo w necie, zwykle nie bylo na to czasu, przy dzieciach nie masz wyrzutów sumienia,ze sie tym zajmujesz, przeciwnie.  Wykonujcie razem wszytkie czynnosci gospodarcze - gotowanie, sprzatanie - to bedzie i nauka i zabawa. Na spacerach biegaj, cwicz z nimi.  Przypmomnij sobie klasyke dziecieca, ale tez mitologie, historię.Ucz sie z nimi razem tego, co slabo pamietasz, albo tego, co dla ciebie nowe.Ja tak robilam, czas nie byl stracony ani dla mnie, ani dla dzieci. Podciagnelam sie z dziedzin, o informacje,o  ktorych wczesniej nie miałam pojecia ( np czarne dziury, kwazary,  działanie komputera, komórki, samolotu itd itd).  Polecam.

Co ty pier/tolisz, jakie kwazary, jak ona pisze w pierwszym poście, że chodzi spać po północy, a i tak nie ma czasu nawet pół godziny książki poczytać...

x

 Wyobraz sobie,ze mialam dwojke dzieci, jedno po drugim i zadnej mamy/babci/ niani do pomocy . Mialam z dziecmi nie rozmawiac? a jak mnie pytały o planety, to im wciskac kity o Panu Twardowskim? Albo mowic, zeby sie odczepily i nie zadawaly pytan? Albo klepac byle co , nudzac sie przy tym smiertelnie i majac poczucie straconego czasu? Rozwoj intelektu wlasnego i dziecka jest ważniejszy niz prasowanie, w zyciu mozna sie jeszcze naprasowac, a  poza tym, jesli dziewczyna moze zajrzec do kafeterii, rownie dobzre moze kliknac w dowolne haslo w necie. Ksiazke trudniej poczytac, bo dziecko w tym pzreszkadza. Ale przeciez mozna sie podszkolic, odpowiadajac własnie na pytania, to swietna okazja. Dziecko jest malenkie bardzo krotko, potem zaraz jest czas pytan i nauki zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Uważam, że człowiek inteligentny nie potrzebuje jakieś specjalnej stymulacji.  Albo masz to w sobie, albo nie. O inteligencji nie świadczą skończone studia czy ilość przeczytanych publikacji naukowych. Może czas pogodzić się z faktem bycia przeciętnym.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Musicie mieć strasznie absorbujące dzieci. Ja przez okres macierzyńskiego wlaśnie najwięcej ebooków przeczytałam, nieraz jednoczesnie trzymając dziecko na rękach lub usypiając je 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja wlasnie poszlam na studia zaoczne, bo po poltora roku w domu mialam w glowie gąbke, nie mozg haha. Tak naprawde jak nie masz samozaparcia, to tylko oplacone z gory zajecia pomoga, bo bedzie szkoda pieniedzy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

Uważam, że człowiek inteligentny nie potrzebuje jakieś specjalnej stymulacji.  Albo masz to w sobie, albo nie. O inteligencji nie świadczą skończone studia czy ilość przeczytanych publikacji naukowych. Może czas pogodzić się z faktem bycia przeciętnym.  

Czyli człowiek inteligentny rodzi się już mądry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
54 minuty temu, Gość poll napisał:

Haha, ladnie ubrane to w slowa, ale praktyka wygląda inaczej: nieprzespane noce, obiadki, kupki, wkurzony maz, a ta niewinna istota niedługo będzie pyskować autorce i drżeć pape w sklepie. pełno takich matek co przegraly zycie i się nie rozwijaja przez wczesna ciaze. trzeba bylo myslec głową nie swędzącą ci/pa mimo że madki z kafe (takie same przegrywy) będą ci wmawiać że to cud

 x

Im wiecej wlozysz w wychowanie dziecka intelektu ( serca tez, rzecz jasna)tym wieksza gwarancja ze nie bedzie" pyskowac i drzec papy w sklepie" . Skoro sie zdecydowałam na dzieci, to przykladalam sie do nich roznei mocno, jak do odpowiedzialnych projektow w pracy. bez wysiłku nie ma efektu.Nie mialam potem zadnych problemow, tylko nadal odcinam kupony. 

Autorko, jeslijestes w domu,obserwuj dziecko, ucz je, pzrez zabawe. Dzicko zadaje tysiace pytan, czesto skomplikowanych  - staraj sie odpowaiadc na nie zgodnie z prawda, madrze, nie zbywaj, szukaj odpowiedzi n w internecie. Ja przy dzieciach, chcac im rozsadnie odpowidac, doksztalcilam sie z astronomii, biologii, historii, z fizyki ( co jak dziala - to kopalnie informacji). One tez bardzo duzo zyskały. Zainteresuj sie zsparwami wychowania, pedegogika, podstawami pediatrii, dietetyki- pozyteczne i rozwja. Mozesz sie z dziecmi uczyc grac w szachy, cwiczyc jezyki obce ( w internecie mnostwo programow, takze dla dzieci), mozecie wspolnie majsterkowac, szyc, haftowac, wyklejac, rysowac -   pomyslow, zwlaszac na zastosowanie recyklingu  na to tez bardzo duzo w necie, zwykle nie bylo na to czasu, przy dzieciach nie masz wyrzutów sumienia,ze sie tym zajmujesz, przeciwnie.  Wykonujcie razem wszytkie czynnosci gospodarcze - gotowanie, sprzatanie - to bedzie i nauka i zabawa. Na spacerach biegaj, cwicz z nimi.  Przypmomnij sobie klasyke dziecieca, ale tez mitologie, historię.Ucz sie z nimi razem tego, co slabo pamietasz, albo tego, co dla ciebie nowe.Ja tak robilam, czas nie byl stracony ani dla mnie, ani dla dzieci. Podciagnelam sie z dziedzin, o informacje,o  ktorych wczesniej nie miałam pojecia ( np czarne dziury, kwazary,  działanie komputera, komórki, samolotu itd itd).  Polecam.

Co ty pier/tolisz, jakie kwazary, jak ona pisze w pierwszym poście, że chodzi spać po północy, a i tak nie ma czasu nawet pół godziny książki poczytać...

x

 Wyobraz sobie,ze mialam dwojke dzieci, jedno po drugim i zadnej mamy/babci/ niani do pomocy . Mialam z dziecmi nie rozmawiac? a jak mnie pytały o planety, to im wciskac kity o Panu Twardowskim? Albo mowic, zeby sie odczepily i nie zadawaly pytan? Albo klepac byle co , nudzac sie przy tym smiertelnie i majac poczucie straconego czasu? Rozwoj intelektu wlasnego i dziecka jest ważniejszy niz prasowanie, w zyciu mozna sie jeszcze naprasowac, a  poza tym, jesli dziewczyna moze zajrzec do kafeterii, rownie dobzre moze kliknac w dowolne haslo w necie. Ksiazke trudniej poczytac, bo dziecko w tym pzreszkadza. Ale przeciez mozna sie podszkolic, odpowiadajac własnie na pytania, to swietna okazja. Dziecko jest malenkie bardzo krotko, potem zaraz jest czas pytan i nauki zycia.

Takz ciekawosci kiedy Twoje dzieci zadawaly Ci pytania o kwazary? Jak mialy dwa czy trzy lata? To ile Ty lat kobieto siedzialas z nimi w domu? Na pytania trzylatka raczej nie masz klopotow odpowiedziec i nie musisz sie do tego doksztalcac. Ta wiedze powinnas miec w malym paluszku. Siedzenie w domu rozwija jedynie w macierzynstwie. I niczym wiecej. To wspanialy czas dla matki i dziecka ale o rozwoju intelektualnym tu raczej mowic nie mozna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptyk
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

To moje pierwsze dziecko, ma 3 miesiace a ja od 3 tug robie online kurs ktory przyda mi sie w pracy. Z jednej strony fajne sie rozwijac ale z drugiej brak mu czasu. Czytam kiedy mala sie kladzie a juz jestem I tak z programem do tylu. Powinnam miec kogos kto ja wezmie na 2 g dziennie zebym mogla ten kurs ogarnac. Byloby inaczej gdyby spala w ciagu dnia ale ona tylko spi na spacerach a jak spaceruje to ciezko czytac materialy do szkoly 😉

W tym okresie dziecko jest jeszcze mało absorbujące bo większośc czasu przesypia. Za chwilę będzie mniej spać i coraz więcej trzeba się nim opiekować, coraz więcej jest różnych posiłków wymagających przygotowania, bawienia się z dzieckiem, uczenia go.....ciesz się ciszą przed burzą :D

Dobrze że takie maluszki jeszcze dają możliwość zregenerowania się po ciąży i porodzie a hormony mają czas dojśc do równowagi. Nie przemęcz się bo możesz to odczuć zdrowotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptyk
7 godzin temu, Gość madki napisał:

Haha, ladnie ubrane to w slowa, ale praktyka wygląda inaczej: nieprzespane noce, obiadki, kupki, wkurzony maz, a ta niewinna istota niedługo będzie pyskować autorce i drżeć pape w sklepie. pełno takich matek co przegraly zycie i się nie rozwijaja przez wczesna ciaze. trzeba bylo myslec głową nie swędzącą ci/pa mimo że madki z kafe (takie same przegrywy) będą ci wmawiać że to cud

No pewnie że maluszek to nieprzespane noce, obiadki i kupki. Do tego trzeba mieć głowę i serce, na wszytsko zwracać uwagę, dopilnować itp. To kolosalny wysiłek fizyczny i umysłowy, często stres, przemęczenia i nieraz złość. Tym bardziej nie należy sobie dodawać obciązeń i nowych wyzwań . Z że będzie pyskować...no cóz, tak czasem bywa. Mimo wszystko z tego powodu nie powinna już teraz zaniedbywać swojego dzidziusia, prawda ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 godzin temu, Gość Gość napisał:

Mam kompleks z powodu niedokończonych studiów. Zrobiłam tylko licencjat. Zaczęłam już magisterkę, ale zaszłam w ciążę i przepadło. Minęło już trochę czasu i nie dam rady tam już wrócić, nawet nie chcę. Ale czuję się głupia, mam głód wiedzy, chcę się jakoś rozwijać. Tylko nie wiem jak. Studia nawet zaoczne odpadają za mało czasu. Siedzę głównie w domu z dzieckiem, coś tam mężowi pomogę przy firmie, to dużo czasu zajmuje. Codziennie obiecuję sobie, że zacznę czytać, ale przychodzi wieczór i... a to trzeba coś wyprasować, a to wyprać, a to rachunki popłacić, a to mężowi coś tam do firmy ogarnąć, itp... i tak zawsze padam do łóżka po północy. Rano wstaję i kolejny zabiegany dzień. O studiach już nie marzę, ale chciałabym jeszcze rozwijać swój intelekt. 

Włącz sobie jakieś podcasty (naukowe, o sztuce, kinie itd.) podczas sprzątania, w czasie prasowania - dokument, czy film w obcym języku. Zainstaluj Duolingo w telefonie i zrób dwie lekcje mieszając obiad czy nawet siedząc na toalecie 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptyk
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Uważam, że człowiek inteligentny nie potrzebuje jakieś specjalnej stymulacji.  Albo masz to w sobie, albo nie. O inteligencji nie świadczą skończone studia czy ilość przeczytanych publikacji naukowych. Może czas pogodzić się z faktem bycia przeciętnym.  

Inteligencja a przyswajanie wiedzy to różne sprawy. Jest inteligentna bo rozumie że zdobyte wykształcenie będzie w życiu procentować i chce się rozwijać.  Natomiast w czasie dużego obciążenia i stresu nasz mózg nie przyswaja zbyt wielu informacji. Małe dziecko generuje  tysiące bodźców, decyzji, wymaga napiętej uwagi i nieraz silnej koncentracji. Matka potrzebuje zdobywać tysiące informacji o jego rozwoju, analizować jego zachowanie, reagować na sygnały wysyłane przez dziecko, odpowiednio je interpretować bo nic nie jest powiedziane wprost, sprawdzać ba bieżąco czy wszystko z dzieckiem jest ok.... to stale obciąża mózg. Nie wszystkie matki poświęcają jednakowo dużo uwagi swojemu dziecku, nie wszystkie matki mają podobną sytuację rodzinną. Są matki które mają wsparcie rodziny i mogą korzystać z jej doświadczeń, i są matki które same borykają się z trudnościami. Jedna będzie wyczerpana po dniu spędzonym w domu z dzieckiem a inna nie. Czasem właśnie te bardziej inteligentne perfekcjonistki wykonują przy dziecku większy wysiłek umysłowy. Trudno od nich wymagać by nie miały chwili na odpoczynek i relaks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll

Takz ciekawosci kiedy Twoje dzieci zadawaly Ci pytania o kwazary? Jak mialy dwa czy trzy lata? To ile Ty lat kobieto siedzialas z nimi w domu? Na pytania trzylatka raczej nie masz klopotow odpowiedziec i nie musisz sie do tego doksztalcac. Ta wiedze powinnas miec w malym paluszku. Siedzenie w domu rozwija jedynie w macierzynstwie. I niczym wiecej. To wspanialy czas dla matki i dziecka ale o rozwoju intelektualnym tu raczej mowic nie mozna.

x

Jasne, nie musiala,m sie doksztalcac odpowiadajac na pytania, po prostu chcialam, bylo to dla mnie samej ciekawe.  Od czasu, jak dzieci  zaczely mowic, zadawaly , trudne, wbrew pozorom, pytania, chocby o prad, swiatlo, dlaczego nie mozna wsadzac czegoś do kontaku . Nigdy nie odpowiadalam - "nie , bo nie". ( choc i tak kontakty zabezpieczałam). Dziecko jest bardzo chłonne i zapamietuje mnostwo. Encyklopedie astronomiczną  syn dostał jako trzylatek własnie, były tam kwazary, no i sie zaczęlo. Zreszta jest coraz wiecej ksiazeczek  naukowych dla zupelnie malych dzieci, fakt, ze spotkalam sie z takimi głownie po angielsku. Np o grawitacji - dla dwulatka, albo o atomach - z pieknymi ilustracjami. Dziecko przyjmuje to jak cos zupelnie naturalnego.   Dla dziecka wszytko jest nowe i ciekawe, obojetnie, czy mu opowiadasz bajke o krolu Cwieczku, czy o faraonach albo Karolu Wielkim. O krasnoludkach ( choc tez czasem mozna), czy o bakteriach. Albo o witaminach przy okazji jedzenia marchewki ( ja do tej pory pamietam  w czym sa jakie witaminy -  a, pp , k ,  b6  itd,  bo mi babcia opowiadala przy posiłkach). Gdy  dziecko uczy sie mówić, mozesz mu właczac piosenki dla dzieci w roznych jezykach, sama sie przy tym uczysz.I jeszcze patent -  zupelnie malenkie dziecko uspokaja sie przy dzwieku glosu rodzicow , wiec spokojnie mozna czytac przy nim swoje "dorosle " ksiazki - na głos, od urodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×