Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zalamana

Chyba nie da sie pomoc osobie uzaleznionej jesli sama nie chce

Polecane posty

Gość Zalamana

Myslicie ze to prawda,  bo mam taka osobe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No nie. Na siłę nic nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana

No wlasnie,  Ale ciezko z tym zyc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie da się. Ta osoba musi dostać kopa od życia i dosięgnąć swojego dna. Taka jest niestety prawda. Sama mam niepijacego alkoholika w domu, więc wiem o czym pisze. A wbrew pozorom kiedy przestaje pić problemy się nie kończą. Wynika to z tego, że alkoholem regulowal swoje uczucia,w tym złość. Teraz na trzeźwo mierzy się z problemami i zanim się upora sam ze sobą to wiele niestety zniszczy. Tak jest u nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana

Nie chodzi o akoholika , tylko narkomana i nie meza ale siostre . Nie mam juz sily 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czy to narkotyki czy alkohol i to i to uzależnia. Z narkotykami jest o tyle "lepiej", że je trzeba zdobyć co jest jakimś utrudnieniem. Alkohol dostaniesz praktycznie w każdym sklepie, na każdym rogu są reklamy piwa, a w marketach nawet tych małych nie da się uniknąć półek z tym trunkiem. Alkoholik sam musi się zgłosić na leczenie i jego podjąć, są wyjątki, że sąd na wniosek np rodziny kieruje na odwyk ale to już musi się hardcore dziać w domu. Nie wiem czy dobrze sądzę ale w wypadku narkomana, który używa zakazanych substancji można by spróbować uderzyć od tej strony bo to jest z góry zabronione. Gorzej jak zaczną ścigać dilerów, którzy mogą się potem odegrać. Nie wiem jak tu sprawa wygląda w przypadku siostry. Prawdą jest, że osoba uzależniona musi dosięgnąć dna i albo na nim zostanie albo się odbije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana

Najgorsze jest  to ze nie brala trzy lata ( heroina)  przez trzy lata zczela studia,  dostala dobra prace,  poznala przemilego chlopaka,  wzieli kredyt n mieszkanie  , kupili sliczna kawalerke,  mieli pieniadze,  ona zaczela robic  prawo jazdy i pewnego dnia wyszla  i nie wrocila,  pokazala sie po trzech  tygodniach nacpana,  poszla na odwyk,  chlopak do niej  jezdzil,  ja z mezem jezdzilam  a ona z tamtad  uciekla,  wrocila do domu,  wyrzucila  chlopaka z pomoca kumpli  i teraz siedzi  tam i cpa z innymi kumplami 

Chlopak w szoku , kredyt  na karku,  wynajal jakas klitke zeby miec gdzie mieszkac  

Ja nie wiem co robic 

To moja mlodsza  siostra,  rodzicow juz nie mamy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Trudna sprawa, bo jej nie pomożesz, a jej chłopak się wpaprał w kredyt. Jak nie będzie spłacał, to bank zabierze tę kawalerkę, a on będzie mial spaskudzoną historię kredytową. Chłopak powinien przepisać kredyt na nią, bo przynajmniej on będzie miał czystą kartę, ona i tak z czasem wyląduje w przytułku. Nie pomożesz jej, sama widzisz, że mając chlopaka, wsparcie, studia, własny kąt, olała wszystko. Nałóg jest jedyną rzeczą, która ją kręci, dla narkotyku zrobi wszystko, i pewnie robi. Przykro mi, że cierpisz.

Moderatorze, nienawidzę reklam, i na pewno nie kupię telefonu z reklamy, którą tu wpychacie. Zamierzam wkrótce zmienić telefon, ale tak mnie ta reklama zirytowała, że na pewno nie będzie to ten, ani tej firmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko, jeśli masz kontakt z jej chłopakiem, podpowiedz mu, by poszedł na policję. Niech policja wykurzy z mieszkania tych kumpli, a on niech zmieni zamki. Co z nią, nie wiem. Albo zgodzi się na odwyk, albo pójdzie w tango z kumplami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana

Wlasnie dlatego  tak mnie serce  boli,  ze  olala wszystko  po 3 latach,  tak ladnie  jej szlo, nie rozumiem  tego. 

Tak z jej chlopakiem  man kontakt bardzo  dobry,  byl dzisiaj u nas  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana

Najgorsza jest niemoc I swiadomosci ze to moja wina, nie zajelam sie na tak jak powinnam, nie dalam tyle wsparcia  ile moze mialy inne nastolatki wchodzace w okres buzujacych hormonow   Ale kocham ja nad zycie . Gdybym nie miala dziecka i meza to juz byl sie chyba powiesila 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Chłopak powinien przepisać kredyt na nią,

HA HA HA 

Ale rada!

A który bank zgodzi się na przepisanie kredytu na narkomankę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, Gość Zalamana napisał:

Najgorsze jest  to ze nie brala trzy lata ( heroina)  przez trzy lata zczela studia,  dostala dobra prace,  poznala przemilego chlopaka, 

A chłopak wiedział że przed związkiem z nim ćpała, czy ukrywaliscie to przed nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kk6

To jest mordęga jeśli osoba uzależniona nie widzi problemu/mówi, że go nie ma a ty na siłę chcesz pomóc. To będzie jedna wielka masakra i cała masa nerwów bo ty będziesz się starać pomóc a ta osoba będzie starać się robić to dalej ukradkiem. Ty będziesz się wnerwiać, że nie chce dać sobie pomóc. Ona będzie się wnerwiać, że się przypierdzielasz i kontrolujesz. I w rezultacie będzie robić to częściej z samej złośliwości już żeby ci dopiec i pokazać jak głęboko w poszanowaniu ma twoje dobre chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana
20 minut temu, Gość Gość napisał:

A chłopak wiedział że przed związkiem z nim ćpała, czy ukrywaliscie to przed nim?

Wiedzial,   nikt nic nie ukrywal, oni po 2 latach  kupili  kawalerke  ktora wczesniej wynahmowali , to byla taka rudera  troche, kupili  tanio ,  89 tys plus mieli troche swoich  zaskorniakow,  wspolnymi silami odremontowalismy na blysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Gość Zalamana napisał:

Chyba nie da sie pomoc osobie uzaleznionej jesli sama nie chce

Nie da się. Albo sięgnie własnego dna i się od niego odbije, albo utonie, nic na to nie poradzisz. Możesz jedynie nauczyć się ją umiejętnie wspierać, jeśli okaże wolę wyjścia z nałogu. Ale na pewno nie brać na siebie odpowiedzialności, konsekwencji i winy za jej zachowanie i postępowanie - nie popadać we współuzależnienie -  ponieważ ani nie jest to dla niej pomocne, ani korzystne dla Ciebie samej. Pozwól jej przeżyć życie wedle wolnego wyboru i nie wyręczaj w tym.

12 godzin temu, Gość Gość napisał:

Czy to narkotyki czy alkohol i to i to uzależnia. Z narkotykami jest o tyle "lepiej", że je trzeba zdobyć co jest jakimś utrudnieniem. [...]

Nie jest żadnym utrudnieniem, niestety. W każdym większym mieście byle osiedlowy łepek zazwyczaj ma towar, albo zna kogoś, kto ma. A 'swój swego pozna na odległość'.

11 godzin temu, Gość Zalamana napisał:

[...] wrocila do domu,  wyrzucila  chlopaka z pomoca kumpli  i teraz siedzi  tam i cpa z innymi kumplami 

Chlopak w szoku , kredyt  na karku,  wynajal jakas klitke zeby miec gdzie mieszkac  [...]

Policja wykurzy towarzystwo - którym można też postawić już konkretne zarzuty - a ją, jeśli będzie się awanturować bądź będzie w złym stanie, zabiorą odpowiednio albo na dołek, albo do szpitala na detoks. Kiedy stamtąd wyjdzie, facet musi postawić jej twarde warunki odnośnie powrotu do mieszkania i dalszego wspólnego zamieszkania. Bądź zakończyć związek i rozwiązać kwestię finansową. Ale na pewno niech nie ucieka z własnego lokum i nie umożliwia jej bezproblemowego ćpania. W im większe problemy kobieta popadnie, im więcej kłód jej pod nogi, tym większa szansa, że się opamięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GdzieWesele.pl

Ciężko jest pomóc takiej osobie ale da się! Trzeba tylko trochę pracy nad tą osobą i czasu. W ostateczności jakiś odwyk czy coś w tym stylu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Gość Zalamana napisał:

Myslicie ze to prawda,  bo mam taka osobe 

Teoretycznie jeżeli udowodnisz to uzależnienie i działanie to możesz daną osobę ubezwłasnowolnić w sądzie. Co prawda to ciężki i długi proces, ale tylko w taki sposób zmusisz do leczenia. W praktyce jeżeli osoba uzalezniona sama nie zechce, to zaraz po wyjściu z leczenia wróci do starych nawyków. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moj brat zostal skierowany do monaru. Skonczylo sie tak,ze poznal tam inna cpunke i wyjechal z nia cpac za granice zeby dac mu spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leee

Bardzo, bardzo wspolczuje. Najgorzej, ze oni caly czas uwazaja,ze sa najmadzrzejsi, panuja nad sytuacja. Mialam kuzyna, zapowiadal sie swietnie, niestety zacząl od miekkich, wysmiewał rady. Cala rodzina starala mu sie pomóc, byl na odwyku -uciekl, zalatwilismy opieke psychiatry - nie dal rady, , byl  tez w wiezieniu za wlamanie do apteki, jakos sie go wyciagnelo,i znow na odwyk, znow uciekl. hustawka. W jego mieszkaniu, nieoplacanym juz, kumple od cpania zrobili meline. Zlapał HIV, nacpany zamarzl, jak lezal dlugo nieprzytomny w mieszkaniu , nawet nikt z kumpli sie nim nie zainteresował, bo cpali, zmarl . 33 lata. Nienawidze narkotyków, miekkich tez, wszytkiego, co uzaleznia. Nie wiem, co radzic, chyba tylko odwyk bez mozliwosci ucieczki. I niestety nie mozna kogos takiego traktowac powaznie, wierzyc w obietnice, trzeba myslec i decydowac za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris

Jak nie pracuje, to skąd ma na jedzenie? Może wniosek do sądu o ubezwłasnowolnienie? Jest przecież podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przykład trochę odjechany, bo z filmu, ale co tam. Weźcie ją podstępem: wywieźcie w jakieś odludne miejsce i sami zróbcie jej odwyk albo z pomocą kogoś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka

A ja mam brata uzaleznionego od hazardu. facet wykształcony. ma rodzinę 4 dzieci. Wszystko co zarobi przepuszcza żyje w długach, nawet mnie czasem ubłaga i dług wynosi juz kilkanaście tysięcy. A ja jestem głupia i zawsze pożyczam chociaz się zaklinam ze już nie ale kit wciska ze na leczenie dziecka ze naprawe samochodu ze nie bedzie czym dzieci zawieśc do szkoły. Wszystkim opowiada ze jest hazardzista i się zmieni, ze dojrzał do tego ale prawda jest taka ze to juz trwa tyle lat i jest tylko gorzej. Nawet nie zmądrzał dla dzieci. Pewnie kiedyś skończy ze sobą albo ktoś z nim skonczy za długi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
20 godzin temu, Gość Olka napisał:

A ja mam brata uzaleznionego od hazardu. facet wykształcony. ma rodzinę 4 dzieci. Wszystko co zarobi przepuszcza żyje w długach, nawet mnie czasem ubłaga i dług wynosi juz kilkanaście tysięcy. A ja jestem głupia i zawsze pożyczam chociaz się zaklinam ze już nie ale kit wciska ze na leczenie dziecka ze naprawe samochodu ze nie bedzie czym dzieci zawieśc do szkoły. Wszystkim opowiada ze jest hazardzista i się zmieni, ze dojrzał do tego ale prawda jest taka ze to juz trwa tyle lat i jest tylko gorzej. Nawet nie zmądrzał dla dzieci. Pewnie kiedyś skończy ze sobą albo ktoś z nim skonczy za długi.

Byłam z kimś 8 lat i mieliśmy plany ślubne. Przyznał się, że prawie wszystkie pieniądze zarobione zagranicą przegrał. Zerwałam z nim wbrew sobie. Minęły już 3 lata a ja ciągle o nim myślę. Zastanawiam się czy byłoby potem jak u Twojego brata. Takie historie mnie przerażają, dotykają. Szkods mi bratowej i tych dzieci.

Autorko, nie wiem co by mogło pomóc Twojej siostrze. Wg mnie chyba tylko zamknięcie jej w domu w lesie, bez tel, neta, 100km od cywilizacji. Niesety z uzalaznieniem jest tak, że jak ktos sam nie zechce to i z tego nie wyjdzie. Po historii, którą opisałam wyzej zainteresowałam się tematem uzaleznienien i chyba najgorsze jest to, ze takie osoby nie reaguja na prosby, grozby, placz dziecka, nie przejmuja sie nawet tym, ze ich dzieci nie maja co jesc, gdzie spac. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Byłam z kimś 8 lat i mieliśmy plany ślubne. Przyznał się, że prawie wszystkie pieniądze zarobione zagranicą przegrał. Zerwałam z nim wbrew sobie. Minęły już 3 lata a ja ciągle o nim myślę. Zastanawiam się czy byłoby potem jak u Twojego brata. Takie historie mnie przerażają, dotykają. Szkods mi bratowej i tych dzieci.

Autorko, nie wiem co by mogło pomóc Twojej siostrze. Wg mnie chyba tylko zamknięcie jej w domu w lesie, bez tel, neta, 100km od cywilizacji. Niesety z uzalaznieniem jest tak, że jak ktos sam nie zechce to i z tego nie wyjdzie. Po historii, którą opisałam wyzej zainteresowałam się tematem uzaleznienien i chyba najgorsze jest to, ze takie osoby nie reaguja na prosby, grozby, placz dziecka, nie przejmuja sie nawet tym, ze ich dzieci nie maja co jesc, gdzie spac. 

 

Przez moment myslalam ze jestes byla narzeczona mojego brata. Spotykali sie tez bardzo dlugo byla data slubu  wybrana sala itd. Narzeczona znala jego.problem. Ale stawiala warunki pilnowala i sie panu nie podobalo. Poznal swoja obecna zone szybki slub zaraz dzieci, uziemil ja dzuecmi ona od kilku lat nie pracuje ma wiec nad nia przewage. Bo on pracuje cos tam jej rzuci na zycie, na jej konto idzie 500 plus. Wiem ze podpisal tez przed sądem zobowiazanie ze bedzie dawal zonie okreslona kwote miesiecznie. Ale niestety ona skupia sie na biezacym egzystowaniu. Gdyby nie pomoc moich rodzicow nic by nie osiagnal w zyciu, dali mu na dom (ale jest dom na zone bo jej dxialka) bo ryzyko ze poszlo by wszystko w zatracenie za dlugi, jak moi rodzice mowia przynajmniej bedzie to dla dzieci. A on zero honoru i ambicji. Pociesze cie, ze u mohego meza w rodzinie tez byl chlopak 20 letni uzalezniony od hazardu i wyszedl z tego, terapia za terapia. Musialbo starzy powiedzieli ze splaca mu dlug 20 000 jesli.pojdzie na leczenie. U nas niestety za dlugo sie ukrywal. Jak wyszlo nawet to nikt nie znal skali dlugo, do dzis w sumue nie wiadomo. Facet jest w takim wieku ze sila go na leczenie nie wezmiesz. Zreszta to taki typ ze za reke na ta terapie z nim trzeba bybylo chodzic. Dziwie sie ze chce mu sie isc do pracy by i tak to co zarobi przepuscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 godzin temu, Gość Olka napisał:

Przez moment myslalam ze jestes byla narzeczona mojego brata. Spotykali sie tez bardzo dlugo byla data slubu  wybrana sala itd. Narzeczona znala jego.problem. Ale stawiala warunki pilnowala i sie panu nie podobalo. Poznal swoja obecna zone szybki slub zaraz dzieci, uziemil ja dzuecmi ona od kilku lat nie pracuje ma wiec nad nia przewage. Bo on pracuje cos tam jej rzuci na zycie, na jej konto idzie 500 plus. Wiem ze podpisal tez przed sądem zobowiazanie ze bedzie dawal zonie okreslona kwote miesiecznie. Ale niestety ona skupia sie na biezacym egzystowaniu. Gdyby nie pomoc moich rodzicow nic by nie osiagnal w zyciu, dali mu na dom (ale jest dom na zone bo jej dxialka) bo ryzyko ze poszlo by wszystko w zatracenie za dlugi, jak moi rodzice mowia przynajmniej bedzie to dla dzieci. A on zero honoru i ambicji. Pociesze cie, ze u mohego meza w rodzinie tez byl chlopak 20 letni uzalezniony od hazardu i wyszedl z tego, terapia za terapia. Musialbo starzy powiedzieli ze splaca mu dlug 20 000 jesli.pojdzie na leczenie. U nas niestety za dlugo sie ukrywal. Jak wyszlo nawet to nikt nie znal skali dlugo, do dzis w sumue nie wiadomo. Facet jest w takim wieku ze sila go na leczenie nie wezmiesz. Zreszta to taki typ ze za reke na ta terapie z nim trzeba bybylo chodzic. Dziwie sie ze chce mu sie isc do pracy by i tak to co zarobi przepuscic.

Ja nie doszłam do tego momentu zeby go sprawdzac. Tego samego dnia, w ktorym mi to oznajmil, rozeszlismy sie.

Czasem jestem mi bardzo zle kiedy sobie mysle, ze on moze wcale nie byłby hazardzista i ze moze popelnialam blad. Ale potem staram sie sobie wytlumaczyc, ze on chyba nie mial po prostu duzej kwoty, a jak sie trafila to wszystko przegral.

Wydaje mi sie, ze juz zawsze bede sama. On jest ciagle dla mnie najwazniejsza miloscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 godzin temu, Gość Olka napisał:

Przez moment myslalam ze jestes byla narzeczona mojego brata. Spotykali sie tez bardzo dlugo byla data slubu  wybrana sala itd. Narzeczona znala jego.problem. Ale stawiala warunki pilnowala i sie panu nie podobalo. Poznal swoja obecna zone szybki slub zaraz dzieci, uziemil ja dzuecmi ona od kilku lat nie pracuje ma wiec nad nia przewage. Bo on pracuje cos tam jej rzuci na zycie, na jej konto idzie 500 plus. Wiem ze podpisal tez przed sądem zobowiazanie ze bedzie dawal zonie okreslona kwote miesiecznie. Ale niestety ona skupia sie na biezacym egzystowaniu. Gdyby nie pomoc moich rodzicow nic by nie osiagnal w zyciu, dali mu na dom (ale jest dom na zone bo jej dxialka) bo ryzyko ze poszlo by wszystko w zatracenie za dlugi, jak moi rodzice mowia przynajmniej bedzie to dla dzieci. A on zero honoru i ambicji. Pociesze cie, ze u mohego meza w rodzinie tez byl chlopak 20 letni uzalezniony od hazardu i wyszedl z tego, terapia za terapia. Musialbo starzy powiedzieli ze splaca mu dlug 20 000 jesli.pojdzie na leczenie. U nas niestety za dlugo sie ukrywal. Jak wyszlo nawet to nikt nie znal skali dlugo, do dzis w sumue nie wiadomo. Facet jest w takim wieku ze sila go na leczenie nie wezmiesz. Zreszta to taki typ ze za reke na ta terapie z nim trzeba bybylo chodzic. Dziwie sie ze chce mu sie isc do pracy by i tak to co zarobi przepuscic.

Ja nie doszłam do tego momentu zeby go sprawdzac. Tego samego dnia, w ktorym mi to oznajmil, rozeszlismy sie.

Czasem jestem mi bardzo zle kiedy sobie mysle, ze on moze wcale nie byłby hazardzista i ze moze popelnialam blad. Ale potem staram sie sobie wytlumaczyc, ze on chyba nie mial po prostu duzej kwoty, a jak sie trafila to wszystko przegral.

Wydaje mi sie, ze juz zawsze bede sama. On jest ciagle dla mnie najwazniejsza miloscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×