Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hej

Ile % wiesz ze szkoly zachowalyscie w doroslym zyciu

Polecane posty

Gość Hej

Kieruje to pytanie bardziej do Pan 40 +  ile macie tej wiedzy do dzisiaj  , poyraficie rozwiazac skomplikowane zadania z matematyki,  pamietacie  kazdy wzor ? z innych przedmiotow jak historia  pamietacie absolutnie  kazda date,  nazwisko  wydarzenie, z biologii  pamietacie  najmniejsze  szczegoly  , bo ja szczerze  to moze 20 % tego co wynioslam jako dziecko ze szkoly pamietam,  bardzo duzo rzeczy nauczylam sie jako osoba  dorosla,  czlowiek jak jest doroslym to inaczej przyswaja  wiedze,  np jako dorosla osoba zainteresowalam sie np starozytnym Egiptem  to jak przeczytam kilka ksiazek to poprostu man ta wiedze w glowie a jako 10 latka  musialam to wklepac na pamiec,  bo i tak niewiele  z tego rozumialam i nawet nie mialam ochoty rozumiec,  no ale zaliczyc  trzeba bylo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak widać z Twoją edukacją coś poszło nie tak skoro nie nabyłaś umiejętności poprawnego pisania. A tego uczą już w klasach 1-3. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Coś tam pamiętam. Aktualnie moje dziecko ma 10 lat i znam tematy , które teraz przerabia. Co do wzorów to pewnie,że nie pamiętam, wg mnie głupota jest uczenie tego na pamięć, bo wystarczyła by umiejętność zastosowania wzoru ze ściągi, to co ważniejsze uczeń zapamięta, a to co mniej istotne-nie. Ja akurat byłam noga w fizyce i generalnie w naukach ścisłych. Biologię lubiłam, geografia była ok o ile tematy nie schodzily na ekonomię. Historie, literaturę, tez lubiłam. Jedynego przedmiotu , którego szczerze nie trawilam była praca techniczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ciężko powiedzieć, bo to w różnych sytuacjach wychodzi. Czytam np. ostatnio cykl królewski Cherezinskiej i bardzo dużo się przypomina, wraca "kontekst". Robię własne kosmetyki - przydaje się chemia (stężenia, % wagowy, rozpuszczalność...). Czytam o odkryciach w biologii i rozumiem podstawowe mechanizmy. Itp. Itd... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, NaugthyBitch napisał:

Jak widać z Twoją edukacją coś poszło nie tak skoro nie nabyłaś umiejętności poprawnego pisania. A tego uczą już w klasach 1-3. 

Wyp...... trolu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nauka w szkole ma na celu nie tylko zapamiętywanie ale nauczenie się jak się uczyć i ćwiczenie mózgu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zawsze coś w głowie zostaje, ale raczej mało kto pamięta wzory itp....ale ważne jest to żeby wiedzieć że np. Jest coś takiego jak wzór na obliczenie obwodu koła i wtedy poprostu szukasz i już. Wzór na obliczenie powierzchni czy obwodu chyba każdy z  nas wykorzystuje przy remontach itp.. I nawet się nie zastanawia że to że szkoły pamięta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
22 godziny temu, NaugthyBitch napisał:

Jak widać z Twoją edukacją coś poszło nie tak skoro nie nabyłaś umiejętności poprawnego pisania. A tego uczą już w klasach 1-3. 

Mam syna w piątej klasie i jestem załamana. W zeszycie pełno błędów, bazgroly straszne za moich czasów to by mi chyba pani  taki zeszyt wywaliła, a teraz panie wogole nie reagują a o ortografii mówią spokojnie  pracujemy nad tym..... I tak jest praktycznie w całej klasie. Nasze pokolenia to jeszcze piszą ok, ale za 20 lat będzie dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie mam co prawda 40+ ale raczej byłam dwojkowo-trojkowo uczennica. Ile % wiedzy zachowałam ? To pytanie jest ciężkie, ponieważ wiedza nie jest pojęciem ilościowym, wiadomo że budowy pantofelka ci nie opiszę, raczej mało kto to zrobi nawet gdyby się trafiła wzorową uczennica, ponieważ wiedza która jest nieużywana naturalnie zanika, wątpię żeby ktokolwiek powtarzał wszystko dokładnie co miał w szkołach, bo wiadomo że w szkołach niestety bardziej stawiają na ilość a nie na jakość, np języki, zamiast nauczyć 4-5 czasów porządnie z języka angielskiego, to uczymy się wszystkich byle jak, podobnie ze studiami, one już dawno utraciły swoją pozycję, bo żeby się dostać na studia to wystarczy jedynie zdać na 30% banalna maturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie mam co prawda 40+ ale raczej byłam dwojkowo-trojkowo uczennica. Ile % wiedzy zachowałam ? To pytanie jest ciężkie, ponieważ wiedza nie jest pojęciem ilościowym, wiadomo że budowy pantofelka ci nie opiszę, raczej mało kto to zrobi nawet gdyby się trafiła wzorową uczennica, ponieważ wiedza która jest nieużywana naturalnie zanika, wątpię żeby ktokolwiek powtarzał wszystko dokładnie co miał w szkołach, bo wiadomo że w szkołach niestety bardziej stawiają na ilość a nie na jakość, np języki, zamiast nauczyć 4-5 czasów porządnie z języka angielskiego, to uczymy się wszystkich byle jak, podobnie ze studiami, one już dawno utraciły swoją pozycję, bo żeby się dostać na studia to wystarczy jedynie zdać na 30% banalna maturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Wzorów nigdy nie uczyłam się na pamięć bo to zasmiecanie mozgu, chyba ze jakies naprawde podstawowe, ale to same w głowie zostawały. Skończyłam politechnike,  więc działania matematyczne to dla mnie nie problem. Jak oglądam jakiś teleturniej znam większość odpowiedzi, więc dużo wiedzy mi zostało w głowie, zawsze miałam dobra pamięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie mam większych problemów z szybkim liczeniem, często zdarza się że policzę coś szybciej niż druga osoba na kalkulatorze, wiem jak obliczyć procent z liczby, ale z matematyki to właściwie nic więcej w codziennym życiu nie jest potrzebne. Może jakaś wiedza o kątach, ułamkach, figurach geometrycznych i wzory do obliczania pola powierzchni, ale to tyle.

Z polskiego jestem dobra, bo skończyłam filologię polską. Co prawda było to już dawno i w zawodzie nie pracuję, ale z pisaniem testów, czytaniem ze zrozumieniem, tworzeniem pism formalnych, podań, wniosków itd nie mam najmniejszych trudności. Wiedza na temat epok literackich czy konkretnych pisarzy w codziennym życiu nie jest szczególnie przydatna.

Biologia, chemia, fizyka - podstawy się przydają, ale to właściwie też tylko tyle.

Tak naprawdę to najbardziej przydaje się znajomość języków obcych i informacje z wiedzy o społeczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
33 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Mam syna w piątej klasie i jestem załamana. W zeszycie pełno błędów, bazgroly straszne za moich czasów to by mi chyba pani  taki zeszyt wywaliła, a teraz panie wogole nie reagują a o ortografii mówią spokojnie  pracujemy nad tym..... I tak jest praktycznie w całej klasie. Nasze pokolenia to jeszcze piszą ok, ale za 20 lat będzie dramat

Wyobraź sobie co by zrobili rodzice gdyby nauczycielka wywaliła dziecku zeszyt... połowa ma zaświadczenia o dysach więc uważa, że jest zwolniona z ćwiczeń. Tak wszystko ładnie z boku wygląda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie mam co prawda 40+ ale raczej byłam dwojkowo-trojkowo uczennica. Ile % wiedzy zachowałam ? To pytanie jest ciężkie, ponieważ wiedza nie jest pojęciem ilościowym, wiadomo że budowy pantofelka ci nie opiszę, raczej mało kto to zrobi nawet gdyby się trafiła wzorową uczennica, ponieważ wiedza która jest nieużywana naturalnie zanika, wątpię żeby ktokolwiek powtarzał wszystko dokładnie co miał w szkołach, bo wiadomo że w szkołach niestety bardziej stawiają na ilość a nie na jakość, np języki, zamiast nauczyć 4-5 czasów porządnie z języka angielskiego, to uczymy się wszystkich byle jak, podobnie ze studiami, one już dawno utraciły swoją pozycję, bo żeby się dostać na studia to wystarczy jedynie zdać na 30% banalna maturę.

Jak byłaś dwójkową uczennica to chyba nie miałaś za dużo tej wiedzy do zachowania 🤣 skoro nic nie umiałaś wtedy, to możnaby uznać że nic nie zapomniałaś. 

Sorry, budowę pantofelka dziś potrafiłabyś opisać (generalnie budowę komórki) chociaż nie jestem biologiem i nie skończyłam studiów związanych z biologia. To jest raczej bardzo podstawowa wiedza, powtarzana wielokrotnie w szkole. 

A skąd taki tłumok jak ty może wiedzieć jak jest na studiach? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijaaaaaa

Wydawało się, że dużo zapomniałam, a tu niespodzianka. Mam dziecko w szkole podstawowej. Przepytuje go i dużo sobie poprzypominałam. Wystarczy, że przeczytam i nieraz pytam go bez podręcznika. Matematykę pamiętam, teraz mają inne sposoby zapisu np. pisemnych działań. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Mam syna w piątej klasie i jestem załamana. W zeszycie pełno błędów, bazgroly straszne za moich czasów to by mi chyba pani  taki zeszyt wywaliła, a teraz panie wogole nie reagują a o ortografii mówią spokojnie  pracujemy nad tym..... I tak jest praktycznie w całej klasie. Nasze pokolenia to jeszcze piszą ok, ale za 20 lat będzie dramat

dlaczego nie pracujesz z nim nad ortografia? moj syn ma 10 lat,mieszkamy w uk i pisze w miare dobrze po polsku biorac pod uwage,ze nie chodzi do polskiej szkoly,a ja go uczę i sporo czyta. Bazgroły to najmniejszy problem,wydaje mi sie,ze trzeba sie skupic na tym co bazgrze,a nie na tym,czy ladnie zeszyt prowadzi.

Co do tematu i pani wyzej od tego pantofelka, to zastanawiam sie ile razy w zyciu doroslym komus przydała sie ta budowa pantofelka, data bitwy pod Kircholmem, czy switezianka wyuczona na pamiec? Mi zero. Owszem,wieksze daty znam,bo sie o nich mówi. Reszta odeszła w niepamiec. Studiowalam kierunek zupełnie niezwiazany z biologią i podstawy pamietam,ale w zyciu mi sie nie przydały. Fizyka zwiazanna z codziennoscią, zadnego wzoru nie pamietam. Geometria,algebra troche mi sie przydała w zyciu,niechcacy pracuje w finansach wiec ok.Ale tez zadne cosinusy czy sinusy. Geografia spoko,ale jw ktos napisal o ile tematy nie schodza na ekonomie i typ gruntow,bo ziemniakow w argentynie sadzic nie mam zamiaru,ani tez sprzedawac nie chce. Tymbardziej,ze ta geografia ze szkoły juz jest nieaktualna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

dlaczego nie pracujesz z nim nad ortografia? moj syn ma 10 lat,mieszkamy w uk i pisze w miare dobrze po polsku biorac pod uwage,ze nie chodzi do polskiej szkoly,a ja go uczę i sporo czyta. Bazgroły to najmniejszy problem,wydaje mi sie,ze trzeba sie skupic na tym co bazgrze,a nie na tym,czy ladnie zeszyt prowadzi.

Co do tematu i pani wyzej od tego pantofelka, to zastanawiam sie ile razy w zyciu doroslym komus przydała sie ta budowa pantofelka, data bitwy pod Kircholmem, czy switezianka wyuczona na pamiec? Mi zero. Owszem,wieksze daty znam,bo sie o nich mówi. Reszta odeszła w niepamiec. Studiowalam kierunek zupełnie niezwiazany z biologią i podstawy pamietam,ale w zyciu mi sie nie przydały. Fizyka zwiazanna z codziennoscią, zadnego wzoru nie pamietam. Geometria,algebra troche mi sie przydała w zyciu,niechcacy pracuje w finansach wiec ok.Ale tez zadne cosinusy czy sinusy. Geografia spoko,ale jw ktos napisal o ile tematy nie schodza na ekonomie i typ gruntow,bo ziemniakow w argentynie sadzic nie mam zamiaru,ani tez sprzedawac nie chce. Tymbardziej,ze ta geografia ze szkoły juz jest nieaktualna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 10.12.2019 o 08:09, Gość Gosc napisał:

Mam syna w piątej klasie i jestem załamana. W zeszycie pełno błędów, bazgroly straszne za moich czasów to by mi chyba pani  taki zeszyt wywaliła, a teraz panie wogole nie reagują a o ortografii mówią spokojnie  pracujemy nad tym..... I tak jest praktycznie w całej klasie. Nasze pokolenia to jeszcze piszą ok, ale za 20 lat będzie dramat

A co mają mówić? Kiedyś za 3 ortografy dostawało się dwóję, a teraz, jakby Twojego syna tak ktoś ocenił, to pierwsza przyleciałabyś z awanturą. W szkole leci się z programem, a nad ortografią trzeba pracować w domu. Choćby tak, że się dużo czyta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita

Z matmy i fizy dużo wiem, bo pracuje z tym na co dzień. Z historii i geografii kompletnie nic, nigdy nie lubiłam tych przedmiotów. Z biologii też niewiele, z chemii tak samo. Języków sama się uczę i dopiero teraz mi wchodzą, bo w szkole przez stres nie mogłam się skupić na lekcjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Anita napisał:

Z matmy i fizy dużo wiem, bo pracuje z tym na co dzień. Z historii i geografii kompletnie nic, nigdy nie lubiłam tych przedmiotów. Z biologii też niewiele, z chemii tak samo. Języków sama się uczę i dopiero teraz mi wchodzą, bo w szkole przez stres nie mogłam się skupić na lekcjach.

ja historie polubiłam w okolicy 30rż i to wybrane epoki. Wydaje mi sie,ze w szkole niepotrzebnie zasmiecaja dzieciom głowy,bo maja za duzo materiału, a nie ma czasu by czyms to dziecko zainteresowac.U mnie tez materiał szkolny był doslownie przeleciany i np ta historia oparta o daty głownie. I zakuwało sie daty. To co sie wydarzyło tego roku ograniczało sie do podania postaci, ktore brały udzial w tym zajsciu, miejscu i podpisaniu paktu...a o co kaman i dlaczego,jaki miał byc tego wynik,jak doszło do tego i co było powdem nikt wie wiedział, bo poprzednie wydarzenia były uczone w ten sam sposob.Biegiem przez historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvsv

Ze samej nauki w szkole i w domu z podręczników pamiętam zapewne niewiele, bardzo niewiele, oczywiście zależnie od przedmiotu. Szacuję że może to być od 10 do 30 procent (gdzie te dziesięć to tematyka trudna a trzydzieści ta łatwo przeze mnie przyswajalna).

Ale to nie ma najmniejszego znaczenia.

Prawdziwe znaczenie ma: 1) rozwój mojego umysłu w tamtym czasie dzięki wykorzystaniu zdolności poznawczych, wnioskowania, przyswajania oraz: 2) to że teraz przypominam sobie zagadnienia, wiem gdzie szukać wskazówek i w każdym temacie mam zaraz wiedzę odświeżoną i mogę douczać w domu moje dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wzorów rzecz jasna nie pamiętam, potrafię je zastosować w praktyce, bo z matmy byłam świetna.

Za to pamiętam mnóstwo faktów z historii, literatury, biologii, geografii itd. 

Z quizów dotyczących wiedzy mam wyniki znacznie powyżej średniej. Z tym, że ja jestem z pokolenia, które kończyło szkoły w PRL, co by nie mówić, ówczesny poziom to niebo w porównaniu z tym co jest obecnie. Po 30 latach pamiętam znacznie więcej niż moja córka, która nie tak dawno kończyła liceum, a na pewno mam znacznie większą znajomość literatury, również światowej, bo wtedy czytało się całe książki a nie tylko fragmenty. Ona nawet nie słyszała o Tołstoju czy Hugo. Przynajmniej nie w szkole. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×