Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy moja żona ma jakąś depresję poporodowa ?

Polecane posty

Gość Gość

Chodzi o to, że nasza córka ma pół roku, jak się dziecko urodziło to była bardzo szczęśliwa, ogólnie była bardzo promienna osobą. Niestety od jakis dwóch tygodni zmieniła charakter całkowicie, dzieckiem już się ona nie chce zajmować, zawsze kiedy wracam z pracy to ona dosłownie wciska mi je do rąk, ciągle jakieś awantury, pretensje z jej strony, stała się bardzo drażliwa, a ja nie mam zielonego pojęcia co z nią robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Chodzi o to, że nasza córka ma pół roku, jak się dziecko urodziło to była bardzo szczęśliwa, ogólnie była bardzo promienna osobą. Niestety od jakis dwóch tygodni zmieniła charakter całkowicie, dzieckiem już się ona nie chce zajmować, zawsze kiedy wracam z pracy to ona dosłownie wciska mi je do rąk, ciągle jakieś awantury, pretensje z jej strony, stała się bardzo drażliwa, a ja nie mam zielonego pojęcia co z nią robić.

Może jest zwyczajnie przemęczona?niewyspana i rozdrażniona? 

Czy wcześniej pomagales jej przy dziecku? Może niezbyt i sterdzila że po pracy powinieneś ja odciążyć. Myślę że ma kryzys jak każda matka małego bobasa. Może Ty idziesz do pracy ale tam spotykasz ludzi, psychicznie się odprezasz a ona cały czas jest z dzieckiem więc sytuacja może ja przerastac. 

Powinieneś z nią porozmawiać, zaproponować podział obowiązków, niech ona też wyjdzie czasem sama chociaz na mały spacer... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaa

Jak znam życie to chodzi jej o to, że od pół roku nie ma czasu dla siebie, jest uwiazana przy dziecku. I jest tym  sfrustrowana i zmęczona. A może dziecko zaczęło być bardzo marudne (Może zaczęło już ząbkować) i kobieta ma zwyczajnie dosyć? zaczęło być zimno i ani nie można wyjść z dzieckiem na dłużej. Tylko siedzieć i kisić się z dzieckiem w 4 ścianach 😛 Pogadaj z żoną, my Ci tu nic nie wywróżymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Depresja możliwe, ale nie poporodowa. Dziewczyna ma już po prostu dosyć. Pewnie jej zycie kręci się pomiędzy drzemkami, pampersami i robieniu z siebie głupa żeby rozbawić dziecko.

Daj jej mozliwosc wyjścia z domu, niech zrobi coś dla siebie, a ty zajmij się potomkiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Moze jest w kolejnej ciazy? 

A tak serio, to moze jest juz bardzo zmeczona, dziecko daje jej w kosc a ona sie nie wysypia. Moze czuje frustracje bo jest zamknieta w domu z dzieckiem a jedyna jej rozrywka jest spacer z wozkiem. Moze brakuje jej pracy, kolezanek i doroslego towarzystwa. 

Porozmawiaj z zona, niech wyrzuci z siebie co ja boli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaa

Jaka jednomyślność w odpowiedziach 😂 widzisz autorze, opieka nad dzieckiem to taki "miód" że każdy ma po jakimś czasie dosyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Depresja możliwe, ale nie poporodowa. Dziewczyna ma już po prostu dosyć. Pewnie jej zycie kręci się pomiędzy drzemkami, pampersami i robieniu z siebie głupa żeby rozbawić dziecko.

Daj jej mozliwosc wyjścia z domu, niech zrobi coś dla siebie, a ty zajmij się potomkiem. 

Właściwie to sytuacja wygląda w ten sposób, że ja ledwo co wejdę do domu, a ona już wciska mi to dziecko, a ona sama robi co chce, bardzo często wychodząc z domu na kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaa
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Właściwie to sytuacja wygląda w ten sposób, że ja ledwo co wejdę do domu, a ona już wciska mi to dziecko, a ona sama robi co chce, bardzo często wychodząc z domu na kilka godzin.

Od 2 tygodni tak robi, tak? A jak było wcześniej przez te pół roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mery

Ona potrzebuje odpocząć, nie dziw się. Może ktoś z dziadków powinien od czasu do czasu zająć się dzieckiem, może warto wyjść wtedy gdzieś we dwoje, pomyśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Jaa napisał:

Od 2 tygodni tak robi, tak? A jak było wcześniej przez te pół roku?

Tak. Przez ostatnie miesiące było w 100% normalnie, wracałem do domu, jedliśmy razem obiad, później coś tam pomagałem jej przy dziecku i nie było żadnych awantur ani scen takich jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaa
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak. Przez ostatnie miesiące było w 100% normalnie, wracałem do domu, jedliśmy razem obiad, później coś tam pomagałem jej przy dziecku i nie było żadnych awantur ani scen takich jak teraz.

No ale wcześniej (wcześniej niż te 2 ostatnie tygodnie) wychodziła gdzieś sama? Ile czasu poświęcałes na "pomoc przy dziecku" i jak ta ponoc wyglądała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz

Coś tam POMAGAL przy dziecku... No to już wiadomo o co chodzi. W ogóle jesteś ojcem to nie POMAGASZ,  tylko wykonujesz swoje rodzicielskie obowiązki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyc sie nie chce

Do roboty ja pogoń. Skoro w domu jej zle z dzieckiem. Niech idzie na 8 godz do roboty najlepiej fizycznej a po robocie w donu niech wszystko robi. Gwarantuje ze raz dwa doceni jak byla w domu z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Jaa napisał:

No ale wcześniej (wcześniej niż te 2 ostatnie tygodnie) wychodziła gdzieś sama? Ile czasu poświęcałes na "pomoc przy dziecku" i jak ta ponoc wyglądała?

Samej to raczej ciężko jak dziecko jest takie małe. Pomoc wyglądała normalnie, razem przewijalismy, razem zabawialismy, razem kąpaliśmy it

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcd

Może od 2 tygodni ma romans, skoro wychodzi na kilka godzin codziennie 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Bolek napisał:

To nie depresja, ale nie jest to normalne, co innego gdyby ci wcisnęła dziecko a sama położyła się spać tzn że jest wykończona. A ona ma siłę biegać po mieście! Mogło jej odwalić, "mam dość bachora chcę się bawić jak dawniej"

Jesteś głupi czy udajesz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Gość Zyc sie nie chce napisał:

Do roboty ja pogoń. Skoro w domu jej zle z dzieckiem. Niech idzie na 8 godz do roboty najlepiej fizycznej a po robocie w donu niech wszystko robi. Gwarantuje ze raz dwa doceni jak byla w domu z dzieckiem.

Dlaczego miałaby wszystko robić sama w domu po pracy? To ona sama w nim mieszka? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja tego nie rozumiem, dwoje dorosłych ludzi, a zachowują się jak dzieci w piaskownicy. Czemu wprost nie zapytasz żony o co chodzi? Zapewne dziewczyna jest zmęczona, być może do tej pory angazowales się nie wystarczająco. Dziecko ma 6 miesięcy, zaczyna się trudny okres, bo będzie coraz bardziej mobilne i  bardziej aktywne, a mniej zaczyna spać w dzień. Może zabkuje i jest marudne? Zapytałes o to żonę? Bo skoro jesteś w pracy cały dzień, to nie ze wszystkim jesteś na bieżąco. Tu na forum nikt ci nie wywrozy co się dzieje. Musisz otwarcie zapytać i porozmawiać z żoną. Kobita ma prawo być zmęczona i wypompowana. Hormony opadły i przyszedł kryzys. Po za tym nie wiadomo jakie jest wasze dziecko, czy raczej spokojne i samo się sobą zajmie,czy jest to egzemplarz wymagający. Tego nie wiemy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaa
30 minut temu, Gość Gość napisał:

Samej to raczej ciężko jak dziecko jest takie małe. Pomoc wyglądała normalnie, razem przewijalismy, razem zabawialismy, razem kąpaliśmy it

No to ja już wszystko wiem. Nie bede tu wylewać żółci na facetów pokroju autora, co to myślą, że opieka nad dzieckiem należy tylko do kobiety a oni mogą z łaską "pomóc". Bo jestes takim samym rodzicem jak żona czyli powinieneś zajmować się dzieckiem na równi z żoną a nie tylko pomagać. Czyli pogadaj z żoną i ustalcie w które dni w tygodniu żona ma mieć "wychodne". Wtedy Ty sie zajmujesz dzieckiem, karmisz przewijasz kąpiesz itd a żona wychodzi albo siedzi w domu ale nic przy dziecku nie robi. Dla równowagi Ty ustal dni "wychodne" dla Ciebie. I tyle. Równowaga w małżeństwie przywrócona, nie dziękuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Jaa napisał:

No to ja już wszystko wiem. Nie bede tu wylewać żółci na facetów pokroju autora, co to myślą, że opieka nad dzieckiem należy tylko do kobiety a oni mogą z łaską "pomóc". Bo jestes takim samym rodzicem jak żona czyli powinieneś zajmować się dzieckiem na równi z żoną a nie tylko pomagać. Czyli pogadaj z żoną i ustalcie w które dni w tygodniu żona ma mieć "wychodne". Wtedy Ty sie zajmujesz dzieckiem, karmisz przewijasz kąpiesz itd a żona wychodzi albo siedzi w domu ale nic przy dziecku nie robi. Dla równowagi Ty ustal dni "wychodne" dla Ciebie. I tyle. Równowaga w małżeństwie przywrócona, nie dziękuj

To nie jest takie proste, bo ona jest na urlopie, a ja w pracy, ciężko w tej sytuacji podzielić czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

To nie jest takie proste, bo ona jest na urlopie, a ja w pracy, ciężko w tej sytuacji podzielić czas.

W weekendy też pracujesz? Popołudniami? Wieczorami? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

W weekendy też pracujesz? Popołudniami? Wieczorami? 

Czasami tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Czasami tak.

A czasami nie.

Nikt nie napisał, że podział czasu spedzanego z dzieckiem ma wynosić 50/50. 

Sami między sobą musicie się dogadać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada

Jak dla mnie to ona raczej nie zachowuje sie jak kobieta wykonczona opieka nad dzieckiem. Moze ta mysl ze kogos ma na boku nie taka glupia. Ty wogole wiesz gdzie ona wychodzi, wraca z jakimis zakupami???? A moze zapisala sie a silke i nie chce jeszcze sie tym chwalic a potem zaskoczy cie efektami. Najlepiej poobserwuj i.porozmawiaj z nia. Badz uwazny i nie rob nerwowych ruchow. Jesli.sie klocicie to o co?ma do ciebie pretensje? Moze palnoles jakis glupi tekst w obecnosci "obcych osob" lub nie wziales ja w opieke/nie pochwaliles i teraz gra ci na nosie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Ada napisał:

Jak dla mnie to ona raczej nie zachowuje sie jak kobieta wykonczona opieka nad dzieckiem. Moze ta mysl ze kogos ma na boku nie taka glupia. Ty wogole wiesz gdzie ona wychodzi, wraca z jakimis zakupami???? A moze zapisala sie a silke i nie chce jeszcze sie tym chwalic a potem zaskoczy cie efektami. Najlepiej poobserwuj i.porozmawiaj z nia. Badz uwazny i nie rob nerwowych ruchow. Jesli.sie klocicie to o co?ma do ciebie pretensje? Moze palnoles jakis glupi tekst w obecnosci "obcych osob" lub nie wziales ja w opieke/nie pochwaliles i teraz gra ci na nosie...

Całkiem niedawno kłóciliśmy się o to, które z nas ciężej pracuje. Ja wtedy jej powiedziałem, że to ona ma urlop i siedzi non stop w domu, nie musi nic takiego robić, jak coś źle zrobi to szef jej z roboty nie wywali. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaa
18 minut temu, Gość Gość napisał:

To nie jest takie proste, bo ona jest na urlopie, a ja w pracy, ciężko w tej sytuacji podzielić czas.

No ale wiesz że urlop macierzyński to urlop tylko z nazwy i czasami opieka nad dzieckiem męczy bardziej niż praca na etacie? No nie wiesz bo nie byles nigdy na miejscu żony i g*wno robisz przy dziecku 😉 sorry ale taka prawda.

Pracujesz - ok i należy Ci sie za to odpoczynek. Ale żona też pracuje (przy domu i dziecku) i też należy jej sie odpoczynek. Dlatego wyżej dałam Ci (sprawiedliwe wg mnie) rozwiązanie - ustalcie np. 2 dni w tygodniu kiedy Ty masz wychodne i 2 dni kiedy ona ma wychodne, a pozostałe 3 dni zajmujcie się dzieckiem razem. Chyba masz jakiś grafik w pracy i nie pracujesz po 16 h dziennie (codziennie) łącznie z weekendami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

O ja prdl... to musi być prowo. 

Coś tam pomagasz, coś tam robisz. No tak przecież ona jest na URLOPIE, a ty się biedny zaharowujesz w pracy. Opieka nad dzieckiem i zajmowanie się całym domem, to ciężka praca, nie dziwię się jej, że ma dość, skoro według jej mężusia, tylko on pracuje, a ona SIEDZI SOBIE NA URLOPIE. Ręce mi koorva opadają jak czytam takie wypociny domorosłych tatusiów. 

Weź się w garść sieroto, bo masz takie obowiązki wobec dziecka jak żona, to wasze dziecko, a nie tylko jej, macie się dzielić pracą i nie  pie/rdo/l   jej, że ona sobie siedzi w domu, a ty się stresujesz szefem. Nie wiem gdzie ona oczy miała, że sobie z kimś takim dziecko zrobiła. Współczuję jej bardzo i zupełnie nie dziwię sie, że chce w końcu wyjść z domu, jak "zmęczony" tatuś wraca z pracy, no w końcu ona cały dzień tylko leżała i pachniała... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

O ja prdl... to musi być prowo. 

Coś tam pomagasz, coś tam robisz. No tak przecież ona jest na URLOPIE, a ty się biedny zaharowujesz w pracy. Opieka nad dzieckiem i zajmowanie się całym domem, to ciężka praca, nie dziwię się jej, że ma dość, skoro według jej mężusia, tylko on pracuje, a ona SIEDZI SOBIE NA URLOPIE. Ręce mi koorva opadają jak czytam takie wypociny domorosłych tatusiów. 

Weź się w garść sieroto, bo masz takie obowiązki wobec dziecka jak żona, to wasze dziecko, a nie tylko jej, macie się dzielić pracą i nie  pie/rdo/l   jej, że ona sobie siedzi w domu, a ty się stresujesz szefem. Nie wiem gdzie ona oczy miała, że sobie z kimś takim dziecko zrobiła. Współczuję jej bardzo i zupełnie nie dziwię sie, że chce w końcu wyjść z domu, jak "zmęczony" tatuś wraca z pracy, no w końcu ona cały dzień tylko leżała i pachniała... 

Ja nie twierdzę że ona nic nie robi i tylko leży i pachnie, tylko że ma lżej niż ja. Nad nią nikt nie stoi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rada - porozmawiajcie ze sobą na spokojnie.  Najlepiej, jeżeli ktoś mógł zająć się dzieckiem i żebyście mieli trochę czasu dla siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omg
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Całkiem niedawno kłóciliśmy się o to, które z nas ciężej pracuje. Ja wtedy jej powiedziałem, że to ona ma urlop i siedzi non stop w domu, nie musi nic takiego robić, jak coś źle zrobi to szef jej z roboty nie wywali. 

I ty się dziwisz, że żona jest marudna? Zostań chociażby na cały jeden dzień sam z dzieckiem to gwarantuje ci, że do pracy będziesz pędzić w podskokach zamiast "non stop' siedzieć w domu i "nic takiego robić" 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×