Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anomalna

Niepowinnam/niedamrady pracować ale on mnie zmusza.

Polecane posty

Witajcie. Mój problem jest trochę złożony. Mam chłopaka planujemy ślub i dzieci. On dobrze zarabia niewiem  ile ale zapewne około 10tys miesięcznie zależnie od miesiąca. Dodam też że jego rodzice zarabiają jeszcze więcej i niczego im nie brakuje. Chłopak uparł się bym poszła do bylejakie pracy byle bym tylko pracowała. Za te standardowe 2 tys czy mniej. Problem  leży o wiele dalej. Wiem że każda dziewczyna chciałaby mieć faceta który dobrze zarabia ale żeby iść do pracy tylko dla samego chodzenia jest trochę głupie. On potrafi zrobić mi drogi prezent, nawet taki zupełnie nie potrzebny i przepłacać. Czuję że on nie potrafi docenić pieniądza mimo że kiedyś lata temu pracował za małe pieniądze, teraz nie rozumie naszej gospodarki i wyzysku w pracy. Najpierw sypie teksty: czy nie przeszkadzało by ci być kurą domową? Sam chce bym była houswife a potem mówi mi bym pisała cv i poszła do pracy. Najważniejsze jest to że jestem osobą chorą:  mam okropną nerwice reaktywną, nie radzę sobie ze stresem dużo płaczę, mam bóle somatyczne i chyba depresję. Po rozstaniu z byłym alkoholikiem zaczęłam mieć myśli samobójcze bo już mialam dość problemów w życiu. Miałam ciężkie życie a tosą skutki. Dopiero zaczęłam terapię a efekty terapii nie pojawiają się odrazu. Miałam bardzo trudne dzieciństwo i młode lata. Czuję jakbym przeżyła już prawie wszystko. Nie będę zagłębić się w ten temat jeśli spytacie odpowiem i opowiem. Nie potrafiłabym znieść gdyby krzyczano na mnie w pracy niesprawiedliwie traktowano. Mam bardzo źle doświadczenia w pracy na umowę, nigdy sobie nie radziłam, zwłaszcza że nie zawsze jestem w stanie pracować pod presją czasu. Pozatym jak mam pogodzić się z pracą za grosze jeśli on kupuje zbędne rzeczy w cenie ćwierci lub połowy zwykłej pensji. Niby wie o moim zdrowiu psychicznym ale nie chce chyba tego zrozumieć że w pracy sobie teraz nie poradze; gdybym miała być przesadnie optymistycznia powiedziałabym że niejest em jeszcze gotowa. To teraz ponad moje siły ma problemy z kontaktami międzyludzkimi i nieradze sobie ze stresem. Poco mam się męczyć jeśli nie muszę. Planujemy dzieci. Chciałabym być z dzieckiem do 3 roku życia. Zostac w domu byle nie męczyć się w pracy. Mogę być kurą domową proszę bardzo.  Zawsze utrzymywalismy się z tatą z rolnictwa. Uwielbiam sadzic zbierać i sprzedawać warzywa. Badylarze z bas. Teraz żyje z oszczędności bo tato chorował na serce i nic nie sadzilismy w ostatnich latach i z oszczędności też  inwestuje w przyszłą plantacje rabarbaru. Może za 2 lata będę już zarabiać. Zaraz oszczędności się skonczą. Nie jestem w stanie podjąć pracy wiem że sobie nie poradzę próbowałam i niechce więcej przeżywać rozczarowań. Ja widzę to jako 3 etaty. Dom 1 dzieci 2 praca 3. Wolę poczekać te 2-3 dopóki gospodarstwo rolne przyniesie zyski i sprzedawać warzywa. Tylko to umiem i lubię robić. Dodam że niemam też wykrztalcenia. Czeka mnie technikum rolnicze bo od stycznia idę na KRUS. Dotego on jest chorobliwie zazdrosny i czasami wypomina mi prezenty lub głupie rzeczy takie jak to że zapłacił 300zl za moje badanie (badanie dla kobiet planujących ciąże bym mu dala dziecko). A jak już przyjdzie co do czego to kupil mi tonik za 500zl.  A chciałam taki za 30. W tym to całkiem nie mogę się odnaleźć. Mindfuck. Myślę że nie byłoby to wielkie kosztem gdyby utrzymywał mnie głównie w czasie ciąży i gdy dziecko jest małe. Facet kupuje rzeczy zbędne za np 800zl jak perfumy a ja nam robić np w biedronce cały miesiąc za 2 tys? Już niewiem co robić. Przemówić mu do rozumu czy sobie odpuścić. Niemam siły na dyskusję. Brak mi sił. Ludzie powiedzą że jestem leniwa krowa ale to nie tak! Przecież nikt nie siedzi na dupie i nie pierdzi w stołek! Każdy coś robi. W domu też się pracuje. Wiem że na etacie za grosze sobie nie poradzę. W  końcu rozrzutny przyszły mąż to nie jest dobry pomysł. Będzie ciężko się rozstać bo go kocham. Ale pewnych rzeczy nie zniose jestem zbyt znerwicowana. Do tego ta zazdrość i ciągle kontrolowanie mnie. Boję się kontrolowania i przyszłej przemocy ekonomicznej bo nigdy jako Rolnik ani w zwykłej pracy  nie będę zarabiać chyba tyle co on. Niechce obudzić się w sytuacji bez wyjścia. Myślę tylko o tym by odprowadzać składki emerytalne. Reszta sama się ułoży. Mogę pracować w domu lub dorywczo lub też dorabiac ba boku robi ac cokolwiek np biżuterię lub przysłowiowe skręcanie długopisów. Znajdę coś dla siebie bez konieczności "chodzenia" do pracy. Dam sobie radę. Nie muszę zarabiasz ac kokosów zwłaszcza że on zarabia. Ale nie na siłę. Proszę was o radę. Nie wiem co robić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanessa

Musicie dojść do porozumienia jeszcze przed ślubem. Twój plan życia z rolnictwa nie wydaje się głupi ale czy dasz radę gdy pojawią się dzieci? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Boże, chłopak chyba nie wie jakiego pasożyta sobie bierze na barki. Jak można być takim nierobem, żeby się nogami i rękami przed pracą zapierać? Kijem cię powinien do tej pracy gonic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renia

Moja przyjaciółka miała problemy podobne do ciebie. Jedyna rzecz jaką jej pomogła to.. pójście do pracy. Oczywiście zaczęła od zleceniowki, gdyby pojawiły się problemy mogła wziąć wolne w jednej chwili. Plus zaczęła od małej firmy bez kontaktu z klientem a o swoim problemie powiedziała szefowi. 

Pamiętaj też że wasza miłość może się skończyć. (Oczywiście nie życzę ci źle). Jak będzie wyglądała twoja starość? Chcesz żyć za tysiąc zloty miesięcznie? I to będzie twoja emerytura? Rolnictwo sie kurczy, a rząd nie pomaga. Dobrze że rodzice odkryli noszę i że im idzie, ale za 5/10lat może się to zmienić. 

Mąż może też odejść a alimenty byłyby na dziecko/dzieci nie na ciebie. 

Wiadomo że problemy natury psychicznej pojawiają się u wielu osób, ale warto czasami ruszyć do przodu. Próbować. 

Wiadomo chcesz, siedź w domu i wychowuj dzieci, ale gdy w końcu bedziesz musiała iść do pracy - nie będziesz miała lepszej stawki, a przez brak doświadczenia będziesz szukała pracy miesiącami. 

Po prostu spróbuj zacząć od małego miejsca pracy, porozmawiaj z szefem.. i pamiętaj za ładne oczy nie dostaniesz jak twój facet 10tys miesięcznie. Pracodawcy wola osoby wykształcone, albo takie które po mimo że się uczą idą do pracy i pokazują że nic nie jest dla nich straszne. 

Świat jest niesprawiedliwy, ale nie rób z siebie pasożyta. Pokaż że jesteś silna babka, która umie poradzić sobie ze swoimi problemami! Nic nie jest łatwe, ale zawsze warto próbować. 

Jak twój cię kocha na prawdę, doceni to jak bardzo się starasz. 

Ps. Na prawdę myśl o sobie i swojej przyszłości i pamiętaj że miłość nie zawsze jest wieczna, a z zasiłków nie wyzyjesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renia

Powiem ci tylko jeszcze, że ja też wychowałam się na wsi. Z bratem uczyliśmy się, zapierdzielalismy rowerami do szkół, bo busy miały drogie bilety miesięczne i woleliśmy nie obciążać więcej rodziców. Oboje pracowaliśmy od dziecka na roli, a od 16/17 roku życia mój brat dorabiał na budowie, ja w kuchni. Szczerze? Nie musieliśmy tego robić. Chcieliśmy. Ja bałam się jak cholerka kiedy poszłam na studia i musiałam zacząć pracę w biurze gdzie babki chodziły w garsonkach, włosy idealnie ułożone i posługiwały się tak pięknymi słowami.. ale mając 25 lat mój brat postawił swój dom, bez kredytu. Ja siedzę teraz na macierzynskim we własnym domu, również bez kredytu i zapracowałam na niego tak samo jak mąż. Nie muszę wracać do pracy, mąż zarabia wystarczająco dobrze żeby żyć "na bogato", ale chce mieć cel, pokazać synowi, że mama potrafi połączyć życie rodzinne i prace. 

Doszliśmydo tego pracując w sklepach, biurach, budowach i na zmywakach. Każda praca dała nam jednak doświadczenie i każda co raz większą wypłata dawała nam satysfakcję że nie ważne czy nasz kraj da nam emerytury - my jesteśmy w stanie pomóc rodzinie gdyby zaistniałą taka sytuacja i możemy odłożyć na starość. 

I pamiętaj - ty też dajesz przykład dzieciom. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Brak słów. Tato chorował a ty z pipą siedziałas,skoro tak lubisz sadzic i zbierac trzeba było robic. Czy ten biedny,w sumie to bogaty chłopak wie w coś pakuje. No moze nie chciec sie pracwac,ale Ty juz przechodzisz wszelkie pojęcia. Leń patentowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koala

Jak taki bogaty chłopak chciał dziewczynę z problemami psychicznymi, bez wykształcenia,po związku z alkoholikiem?? Musisz być ładna.przejdz terapię i idź do pracy jakiejkolwiek szybciej do zdrowia wrócisz i będziesz normalniejsza dla dzieci przyszłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Daruj sobie te dzieci, skoro wszystko cię przerasta. Macierzyństwo to nie bajka.

Twoje argumenty na temat braku możliwości podjęcia pracy są lekko mówiąc i.d.i.o.t.y.c.z.n.e

Skorzystaj z terapii, bo w tej chwili jesteś nierobem, pasożytem i totalną mameją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika

Ja ci powiem tyle, że kiedy chorowałam na depresję i nerwicę lękową po tym jak w krótkim czasie pochowałam dziecko, męża i rodziców (w ciągu trzech lat), najlepszą rzeczą, która mnie wyleczyła było pójście do pracy. Nie pomagały leki, ani terapie. Pracowałam ciężko na produkcji na 3 zmiany. Wszystkie dolegliwości ustąpiły, ja w międzyczasie znalazłam lepszą pracę, doszkoliłam się, wyszłam ponownie za mąż i ułożyłam sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika

Ja ci powiem tyle, że kiedy chorowałam na depresję i nerwicę lękową po tym jak w krótkim czasie pochowałam dziecko, męża i rodziców (w ciągu trzech lat), najlepszą rzeczą, która mnie wyleczyła było pójście do pracy. Nie pomagały leki, ani terapie. Pracowałam ciężko na produkcji na 3 zmiany. Wszystkie dolegliwości ustąpiły, ja w międzyczasie znalazłam lepszą pracę, doszkoliłam się, wyszłam ponownie za mąż i ułożyłam sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyc sie nie chce

Ja ....... jaka Ty leniwa jestes. Chlopak powinien Cie batem do roboty gonic.... Jestes leniem smierdzacym. Wymyslasz byle tylko do roboty nie isc.... szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

"Wykrztałcenia", "niepowinnam", "niedamrady". Skąd się biorą faceci co lecą na takie niepiśmienne? W dodatku bez ambicji, bo chce siedzieć w domu z dziećmi. Jak to możliwe, że takie mają wzięcie? O czym z taką babą gadać? O zupie czy preparatach do sprzątania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

"Wykrztałcenia", "niepowinnam", "niedamrady". Skąd się biorą faceci co lecą na takie niepiśmienne? W dodatku bez ambicji, bo chce siedzieć w domu z dziećmi. Jak to możliwe, że takie mają wzięcie? O czym z taką babą gadać? O zupie czy preparatach do sprzątania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyc sie nie chce

Ja ....... jaka Ty leniwa jestes. Chlopak powinien Cie batem do roboty gonic.... Jestes leniem smierdzacym. Wymyslasz byle tylko do roboty nie isc.... szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciocia Dobra Rada

Wyszukujesz Autorko problemy z du.py. To jeszcze nie Twój mąż, a chłopak, dzieci dopiero planujecie, a Ty juz kombinujesz, jak tu w chałupie z tymi dziećmi siedzieć. Wspominasz coś o uprawie, a przyjdzie co do czego, to powiesz, że przeciez dzieci wychowujesz. Zresztą, nic nie stoi na przeszkodzie, by iść do pracy, nawet zlecenie i ten rabarbar równocześnie uprawiać, bo chyba nie trzeba nad nim stać 24h na dobę i się w niego wpatrywać? Poza tym te Twoje problemy psychologiczne... Sorry, ja nie kupuję tego. Myślisz, że wszyscy mają słodko i nikt nie na konfliktów w pracy z klientem, współpracownikiem czy szefem? Oświecę Cię: wszyscy mają jakieś problemy. Tylko sztuką jest dobie z nimi radzić. Jak dla mnie jesteś leniem i sądzę, że Twój chłopak myśli podobnie i kiedyś Cię zostawi, jeśli się nie ogarniesz. Chciałabyś mieć pracę za kilka tysięcy, a tymczasem nie reprezentujesz sobą nic. Zrób coś, żeby to się zmieniło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vgjjn

Wez sie dziewczyno za robote. Nie patrz na starego ojca. Nie patrz na chlopaka. Jestes leniwa cwaniara ktora patrzy zeby ktos Cie utrzymywal. Wymyslasz choroby. Inne kobiety maja stresy w pracy w domu wychowuja dzieci i musza dac rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może ty odpuść sobie potomstwo... Nie dasz rady skoro wszystko cię przerasta. A szkoda dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuman

Podniecacie się a to prowo na bank 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A rabarbar, to ile czasu ci zajmie w roku? Śmieszna jesteś. Chociaż nie, jesteś żałosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniqa

Odpowiem w skrócie bo jestem na telefonie, ale rozumiem Cię tyle że ja mam problem ze nie jestem w stanie sobie poradzić w żadnej pracy, nie umiem ani rozmawiać z ludźmi, nie jestem zbyt kreatywna nie myślę szybko w awaryjnych sytuacjach, mam tak że się zawieszam trochę jakbym miała wydać resztę mimo że kasa pokaże ile wydać i ktos by pokombinowal że da mi końcówkę czy coś tam to bym się zaciela pewnie trochę tak samo jak nie wiedziałabym ile ciastek nałożyć gdy ktoś powie 20 gr, na stojąco w ogóle 8 godzin nie mogę wytrzymać jak już to przemorduje ale w trakcie tych 8 godzin psychika też mi siada i myślę tylko o tym żeby w końcu usiasc chociaż na chwilę. Ja bardzo chciałabym na siebie zarabiać i mieć swoje życie i być nie zależna od nikogo ale nie daje sobie rady i nie pomaga takie pierdzielenie zacisnij zęby itp bo nie o to chodzi, też podejrzewam u siebie fobie społeczna ale podejrzewam bo mnie nie stać na wizytę u psychologa a nie chcę się prosić o skierowanie bo wieszać się nie mam zamiaru chociaż mam myśli samobójcze ale nie przez jakąś depresję tylko przez to że nigdzie nie mogę się odnaleźć i nie ruszam z miejsca i moje życie jest do kitu nikt mnie nie rozumie. To też tak o mnie w dużym skrócie, w każdym razie wiedziałam że zaraz będzie tu atak że leniwa jesteś itp ale się nie przejmuj bo sama wiem jak to jest gdy na prawdę masz problem a też uważam że nie każdy do takiej pracy 8 godzin i z ludźmi się nadaje i każdy raczej chce być wolno nie zależna osoba i moc powiedzieć nie to nie pocalujcie mnie w 4litery. Ale niestety system jest taki że Ci co dają radę istnieją a inni są krytykowani i mają podwójnie ciężko na psychice. Nie dość że już mają problem to jeszcze społeczeństwo robi presję i najazd na te osoby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Coraz micniej utwierdzam się w tym, ze takie tematy wymyśla redakcja by potem mieć później  artykuł na  dzial kobieta WP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiolek

Jak nie umiesz pracować to jak. Ty chcesz dzieci wychować? Przecież dziecko to mały człowiek i matkę powinien mieć ogarnieta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiolek

Plus 10 tys teraz wydaje się tak dużo, ale jak dojdą dzieci i mieszkanie to zobaczysz,ze to nie sa miliony miesięcznie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innej
11 minut temu, Gość gość napisał:

Coraz micniej utwierdzam się w tym, ze takie tematy wymyśla redakcja by potem mieć później  artykuł na  dzial kobieta WP.

Też to zauważyłam i też mi się jakoś nie chce wierzyć w ten artykuł przecież facet mógłby mieć fajną ,normalną kobietę na stanowisku.

A jeśli to prawda to ja bym w życiu do pracy nie poszła tylko dla samego chodzenia do pracy, jeśli mąż by zarabiał 10.000 zł.

Mój mąż zarabia 3.500 i ja nie pracuję bo na wszystko nam starcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Koala napisał:

Jak taki bogaty chłopak chciał dziewczynę z problemami psychicznymi, bez wykształcenia,po związku z alkoholikiem?? Musisz być ładna.przejdz terapię i idź do pracy jakiejkolwiek szybciej do zdrowia wrócisz i będziesz normalniejsza dla dzieci przyszłych.

To moze byc psychol. Sama mowi, ze ją kontroluje, jest zazdrosny, wypomina jej badania za 3 stowy, ale perfum za 8 stow juz nie. Wydaje mi sie, ze autorka glupia nie jest, ale nie ma wyksztalcenia, pochodzi ze wsi, ma bardzo niska samoocene. Facet wziął sobie taka, ktora moze manipulowac. Pójdzie do pracy (co powinna zrobic dla ubezpieczenia zdrowotnego, doswiadczenia zawodowego, skladek emerytalnych, zabezpieczenia siebie w razie wu) i zacznie sie poniżanie, że jest sklepowa, sprzataczka itp, a on to wielki pan prezes firmy i bez niego by zginela. Na jej miejscu bym sie ogarnela i sprobowala spojrzec na niego na trzezwo nie biorac pod uwage jego zarobkow 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość Innej napisał:

Też to zauważyłam i też mi się jakoś nie chce wierzyć w ten artykuł przecież facet mógłby mieć fajną ,normalną kobietę na stanowisku.

A jeśli to prawda to ja bym w życiu do pracy nie poszła tylko dla samego chodzenia do pracy, jeśli mąż by zarabiał 10.000 zł.

Mój mąż zarabia 3.500 i ja nie pracuję bo na wszystko nam starcza.

ciekawe jakim sposobem Wam wystarcza na wycieczki zagraniczne, kursy językowe, zajęcia dodatkowe dla dzieci i aktywności sportowe między innymi no ciekawa jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość Fiolek napisał:

Jak nie umiesz pracować to jak. Ty chcesz dzieci wychować? Przecież dziecko to mały człowiek i matkę powinien mieć ogarnieta. 

Czasami ogarnięte w pracy kobiety są zimnymi ...mi dla swoich dzieci( to ekstremalne przypadki, ale zdarzają się takie), albo podrzucają je babciom i dziadkom a same zwiewają do pracy, bo już nie mogą wytrzymać z dziećmi w domu, także nie generalizuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Gość gość napisał:

ciekawe jakim sposobem Wam wystarcza na wycieczki zagraniczne, kursy językowe, zajęcia dodatkowe dla dzieci i aktywności sportowe między innymi no ciekawa jestem

W dup*e mam zagraniczne wycieczki zwłaszcza teraz jak możesz zg*nąć w zma*chu ter*rorystycznym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To nawet nie mąż jeszcze, więc trzeba być oderwanym mocno od rzeczywistości, żeby planować życie na jego grzbiecie. Jak Cię zostawi, to masz szanse bezdomna zostać z taką filozofią życiową. I co to za pomysł, żeby dziećmi się zasłaniać. Wychować dzieci na sensownych ludzi, to jest wyzwanie. A choroby psychiczne i nieudacznictwo życiowe się dziedziczy, wyobraź sobie. Co Ty zrobisz jak mąż zostawi albo zachoruje, a Ty sama, bezradna i jeszcze z gromadą dzieci? Generalnie, to kibicuję kobietom, które chcą się ustawić poprzez upolowanie bogatego jelenia, ale trzeba mieć świadomość, że drugiej osobie może się znudzić holowanie przez życie takiego nieprzystosowanego do życia osobnika. Trzeba mieć plan B. A mając bogatego faceta ma się komfort, że można pracę rzucić w każdej chwili. Można sobie pracować dla samorealizacji na pół etatu i mieć "wywalone" na wszystko, można studia skończyć za kasę męża, jakiś salon kosmetyczny otworzyć etc. Większość ludzi się panicznie boi chodzenia do pracy i ma poczucie, że się nie nadają 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
1 godzinę temu, Gość Moniqa napisał:

Odpowiem w skrócie bo jestem na telefonie, ale rozumiem Cię tyle że ja mam problem ze nie jestem w stanie sobie poradzić w żadnej pracy, nie umiem ani rozmawiać z ludźmi, nie jestem zbyt kreatywna nie myślę szybko w awaryjnych sytuacjach, mam tak że się zawieszam trochę jakbym miała wydać resztę mimo że kasa pokaże ile wydać i ktos by pokombinowal że da mi końcówkę czy coś tam to bym się zaciela pewnie trochę tak samo jak nie wiedziałabym ile ciastek nałożyć gdy ktoś powie 20 gr, na stojąco w ogóle 8 godzin nie mogę wytrzymać jak już to przemorduje ale w trakcie tych 8 godzin psychika też mi siada i myślę tylko o tym żeby w końcu usiasc chociaż na chwilę. Ja bardzo chciałabym na siebie zarabiać i mieć swoje życie i być nie zależna od nikogo ale nie daje sobie rady i nie pomaga takie pierdzielenie zacisnij zęby itp bo nie o to chodzi, też podejrzewam u siebie fobie społeczna ale podejrzewam bo mnie nie stać na wizytę u psychologa a nie chcę się prosić o skierowanie bo wieszać się nie mam zamiaru chociaż mam myśli samobójcze ale nie przez jakąś depresję tylko przez to że nigdzie nie mogę się odnaleźć i nie ruszam z miejsca i moje życie jest do kitu nikt mnie nie rozumie. To też tak o mnie w dużym skrócie, w każdym razie wiedziałam że zaraz będzie tu atak że leniwa jesteś itp ale się nie przejmuj bo sama wiem jak to jest gdy na prawdę masz problem a też uważam że nie każdy do takiej pracy 8 godzin i z ludźmi się nadaje i każdy raczej chce być wolno nie zależna osoba i moc powiedzieć nie to nie pocalujcie mnie w 4litery. Ale niestety system jest taki że Ci co dają radę istnieją a inni są krytykowani i mają podwójnie ciężko na psychice. Nie dość że już mają problem to jeszcze społeczeństwo robi presję i najazd na te osoby. 

Wiekszosc z nas nie ma nic przeciwko by osoby takie jak Ty byly wolnymi, niezaleznymi osobami. Tylko zeby byc wolnym i niezaleznym to trzeba na siebie zarobic. Bo kto ma taka " wolna i niezalezna" osobe utrzymywac? Rodzice, maz, czy moze spoleczenstwo? Rodzice i maz, prosze bardzo jezeli sie na to godza, jednak spoleczenstwo ma prawo miec Cie w czterech literach. Masz fobie, problemy psychiczne to idziesz do specjalisty i sie leczysz, a nie masz jeszcze pretensje, ze Cie ludzie nie chca zrozumiec. 

Myslisz, ze inni sie nie stresuja chodzac do pracy? Niespodzianka, kazdy sie stresuje, kazdy ma za soba nieprzespana noc bo myslal o tym co sie wali w pracy. Takie jest zycie, chodzi o to by nastepnego dnia, znowu rano podniesc 4 litery i walczyc dalej. Pieniadze nie rosna na drzewach na nizaleznosc trzeba zapracowac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×