Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Mąż mnie szantażuje, że albo urodzę mu trzecie dziecko albo mam iść do pracy

Polecane posty

Gość Gość

Mamy dwoje dzieci 7 i 4, młodsza nie chodzi do przedszkola. Przed ślubem powiedziałam, że chcę mu stworzyć dom pełen miłości i ciepła, wychować dzieci i nie będę pracować, zgodzil się i nawet cieszył, bo nigdy nie wiedział, co to dom pachnący ciastem bo jego mama była ciągle w pracy.

Dzieci mamy planowane i wykochame, ale nie chcę mieć trzeciego. Nie mam już tyle sił i energii, może za parę bkat- ale nie teraz. A mąż dał mi ultimatum, że albo trzecie dziecko, albo mam iść do pracy. Czuje się jak jakaś krowa rozpłodowa, on mnie chyba po prostu nie kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

I ma rację 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loki

Jeśli dzieci masz odchowane i na razie nie chcesz trzeciego to nie widzę problemu, żebyś poszła do jakiejs pracy, nawet na parę godzin dziennie. Może po kilku latach odwidzi ci się i będziesz chciała mieć kolejne dziecko.  A może Twój mąż zauważył że siedzenie w domu Ci nie służy i lepiej będzie dla ciebie, żebyś miała kontakt z innymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość iza

Idź do pracy najlepiej na takie zmiany żeby mąż musiał się po swojej pracy dziećmi zajmować , sprzątać dom, zrobić obiad . Daje mu 2 tygodnie i będzie cię błagał żebyś się zwolniła . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość iza napisał:

Idź do pracy najlepiej na takie zmiany żeby mąż musiał się po swojej pracy dziećmi zajmować , sprzątać dom, zrobić obiad . Daje mu 2 tygodnie i będzie cię błagał żebyś się zwolniła . 

No tak, oczwiście, bo przecież jaśnie pani może albo pracować, albo "zajmować się domem". Jedno i drugie to tylko mąż może? A paniusia po pracy ma wracać i śmierdolić leniem na kafe tak jak śmierdoli i teraz (bo niby co robi całymi dniami?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Iza
2 minuty temu, Gość gość napisał:

No tak, oczwiście, bo przecież jaśnie pani może albo pracować, albo "zajmować się domem". Jedno i drugie to tylko mąż może? A paniusia po pracy ma wracać i śmierdolić leniem na kafe tak jak śmierdoli i teraz (bo niby co robi całymi dniami?).

Po pierwsze zacznijmy od tego że przed ślubem jasno określili swoje role w małżeństwie . Po drugie jeśli ona wróci do pracy to obowiązki które pełniła w domu do tej pory ( dzieci , zakupy , odrabianie lekcji, gotowanie, pieczenie, sprzątanie pranie, prasowanie itp.) muszę podzielić między siebie. Czyli z automatu mąż dostanie masę innych obowiązków o których do tej pory nie miał zielonego pojęcia . Skoro on ja próbuję szantażować to równie dobrze ona mu może dać nauczkę . Ustalenia mieli jasne . Mąż szybko zda sobie sprawy ile jest jeszcze pracy w domu i przy dzieciach to wymieknie . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee

Autorka ma pewnie córki, a mąż chce chłopca (ale otwarcie tego nie powie) ,więc albo dziecko albo praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość Gość Iza napisał:

Po pierwsze zacznijmy od tego że przed ślubem jasno określili swoje role w małżeństwie . Po drugie jeśli ona wróci do pracy to obowiązki które pełniła w domu do tej pory ( dzieci , zakupy , odrabianie lekcji, gotowanie, pieczenie, sprzątanie pranie, prasowanie itp.) muszę podzielić między siebie. Czyli z automatu mąż dostanie masę innych obowiązków o których do tej pory nie miał zielonego pojęcia . Skoro on ja próbuję szantażować to równie dobrze ona mu może dać nauczkę . Ustalenia mieli jasne . Mąż szybko zda sobie sprawy ile jest jeszcze pracy w domu i przy dzieciach to wymieknie . 

Nie każdy ma dwie lewe ręce jak twój pan i władca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość iza
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Nie każdy ma dwie lewe ręce jak twój pan i władca.

Czytania ze zrozumieniem uczą w podstawówce ... A ja nic o swoim "panie " nie napisałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Euforia

A czemu się tak wzbraniasz przed poszukaniem pracy? Daj corkę do przedszkola i szukaj roboty, prędko nie znajdziesz więc nie ma na co czekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No i dobrze, ja jestem na urlopie macierzyńskim 3 miesiąc i marzę juz żeby wrócić do pracy, siedzenie w domu uwstecznia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ

Tragedia z zawiścią i jadem u niektórych. Autorko, no nie wiem, skoro coś uzgodniliście to jaki jest powód zmiany stanowiska męża? Inna sprawa, serio nie chcesz pracować? Człowiek naprawdę lepiej się czuje pomykając do pracy, będziesz też miała jakieś swoje pieniądze. Inną sprawą jest fakt tego ciągłego pośpiechu, ułożenia sobie jakiegoś planu życia rodzinnego aby pogodzić to wszystko z pracą, dopilnowanie dzieci. Jeżeli mąż Ci pomoże ogarnąć to wszystko to wspaniała sprawa. Inni paluchem w bucie nie ruszą i żona musi sama zajmować się i dziećmi, i pracą, i domem, i zakupami. Na koniec kładzie się do łózka wypompowana a tutaj pan i władca pragnie jeszcze bara bara 😀 Reasumując wiesz, że żyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Gość GOŚĆ napisał:

Tragedia z zawiścią i jadem u niektórych. Autorko, no nie wiem, skoro coś uzgodniliście to jaki jest powód zmiany stanowiska męża? Inna sprawa, serio nie chcesz pracować? Człowiek naprawdę lepiej się czuje pomykając do pracy, będziesz też miała jakieś swoje pieniądze. Inną sprawą jest fakt tego ciągłego pośpiechu, ułożenia sobie jakiegoś planu życia rodzinnego aby pogodzić to wszystko z pracą, dopilnowanie dzieci. Jeżeli mąż Ci pomoże ogarnąć to wszystko to wspaniała sprawa. Inni paluchem w bucie nie ruszą i żona musi sama zajmować się i dziećmi, i pracą, i domem, i zakupami. Na koniec kładzie się do łózka wypompowana a tutaj pan i władca pragnie jeszcze bara bara 😀 Reasumując wiesz, że żyjesz.

Jaki powód zmiany? Wystarczy, że ma dosyć psychicznego ciężaru bycia jedynym źródłem utrzymania rodziny. Ciasto do perfumowania domu mogą oboje zrobić w weekend, problemu nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

LOL jedyne źródło utrzymania... u prababek to była norma. Kobieta powinna mieć takie samo prawo do pracy, jak i do pozostania w domu. K*rwa mać... ale dzisiejsi faceci są zniewieściali 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale po co nam dać córkę do przedszkola, nie będą mi obcy ludzie dziecka wychowywac.

Nie chcę iść do pracy bo mam kijowe wykształcenie, niby wyższe, ale z pedagogiki i nie bardzo wiem co mogę npi tym robić, kiedyś chciałam pracować w przedszkolu ale za 2,5 tysiąca to mi się nie opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada

Ludzie, i co ze sobie cos ustalili przed slubem, to nie sa plany ktorych nie mozna zmienic. Corka ma juz 4 lata serio nie wymaga ciaglego nianczenia. Nawet lepuej jak pojdzie do przedszkola bedzie miala kolegow i kolezanki nauczy sie relacji miedzyludzkich zycia w pewnych schematach. Ja bym poszla do pracy nawet nie wiesz jak odzyjesz kobieto. Dzieci kiedys wyfruna z gniazda i w domu beda sporadycznie a ty bedziesz  uwieszona na dochodach meza. Lat ci przybywa doswiadczenia w pracy nie, z kazdym rokiem bedzie trudniej zaczac prace. Kobieta powinna miec swoje poniadze chocby nie wielka kwote na przyslowiowe waciki. W zyciu roznie bywa, wypadki nowotwory jak nie daj Boze odchodzi jedyny zywiciel rodziny to kobieta nagle zostaje bez srodkow, oszczednosci tezbeda topnialy w zastraszajacym tempie. Inplacz wtedy nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucy
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale po co nam dać córkę do przedszkola, nie będą mi obcy ludzie dziecka wychowywac.

Nie chcę iść do pracy bo mam kijowe wykształcenie, niby wyższe, ale z pedagogiki i nie bardzo wiem co mogę npi tym robić, kiedyś chciałam pracować w przedszkolu ale za 2,5 tysiąca to mi się nie opłaca

A co powiesz jak corka bedzie w wieku szkolnym? No chyba ze nie poslesz jej do szkoly i sama bedziesz ja w domu uczyc? Bo przeciez obcy ludzie nie beda ci dziecka wychowywac a za 2500 zl nie bedzie ci sie oplacalo dupska z domu ruszyc. Nie chce krakac, ale maz chyba nie wytrzyma z twoim podejsciem do zycia. Choc z drugiej strony ma za swoje widzialy galy co braly. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
42 minuty temu, Gość gosc napisał:

LOL jedyne źródło utrzymania... u prababek to była norma. Kobieta powinna mieć takie samo prawo do pracy, jak i do pozostania w domu. K*rwa mać... ale dzisiejsi faceci są zniewieściali 

Prababki zaperidalały jak małe robociki, mając po kilkoro dzieci a nie mając pralek, zmywarek, odkurzaczy, samogotowaczy, pieluch jednorazowych i tysiąca innych pierdół, które pracę wykonywaną przez prababki przez cały dzień zmieniają w taką na kilka minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Do roboty tępa raszplo! kurła i jeszcze to biadolenie, jakie to sprzątanie i gotowanie ciężkie łooo ...... zesrać się idzie.sda fasdf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona

Nie rozumiem siedzenia w domu przez tyle lat.. ja czekam aż urlop macierzyński minie - był podzielony między mną a mężem. - i chce do pracy. Kocham swojego synka, ale wiem że jak oddam go do żłobka na 5-6godzin (które i tak przesypia - jest kochany, śpi - je i.. idzie dalej spać..) to nic mu się nie stanie, ja wyjdę do ludzi i jeszcze zarobię. Idą podwyżki, mało ludzi ma odłożone pieniądze, plus kurde czemu kobiety się uwsteczniaja przy dzieciach! Aż tak wolicie siedzieć na dupie i 4 raz wycierać ta sama szafkę? 

Z mężem żyjemy "na pół". Jak widzę że on jest zmęczony po pracy to mu daje spokój, a są dni że on wyrywa mi małego, gada do niego, gotuje a ja idę spać... kurde ja mogłabym wypalić paczkę papierosów, wymyć okna, wypolerować całą zastawę i nadal umrzeć z nudów, a co z 4 letnim dzieckiem.. daj jej żyć, pamiętaj że ona zasługuje na przyjaciół, naukę kontaktów międzyludzkich - jak przez ciebie pójdzie do podstawówki i będzie stała na uboczu - to będzie twoja wina. 

Dzieci zmieniają życie ale do cholipki nie wolno zapominać że istnieje też wasze życie.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Mamy dwoje dzieci 7 i 4, młodsza nie chodzi do przedszkola. Przed ślubem powiedziałam, że chcę mu stworzyć dom pełen miłości i ciepła, wychować dzieci i nie będę pracować, zgodzil się i nawet cieszył, bo nigdy nie wiedział, co to dom pachnący ciastem bo jego mama była ciągle w pracy.

Dzieci mamy planowane i wykochame, ale nie chcę mieć trzeciego. Nie mam już tyle sił i energii, może za parę bkat- ale nie teraz. A mąż dał mi ultimatum, że albo trzecie dziecko, albo mam iść do pracy. Czuje się jak jakaś krowa rozpłodowa, on mnie chyba po prostu nie kocha...

Sama z siebie zrobiłaś krowę rozplodowa, więc o co chodzi? Zadeklarowała się, że będziesz rodzić i piec ciasta, to się teraz nie dziw, że facet to egzekwuje. Myślałaś że będziesz leżała w domu nierobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 godzin temu, Gość gość napisał:

Jaki powód zmiany? Wystarczy, że ma dosyć psychicznego ciężaru bycia jedynym źródłem utrzymania rodziny. Ciasto do perfumowania domu mogą oboje zrobić w weekend, problemu nie widzę.

Umówili się tak przed ślubem, wtedy mu ten "ciężar" nie przeszkadzał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janek

Przypucuj sie gosciowi ktory alimenty placi ze masz meza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie macie przypadkiem 2 corek ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee
17 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie macie przypadkiem 2 corek ? 

Chyba mają, pisałem wcześniej że mąż pewnie chce chłopca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Umówili się tak przed ślubem, wtedy mu ten "ciężar" nie przeszkadzał. 

Jednak minelo juz przynajmniej 8 do 10 lat i przestalo mu to odpowiadac. Przeciez mezczyzna to nie ...a. Widzi, ze dzieci sa odchowane a on urabia sie jak dziki by utrzymac 4 osoby podczas gdy malzonce tak dobrze i ani nie chce kolejnego dziecka ani zabrac sie do pracy. Oczy mu sie otworzyly i stwierdzil, ze doroslej osoby wiecznie utrzymywal nie bedzie by ona mogla lezec i pachniec. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Umówili się tak przed ślubem, wtedy mu ten "ciężar" nie przeszkadzał. 

Umówili się też na to że ona będzie rodzić bombelki. Ona nie wywiązuje się ze swoich deklaracji, to niech idzie do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ale po co nam dać córkę do przedszkola, nie będą mi obcy ludzie dziecka wychowywac.

Nie chcę iść do pracy bo mam kijowe wykształcenie, niby wyższe, ale z pedagogiki i nie bardzo wiem co mogę npi tym robić, kiedyś chciałam pracować w przedszkolu ale za 2,5 tysiąca to mi się nie opłaca.

Za 2,5 tys się nie opłaca? Bez urazy ale jak dla mnie zachowujesz się jak rozwydrzona księżniczka. Prawda jest taka że nie chce Ci się pracować i pewnie nie o dziecko do końca chodzi a raczej o Twój brak ambicji. Poza tym 4 letnielu dziecku kontakt z rówieśnikami dobrze zrobi bo póki co wycjodujesz sobie dzikusa. 

A już śmiać mi się chciało jak czytam "dom pachnący ciastem" 🤣 uwierz taki dom można mieć nawet pracując dodając że nauczyciel przedszkola pracuje 4 h. Już widzę jak dziennie robisz ciasto, myjesz podłogi itd. 

Reasumując jesteś LEŃ PATENTOWY I ŚMIERDZĄCY 

PS facecie po czasie przestają szanować żonę bez ambicji wieczna kure domowa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcala

Mam w rodzinie takiego lenia. Starszy Syn za granicą (19 l) a młodsza corka w 6 klasie szk. podstawowej, a ta ani mysli iść do pracy. Córka ma problemy z nawiązaniem kontaktów z rówieśnikami, nie ma żadnej koleżanki nawet w szkole!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jak sa jakieś imprezy rodzinne to nawet z dzieciakami z rodziny które są w zbliżonym wieku nie rozmawia. Tylko tablet na kolanach i gry. Wciąż symuluje choroby (ma zielone świtełko od mamy nieroba), więcej jej nie ma w szkole niż jest, groziło jej nieklasyfikowanie przez nieobecności. Mamusia nic nie mówi a nawet zaciera ręce bo przeciez ma powód zeby nie iść do pracy bo dziecko przecież takie chorowite. Mąż juz odpuścił, choć załatwił jej nawet pracę po znajomości (bo przecież nie ma ona żadnych kwalifikacji, nigdzie nie pracowała, serio kobieta ma 40 l. i całe życie w domu) ale się zaparla i nie poszła. Tylko łóżeczko seriale, papieroski, a córka zamiast w szkole w domu zamknieta w pokoju  przy tablecie. mamusia poda kanapki pod nosek zabierze talerz, pogłaszcze po główce. I nie chodzi nawet o to, że na takich pasozytów musza inni zapitalać to najbardziej zatrważająca jest krzywda jaką zrobiła tej córce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość marcala napisał:

Mam w rodzinie takiego lenia. Starszy Syn za granicą (19 l) a młodsza corka w 6 klasie szk. podstawowej, a ta ani mysli iść do pracy. Córka ma problemy z nawiązaniem kontaktów z rówieśnikami, nie ma żadnej koleżanki nawet w szkole!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jak sa jakieś imprezy rodzinne to nawet z dzieciakami z rodziny które są w zbliżonym wieku nie rozmawia. Tylko tablet na kolanach i gry. Wciąż symuluje choroby (ma zielone świtełko od mamy nieroba), więcej jej nie ma w szkole niż jest, groziło jej nieklasyfikowanie przez nieobecności. Mamusia nic nie mówi a nawet zaciera ręce bo przeciez ma powód zeby nie iść do pracy bo dziecko przecież takie chorowite. Mąż juz odpuścił, choć załatwił jej nawet pracę po znajomości (bo przecież nie ma ona żadnych kwalifikacji, nigdzie nie pracowała, serio kobieta ma 40 l. i całe życie w domu) ale się zaparla i nie poszła. Tylko łóżeczko seriale, papieroski, a córka zamiast w szkole w domu zamknieta w pokoju  przy tablecie. mamusia poda kanapki pod nosek zabierze talerz, pogłaszcze po główce. I nie chodzi nawet o to, że na takich pasozytów musza inni zapitalać to najbardziej zatrważająca jest krzywda jaką zrobiła tej córce.

Straszna krzywda dla tego dziecka 🙄

Nie każdy powinien być rodzicem. Nie jesteśmy po to żeby trzymać dziecko w złotej klatce ale żeby wychować, nauczyć żyć w społeczeństwie, przygotować do samodzielność a jak widać po niektórych markach traktują dziecko jak kartę przetargowa to nic nie robienia.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×