Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Do kobiet: czy macie poczucie wlasnej wartosci?

Polecane posty

Gość Gosc

Czy mysliscie o sobie?czy nadal istnieje przekonanie ze kobieta jest na szarym koncu???czy dajecie sie nadal tlamsic mezom???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kiedyś miałam, po urodzeniu dziecka z mojego męża wyszła zupełnie inna osoba i od 5 lat moje poczucie wartości spadło do 0. Do tych , co zaraz będą gadały,  że "widziały gały, co braly"- przed ciążą byliśmy razem 15 lat, a dziecko chciane, wystarane i wyczekane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Kiedyś miałam, po urodzeniu dziecka z mojego męża wyszła zupełnie inna osoba i od 5 lat moje poczucie wartości spadło do 0. Do tych , co zaraz będą gadały,  że "widziały gały, co braly"- przed ciążą byliśmy razem 15 lat, a dziecko chciane, wystarane i wyczekane

game over...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta

Facetowi nie dam się stłamsić nigdy, życie jest jedno i żyję po swojemu. Ale do tego trzeba być niezależną finansowo i nie zachodzić w ciążę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

game over...

Dlatego zbieram się do rozwodu, choć po tylu latach to nie jest łatwa decyzja, ale życie mam jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak. Mam poczucie własnej wartości. W młodości miałam wiele kompleksów i nie myślałam o sobie najlepiej. Byłam tez bardzo długo sama (do 30-tki). Mieszkałam sama, sama się utrzymywałam. Poświęcałam się pracy, awansowałam, zaczęłam naprawdę dobrze zarabiać. W pewnym momencie doceniłam samą siebie. Zobaczyłam, że daję radę. Dałam rade kupić mieszkanie, ogarniać wszystkie sprawy, nawet te typowo męskie. Wyspecjalizowałam się w wąskiej dziedzinie w pracy i coraz bardziej zaczęłam się liczyć.

To wszystko bardzo dobrze na mnie wpłynęło. Na poczucie własnej wartości. Myślę już o sobie dobrze. Spotkałam też mężczyznę, który jest dla mnie partnerem i oparciem. Nie ma tłamszenia. Jesteśmy na równi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Dlatego zbieram się do rozwodu, choć po tylu latach to nie jest łatwa decyzja, ale życie mam jedno

Trzymam za Ciebi kciuki i mocno przytulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Aneta napisał:

Facetowi nie dam się stłamsić nigdy, życie jest jedno i żyję po swojemu. Ale do tego trzeba być niezależną finansowo i nie zachodzić w ciążę. 

💪 Dokładnie a tutaj jak widać baby się co niektóre ruszyć do roboty nie chcą i jeszcze się żala że im mąż nakazuje iść do pracy po 6 latach siedzenia w domu... Serio taka to nie ma żadnej wartości 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Słabo z tym poczuciem własnej wartości u was, skoro uzależnianie je od tego jak ktoś inny was traktuje. To się ma albo nie ma, niezależnie od innych osób. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość Aneta napisał:

Trzymam za Ciebi kciuki i mocno przytulam

Dziękuję, jeszcze kilka miesięcy temu nawet nie miałam siły o tym myśleć, ale teraz wiem, że dam sobie radę i psychicznie i fizycznie. Muszę tylko kilka spraw zamknąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Słabo z tym poczuciem własnej wartości u was, skoro uzależnianie je od tego jak ktoś inny was traktuje. To się ma albo nie ma, niezależnie od innych osób. 

Nie każdy się z tym urodził. Niektórym juz od małego wpajano, że jest nic nie wart, więc niektórzy muszą wypracowac w sobie to poczucie własnej wartosci. I może to dziać się bardzo powoli, malymi kroczkami. Ktoś zauważa, że wbrew temu co on sam o sobie myśli inni dobrze go traktują i to jest dla niego takim przelomowym momentem, ze sam o sobie zaczyna myśleć dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Gość napisał:

💪 Dokładnie a tutaj jak widać baby się co niektóre ruszyć do roboty nie chcą i jeszcze się żala że im mąż nakazuje iść do pracy po 6 latach siedzenia w domu... Serio taka to nie ma żadnej wartości 

Można mieć poczucie własnej wartości siedząc w domu i można je mieć na poziomie zero pracując na wysokim stanowisku. 

Jak ktoś ma wysokie poczucie własnej wartości, to twoje słowa go raczej nie rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie każdy się z tym urodził. Niektórym juz od małego wpajano, że jest nic nie wart, więc niektórzy muszą wypracowac w sobie to poczucie własnej wartosci. I może to dziać się bardzo powoli, malymi kroczkami. Ktoś zauważa, że wbrew temu co on sam o sobie myśli inni dobrze go traktują i to jest dla niego takim przelomowym momentem, ze sam o sobie zaczyna myśleć dobrze.

Nikt się z tym nie urodził. Ale jeśli twoje poczucie własnej wartości jest w stanie zachwiać zachowanie innych osób, to znaczy że go tak na prawdę nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Nikt się z tym nie urodził. Ale jeśli twoje poczucie własnej wartości jest w stanie zachwiać zachowanie innych osób, to znaczy że go tak na prawdę nie masz.

Ale ...isz bzdury 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak, ogromne. Zawsze czułam się osobna i niezależna jednostka, maz jedynie mnie w tym wspiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Bedac w podstawowce i liceum bylam tak zakompleksiona ze lepiej nie mowic, na studiach tez, moje poczucie wartosci wogole nieistnialo, bylam tak niesmiala ze szkoda slow,znalazlam jakies 2 prace ale byly beznadziejne,wyjechalam za granice i tam albo dojrzalam albo nie wiem co sie stalo,moj wartosc wzrosla, zaczelam dbac o siebie,mowic prosto z mostu co mi lezy na sercu, a kiedys mogli mi nasrac na leb a ja bym tak chodzila,moze to samodzielnosc sprawila ze sie tak zmienilam,na lepsze, kupilam sobie mieszkanie, potem spotkalam meza, mamy dziecko,dorobilismy sie naprawde duzego majatku przez dlugie lata, niedlugo wracamy do Polski zeby zaczac zyc, wcześniej byla harowka, nieraz patrzylam na swoich znajomych chociazby z liceum z klasy i podstawowki, niektorzy nadal zyja z rodzicami bo nie maja odwagi nic zmienic,wydaje mi sie ze samodzielnosc powoduje ze dorastamy i sie zmieniamy, a zyjac z partnerem bardzo czesto zeby miec spokoj i tego nie zburzyc albo niszczymy siebie albo udajemy ze wszystko jest ok,nie wiem co doradzic kobietom z kompleksami, bo sama taka bylam, chyba zeby nie ogladac sie na nikogo i isc przed siebie,robic tez duzo dla siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Bedac w podstawowce i liceum bylam tak zakompleksiona ze lepiej nie mowic, na studiach tez, moje poczucie wartosci wogole nieistnialo, bylam tak niesmiala ze szkoda slow,znalazlam jakies 2 prace ale byly beznadziejne,wyjechalam za granice i tam albo dojrzalam albo nie wiem co sie stalo,moj wartosc wzrosla, zaczelam dbac o siebie,mowic prosto z mostu co mi lezy na sercu, a kiedys mogli mi nasrac na leb a ja bym tak chodzila,moze to samodzielnosc sprawila ze sie tak zmienilam,na lepsze, kupilam sobie mieszkanie, potem spotkalam meza, mamy dziecko,dorobilismy sie naprawde duzego majatku przez dlugie lata, niedlugo wracamy do Polski zeby zaczac zyc, wcześniej byla harowka, nieraz patrzylam na swoich znajomych chociazby z liceum z klasy i podstawowki, niektorzy nadal zyja z rodzicami bo nie maja odwagi nic zmienic,wydaje mi sie ze samodzielnosc powoduje ze dorastamy i sie zmieniamy, a zyjac z partnerem bardzo czesto zeby miec spokoj i tego nie zburzyc albo niszczymy siebie albo udajemy ze wszystko jest ok,nie wiem co doradzic kobietom z kompleksami, bo sama taka bylam, chyba zeby nie ogladac sie na nikogo i isc przed siebie,robic tez duzo dla siebie...

Ja bym doradziła, żeby robić swoje i iść przed siebie. Nie brać do siebie wszystkiego, pozwolić sobie na popełnianie błędów i ich nie rozpamiętywać, tylko się uczyć i ich nie powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
52 minuty temu, Gość Aneta napisał:

Facetowi nie dam się stłamsić nigdy, życie jest jedno i żyję po swojemu. Ale do tego trzeba być niezależną finansowo i nie zachodzić w ciążę. 

Dokladnie tak, 10/10. 

Mieć odwagę żyć po swojemu to bezcenne. Zachodzenie w ciążę jest dla mnie aktem zniewolenia i zdominowania, sorry, wiem że tak działa biologia, ale po to jesteśmy ludźmi żeby mieć nad tym kontrolę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollo

Mieć odwagę żyć po swojemu to bezcenne. Zachodzenie w ciążę jest dla mnie aktem zniewolenia i zdominowania, sorry, wiem że tak działa biologia, ale po to jesteśmy ludźmi żeby mieć nad tym kontrolę. 

xxxxx

Zniewolenia? Raczej wyborem, z ktorego mozna czerpac radośc przez kilkadziesiat dalszych lat. Jesli juz cos ludzi  zniewala,  to  potrzeba zarabiania na to, żeby sie utrzymać, mieszkac, jeść itd.

Mam poczucie wartości. Nikt mnie nie tłamsił, ani rodzice, ani maz , ani dzieci . Przeciwnie, zawsze byłam wspierana we wszystkich działaniach,  ostatnio najbardziej wlaśnie  przez (dorosłe juz) dzieci, bo w nich jest najwieksza energia, polaczona z życzliwoscią.  Oczywiście  staram się, żeby to poczucie wartości było uzasadnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fhjgf

Zależy w jakiej swerze, bo uważam że jestem dobra osoba, ale po ciąży nie lubię swojego ciała. Jestem bardzo chuda i nie mogę patrzeć na siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
52 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ale ...isz bzdury 

A co, wystarczy że mąż albo szef na ciebie krzyknie i już masz poczucie własnej wartości na poziomie zero? No to znaczy że jesteś tym zerem zawsze, skoro kilka słów potrafi cię do tego doprowadzić 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Fhjgf napisał:

Zależy w jakiej swerze, bo uważam że jestem dobra osoba, ale po ciąży nie lubię swojego ciała. Jestem bardzo chuda i nie mogę patrzeć na siebie. 

Poczucie własnej wartości się ma albo go nie ma, a nie w niektórych sferach. Czyli nie masz poczucia własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Kiedyś miałam, po urodzeniu dziecka z mojego męża wyszła zupełnie inna osoba i od 5 lat moje poczucie wartości spadło do 0. Do tych , co zaraz będą gadały,  że "widziały gały, co braly"- przed ciążą byliśmy razem 15 lat, a dziecko chciane, wystarane i wyczekane

Bo dziecko zmienia wszytko... I sytuację i życie i ludzi. Przykre mam nadzieję że bedzie lepiej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nigdy w życiu nie dałabym się stłamsić facetowi. Mam wysokie poczucie własnej wartości, nie wyobrażam sobie być zależna od kogoś zarówno w sferze psychicznej jak i materialnej. Mój mąż zawsze powtarza, że lepiej aby kobieta miała swoje zdanie, wiedziała czego chce niż była takim cielakiem, który tylko przytakuje i jest bezwolną lalką. Zresztą mam taką znajomą, która robi wszystko co mąż jen powie, sama nie podejmie decyzji, a później żali się, że jej źle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Bo dziecko zmienia wszytko... I sytuację i życie i ludzi. Przykre mam nadzieję że bedzie lepiej 

Bzdura. Dziecko może zmienić życie ale nie zmienia ludzi. Jeśli facet był burakiem po urodzeniu dziecka to był nim też wcześniej. A głupota kobiet polega na tym, że wierzą w cudowną przemianę. Jeśli facet nie szanuje kobiety przed urodzeniem dziecka to nie będzie jej też szanował później. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna

Niespecjalnie, ale to nie wina mojego partnera: tak zostałam wychowana i ciężko mi się z tym żyje, choć trochę je już przepracowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Bo dziecko zmienia wszytko... I sytuację i życie i ludzi. Przykre mam nadzieję że bedzie lepiej 

Niezadowolenie z własnego ciała nie ma nic wspólnego z poczuciem wartości. Można być osobą pewną swej wartości i mieć swiadomość swych wad i nad nimi pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, NaugthyBitch napisał:

Bzdura. Dziecko może zmienić życie ale nie zmienia ludzi. Jeśli facet był burakiem po urodzeniu dziecka to był nim też wcześniej. A głupota kobiet polega na tym, że wierzą w cudowną przemianę. Jeśli facet nie szanuje kobiety przed urodzeniem dziecka to nie będzie jej też szanował później. 

Dziecko jak najbardziej zmienia ludzi. Poczytaj sobie o zmianach w mózgu zachodzących pod wplywem hormonów "okołociążowych". Człowiek ze zmienionym mózgiem jest innym człowiekiem. To jest główne źródło problemów w związkach po przyjściu na swiat dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kazda kobieta zanim zajdzie w ciaze powinna obswrwowac partnera, mysle ze juz wtedy widac jaki ktos jest, czy ciebie slucha uwaznie,czy nic nie narzuca ,czy dba itp nie musicie idrazu zachodzic w ciaze bo czas ucieka, wlasnie po to zeby kogos lepiej poznac,wiadomo ze do konca nie poznasz ale na wielu plaszczyznach widac jak facet sie zachowuje, kiedys moja dibra kolezanka umowila mnie ze swoim sasiadem ,sportowcem, facet wogole mnie nie sluchal co mowie, ciagle o sibie i o sobie i co on nie robi...potem go omijalam, ozenil sie po jakims czasie, maja dziecko z zona, ale niesteey on zabiera jej cala wyplate na swoje konto i wydziela jej nawet na podpaski, tak zyja latami, kolezanka powiedziala mi ze in jej sie zwierzyl ze, gdyby nie dziecko juz dawno by sie z zona rozwiedli, on nie toleruje cudzego zdania, a jak zabiera zonie cala wyplate to jest chamem, ja widzialam to na pierwszej randce i temu ucieklam, mam meza ktory jak byl wspanialy kiedys tak po 11 latach nadal taki jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Czy mysliscie o sobie?czy nadal istnieje przekonanie ze kobieta jest na szarym koncu???czy dajecie sie nadal tlamsic mezom???

Nie bardzo to ma związek z poczuciem własnej wartości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×