Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lavieenrose

Trudna relacja.. olać i zapomnieć czy czekać? Pomóżcie

Polecane posty

Witam kobietki potrzebuje pilnej rady i wsparcia bo nie wiem co mam z sobą zrobić ciągle siedzi mi to w głowie. Jakieś 4 miesiące temu poznałam fajnego faceta znajomość przypadkowa na imprezie. Spodobaliśmy się sobie zaczelismy pisać że soba; na początku była to taka znajomość ostrożna z dystansem spotykaliśmy się na imprezie było miło potańczylismy pogadaliśmy ale nic więcej.Jednak zaczęliśmy codziennie pisac;  on mnie budził czasami rano albo ja jego; zaczęły się rozmowy zwierzenia; wspólne spotkania już nie tylko na imprezie; zaczął  się przede mną otwierać ja przed nim też ; później pierwszy raz zaprosił mnie do domu;  kilka razy zostawalam u niego na noc  ale do niczego nie doszło szanował mnie i nie dobierał się do mnie także wiem że nie chodziło mu tylko o seks całował mnie w czoło przytulał był taki delikatny czuły dużo rozmawialismy itd. Każde z nas było po rozstaniu i nie chcieliśmy się z tym za bardzo spieszyć; naprawdę miło spędzaliśmy czas wspólna kawa kino spacer czy miły wieczór przy winku rozmowy do rana naprawdę czułam że to jest moja bratnią dusza. Mówił mi że dobrze się przy mnie czuje że chyba się uzależnił itd . Po miesiącu doszło do pocałunku i przytulanek itd naprawdę było pięknie ale nie poszliśmy do łóżka nie chciałam się spieszyc. Po 2 miesiącach przedstawił mnie swojej rodzinie później byłam na urodzinach jego mamy więc wiem że napewno traktował ta relacje poważnie. Zaczęły się też wyznania że mnie kocha itd i wiem że nie było to takie rzucanie słów na wiatr bo gadał to prosto w oczy zawsze jak się żegnaliśmy a nie że 100 wiadomości kocham cię bla bla przez internet. Nie sądzę żeby mnie oszukiwał bo naprawdę był zaangażowany w te relacje i ogólnie był takim facetem przynajmniej tak mi się wydawało że nie zagaduje kobiet żeby spędzić jedną noc i do widzenia to wiem napewno tym bardziej że poznałam też parę jego znajomych i opowiadał im o mnie. Po 3 miesiącach zaczął się nagle oddalać przestał się odzywać niby że brak czasu zmęczony bla bla ale nie naciskałam. Później wyznał mi że nie wie czego chce ze jest zalosny że boi się że mnie skrzywdzi że mnie nie docenia itd pytał się co bym zrobiła na jego miejscu napisałam mu to jest jego życie ale napewno bym się nie oddała tak jak on że przecież możemy zostać przyjaciółmi nie naciskałam i nie zrobiłam nic złe żeby mógł się wycofac. Chciałam go wspierać w tym ale on nie chciał wsparcia miałam wrażenie że jestem mu już obojetna. Ogólnie wiem że ciężko było mu zaufać kobiecie bo zwierzał mi się kiedyś ale ja naprawdę nic nie zrobiłam żeby zniszczyc jego zaufanie do mnie. No i więc tak się stało że po tym jego oddalaniu się spotkaliśmy się tylko dwa razy na imprezie później już tak odpisywał na siłę był obojętny tłumaczył się że on już taki jest że nie wie czego chce ze kochliwy ale nie stały w uczuciach bla bla itd. dlatego wkurzyłam się i napisałam mu że chciałam być z nim na dobre i na złe już nie chodzi o związek ale taka piękna przyjaźń że chciałam zdobyć jego zaufanie i serce malymi kroczkami i pokazać że nie każdy człowiek jest taki sam ale jeśli naprawdę nic ode mnie nie chce i ma na mnie wyrąbane i dla niego to nic nie znaczyło i jeśli byłam odskocznia albo zabawa to niech znika z mojego życia i napisał mi" do nigdy" trudno było mi w to uwierzyć  bo nigdy tego nie chciał i zawsze gadał że bolaloby go to ale nic napisałam mu pamiętaj to był twój wybór żegnaj i od miesiaca cisza nie wiem co mam robić naprawdę dać sobie spokój i zapomnieć? Nie odezwałam się do niego mam swoją godność ale nie mogę w to uwierzyć że on tak odpuścił... Nie wiem co mam robić ale nie wierzę w to że mu się tak z dnia na dzień znudzilam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewtqt453
2 minuty temu, Lavieenrose napisał:

 

Mi wygląda na to, że decyzja o zerwaniu kontaktu zapadła później niż się wydaje, tzn. gdyby nie dostał ultimatum może by się za jakiś (dłuższy czy krótszy) czas odezwał, a tak to zamknęłaś mu tę furtkę, trochę niepotrzebnie i za prędko, bo to zawsze zdążyłabyś zrobić. Jeśli chcesz jeszcze próbować, to spróbuj, ale weź to sama na klatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem że to tak wygląda złe z mojej strony ale naprawdę miał dużo czasu żeby to przemyśleć zaproponowalam nawet przyjaźń ale on później milczał nie odzywał się w ogóle pisalam do niego chcąc to wyjaśnić czy zaproponować spotkanie to odpisywał tak na siłę a później ten ostatni dzień stwierdził że taki już jest że obojętne mu wszystko  zapytałam się czy zniknąć z jego życia a on jak chcesz to zniknij on się powtarzać nie będzie było to bardzo aroganckie z jego strony.. i naprawdę się wkurzyłam poza tym napisałam mu że możemy się przyjaźnić a jak nic nie chce to niech znika czyli miał wybór ale z tego co widać to po prostu przestało mu zależeć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, ToBezZnaczenia napisał:

Zostaw go w spokoju.

Zostawiłam nie odzywam się do niego już miesiąc on tak samo.. szkoda mi tej znajomości ale nie można nic na siłę zastanawia mnie to czy on jeszcze sobie coś przemysli i się odezwie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewtqt453

Kobito tłumaczę: niepotrzebnie mu to wszystko pisałaś, bo gdybyś tego nie robiła, on by coś tam może przemyślał, może by zatęsknił, możę by nabrał dystansu. A skoro już postawiłaś go przed "wyborem" to nie miał nawet czasu na przemyślenie. I jak nawet by chciał to mu niezręcznie. Nie liczyłabym że on napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Gość rewtqt453 napisał:

Mi wygląda na to, że decyzja o zerwaniu kontaktu zapadła później niż się wydaje, tzn. gdyby nie dostał ultimatum może by się za jakiś (dłuższy czy krótszy) czas odezwał, a tak to zamknęłaś mu tę furtkę, trochę niepotrzebnie i za prędko, bo to zawsze zdążyłabyś zrobić. Jeśli chcesz jeszcze próbować, to spróbuj, ale weź to sama na klatę.

Ja wiem że to źle wygląda  mojej strony ale on naprawdę miał trochę czasu żeby to przemyśleć albo podjąć decyzję  zaproponowalam nawet przyjaźń: później milczał nie odzywał się w ogóle pisalam do niego chcąc to wyjaśnić czy zaproponować spotkanie to odpisywał tak na siłę a później ten ostatni dzień stwierdził że taki już jest że obojętne mu wszystko  zapytałam się czy zniknąć z jego życia a on jak chcesz to zniknij on się powtarzać nie będzie było to bardzo aroganckie z jego strony.. i naprawdę się wkurzyłam poza tym napisałam mu że możemy się przyjaźnić a jak nic nie chce to niech znika czyli miał wybór ale z tego co widać to po prostu przestało mu zależeć ... A ja miałam dość takiej emocjonalnej huśtawki nastrojow też jestem po ciężkim rozstaniu i nie chciałam przeżywać tego na nowo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof

To nie jest trudna relacja. To jest brak relacji. Dziekuje za uwage. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, ToBezZnaczenia napisał:

 

Dlaczego miałby zmienić zdanie wg Ciebie? To, że Ty chciałabyś zachować tę relację w jakiejkolwiek formie, to nie znaczy, że on też tego chce. Ogólnie zrozumiałam, że przez całą relację raczej byłaś dość bierna wobec niego. On się w sumie określił wcześniej, co do Ciebie czuje i czego by oczekiwał. A Ty?

No ja też wyznałam mu moje uczucia do niego to nie było tak że tylko jedna strona działała. Naprawdę było pięknie między nami proponowałam mu spotkania on też itd i z dnia na dzień zaczął się wycofywać. Spotkaliśmy się dwa razy jak już nie wiedział czego chce ale tylko i wyłącznie z mojej inicjatywy. Przestał nawet pisać chociaż zawsze to robił. Pod koniec znajomości był już arogancki obojętny stwierdził że on już tak ma że taki jest że nie zaufa itd więc zakończyłam to myślałam że będzie mi lepiej z tym ale się mylilam.. brakuje mi go strasznie ale stwierdziłam że muszę siebie szanować bo przecież nie będę się go prosic skoro on nic nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewtqt453

No więc decyzję podjął i tyle. Jak kolega napisał - to jest brak relacji.
Wyciągnij z tego lekcję dla siebie. Relacje międzyludzkie ewoluują - dotyczy to też przyjaźni czy zwykłego koleżeństwa. Są przypływy i odpływy. Czasem kryzysy małżeńskie trwają latami a potem jest wybuch uczucia. Nikt oczywiści z góry nie wie jak będzie wyglądać przysżłość. A jak nie chcesz emocjonalnej huśtawki - to się na nią nie pakuj, wystarczyłoby gdybyś sama wyluzowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewtqt453

Tak właściwie to ja nie rozumiem, czemu ci go brakuje? Brakuje ci tego, że musiałaś pierwsza pisać i nagabywać o uwagę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość rewtqt453 napisał:

Tak właściwie to ja nie rozumiem, czemu ci go brakuje? Brakuje ci tego, że musiałaś pierwsza pisać i nagabywać o uwagę?

Przez 3 miesiące było całkiem inaczej między nami pisaliśmy spotykaliśmy się on o mnie zabiegał i starał się wiesz rozmowy do rana przy winku; spacery itd naprawdę dobrze się przy nim czułam szanował mnie poświęcał mi uwagę  a później zaczął się wycofywać w sumie ta jego niepewność trwała dwa tygodnie ale ja nie wytrzymałam już tej jego obojętności i zakończyłam to próbowałam jakoś to wyjaśnić dotrzeć do niego ale stwierdziłam że nie będę się prosić o czyjąś uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość rewtqt453 napisał:

No więc decyzję podjął i tyle. Jak kolega napisał - to jest brak relacji.
Wyciągnij z tego lekcję dla siebie. Relacje międzyludzkie ewoluują - dotyczy to też przyjaźni czy zwykłego koleżeństwa. Są przypływy i odpływy. Czasem kryzysy małżeńskie trwają latami a potem jest wybuch uczucia. Nikt oczywiści z góry nie wie jak będzie wyglądać przysżłość. A jak nie chcesz emocjonalnej huśtawki - to się na nią nie pakuj, wystarczyłoby gdybyś sama wyluzowała.

Też tak uważam. Szkoda że to się tak potoczyło ale trudno każdy ma swoje wybory a ja też muszę mieć swoją godność przecież nie będę się go prosić o uwagę stwierdziłam że gdyby chociaż trochę mu zależało to nie chciałby mimo wszystko zakańczać tej znajomości tylko nie rozumiem zaangazowal a tu nagle że nie wie czego chce? Że nic? Tym bardziej że to był za wczesny etap znajomości żeby się do mnie zraził i nie wierzę że z dnia na dzień tak łatwo mu przyszła ta obojętność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę że
26 minut temu, Lavieenrose napisał:

Zostawiłam nie odzywam się do niego już miesiąc on tak samo.. szkoda mi tej znajomości ale nie można nic na siłę zastanawia mnie to czy on jeszcze sobie coś przemysli i się odezwie..

Za długo zwlekałaś  ze zbliżeniem . Znalazł sobie  kogoś ,kto się nie ociągał tak długo .Chyba , że nie piszesz prawdy ....

Pobawił się Tobą po czym wrócił do byłej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, ToBezZnaczenia napisał:

No ja widzę dwie opcje. Albo byliście za daleko i brak bliskości (seks zbliża i jest bardzo ważnym aspektem relacji) znużył go na tyle, że się zniechęcił po prostu, albo było za blisko i odszedł zanim stała mu się większa krzywda w sumie.

A niby dlaczego miałaby się stać wieksza krzywda? Jak już pisałam wyżej obie strony nie chciały się z tym spieszyć była między nami chemia ale my naprawdę widywaliśmy się dwa czy trzy razy w tygodniu dla mnie to było jeszcze za wcześnie dopiero się poznawaliśmy i on nie był osobą która zmuszalaby mnie do czegokolwiek szanował to i wiem że nie chodziło mu tylko o jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewtqt453

Moja diagnoza: brakuje ci tej uwagi, zabiegania a nie tego konkretnego faceta. Każdy z nas tak ma, ale nie ugrasz wiele wymuszając zainteresowanie w ten sposób. Zwłaszcza w długim - jeśli taki planujesz - wieloletnim związku gdzie jak wspomniałam są przypływy i odpływy.

moja porada 😉  - znajdź sobie tę uwagę w jakiś pożyteczny sposób. Np. jeśli zaczniesz uprawiać sport, w którym jesteś dobra, będziesz zdobywać medale, będziesz doceniana, albo np. zostaniesz liderką lokalnej drużyny - to zaspokoisz tę bardzo ludzką i normalną potrzebę uwagi. A w związkach będziesz wtedy szukać tego po co związek jest - uczucia i bliskości. I znajdziesz faceta, który to właśnie zechce ci dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

On już napewno ma inną jak go zostawi to wróci jak zależy to się odezwie sam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Myślę że napisał:

Za długo zwlekałaś  ze zbliżeniem . Znalazł sobie  kogoś ,kto się nie ociągał tak długo .Chyba , że nie piszesz prawdy ....

Pobawił się Tobą po czym wrócił do byłej .

On nie traktował mnie jako panienki na seks za długo to trwało.. tym bardziej że przedstawił mnie rodzinie itd 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość rewtqt453 napisał:

Moja diagnoza: brakuje ci tej uwagi, zabiegania a nie tego konkretnego faceta. Każdy z nas tak ma, ale nie ugrasz wiele wymuszając zainteresowanie w ten sposób. Zwłaszcza w długim - jeśli taki planujesz - wieloletnim związku gdzie jak wspomniałam są przypływy i odpływy.

moja porada 😉  - znajdź sobie tę uwagę w jakiś pożyteczny sposób. Np. jeśli zaczniesz uprawiać sport, w którym jesteś dobra, będziesz zdobywać medale, będziesz doceniana, albo np. zostaniesz liderką lokalnej drużyny - to zaspokoisz tę bardzo ludzką i normalną potrzebę uwagi. A w związkach będziesz wtedy szukać tego po co związek jest - uczucia i bliskości. I znajdziesz faceta, który to właśnie zechce ci dać.

Może i masz rację ale znalazłam sobie dodatkowe zajęcie poza tym długo już jestem sama nie licząc tych 3 miesięcy z nim więc nie potrzebuje faceta w swoim życiu żeby czuć się doceniania radzę sobie świetnie naprawdę. Wiadomo że brakuje tej drugiej osoby ale ja jestem zdania że obie strony muszą chcieć. Ja nikogo nie szukałam na siłę ta znajomość wyszła przypadkowo. Dlatego też nie prosiłam się o jego uwagę skoro stwierdził że nie wie czego chce tylko chciałam wiedzieć jaki jest powód tego. A to że żałośnie się tłumaczył to stwierdziłam że to nie ma sensu i tyle. Tylko nie rozumiem po co wyznawał miłość angażował się a później nagle że nie wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
52 minuty temu, Lavieenrose napisał:

No i więc tak się stało że po tym jego oddalaniu się spotkaliśmy się tylko dwa razy na imprezie później już tak odpisywał na siłę był obojętny tłumaczył się że on już taki jest że nie wie czego chce ze kochliwy ale nie stały w uczuciach bla bla itd.

I to wszystko tłumaczy. Nie dojrzał emocjonalnie do związku, szuka sam nie wie czego.

Może się zauroczył i mu przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

On już napewno ma inną jak go zostawi to wróci jak zależy to się odezwie sam .

Na jakiej podstawie sądzisz że ma inną? Jeszcze przed tym jak zakończyłam ta znajomość spotkaliśmy się gdyby poznał kogoś innego raczej od razu by mnie olal i nawet nie spotkałby się ze mną tylko z inną 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewtqt453

Nie aż tak świetnie sobie radzisz, skoro nie widzisz własnych błędów. W związku zabieganie o kobietę to tylko początek. Potem jest proza życia, praca, problemy, wpsieranie się nawzajem. Każdy facet by ocipiał, gdyby musiał podrywać kobietę non stop. To tak jakby kobieta wiecznie musiała zgrywać damulkę, nigdy nie pokazać się bez makijażu i nigdy nie pierdnąć.
Twój błąd polegał na tym, że nie pozwoliłaś na ten naturalny odpływ - dlatego nie wiesz i się nie dowiesz, czy nastąpiłbył potem "przypływ". Następnym razem podejdź do tego z większym luzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość gość napisał:

I to wszystko tłumaczy. Nie dojrzał emocjonalnie do związku, szuka sam nie wie czego.

Może się zauroczył i mu przeszło.

 

3 minuty temu, Gość gość napisał:

I to wszystko tłumaczy. Nie dojrzał emocjonalnie do związku, szuka sam nie wie czego.

Może się zauroczył i mu przeszło.

Też o tym myślałam nawet sam stwierdził że widocznie nie dorósł do pewnych rzeczy. Ale on był wcześniej w długim związku i mieszkali razem także wydaje mi się że za szybko mnie poznał i może stwierdził że chce się jeszcze wyszaleć że boi się że znowu kolejna relacja nie wyjdzie.. ale nie rozumiem tak przeszło z dnia na dzień? Wyznawał mi miłość a 3 dni później nic? I jeszcze gadał że chciałby żebym zostala w jego życiu i że nie żałuje że mnie poznał i bolaloby go to urwanie kontaktu a tydzień później że obojętne mu to? Tego nie rozumiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak

Jest jeszcze taka możliwość ; spotykał się z Tobą i z kimś jeszcze .Nie chciał seksu od Ciebie bo miał gdzie indziej .Ostatecznie wybrał tą drugą . 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość rewtqt453 napisał:

Nie aż tak świetnie sobie radzisz, skoro nie widzisz własnych błędów. W związku zabieganie o kobietę to tylko początek. Potem jest proza życia, praca, problemy, wpsieranie się nawzajem. Każdy facet by ocipiał, gdyby musiał podrywać kobietę non stop. To tak jakby kobieta wiecznie musiała zgrywać damulkę, nigdy nie pokazać się bez makijażu i nigdy nie pierdnąć.
Twój błąd polegał na tym, że nie pozwoliłaś na ten naturalny odpływ - dlatego nie wiesz i się nie dowiesz, czy nastąpiłbył potem "przypływ". Następnym razem podejdź do tego z większym luzem.

Ja wiem że zabieganie jest tylko na początku ale tutaj obie strony wykazywały inicjatywę. To nie było tak że on wiecznie za mną latał. Poza tym za krótko się znaliśmy żeby poznać siebie z tej gorszej strony czy w złych chwilach. Ale napisałam mu że chciałam być z nim na dobre i na złe już nawet nie chodzi o związek tylko o przyjaźń że rozumiem że boi się zaangażować ja też jestem po ciężkim rozstaniu. Ale mu najwidoczniej nie zależało już w ogóle skoro napisał do nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Lavieenrose napisał:

Ja wiem że zabieganie jest tylko na początku ale tutaj obie strony wykazywały inicjatywę. To nie było tak że on wiecznie za mną latał. Poza tym za krótko się znaliśmy żeby poznać siebie z tej gorszej strony czy w złych chwilach. Ale napisałam mu że chciałam być z nim na dobre i na złe już nawet nie chodzi o związek tylko o przyjaźń że rozumiem że boi się zaangażować ja też jestem po ciężkim rozstaniu. Ale mu najwidoczniej nie zależało już w ogóle skoro napisał do nigdy

A jeśli chodzi o ten odpływ to dałam mu czas i nie naciskałam nie pisałam co 5 minut do niego.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Tak napisał:

Jest jeszcze taka możliwość ; spotykał się z Tobą i z kimś jeszcze .Nie chciał seksu od Ciebie bo miał gdzie indziej .Ostatecznie wybrał tą drugą . 

 

Wątpię bo przyznał że jestem pierwsza dziewczyna która przyprowadził do mieszkania po rozstaniu poza tym przedstawił mnie rodzinie opowiadał o mnie swojej mamie jego znajomi też mnie poznali i jak ktoś dzwonił do niego to pytał się o mnie a nie o jakąś inną i w drugą stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Lavieenrose napisał:

Ale napisałam mu że chciałam być z nim na dobre i na złe już nawet nie chodzi o związek tylko o przyjaźń że rozumiem że boi się zaangażować ja też jestem po ciężkim rozstaniu.

Po 3 miesiącach takie wyznanie. To świetny tekst żeby wystraszyć niechcianego adoratora. Serio.

Tylko,że Ty chciałaś dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jemu minęło zauroczenie, a miłości do Ciebie nie poczuł i dlatego zrezygnował.
Cała reszta zastanawiania się nad tym, czy dobrze coś napisałaś nie ma sensu. Gdyby mu zależało odezwał by się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Po 3 miesiącach takie wyznanie. To świetny tekst żeby wystraszyć niechcianego adoratora. Serio.

Tylko,że Ty chciałaś dobrze.

No właśnie chciałam dobrze tym bardziej że gadał że on się boi zaufać bla bla.. i co ja teraz mam zrobić? Uważam że i tak zachowałam godność bo zakończyłam to i miesiąc już milczę dobrze że bardziej nie zrobiłam z siebie ...ki. Ale co teraz? Olać i zapomnieć? Zastanawiałam się czy po dłuższym czasie nie iść na imprezę może akurat też tam będzie odstrzelić się i udawać że go nie widzę ale nie wiem czy ruszyloby go to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Jack445 napisał:

Moim zdaniem jemu minęło zauroczenie, a miłości do Ciebie nie poczuł i dlatego zrezygnował.
Cała reszta zastanawiania się nad tym, czy dobrze coś napisałaś nie ma sensu. Gdyby mu zależało odezwał by się.

Też tak myślę. Gdyby mu zależało nawet nie dałby mi odejść.. oh ciężka sprawa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×