Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kaja

Kto rozszyfruje mojego noworodka? Nie znam się...

Polecane posty

Gość Kaja

Może bardziej doswiadczone mamy coś podpowiedzą. Moja córka ma 3 tygodnie. Karmiona piersią. Przez pierwsze dwa tyg jadła książkowo, aż nawet położne nie mogły się nadziwić: pół godziny ssania, 3 godziny spania. Rewelacja. Tydzień temu coś jej się przestawiło, chce sobie wisieć na piersi całą dobę, je dość nieefektywnie, tzn rozciąga tą czynność na wszystkie drzemki, gdy ją odkładam płacze.
Czy to hest moment gdzie czas na smoczek? Odkryła, że już nie jesteśmy "jednością". O co chodzi, dziewczyny? Bo ja już wymiękam, od tygodnia prawie nie śpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zmienność to słowo które określa życie takiego małego dziecka. Zmienia się wszystko cały czas. Ledwo się do czegoś przyzwyczaisz, a jutro już będzie inaczej. 

Problemy w uwalnianiem gazów, zaczynają się przewaznie po 2 tygodniu. My mieliśmy z tym problem aż do końca 3 miesiąca. Po infacolu było jeszcze gorzej, uratowała nas Grape Water. 

Nie wiem czy czas na smoczek, nigdy nie używałam. 

Dziecko odkrywa, że nie jest jednością z mamą dużo później, napewno nie teraz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co masz na myśli mówiąc, że je "nieefektywnie"? Nie najada się, nie opróżnia piersi? Jeżeli tak, to raczej nie ma co oszukiwać smoczkiem, bo będzie jeszcze bardziej głodna. Jak ma gazy i problemy z wypróżnianiem to można spróbować jakichś kolkowych specyfików, u nas trochę pomagal espumisan. Bo u nas było podobnie jak u Was, też dwa tygodnie złote dziecko, a potem zaczęły się jazdy. Tu chyba nie ma jakiejś super rady, poza po prostu - "przetrwać":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

U mnie to samo. Już 7tydzień leci. Od3 do 5 był płacz niemilosierny o zaczynał.sie o5 wieczorem czyli chyba kolki. Zaczęłam dawać espumisan o probiotyk więc wieczorne krzyki już przestały być. Ale mam problem z jedzeniem. Właśnie myślę że sie niemające bo nie minie nawet godzina a on znowu chce jeść. Albo po prostu mieć ją w buzi. Wczoraj lekarz powiedział że przybiera na wasze bardzo szybko ale to na mojego mleka więc dobrze. Ale cały dzień mi marudzi i wisiałby na piersi. Też nie wiem co robić... może ktoś poradzi? Próbuje go zachęcić do ssania a nie do usypiania przy piersi ale już przyzwyczaił. Z powodu zimy nie mogę bo wziąć na 5 dwugodzinnych spacerów  (bo na spacerze wytrzymuje bez jedzenia 2 godziny więc mogłabym to tak uczyc) ale wyjść o 17 to już jest na serio zimno mnie samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

nic tu nie ma do rozszyfrowywania, minął okres ochronny dla Ciebie i trzeba zacząć byc mamą. Dzieci tak mają że pierwsze 2-3 tyg po narodzinach, jakby ich nie było. 

Teraz trzeba pomamować i to odbywa sie na zasadzie prób i błedów. Nikt nie powie ci czego potrzebuje i co chce, twoje dziecko. Sama musisz to odkryć. 

Możliwe że trop ze smoczkiem jest słuszny ,możliwe też jest mu za ciepło, za zimno, dokucza brzuszek, nie lubi leżeć na plecach, nie lubi leżeć w łóżeczku , nieodpowiada mu materac i milion innych rzeczy. Ja napiszę Ci co moim dzieciom dokuczało...

Córka do 5miesiąca wrzeszczała jak by ja do wrzątku wkładali , gdy tylko odłożyłam ją do łożeczka. Przyjechałą ciocia, położyła dziecko na brzuchu i... młoda poraz pierwszy przespała 4h bez przerwy , zupełnie sama w łóżeczku.

Syn nie lubił spać wzdłuż łóżeczka, budził się co godzina i płakał,aż wreszcie nauczył się przesuwać i układał się zawsze w poprzek łóżeczka. Przestawiliśmy mu łóżeczko o 90stopni i od tej pory spał już normalnie

Najmłodsza drze się zawsze przed snem pół godziny aż opadnie z sił i zasypia. Na rękach nie zaśnie, ale nie ważne czy sama w łożeczku, czy leżę obok niej i drapię po plecach, czy głaszczę, albo śpiewam. Musi się podrzeć i wyładować nadmiar energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13trzynascie

Skok rozwojowy. Dziecko bardzo potrzebuje Twojej bliskości dlatego tak na Tobie wisi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość 13trzynascie napisał:

Skok rozwojowy. Dziecko bardzo potrzebuje Twojej bliskości dlatego tak na Tobie wisi.

Dla niektórych wszystko jest skokiem rozwojowym , zamiast poszukać przyczyny uznajecie ze to osławiony"skok" Mam troje dzieci i żadnych skoków nigdy nie zauważyłam. Jeżeli  w otoceniu dziecka nic sie nie zmienia, nie ma za dużo wrazen -bodzców. (np wizyta w centrum handlowym, albo głośna muzyka, a nawet wizyta cioci) to gdy dziecko płacze to jakaś przyczyna jest, choćy bolące dziąsła, a z reszta podobnie jak dorosłego dziecko tez może np boleć głowa, albo niewygodnie się ułożyło do spania i ścierpla rączka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Dla niektórych wszystko jest skokiem rozwojowym , zamiast poszukać przyczyny uznajecie ze to osławiony"skok" Mam troje dzieci i żadnych skoków nigdy nie zauważyłam. Jeżeli  w otoceniu dziecka nic sie nie zmienia, nie ma za dużo wrazen -bodzców. (np wizyta w centrum handlowym, albo głośna muzyka, a nawet wizyta cioci) to gdy dziecko płacze to jakaś przyczyna jest, choćy bolące dziąsła, a z reszta podobnie jak dorosłego dziecko tez może np boleć głowa, albo niewygodnie się ułożyło do spania i ścierpla rączka

A u mnie skoki się sprawdzaly co do tygodnia. Przebodzcowanie też jest elementem skoku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

W skrócie, jak nie chcesz zwariować to jeśli sucho, nakarmione, położone do łóżka to płacze z kaprysu. Świadomość powyższego znacznie ułatwia życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

W skrócie, jak nie chcesz zwariować to jeśli sucho, nakarmione, położone do łóżka to płacze z kaprysu. Świadomość powyższego znacznie ułatwia życie.

Takie małe dzieci nie płacza z kaprysu. Co za brednie. 

Może płakać, bo się boi, bo nie zna świata, wszystko jest nowe, zapachy i dźwięki. Slyszy i widzi coraz więcej. Przeraża go to. Czuję sie bezpiecznie tylko przy matce, przy piersi. To normalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość gość napisał:

W skrócie, jak nie chcesz zwariować to jeśli sucho, nakarmione, położone do łóżka to płacze z kaprysu. Świadomość powyższego znacznie ułatwia życie.

Zgadzam się w 100% , takich „ akcji” jeszcze będzie na prawdę sporo o trzeba się nastawić na różne problemy, a dziecko płakać będzie - taka natura małego człowieka, trzeba się uodpornić, w chwilach kryzysowych polecam słuchawki na uszy i dużo noszenia ( w chuście / nosidle )🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Zgadzam się w 100% , takich „ akcji” jeszcze będzie na prawdę sporo o trzeba się nastawić na różne problemy, a dziecko płakać będzie - taka natura małego człowieka, trzeba się uodpornić, w chwilach kryzysowych polecam słuchawki na uszy i dużo noszenia ( w chuście / nosidle )🙂

No tak, bo oprócz zrec sr/ac i spać to dziiecko niczego nie potrzebuje. Kto by sobie głowę zawracal jakimś poczuciem bezpieczeństwa, bliskością, bodźcami.

Ja pie/rdole skąd biorą się tacy ludzie 🤦‍♀️

Noworodek płaczący dla kaprysu. No nie wierzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Takie małe dzieci nie płacza z kaprysu. Co za brednie. 

Może płakać, bo się boi, bo nie zna świata, wszystko jest nowe, zapachy i dźwięki. Slyszy i widzi coraz więcej. Przeraża go to. Czuję sie bezpiecznie tylko przy matce, przy piersi. To normalne. 

Czyli potwierdziłaś, że z kaprysu - bo coś tam mu nie pasuje w otaczającym świecie. Nic niepokojącego się nie dzieje. Nie ma sensu natychmiast interweniować, reagowanie za każdym razem to prosta droga do zajechania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zgadzam się w 100% , takich „ akcji” jeszcze będzie na prawdę sporo o trzeba się nastawić na różne problemy, a dziecko płakać będzie - taka natura małego człowieka, trzeba się uodpornić, w chwilach kryzysowych polecam słuchawki na uszy i dużo noszenia ( w chuście / nosidle )🙂

Ale też nie do przesady, jeśli się własny kręgosłup szanuje 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
39 minut temu, Gość gość napisał:

Czyli potwierdziłaś, że z kaprysu - bo coś tam mu nie pasuje w otaczającym świecie. Nic niepokojącego się nie dzieje. Nie ma sensu natychmiast interweniować, reagowanie za każdym razem to prosta droga do zajechania się.

Uważasz, że to, że dziecko się boi to się nic nie dzieje? Że potrzebuję być blisko? Czuć się bezpiecznie? 😯

Może najpierw poznaj znaczenie słowa kaprys:

1. chwilowa zachcianka, dziwactwo; humor, fanaberia;

Serio...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
59 minut temu, Gość gość napisał:

W skrócie, jak nie chcesz zwariować to jeśli sucho, nakarmione, położone do łóżka to płacze z kaprysu. Świadomość powyższego znacznie ułatwia życie.

A potem sie czyta ze nastolatek pobił, ze matka zabila, ze Iksinski zamordował.. Dziecko to mały ludz!  Który płaczem sygnalizuje lek, niepokój , dziecko pozostawione samo   sobie bo ma sucho nie dostaje tego co najcenniejsze -milosci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Uważasz, że to, że dziecko się boi to się nic nie dzieje? Że potrzebuję być blisko? Czuć się bezpiecznie? 😯

Może najpierw poznaj znaczenie słowa kaprys:

1. chwilowa zachcianka, dziwactwo; humor, fanaberia;

Serio...?

To wszystko co wymieniłaś nie jest dramatem, dla którego młoda matka miałaby stracić głowę i się zajechać do nieprzytomności. Chcesz - lataj na każde kwilnięcie. A później powstają wątki o tym, że dziecko ma lęk separacyjny i za nic nie przekroczy progu przedszkola jako trzylatek 🙂

I tak alarmowanie całego domu bo coś się nie podoba w otaczającym świecie jest kaprysem jednostki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

A potem sie czyta ze nastolatek pobił, ze matka zabila, ze Iksinski zamordował.. Dziecko to mały ludz!  Który płaczem sygnalizuje lek, niepokój , dziecko pozostawione samo   sobie bo ma sucho nie dostaje tego co najcenniejsze -milosci. 

W Twojej wypowiedzi brakuje jeszcze "ja nie wiem po co wy te dzieci robicie jak ich nie kochacie" by spełniała ona kryteria kafeteryjnego dramatu 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
52 minuty temu, Gość gość napisał:

To wszystko co wymieniłaś nie jest dramatem, dla którego młoda matka miałaby stracić głowę i się zajechać do nieprzytomności. Chcesz - lataj na każde kwilnięcie. A później powstają wątki o tym, że dziecko ma lęk separacyjny i za nic nie przekroczy progu przedszkola jako trzylatek 🙂

I tak alarmowanie całego domu bo coś się nie podoba w otaczającym świecie jest kaprysem jednostki.

Oczywiście ze skrajności w skrajność. Serio jesteś tak głupia, że nie potrafisz znaleźć środka? 

Reakcja na płacz NOWORODKA to według ciebie bieganie na każde kwitnienie? Współczuję. 

Tak, bo noworodkowi "nie podoba się coś w świecie". Serio jesteś taka głupia czy udajesz? Bo nie wierzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
50 minut temu, Gość gość napisał:

W Twojej wypowiedzi brakuje jeszcze "ja nie wiem po co wy te dzieci robicie jak ich nie kochacie" by spełniała ona kryteria kafeteryjnego dramatu 😄

Żenujące. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Oczywiście ze skrajności w skrajność. Serio jesteś tak głupia, że nie potrafisz znaleźć środka? 

Reakcja na płacz NOWORODKA to według ciebie bieganie na każde kwitnienie? Współczuję. 

Tak, bo noworodkowi "nie podoba się coś w świecie". Serio jesteś taka głupia czy udajesz? Bo nie wierzę. 

Idź sobie meliskę zaparz, jakaś nerwowa jesteś w reakcji na inne podejście do wychowywania dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Idź sobie meliskę zaparz, jakaś nerwowa jesteś w reakcji na inne podejście do wychowywania dziecka.

Nerwowa? Jestem bardzo spokojna, tylko trochę zażenowana brakiem zrozumienia pewnych oczywistości.

Nie pochlebiaj sobie, że jakiś random z neta mógłby mnie zdenerwować 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość Gość napisał:

Nerwowa? Jestem bardzo spokojna, tylko trochę zażenowana brakiem zrozumienia pewnych oczywistości.

Nie pochlebiaj sobie, że jakiś random z neta mógłby mnie zdenerwować 😊

Jeśli to nie było poddenerwowanie gdy aż kipiałaś ze złości to strach pomyśleć jak reagujesz w momencie gdy akurat się zdenerwujesz. 🙂

A i Twoje zdanie to na całe szczęście nie są oczywistości. Nie schlebiaj sobie wyłącznością na interpretacje świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość gość napisał:

Jeśli to nie było poddenerwowanie gdy aż kipiałaś ze złości to strach pomyśleć jak reagujesz w momencie gdy akurat się zdenerwujesz. 🙂

A i Twoje zdanie to na całe szczęście nie są oczywistości. Nie schlebiaj sobie wyłącznością na interpretacje świata.

Wow, podziwiam, ze potrafisz tyle się dowiedzieć o rozmówcy po wpisach na jakimś forum. Niespotykana umiejętność 😂

To, że noworodek nie płacze dla kaprysu tylko potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, bliskości i czułości, to, że świat jest dla niego nowy i przerażający nie jest kaprys em to są oczywistości. Wiem, że dla ciebie nie, zauważyłam. 

Idź dalej sobie wmawiać jakie masz wirtualne zdolności doprowadzenia wirtualnych rozmówców do 'kipienia ze złości' 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość do kwadratu

I jak zwykle zamiast dyskusji jest obrzucanie się błotem. Do rzeczy drogie panie! Rozmawiamy o płaczącym niemowlęciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mojemu właśnie odpadł kikutek z pępka i jak płacze to dolna warstwa skóry się podwija i widać jeszcze nie zagojone "cialo". Boję się że jak będzie wiecejnplakal to ta skórka odsunie się bardziej więc mam dylemat czy iść się wykąpać, zrobić zupę, wypracować jego ubranka  (jak jestem sama) i zostawić go placzacego czy jednak nie doprowadzać do płacz u pozwalając większość dnia mieć Moja pierś w buzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moja córka też tak miała. Po prostu potrzebuje bliskości. Ja leżałam przez kilka tygodni bo tylko cyc, cyc, cyc i przytulanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×