Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy macie w rodzinie naiwniaka co zawsze jest tym, który gości innych, a nie sam jest gościem u kogoś? A może same dałyście sie w to wrobić?

Polecane posty

Gość gość

Ja się nie daję...moja matka i ojciec tacy byli, wspominam to jako koszmar, wszyscy się pchali bo duzy dom z ogrodem, pamietam wakacje ze jednego weekendu nie mielismy nawet spokoju. ja mam inne podejscie, nie daje sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaPatki81

TY I TWO FRAJERZY SA NAIWNI ZE POJDE DO PRACY...LODZ NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tacy ludzie co to lubią przyjść na gotowe są wszędzie poprostu trzeba się nie dać. Rozumiem że ktoś robi remont a jest jego kolej to mogę zrobić imprezę u siebie dwa razy pod rząd, ale bez przesady. Generalnie dostaje gesiej skórki i wyczuwam na kilometr takich cwaniaczkow. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Słynna polska gościnność 🤣

Dobrze że ja nie mam w swoim otoczeniu takich wszy, które tylko wszystko podliczają, co, kto, ile razy i za ile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Słynna polska gościnność 🤣

Dobrze że ja nie mam w swoim otoczeniu takich wszy, które tylko wszystko podliczają, co, kto, ile razy i za ile.

Nikomu nie liczę, kto, co za ile, ale jak ktoś przychodzi po raz 5 na Wigilię z pustymi rękoma i nie zaproponuje nawet  ze pomoże w sprzątaniu , a potrafi wygłosić monolog że ona nie sprząta bo nie sprzątaczka to sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia

Poczytaj kafe, tu jest takich cwaniar jak i tych naiwniaczek pełno. Ale są też rodziny które że sobą rozmawiają i potrafią się dogadać kto co zrobi co przyniesie bez spiny i obgadywania. I tak naprawdę w ich domach narodzi się Chrystus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

I bardzo dobrze jeśli Ci to nie odpowiada taki dom otwarty to masz do tego pełne prawo. Ja lubię gości ale też nie za czesto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Słynna polska gościnność 🤣

Dobrze że ja nie mam w swoim otoczeniu takich wszy, które tylko wszystko podliczają, co, kto, ile razy i za ile.

ta słynna polska gościnność to zawsze wyglądała tak, że kobieta najpierw stoi w garach, potem całą imprezę obsługuje gości, a potem do nocy po nich sprząta no ale pan mąż, dusza towarzystwa i ON taki gościnny gości rodzinę i przyjaciół. No jak się jest takim "gospodarzem" który zaprasza gości, a potem żona koło niego skacze albo jak się jest takim krzyworyjcem który tylko się u innych gości to potem się pisze takie bzdury jak ty wypisujesz. 

Ja miałam taki gościnny dom jako dziecko i panna i dziękuję. Wszystkie święta wspominam źle. Od świtu do nocy na nogach, usługiwanie innym i tyle miałam ze świąt, a wszami są takie tumany jak ty. Teraz się nie daję już tak robic odkąd wyszłam z domu rodzinnego oj! ale ze mnie "wesz  powinnam przecież zasuwać przy 20 osobach jak za dawnych lat. Wiesz co? idź się zakop i przynieś łopatkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ertyk
2 minuty temu, Gość gość napisał:

ta słynna polska gościnność to zawsze wyglądała tak, że kobieta najpierw stoi w garach, potem całą imprezę obsługuje gości, a potem do nocy po nich sprząta no ale pan mąż, dusza towarzystwa i ON taki gościnny gości rodzinę i przyjaciół. No jak się jest takim "gospodarzem" który zaprasza gości, a potem żona koło niego skacze albo jak się jest takim krzyworyjcem który tylko się u innych gości to potem się pisze takie bzdury jak ty wypisujesz. 

Ja miałam taki gościnny dom jako dziecko i panna i dziękuję. Wszystkie święta wspominam źle. Od świtu do nocy na nogach, usługiwanie innym i tyle miałam ze świąt, a wszami są takie tumany jak ty. Teraz się nie daję już tak robic odkąd wyszłam z domu rodzinnego oj! ale ze mnie "wesz  powinnam przecież zasuwać przy 20 osobach jak za dawnych lat. Wiesz co? idź się zakop i przynieś łopatkę.

Bardzo mądzrze napisane, popieram w 100%.

Ja zapraszam, ale jak ktoś przyjedzie kolejny raz nieproszony i nie zaprasza do siebie to mówię że niedługo do was wpadniemy zobaczyć jak żyjecie i problem z głowy, więcej się nie pojawiają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dokładnie! Ta polska gościnność w święta była zawsze okupiona tym że ktoś tych świąt nie miał. Najczęściej te mamy, siostry i babcie. Też tego doświadczyłam i przysięgłam sobie że nigdy nie dam się tak sfrajerować na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 godzin temu, Gość Gość napisał:

Słynna polska gościnność 🤣

Dobrze że ja nie mam w swoim otoczeniu takich wszy, które tylko wszystko podliczają, co, kto, ile razy i za ile.

W doopie mam "polską goscinnosc" 

"Kto i ile razy" to Cię śmieszy? bo mnie nie. Nie jestem niczyją służącą ani kucharką nie zasługującą na to żeby ktoś ją od czasu do czasu ugościł.

Brat mojego męża z żoną wpakowali nam się 2 razy z rzędu na święta od wigilii do nowego roku. Oni plus 4 dzieci, a do siebie nie zaprosili ani razu na wielkanoc czy na wakacje. Co ja jestem darmowa gosposia? My mamy jedno dziecko, jesteśmy we trójkę, a tu nagle zwala mi się 6 osób na tyle dni. Palcem nikt nie ruszy, niczego na święta nie przywiezie. My musimy wszystko zrobić, ugotować, do stołu pisać, potem posprzątać i jeszcze nas nie państwa zabawiać. Już się nam zapowiedzieli w listopadzie, że taaaak bardzo pragną nas zobaczyć znów, taaak się stęsknili no to mąż powiedział, że może my przyjedziemy do nich (a dobrze wiedział że oni juz podgadują zeby sie nam wpakowac)  więc co? nieeee! oni nie będą nam kłopotu robić żebyśmy nie musieli taki szmat drogi lecieć no i mój mąż nie wytrzymał i bardzo dyplomatycznie, grzecznie ale stanowczo powiedział w czym rzecz, że chcemy odpocząć i dać czas swojemu dziecku, bo syn ma 3 lata, a w zeszłym roku guzik miał, a nie święta przez nich, my tez zamiast spędzać czas z synem na zabawie i spacerach to ganialiśmy koło nich. Teściowa oburzona, bo starszego synka nie zobaczy. Mąż jej powiedział żeby ich do siebie zaprosili, do kawalerki jak są tacy mądrzy, bo my jesteśmy zmęczeni, chcemy się nacieszyć sobą i po to urlop bierzemy, a nie po to żeby się narobić jak dzikie siły i jeszcze dziecka własnego nie widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 godzin temu, Gość Madzia napisał:

Poczytaj kafe, tu jest takich cwaniar jak i tych naiwniaczek pełno. Ale są też rodziny które że sobą rozmawiają i potrafią się dogadać kto co zrobi co przyniesie bez spiny i obgadywania. I tak naprawdę w ich domach narodzi się Chrystus

Chrystus narodzi się tam, gdzie są umyte okna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja też się zgadzam z powyższymi wypowiedziami. Każdy normalny, dorosły człowiek zdaje sobie sprawę ile trudu kosztuje zorganizowanie np. Świat i jeśli jest w porządki to się rewanżuje. Jeśli ktoś ma dom a drugi maleńkie mieszkanie to pomaga w przygotowaniach itp... Robi ciasta, lepu pierogi a po imprezie pomaga doprowadzić mieszkanie do ladu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teresa

Siostra męża to taka cwaniara , że tylko się wciska do wszystkich na święta, a sama nikogo nie zaprosi, nic nie zrobi. Myśli że jej błyskotliwa osobowość sprawi że wszyscy będą koło niej skakać. Rozumiem od czasu do czasu, ale kazdę święta i jeden weekend w miesiącu to przesada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi

My robimy święta na zmianę w tym roku kolej szwagierki narazie cisza, ale wogole mnie to nie martwi lubię spokój, ciszę i wiem że i tak będzie super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ja też się zgadzam z powyższymi wypowiedziami. Każdy normalny, dorosły człowiek zdaje sobie sprawę ile trudu kosztuje zorganizowanie np. Świat i jeśli jest w porządki to się rewanżuje. Jeśli ktoś ma dom a drugi maleńkie mieszkanie to pomaga w przygotowaniach itp... Robi ciasta, lepu pierogi a po imprezie pomaga doprowadzić mieszkanie do ladu

Moja teściowa JEDEN RAZ zorganizowała taką jakby  przedWigilię bo jej młodszy syn miał marzenie żeby raz od śmierci dziadków 15 lat temu była Wigilia u matki ale jednocześnie na prawdziwą Wigilię miał być u rodziny żony. No i  moja teściowa popsuła jten dzien wszystkim, bo syczała, jęczała i wyżywała się na mnie na przykład. Do domu rodzinnego jechałam podminowana i zestresowana tym co zaszło u teściowej. Zacznę od tego że najpierw jak chciałam coś kupić lub przyjechać wcześniej i pomóc (mimo że miałam rozbieganego dwulatka wtedy na głowie) to mnie zbyła, że ona sama da radę i traktuje to ambicjonalnie by sama to przygotować. Nie pozwoliła nic kupić, ale i tak coś przywiozłam. Syczała przy wszystkich na mnie, bo ona zdyszana, zziajana, a ja ładnie ubrana przyszłam i do tego miała ból bo przyszłam w nowej biżuterii od jej syna, a ona bardzo jest zazdrosna o prezenty od jej syna (na początku znajomości była zazdrosna że on ma dziewczynę, poważnie), więc syczała, jątrzyła, zepsuła mi ten dzień. Po świętach poleciała kupić biżuterię z takim samym kamieniem, ale koniecznie sporo większym (zaznaczanie kto ważny, kto mniej??), no chora jednostka. Podawała nam wszystkim te talerze jak skazaniec, miała minę jakby nas chciała wychłostać. Z ulgą stamtąd wyszłam.

A tak to od 15 lat teściowa jeździ na Wigilię do swojej siostry, z pustymi rękami przychodzi, nie ma żadnych skrupułów czy wyrzutów sumienia, a tymczasem na tej jednej Wigilii własnej siostrze podawała talerz barszczu (z kartonu) z miną "żryj i spier...alaj". Wszyscy czuliśmy się okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc "

Ja czuję że te święta BN też będą z...e... Już teściowa i cała rodzina męża się o to postara ale muszą sobie na kimś odbić to dość normalne i zrozumiałe ale przykre. Najlepiej wyżyć się na kimś słabszym za kim nikt nie stoi a taka właśnie osoba jestem ja w ich rodzinie więc jak to mówią chulaj dusza piekła nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A ja wole u siebie robić niż potem wracać nad ranem do domu. Cóż może dziwna jestem. 
narobic się nie narobie bo każdy coś przynosi, Posprzątać? Mam zmywarkę, odkurzacz.. przecież nie będę na kolanach dymać podłogi ani pod kranem skrobać patelni... powiem więcej odkąd zapraszam gości polubiłam święta bo wcześniej wszystkie dania sama musiałam robic 😂

np taka wigilia: każdy zabukował sobie danie które przyniesie u mnie tylko będzie się wszystko podgrzewać, gotować, ostatecznie doprawiać.  (np. przyniosą surowe pierogi  A ja tylko myk na wodę, wcześniej zesmaze cebulkę dla okrasy lub obgotuje suszone grzyby w bulionie żeby zalać barszcz i inne takie proste bzdety) 

inne dania typu ryby krokiety przyjdą gotowe tylko na chwile do piekarnika i szamka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

A ja wole u siebie robić niż potem wracać nad ranem do domu. Cóż może dziwna jestem. 
narobic się nie narobie bo każdy coś przynosi,

I to akurat jest ok, bo nikt cię z całą robotą nie zostawia, ale w większości przypadków jest tak, że jeden się narobi, a drugi tylko korzysta. U mnie też jest tak, że impreza składkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dymać podłogę? Co ty wypisywalas wcześniej w necie że twój słownik wstawił ci takie słowo? Nieładnie hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No to słabo że "jesteś kimś za kim nikt nie stoi", znam to aż za dobrze, u nas do niedawna mordę mną wycierała sobie moja teściowa. Mąż albo głuchy albo głupi, raczej to drugie. Mój ojciec był taki sam, moja matka była wyśmiewana wrecz przez jego rodzinkę. Oprzytomniał pod 50tke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
24 minuty temu, Gość Gość napisał:

Dymać podłogę? Co ty wypisywalas wcześniej w necie że twój słownik wstawił ci takie słowo? Nieładnie hehehe

Masz problemy z czytaniem, rozumieniem czy ze wszystkim? Napisałam to, co chciałam napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdesrtfgx
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

No to słabo że "jesteś kimś za kim nikt nie stoi", znam to aż za dobrze, u nas do niedawna mordę mną wycierała sobie moja teściowa. Mąż albo głuchy albo głupi, raczej to drugie. Mój ojciec był taki sam, moja matka była wyśmiewana wrecz przez jego rodzinkę. Oprzytomniał pod 50tke.

U mnie jest to samo. Zycze im zeby ich szlag trafil, serio. Tyle mi krwi napsuli. Nie wiem skad sie tacy ludzie biora. A do kosciola pierwsi 😥

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izka
20 minut temu, Gość fdesrtfgx napisał:

U mnie jest to samo. Zycze im zeby ich szlag trafil, serio. Tyle mi krwi napsuli. Nie wiem skad sie tacy ludzie biora. A do kosciola pierwsi 😥

U mnie to samo jota w jote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Dymać podłogę? Co ty wypisywalas wcześniej w necie że twój słownik wstawił ci takie słowo? Nieładnie hehehe

No nie mów, że nie zrozumiałaś? To wzmocnienie czynności, którą określiłabyś jako, zdarcie mopem pół parkietu. Zawsze możesz też użyć określenia zapier/dalam szmatą po podłodze, ale dymać podłogę lepiej brzmi. W moim regionie powiedziałabyś zad/upiać szmatą po podłodze. I nie, nie jest to wulgaryzm, chociaż tak brzmi. Trochę się pomądrzyłam, ale czasem warto się zastanowić, zanim napisze się coś co pokaże jakie myśli ma piszący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izka

Tyle że ja od pewnego czasu się nie daje i nie ma ze ja będę obsługiwać całe towarzystwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U męża w rodzinie zawsze od czarnej roboty była najstarsza córka, młodsza robiła za rodzinna gwiazdę tzn.czytala fragment pisma przy kolacji wigilijnej i śpiewała kolędy. I w sumie tak zostało do dziś, starsza siostra dalej robi za służąca, ja się na to nie godze i jestem tą zła. Od dwóch lat robimy kolede tylko dla swojej rodziny. Nie mam ochoty obsługiwać kogoś bez rewanżu, pomocy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zegnam81

Ty jestes NAIWNA ze BEDE PRACOWAL...Nic nie musze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gossc
21 minut temu, Gość Gość napisał:

U męża w rodzinie zawsze od czarnej roboty była najstarsza córka, młodsza robiła za rodzinna gwiazdę tzn.czytala fragment pisma przy kolacji wigilijnej i śpiewała kolędy. I w sumie tak zostało do dziś, starsza siostra dalej robi za służąca, ja się na to nie godze i jestem tą zła. Od dwóch lat robimy kolede tylko dla swojej rodziny. Nie mam ochoty obsługiwać kogoś bez rewanżu, pomocy. 

Kim w tym układzie był ich brat, czyli twój mąż?

Bo dwa lata temu zarządziłaś, że nie chodzicie do jego siostry, ale też sami nikogo nie zapraszacie. To kim był twój mąż w tym układzie zanim coś ty zmieniłaś (a czemu nie on, czyżby pasowało mu pasożytowanie jak i jrgo jednej siostrze? Ale siostra jest bee, a brat już może pasożytować i jest cacy?)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×