Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Desperatka

Pomóżcie :( po prostu chce się wziąść w garść

Polecane posty

Gość Desperatka

2 miesiące temu, rozstał się ze mną chłopak. Nie byliśmy ze sobą długo, ale bardzo się z nim zżyłam, zakochałam się w nim. 

Przeżyliśmy masę cudownych chwil, zapewniał że mu zależy, kocha, że nie pozwoli mi odejść, że nie zniósłby tego.  

Niestety nie opisując byłam tylko jego opcją , wystarczyło że znalazł inną koleżankę, znali się krótko i już poczułam że się oddala, zaczął ignorować, okazywał ogromny brak szacunku, ranił mnie. 

Byłam na tyle zakochana że wybaczałam mu, starałam się czasem nawet nie czepiać by nie wywoływać kłótni. Czego nie mogę sobie darować to jeszcze się prosilam o niego i zamiast odpuścić, to ja wkońcu zabiegałam o jego uwagę,powtarzałam że mi zależy. Podam przykład : bardzo Zranił mnie ze swojej winy, przeprosił tylko i nic. A to ja potem wydzwaniałam, mówiłam żeby przyjechał, postarał się, żebyśmy byli ze sobą itp. Wiem strasznie żałosne, jak o tym pomyślę... 

Kiedy mi się podwinęła noga, wykorzystał okazję by zostawić, powiedział masę przykrych słów, które mocno zabolały,były nieprawdziwe,mimo iż ja byłam spokojna i zapewniałam że mi zależy,wysmiał to. 

Nie przyznaje się do mnie innym.  

Minęły 2 miesiące, nie mamy kontaktu, a ja wciąż nie mogę się pozbierać, podnieść. 

Próbowałam na masę sposobów odwrócić sobie uwagę ale nie daje rady. 

Nie śpię w nocy, przychodzę z pracy i co robię to od razu kładę się na łóżko i płaczę, mam poczucie krzywdy a zarazem winy do siebie że pozwoliłam żeby mnie upokarzał, że to ja zabiegałam o kogoś kto mnie zle traktował,że mogłam zareagować wcześniej. 

Chciałabym po prostu już zacząć żyć bo nie radzę sobie psychicznie, przestałam o siebie dbać, w domu ciężko mi rozmawiać... 

Mówię sobie, że będzie dobrze, że mam nauczkę na przyszłość, że było minęło ale kończy się na pustym myśleniu.. 

Moja samoocena spadła do poziomu 0.

Ciagle myślę, co we mnie było nie tak, dlaczego wybrał ją a nie mnie, co miała lepszego, czy rzeczywiście jestem taka beznadziejna, a przecież nie zmieniłam się w trakcie relacji. Tak samo się starałam na końcu jak i na początku, wkońcu sama prosiłam się o to by zwrócił na mnie uwagę... 

Bardzo mi źle. Zwyczajnie chciałam się wyżalić i wygadać. 

Co mam zrobić by mi przeszło, bym po prostu już o tym nie myślała, wstała i poszła do przodu? 

Czasem już niewytrzymuje sama ze sobą...czuje się jak.... Jak o mnie mówił... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Desperatka napisał:

2 miesiące temu, rozstał się ze mną chłopak. Nie byliśmy ze sobą długo, ale bardzo się z nim zżyłam, zakochałam się w nim. 

Przeżyliśmy masę cudownych chwil, zapewniał że mu zależy, kocha, że nie pozwoli mi odejść, że nie zniósłby tego.  

Niestety nie opisując byłam tylko jego opcją , wystarczyło że znalazł inną koleżankę, znali się krótko i już poczułam że się oddala, zaczął ignorować, okazywał ogromny brak szacunku, ranił mnie. 

Byłam na tyle zakochana że wybaczałam mu, starałam się czasem nawet nie czepiać by nie wywoływać kłótni. Czego nie mogę sobie darować to jeszcze się prosilam o niego i zamiast odpuścić, to ja wkońcu zabiegałam o jego uwagę,powtarzałam że mi zależy. Podam przykład : bardzo Zranił mnie ze swojej winy, przeprosił tylko i nic. A to ja potem wydzwaniałam, mówiłam żeby przyjechał, postarał się, żebyśmy byli ze sobą itp. Wiem strasznie żałosne, jak o tym pomyślę... 

Kiedy mi się podwinęła noga, wykorzystał okazję by zostawić, powiedział masę przykrych słów, które mocno zabolały,były nieprawdziwe,mimo iż ja byłam spokojna i zapewniałam że mi zależy,wysmiał to. 

Nie przyznaje się do mnie innym.  

Minęły 2 miesiące, nie mamy kontaktu, a ja wciąż nie mogę się pozbierać, podnieść. 

Próbowałam na masę sposobów odwrócić sobie uwagę ale nie daje rady. 

Nie śpię w nocy, przychodzę z pracy i co robię to od razu kładę się na łóżko i płaczę, mam poczucie krzywdy a zarazem winy do siebie że pozwoliłam żeby mnie upokarzał, że to ja zabiegałam o kogoś kto mnie zle traktował,że mogłam zareagować wcześniej. 

Chciałabym po prostu już zacząć żyć bo nie radzę sobie psychicznie, przestałam o siebie dbać, w domu ciężko mi rozmawiać... 

Mówię sobie, że będzie dobrze, że mam nauczkę na przyszłość, że było minęło ale kończy się na pustym myśleniu.. 

Moja samoocena spadła do poziomu 0.

Ciagle myślę, co we mnie było nie tak, dlaczego wybrał ją a nie mnie, co miała lepszego, czy rzeczywiście jestem taka beznadziejna, a przecież nie zmieniłam się w trakcie relacji. Tak samo się starałam na końcu jak i na początku, wkońcu sama prosiłam się o to by zwrócił na mnie uwagę... 

Bardzo mi źle. Zwyczajnie chciałam się wyżalić i wygadać. 

Co mam zrobić by mi przeszło, bym po prostu już o tym nie myślała, wstała i poszła do przodu? 

Czasem już niewytrzymuje sama ze sobą...czuje się jak.... Jak o mnie mówił... 

 

Prawdopodobnie nic Ci nie pomoże teraz, ale z upływem czasu będzie bolało coraz mniej.

Przede wszystkim nie obwiniaj się o nic. Każdy z nas kiedyś upokorzył sie przed kimś innym. Pewno każdy z nas kiedyś został przez kogoś odrzucony. W końcu zapomnisz, a wtedy zrobisz miejsce dla czegoś nowego. Ten facet na pewno nie był Ciebie wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata

Kochana, czas leczy rany.

Nie takie głupoty odwalaja ludzie a Ty byłaś zakochana, wiem jakie akcje się wtedy odwala. 

Nie kontaktuj się więcej z nim, nie przeglądaj w necie, usuń zdjęcia. 

Świadczy to tylko o tym jakim był chamem, dobrze że nie byliście po ślubie itp 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość Nata napisał:

Kochana, czas leczy rany.

Nie takie głupoty odwalaja ludzie a Ty byłaś zakochana, wiem jakie akcje się wtedy odwala. 

Nie kontaktuj się więcej z nim, nie przeglądaj w necie, usuń zdjęcia. 

Świadczy to tylko o tym jakim był chamem, dobrze że nie byliście po ślubie itp 

Dlaczego niby był chamem? Po prostu zmienił dziewczynę/kobietę bo tamta go bardziej zauroczyła. Takie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ppppl

Kochałaś prawdziwie i dlatego też ból jest tak ogromny. Przykro mi z powodu Twojej sytuacji 😞 Jeśli chcesz to możemy przejść na maila. Wygadasz się ile będziesz chciała. 
Text3@interia.pl
Jeśli będziesz chciała to po prostu napisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Dlaczego niby był chamem? Po prostu zmienił dziewczynę/kobietę bo tamta go bardziej zauroczyła. Takie jest życie.

wystarczyło że znalazł inną koleżankę, znali się krótko i już poczułam że się oddala, zaczął ignorować, okazywał ogromny brak szacunku, ranił mnie

Byłam na tyle zakochana że wybaczałam mu, starałam się czasem nawet nie czepiać by nie wywoływać kłótni. Czego nie mogę sobie darować to jeszcze się prosilam o niego i zamiast odpuścić, to ja wkońcu zabiegałam o jego uwagę,powtarzałam że mi zależy. Podam przykład : bardzo Zranił mnie ze swojej winy, przeprosił tylko i nic. A to ja potem wydzwaniałam, mówiłam żeby przyjechał, postarał się, żebyśmy byli ze sobą itp. Wiem strasznie żałosne, jak o tym pomyślę... 

Kiedy mi się podwinęła noga, wykorzystał okazję by zostawić, powiedział masę przykrych słów, które mocno zabolały,były nieprawdziwe,mimo iż ja byłam spokojna i zapewniałam że mi zależy,wysmiał to. 

 

dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ciężko zapomnieć wiem po sobie jak inna kopie w dupy to wróci i będzie szukać kontaktu chyba że nie kocha i mu nie zależy to milczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyiturtrtyryu

Już to kiedyś pisałam w podobnym temacie - sprawdzona, psychologiczna technika, którą zaleca się osobom po traumach: bombarduj się innymi bodźcami, a te złe wspomnienia szybciej odejdą. Czas leczy rany i nasz umysł (na szczęście) tak działa, że wypiera złe wspomnienia, a idealizuje przeszłość (kiedyś to było lepiej nie?) - żeby ten proces przyśpieszyć dostarczaj swojemu umysłowi doświadczeń, które mu się nie będą kojarzyć z tym chłopakiem (poznaj nowe osoby, jedź w nowe miejsce, posłuchaj nowych piosenek których jeszcze nie znasz, znajdź nowe hobby). Tak, żeby z każdym dniem coraz więcej było w tobie i wokół ciebie rzeczy, o których on nie wie (nie są z nim związane).

Jak sama napisałaś - masz nauczkę, w życiu lepiej mieć smutne miłości niż tkwić w emocjonalnej pustce. Otrząśniesz się i zwiążesz z kimś lepszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Ciężko zapomnieć wiem po sobie jak inna kopie w dupy to wróci i będzie szukać kontaktu chyba że nie kocha i mu nie zależy to milczy .

Nie wróci, nie zalezy mu. Jakby mu zależało, nie byłoby innej. Nie martw się dziewczyno, każdy z nas to przeżył lub cos podobnego, przejdzie Ci 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ppppl

To nie wina autorki. Czy Was do reszty poyebalo?!  Gość użył sobie jej jak jakaś rzecz, a Wy głupki go bronicie! To może dawać cwaniaki ja wam pobije matke, a Wy pójdziecie do sądu z pozwem, że Wasza matka jest winna. Co nie pasuje to? Oczywiście, że kurva nie! Jak macie szczekać byle co to morda.
Co do Ciebie autorko to cholernie Ci współczuję. Poświęciłaś się, dałaś siebie i swoje uczucia, a ten pajac Cię zniszczył :(

Sorry za agresję słowna ale inaczej się nie da jak widzi się taki ...izm.

PS: Moja propozycja co do maila wciąż aktualna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyiturtrtyryu

I jeszcze jedno: nie miej do siebie pretensji o to, że mówiłaś, że ci zależy i się starałaś. To nie jest hańba. Większym wstydem jest być tchórzem i nie potrafić powiedzieć prawdy o swoich uczuciach, jak zresztą wielu stulejarzy z kafe.  Mądry i dobry chłopak by cię nie wyśmiał z takiego powodu. Nawet jak się nie odwzajemnia uczuć można to załatwić bez ranienia i obrażania drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 minuty temu, Gość uyiturtrtyryu napisał:

I jeszcze jedno: nie miej do siebie pretensji o to, że mówiłaś, że ci zależy i się starałaś. To nie jest hańba. Większym wstydem jest być tchórzem i nie potrafić powiedzieć prawdy o swoich uczuciach, jak zresztą wielu stulejarzy z kafe.  Mądry i dobry chłopak by cię nie wyśmiał z takiego powodu. Nawet jak się nie odwzajemnia uczuć można to załatwić bez ranienia i obrażania drugiej osoby.

O to, to 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kur  na co za cham. To że mu się Znudziłaś nie jest powodem do nie szanownia ciebie. 

Mógł zerwać i załagodzic jakoś twój smutek a tu 

Współczuj obecnej, serio 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko, był seks? Tak szczerze. Pytam jako kobieta, w podobnej sytuacji. Tylko wiem, że mój niedoszły odszedł do jakiejś łatwej małolaty, pobawił się i szuka kolejnej naiwnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperatka
55 minut temu, Gość Ppppl napisał:

To nie wina autorki. Czy Was do reszty poyebalo?!  Gość użył sobie jej jak jakaś rzecz, a Wy głupki go bronicie! To może dawać cwaniaki ja wam pobije matke, a Wy pójdziecie do sądu z pozwem, że Wasza matka jest winna. Co nie pasuje to? Oczywiście, że kurva nie! Jak macie szczekać byle co to morda.
Co do Ciebie autorko to cholernie Ci współczuję. Poświęciłaś się, dałaś siebie i swoje uczucia, a ten pajac Cię zniszczył 😞

Sorry za agresję słowna ale inaczej się nie da jak widzi się taki ...izm.

PS: Moja propozycja co do maila wciąż aktualna.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, trudno po prostu wbić sobie do głowy pewne rzeczy i unieść głowę do góry 

To była moja pierwsza miłość, zapewne dlatego taka naiwna :  (

 

Co do maila to pojawia się błąd  przy wysyłaniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperatka
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Autorko, był seks? Tak szczerze. Pytam jako kobieta, w podobnej sytuacji. Tylko wiem, że mój niedoszły odszedł do jakiejś łatwej małolaty, pobawił się i szuka kolejnej naiwnej

Tak, doszło do zbliżenia. 

Było bardzo czule, wciąż mówił że jestem dla niego najważniejsza...

Tym bardziej czuje się źle 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak tak traktuje ciebie, tamtą może podobnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Dlaczego niby był chamem? Po prostu zmienił dziewczynę/kobietę bo tamta go bardziej zauroczyła. Takie jest życie.

Rzucał słowa na wiatr, mówił ze ja kocha a wcale nie kochal! Po prostu pewnie mu się podobała i była jego zapchajdziura a faceci zawsze gadają ze kochają żeby cos ugrac...zakochał się dopiero w tej drugiej dlatego autorkę kopnął w d...e. 

..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperatka

Mielibyście jakieś rady, sposoby jak szybciej sobie poradzić z cierpieniem? 

Ciągle myślę o nim, o tym wszystkim, to fizycznie wręcz boli, nie chcę wyjść na taką co się użala nad sobą ale po prostu nie mam już sił... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernik
2 godziny temu, Gość Desperatka napisał:

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, trudno po prostu wbić sobie do głowy pewne rzeczy i unieść głowę do góry 

To była moja pierwsza miłość, zapewne dlatego taka naiwna :  (

 

Co do maila to pojawia się błąd  przy wysyłaniu. 

Pierwsza miłość i wszystko jasne. Pozbieraj się dziewczyno. Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teryfery
2 godziny temu, Gość Desperatka napisał:

Tak, doszło do zbliżenia. 

Było bardzo czule, wciąż mówił że jestem dla niego najważniejsza...

Tym bardziej czuje się źle 

 

 

Dałaś duupy i to był twój największy błąd i koniec związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daj luzu
37 minut temu, Gość Desperatka napisał:

Mielibyście jakieś rady, sposoby jak szybciej sobie poradzić z cierpieniem? 

Ciągle myślę o nim, o tym wszystkim, to fizycznie wręcz boli, nie chcę wyjść na taką co się użala nad sobą ale po prostu nie mam już sił... 

Jedyny ratunek to skupić się na czymś innym i nie mieć czasu ani siły rozmyślać. Z czasem poznasz kogoś innego i spiszesz tego przegrywa na straty i błąd młodości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czemu na świecie istnieją tacy idio ci co tak bawią się uczuciami innych 

Nie pojęte 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czemu na świecie istnieją tacy idio ci co tak bawią się uczuciami innych 

Nie pojęte 

Czy ja wiem, czy bawią, życie.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 13.12.2019 o 20:34, Gość Desperatka napisał:

2 miesiące temu, rozstał się ze mną chłopak. Nie byliśmy ze sobą długo, ale bardzo się z nim zżyłam, zakochałam się w nim. 

Przeżyliśmy masę cudownych chwil, zapewniał że mu zależy, kocha, że nie pozwoli mi odejść, że nie zniósłby tego.  

Niestety nie opisując byłam tylko jego opcją , wystarczyło że znalazł inną koleżankę, znali się krótko i już poczułam że się oddala, zaczął ignorować, okazywał ogromny brak szacunku, ranił mnie. 

Byłam na tyle zakochana że wybaczałam mu, starałam się czasem nawet nie czepiać by nie wywoływać kłótni. Czego nie mogę sobie darować to jeszcze się prosilam o niego i zamiast odpuścić, to ja wkońcu zabiegałam o jego uwagę,powtarzałam że mi zależy. Podam przykład : bardzo Zranił mnie ze swojej winy, przeprosił tylko i nic. A to ja potem wydzwaniałam, mówiłam żeby przyjechał, postarał się, żebyśmy byli ze sobą itp. Wiem strasznie żałosne, jak o tym pomyślę... 

Kiedy mi się podwinęła noga, wykorzystał okazję by zostawić, powiedział masę przykrych słów, które mocno zabolały,były nieprawdziwe,mimo iż ja byłam spokojna i zapewniałam że mi zależy,wysmiał to. 

Nie przyznaje się do mnie innym.  

Minęły 2 miesiące, nie mamy kontaktu, a ja wciąż nie mogę się pozbierać, podnieść. 

Próbowałam na masę sposobów odwrócić sobie uwagę ale nie daje rady. 

Nie śpię w nocy, przychodzę z pracy i co robię to od razu kładę się na łóżko i płaczę, mam poczucie krzywdy a zarazem winy do siebie że pozwoliłam żeby mnie upokarzał, że to ja zabiegałam o kogoś kto mnie zle traktował,że mogłam zareagować wcześniej. 

Chciałabym po prostu już zacząć żyć bo nie radzę sobie psychicznie, przestałam o siebie dbać, w domu ciężko mi rozmawiać... 

Mówię sobie, że będzie dobrze, że mam nauczkę na przyszłość, że było minęło ale kończy się na pustym myśleniu.. 

Moja samoocena spadła do poziomu 0.

Ciagle myślę, co we mnie było nie tak, dlaczego wybrał ją a nie mnie, co miała lepszego, czy rzeczywiście jestem taka beznadziejna, a przecież nie zmieniłam się w trakcie relacji. Tak samo się starałam na końcu jak i na początku, wkońcu sama prosiłam się o to by zwrócił na mnie uwagę... 

Bardzo mi źle. Zwyczajnie chciałam się wyżalić i wygadać. 

Co mam zrobić by mi przeszło, bym po prostu już o tym nie myślała, wstała i poszła do przodu? 

Czasem już niewytrzymuje sama ze sobą...czuje się jak.... Jak o mnie mówił... 

 

OMG co za cierpiętnica. Skop mu dupsko, może być w przenośni, a szczęście do ciebie wróci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Czy ja wiem, czy bawią, życie.. 

A jak to nazwać? Facet ewidentnie rozkochał dziewczynę a jak znalazł inną to sobie poszedł! 

Życie.. Chyba twoje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×