Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Trudno przyjaźnić się z kimś o niższym statusie materialnym. Wszystko może obrazić taka osobę i trzeba cały czas udowadniać że się nie jest wielbladem. Przejęli się gadaniem mojego trzylatka

Polecane posty

Gość Gość

O nic nie można zapytać, jak mówię że ma ładne kapcie i gdzie takie można kupić bo takie świąteczne to ona wzrok w podłogę i: "a, w Pepco..nic specjalnego...". Jak mój syn bawił się w sklep i chciał by ciocia była klientka to tak samo jak czasem nam, rodzicom, powiedział jej że tego a tego nie h u niego nie kupuję bo jest za drogie. No bawi się tak dziecko. A potem ona żaliła się do ludzi w rodzinie że nawet trzylatek wie że coś dla niej za drogie. Nie mogę, przy nich trzeba udawać cały czas że nie jest się wielbłądem. I chyba trzeba przepraszać że się ma więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie mogę, przy nich trzeba udawać cały czas że nie jest się wielbłądem. I chyba trzeba przepraszać że się ma więcej.

słownik ci przekręcił udowadniać na udawać, bo w tytule masz poprawnie napisane hahahah ale lapsus. Ja też jak czasami pisze na tym telefonie to potem patrzę o nie rozumiem co napisałam 😄

wracając do tematu to mam identycznie z siostrą i szwagierką. Już tu pisałam na innym temacie dzisiaj nawet, że jak do nich zajezdzam to po 20 minutach zaczynam mieć dół i poczucie winy wręcz, po tym ich biadoleniu. Tak jakbym ja im coś zabrała albo taki los zgotowała i też najlepiej jakbym miała na sobie worek po ziemniakach. Każdą torebkę, buty ostrzeliwują wzrokiem i widzę, że się gotują w środku i też wszystko je dotyka i obraża. Trzeba się z nimi cackać jak z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tu nie chodzi o niski status materialny, tylko o to, że niektóre osoby z tym swoim statusem i statusem innych mają problem. Są osoby, które żyją biedniej od innych ale to im nie przeszkadza przyjaźnić się z bogatszymi i nie doszukują się w każdym słowie próby urażenie. Ogólnie to ciężko przyjaźnić się z osobami mającymi kompleksy, zazdrosnym i o wszystko itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fine

Przypomina mi się sytuacja kiedyś z bogatą ciotką (dzięki męzowi), jak przyjeżdzała to odstrzelona jak choinka. Obwieszona złotem. Zgrywala najmądrzejszą na świecie. Niestety wujek ją zostawił i musiała pójść do pracy. Pamiętam, że rodzina za nią nie przepadała i wśród zwczajnych ludzi wyglądała jak kwiatek do kożucha.

Teraz mi się dość dobrze powodzi (dzięki sobie) i jak jadę do rodziny to nie nakładam najnowszych ciuchów  i nie zażynam ich zdjęciami z kolejnych zagranicznych wakacji, bo zwyczajnie wiem, że  ich na to nie stać. Pomagam ile mogę. Nikt nie odnosi się do mnie tak jak do ciebie autorko i nie biadoli że ma gorzej czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oschła

Coz autorko, jesli ktos bardzo sie obnosi z tym, ze tak mu sie powodzi, to nic dziwnego, ze mniej zamozni czuja sie zle w takim towarzystwie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Oschła napisał:

Coz autorko, jesli ktos bardzo sie obnosi z tym, ze tak mu sie powodzi, to nic dziwnego, ze mniej zamozni czuja sie zle w takim towarzystwie. 

Rzeczywiście bardzo się obnoszę. Noszę zwykle ciuchy z sieciowek i nie widać po mnie kasy. Może ich boli samochód którym przyjeżdżamy. Bratu nikt nie bronił się uczyć. Nie ma nawet matury, jego narzeczona to samo. Każdy jest kowalem własnego losu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×