Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zona2019

Czy On jeszcze kocha swoją eks żonę czy to zwykła życzliwość?

Polecane posty

Gość Zona2019

Jak jego eks zonie coś się stanie, czyli od złego humoru po wymianę opon to mój mąż służy pomocą. Popadam w obsesje czy On coś do Niej czuje... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Raczej nie tyle coś czuje, co został dobrze wytresowany. Najwyższa pora, żebyś postawiła weto. Można mieć dobre relacje, ale co za dużo to niezdrowo. Zakładam, że mają wspólne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie było facetów bez bagażu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona2019
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie było facetów bez bagażu?

Każdy ma jakaś eks w swoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

ale nie eks żonę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

ale nie eks żonę

Ale wiesz to akurat nie ma znaczenia. Byłam kiedyś z facetem który latał na zawołanie do byłej dziewczyny, bo tacy przyjaciele z nich. Ona go zdradziła i kopnęła w zadek, ja go poznałam kiedy był wrakiem ale potem zaczęli gadać znów i jakoś wszystko sobie przepracowali, on był ze mną więc machnął ręką na tamten związek. No ale ta przyjaźń zaczęła promieniować na nasze życie. Latanie do niej na zawołanie, wieczna pomoc we wszystkim, jakieś rozmowy na gg, normalnie ona zrobiła z niego psa, a on się chętnie temu poddał. W końcu zaczęło mnie to meczyc i po kłótni o to zwyczajnie odeszlam. Szkoda czasu i nerwów i co się okazało? kiedy był wolny jej przyjaźń się skończyła. Ona rozluźniła kontakt i w końcu przestała się odzywać, a nawet go zablokowała w telefonie. Typowa toksyczna baba, pies ogrodnika i ja mu to mówiłam nieraz, że gdy zostanie sam jej wielka przyjaźń się skończy, bo może bedziesz chciał pocieszenia, może czegoś więcej, a ona niczego poza twoim poddaństwem od Ciebie nie chce i szybko zerwie kontakt kiedy będziesz wolny w obawie że moze teraz ty będziesz potrzebował pomocy czy nawet zaczniesz się przystawiać do niej, a ona tego nie chce a nawet się boi, jej jest wygodnie kiedy kogoś masz i może sobie Tobą pomiatać, a mnie wkurfiać. To jej sprawia radość. On oczywiście przepraszał mnie potem na kolanach ale dla mnie było już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
39 minut temu, Gość gość napisał:

Ale wiesz to akurat nie ma znaczenia. Byłam kiedyś z facetem który latał na zawołanie do byłej dziewczyny, bo tacy przyjaciele z nich. Ona go zdradziła i kopnęła w zadek, ja go poznałam kiedy był wrakiem ale potem zaczęli gadać znów i jakoś wszystko sobie przepracowali, on był ze mną więc machnął ręką na tamten związek. No ale ta przyjaźń zaczęła promieniować na nasze życie. Latanie do niej na zawołanie, wieczna pomoc we wszystkim, jakieś rozmowy na gg, normalnie ona zrobiła z niego psa, a on się chętnie temu poddał. W końcu zaczęło mnie to meczyc i po kłótni o to zwyczajnie odeszlam. Szkoda czasu i nerwów i co się okazało? kiedy był wolny jej przyjaźń się skończyła. Ona rozluźniła kontakt i w końcu przestała się odzywać, a nawet go zablokowała w telefonie. Typowa toksyczna baba, pies ogrodnika i ja mu to mówiłam nieraz, że gdy zostanie sam jej wielka przyjaźń się skończy, bo może bedziesz chciał pocieszenia, może czegoś więcej, a ona niczego poza twoim poddaństwem od Ciebie nie chce i szybko zerwie kontakt kiedy będziesz wolny w obawie że moze teraz ty będziesz potrzebował pomocy czy nawet zaczniesz się przystawiać do niej, a ona tego nie chce a nawet się boi, jej jest wygodnie kiedy kogoś masz i może sobie Tobą pomiatać, a mnie wkurfiać. To jej sprawia radość. On oczywiście przepraszał mnie potem na kolanach ale dla mnie było już za późno.

Skąd ja to znam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Znam kilka takich bylych partnerow, wspolmalzonkow ktorzy sa w bardzo, bardzo dobrych stosunkach po rozstaniu sie. Sa dla siebie przyjaciolmi i wielka pomoca. Nie potrafili ze soba zyc ale przyjaciolmi sa na zaboj. Nie ma w tym podtekstow, nie wrociliby do siebie, wystarczy jednak tylko mala prosba, telefon a jedno dla drugiego zrobi niemal wszystko. Nie ma w tym nic zlego. Czysta przyjazn z ludzmi ktorzy znaja taka osobe bardzo dobrze i z kazdej strony. Nie wiem czy jest sie o co martwic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mój były też tak robi a jego obecną krew zalewa 😄 W sumie sama mogę sobie opony wymienić, ale tamtej dziumdzi nie lubię więc nie ułatwiam jej życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja bym zapytała jego byłą żonę, czy jak byli małżeństwem, to też był taki pomocny. Założę się, że wtedy na tapecie była np mamusia. Większość facetów ma jedną okropna wadę. Wszystkim naokoło pomogą, ale żonie juz nie, bo po co? Szafkę sąsiadce w kuchni zawieszą, swojej szafki w domu już niekoniecznie, bo po co? No niech pomaga byłej żonie, ale bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość gość napisał:

Mój były też tak robi a jego obecną krew zalewa 😄 W sumie sama mogę sobie opony wymienić, ale tamtej dziumdzi nie lubię więc nie ułatwiam jej życia

I tak cię to bawi? Z jakiegoś powodu się z nim rozwiodłaś, to dlaczego wyżywasz się na niej, skoro w z tego co piszesz, to ona związku nie rozbiła, a tylko jej po prostu nie lubisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Ja jestem zdania, że trzeba pożegnać się z przeszłością by móc patrzeć w przyszłość.

Jeśli czujesz, że to jest dla Ciebie trudne, to nie jest to żadna obsesja. To co czujesz jest prawdziwe dla Ciebie A dyskomfort to znak, by szukać zmian. Któż dobrze czuje się w dyskomforcie, niepokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamasita

Mój były też tak ma. Leci do mnie na skinienie palca 😄 Czasem mi trochę żal jego obecnej dziuni, bo potrafi wyjść w trakcie kolacji jak trzeba mnie do sklepu zawieść kiedy mój obecny już po piwie jest np. Ale powiem wam szczerze, że jest w tym coś mega budującego, że jestem ważniejsza od jego dziewczyny. Raz nawet mnie przepraszała, przyznaję, że grubo poszło, ale mam aż jakieś takie uczucie władzy, ciężko to opisać, ale daje dużo satysfakcji. A z tymi przeprosinami to było tak, że wróciła przemoczona do domu, z siatami pełnymi zakupów i od progu się awanturuje, bo zobaczyła, że wpadłam na herbatę. Tzn. on mnie przywiózł a jej powiedział, że nie ma czasu na zakupy jechać (później się tego dowiedziałam). Kazała mi się wynosić, on mnie odwiózł I powiedział, że jak ona taka będzie to odchodzi a następnego dnia ona mi bombonierke przyniosła i przeprosiła 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamasita

Jeszcze mi się przypomniało, że kiedyś zadzwoniłam do niego wieczorem w jej urodziny czy mógłby mi zakupy zrobić, byłam w ciąży a mąż po piwku. Specjalnie to zrobiłam, żeby sprawdzić co on na to. I wiecie co? Od razu się zgodził! 😂 Ale ją musiała wtedy k.u.r.w.i.c.a strzelić. Są ciągle razem, więc chyba aż tak bardzo jej to nie przeszkadza 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
1 minutę temu, Gość Mamasita napisał:

Jeszcze mi się przypomniało, że kiedyś zadzwoniłam do niego wieczorem w jej urodziny czy mógłby mi zakupy zrobić, byłam w ciąży a mąż po piwku. Specjalnie to zrobiłam, żeby sprawdzić co on na to. I wiecie co? Od razu się zgodził! 😂 Ale ją musiała wtedy k.u.r.w.i.c.a strzelić. Są ciągle razem, więc chyba aż tak bardzo jej to nie przeszkadza 

Przykro mi się to czyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Gość Mamasita napisał:

Mój były też tak ma. Leci do mnie na skinienie palca 😄 Czasem mi trochę żal jego obecnej dziuni, bo potrafi wyjść w trakcie kolacji jak trzeba mnie do sklepu zawieść kiedy mój obecny już po piwie jest np. Ale powiem wam szczerze, że jest w tym coś mega budującego, że jestem ważniejsza od jego dziewczyny. Raz nawet mnie przepraszała, przyznaję, że grubo poszło, ale mam aż jakieś takie uczucie władzy, ciężko to opisać, ale daje dużo satysfakcji. A z tymi przeprosinami to było tak, że wróciła przemoczona do domu, z siatami pełnymi zakupów i od progu się awanturuje, bo zobaczyła, że wpadłam na herbatę. Tzn. on mnie przywiózł a jej powiedział, że nie ma czasu na zakupy jechać (później się tego dowiedziałam). Kazała mi się wynosić, on mnie odwiózł I powiedział, że jak ona taka będzie to odchodzi a następnego dnia ona mi bombonierke przyniosła i przeprosiła 🤣

Wiesz co? Żenująca jesteś. Gdybym ja była na miejscu tej kobiety, o której piszesz to uśmiech z twojej twarzy bardzo szybko by znikł. Bo szybko skończyłoby się jeżdżenie faceta do Ciebie i pomoc. Skoro masz nowego faceta to niech on pomaga. A nie, on ma Cię w nosie, bo woli chlać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z perspektywy byłej żony. Z byłym mężem jestem w poprawnych relacjach. Dogadujemy się jak dorośli ludzie. Ale nie wyobrażam sobie odciągnąć go od jego obecnej kobiety. Owszem pomagamy sobie czasem w miarę możliwości ale tylko wtedy, kiedy nie koliduje to z naszymi planami. Czasem, kiedy mamy coś do mówienia, spotykamy się na kawę ale absolutnie nie mam nic przeciwko żeby uczestniczyła w niej jego obecna kobieta. Jestem dla niej miła, ona dla mnie również, bo obie wiemy, że tamten rozdział zarówno dla mnie jak i byłego męża jest zamknięty. 

Mam natomiast znajomą, która uważała, że były mąż musi być na jej zawołanie i uprzykrzała złośliwie życie kobiecie, która się z nim związała. Na szczęście jej były mąż bardzo szybko zorientował się o co chodzi i uciął kontakt do absolutnego minimum. A ona zaczęła nachodzić ich w mieszkaniu, zaczęła przyjeżdżać do jego pracy, jeździła za nimi. Założył jej sprawę o nękanie i uzyskał zakaz zbliżania się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×