Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Większość związków to związki z braku laku

Polecane posty

Gość Gość

Tak na prawdę, trafić na idealnego partnera jest bardzo mało prawdopodobne, czasem się to zdarza ale to są wyjątki. Spotkać kogoś kogo kochamy bezwarunkowo i akceptujemy w pełni to fuks.

Idealny partner musi nam odpowiadać fizycznie i psychicznie w 100% a nawet w 150%. Po prostu wszystko nam się w tej osobie podoba, wygląd, kształt każdej części ciała, psychika, osobowość. Akceptujemy ją nie dlatego, że tak wypada ale dlatego, że to jest konsekwencja spotkania idealnej osoby, dla nas stworzonej. 

W ilu procentach akceptujecie ciała swojego partnera, kształt głowy, twarz, oczy, uszy, nos, usta, zęby, sylwetkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wystarczy miłość, dzisiaj w czasach bezmiłości nazywana cudem. Ale wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Wystarczy miłość, dzisiaj w czasach bezmiłości nazywana cudem. Ale wystarczy.

Ja spotkałem taką dopiero po 50, ale wciąż jestem żonaty, może kiedyś się rozwiodę, jak dzieci dorosą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

coś w tym jest...ja odrzucam wszystkich facetów (mam duże powodzenie) ...a ten jeden jedyny, którego kocha i który mi odpowiada w 100 % jest z inną i wiem, że nie zostawi jej dla mnie 😞  takie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna

Ktoś kogo mocno kochałam był tylko ze mną z braku laku, a jak znalazła się inna kandydatka od razu zerwał...

Nawet nie wiecie jak to boli 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A Ty mu się w ogóle nie podobasz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Miłość jest ślepa. Lepiej z braku laku, jak później żyć jak pies z kotem, albo wcale bez nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Miłość jest ślepa. Lepiej z braku laku, jak później żyć jak pies z kotem, albo wcale bez nikogo.

ty chyba nie wiesz co mówisz....mam ciotkę co wyszła za mąż bez miłości, ot bo w jej czasach nie wypadało zostać starą panną. Mówi, że to była najgorsza decyzja w jej życiu...ona brzydzi się go całować a co dopiero uprawiać z nim seks...mówi, że już lepiej jest byś samemu niż tak żyć...no ale ludzie właśnie depseracko boją się samotności stąd tyle nieszczęśliwych związków. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Temat założyła mega niedojrzała osobą, która nie tylko nie ma pojęcia o miłości ale jest zwyczajnie głupia i płytka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K4k
18 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak na prawdę, trafić na idealnego partnera jest bardzo mało prawdopodobne, czasem się to zdarza ale to są wyjątki. Spotkać kogoś kogo kochamy bezwarunkowo i akceptujemy w pełni to fuks.

Idealny partner musi nam odpowiadać fizycznie i psychicznie w 100% a nawet w 150%. Po prostu wszystko nam się w tej osobie podoba, wygląd, kształt każdej części ciała, psychika, osobowość. Akceptujemy ją nie dlatego, że tak wypada ale dlatego, że to jest konsekwencja spotkania idealnej osoby, dla nas stworzonej. 

W ilu procentach akceptujecie ciała swojego partnera, kształt głowy, twarz, oczy, uszy, nos, usta, zęby, sylwetkę?

To co widziałam, to w pełni akceptuję u męża:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ogólnie bzdura, nie ma ludzi których sie akceptuje na 100 i wiecej %, facet musi być akceptowalny i musi byc chemia, jak ona jest to uwierz mi, ze z czasem zaczynają sie podobać rzeczy , które nie były idealne. Np kiedys mi sie wydawało, ze facet nie powinien być chudszy ode mnie, wyższy niż 175 cm wzrostu i uwielbiałam brązowookich, a mój jest wysoki, chudy i ma blade niebieskie oczy. Raczej typ hitlerowca niż  brunet o ciemnych oczach. I podoba mi sie w nim wszystko, chociaż wiem że do ideału mu daleko z każdej strony, ale bym nie zamieniła na innego.Ale jak zaznaczam był dla mnie do zaakceptowania i jak zaczeliśmy  rozmawiać to od razu  była chemia , bo mamy podobne zainteresowania, poczucie humoru,  rozumiemy się w lot i możemy gadać i gadać ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woooooooooo

Cóż, takie życie. Ja mam ukochanego faceta, którego na nikogo bym nie zamieniła (a on mnie). Jednak kumpel, w którym się podkochiwałam, wyznał mi miłość, gdy ja już rok byłam ze swoim. Po prostu ja tamtemu też się podobałam, ale był przekonany, że kogoś mam i bardzo zaskoczyłam go, gdy zapoznałam go z moim facetem. Wyznał mi to wszystko po czasie. Ja sądziłam, wówczas, że skoro nie reaguje na moje prowokacje to nie jest mną zainteresowany. Trochę mnie te wyznanie podbudowało, jednak stworzyłam już inny związek i nie zamierzam z niego rezygnować ani z człowieka który naprawdę na każdym kroku pokazuje mi swoją silną miłość i zaangażowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

ogólnie bzdura, nie ma ludzi których sie akceptuje na 100 i wiecej %, facet musi być akceptowalny i musi byc chemia, jak ona jest to uwierz mi, ze z czasem zaczynają sie podobać rzeczy , które nie były idealne. Np kiedys mi sie wydawało, ze facet nie powinien być chudszy ode mnie, wyższy niż 175 cm wzrostu i uwielbiałam brązowookich, a mój jest wysoki, chudy i ma blade niebieskie oczy. Raczej typ hitlerowca niż  brunet o ciemnych oczach. I podoba mi sie w nim wszystko, chociaż wiem że do ideału mu daleko z każdej strony, ale bym nie zamieniła na innego.Ale jak zaznaczam był dla mnie do zaakceptowania i jak zaczeliśmy  rozmawiać to od razu  była chemia , bo mamy podobne zainteresowania, poczucie humoru,  rozumiemy się w lot i możemy gadać i gadać ze sobą

i jeszcze dodam , ze im dłużej bylismy ze soba tym mniejsze znaczenie miały te rzeczy które mi w nim sie mniej podobały, bo jakie ma znaczenie ze  ma kościsty tyłek skoro jest mi z nim fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

ogólnie bzdura, nie ma ludzi których sie akceptuje na 100 i wiecej %, facet musi być akceptowalny i musi byc chemia, jak ona jest to uwierz mi, ze z czasem zaczynają sie podobać rzeczy , które nie były idealne. Np kiedys mi sie wydawało, ze facet nie powinien być chudszy ode mnie, wyższy niż 175 cm wzrostu i uwielbiałam brązowookich, a mój jest wysoki, chudy i ma blade niebieskie oczy. Raczej typ hitlerowca niż  brunet o ciemnych oczach. I podoba mi sie w nim wszystko, chociaż wiem że do ideału mu daleko z każdej strony, ale bym nie zamieniła na innego.Ale jak zaznaczam był dla mnie do zaakceptowania i jak zaczeliśmy  rozmawiać to od razu  była chemia , bo mamy podobne zainteresowania, poczucie humoru,  rozumiemy się w lot i możemy gadać i gadać ze sobą

 

wydaje mi się, ża autorce chodziło o to, że ludzie często tworzą związki z osobami, które w ogóle ich nie pociągają - byle nie być samemu. Sama piszesz, że facet musi być akceptowalny i musi być chemia a uwierz mi, że bardzo często tego nie ma. Ot są z sobą bo to lepsze niż być samemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorka głupio założyła że wszystkie uczucia i odczucia jakie darzymy sama osobe pojawiają się natychmiast. Tak nie jest. Druga sprawa że akceptowalna osoba która znamy, której podobają nam się cechy charakteru, ma przewagę nad nieznajomym ideałem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gogogog
1 minutę temu, Gość gość napisał:

i jeszcze dodam , ze im dłużej bylismy ze soba tym mniejsze znaczenie miały te rzeczy które mi w nim sie mniej podobały, bo jakie ma znaczenie ze  ma kościsty tyłek skoro jest mi z nim fajnie

Ja zawsze szalałam na punkcie wysokich, szczupłych  i długowłosych (najlepiej ciemnowłosych) facetów. Nie chodziłam z żadnym długowłosym. Życie zamierzam spędzić z facetem z brzuszkiem, przerzedzającymi się krótkimi blond włosami, ale ma wielkie serducho i niesamowicie zaraźliwy uśmiech, potrafi dać kopa energetycznego i tchnąć mnóstwo chęci do życia. Twardo stąpa po ziemi i daje ogromne poczucie bezpieczeństwa. Przy nim mogę "nadrobić dzieciństwo" i czasem być "mała", bo z byłym (który był niby ideałem) to ja musiałam "nosić spodnie" i o wszystkim decydować, co mnie męczyło. Był typem artysty, ale kompletnie nieogarniętym życiowo, straciłam cierpliwość i zostawiłam go. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

 

wydaje mi się, ża autorce chodziło o to, że ludzie często tworzą związki z osobami, które w ogóle ich nie pociągają - byle nie być samemu. Sama piszesz, że facet musi być akceptowalny i musi być chemia a uwierz mi, że bardzo często tego nie ma. Ot są z sobą bo to lepsze niż być samemu. 

miłość romantyczna jest wymysłem w miare nowym, na duża skalę to tak naprawdę góra 100-150 lat, wcześniej były głownie małżeństwa aranzowane i jakoś sie ludzie w nich odnajdywali. Zresztą są badania ze takie małżeństwa są trwalsze niż te z miłości romantycznej. Ona częśto sie szybko wypala kiedy motylko znikna i przychodzi proza zycia, a pary z małżeństw aranżowanych podobno częśto z czasem odnajdują miłosć i wzajemne przywiązanie- o ile ktoś naprawdę kiepsko nie trafi. W sumie dla mnie miłość to bardziej ten późniejszy etap, a nie te wszystkie egzaltacje i uniesienia. Ale jeśli ktoś naprawdę szuka dziury w całym i nie akceptuje partnera to nich sie od niego odczepi, bo ludzie nie zasługują na to żeby ich wykorzysywać i czekać na super okazję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Autorka głupio założyła że wszystkie uczucia i odczucia jakie darzymy sama osobe pojawiają się natychmiast. Tak nie jest. Druga sprawa że akceptowalna osoba która znamy, której podobają nam się cechy charakteru, ma przewagę nad nieznajomym ideałem. 

prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franek

Ludzie ktorzy mysla o tym ze podobanie sie sobie to podstawa zwiazku to id..ioci jakich malo jak taki zwiazek bedzie wygladal gdy jedno sie zestarzeje a drugie jeszcze nadal bedzie atrakcyjnie fizycznie zwizaki oparte na takich wartosciach zawsze sie rozpadaja bo trafia sie lepsza okazja na nowa milosc w 100% ktora sie podoba bo jest mlodsza 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja na przyklad jestem w związku z akceptowalnym facetem, a teraz poznałam kogoś, kto jest lepszą wersją mojego faceta, nie w sensie że jest ladniejszy, może nawet i brzydszy ale mnie się bardzo podoba, wszystko dosłownie, nawet barwa głosu, jest jakby lepszą kopią mojego, bo są podobni.

Niestety zajęty i ja też, ale wiem, że kocham go bezwarunkowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość franek napisał:

Ludzie ktorzy mysla o tym ze podobanie sie sobie to podstawa zwiazku to id..ioci jakich malo jak taki zwiazek bedzie wygladal gdy jedno sie zestarzeje a drugie jeszcze nadal bedzie atrakcyjnie fizycznie zwizaki oparte na takich wartosciach zawsze sie rozpadaja bo trafia sie lepsza okazja na nowa milosc w 100% ktora sie podoba bo jest mlodsza 😄

choroba, ciążą, wiek i nagle rozczarowanie i szukanie nowszej , lepszej opcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ja na przyklad jestem w związku z akceptowalnym facetem, a teraz poznałam kogoś, kto jest lepszą wersją mojego faceta, nie w sensie że jest ladniejszy, może nawet i brzydszy ale mnie się bardzo podoba, wszystko dosłownie, nawet barwa głosu, jest jakby lepszą kopią mojego, bo są podobni.

Niestety zajęty i ja też, ale wiem, że kocham go bezwarunkowo

czyli pusta panno szukasz jak w markecie nowszej wersji tego samego tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

miłość romantyczna jest wymysłem w miare nowym, na duża skalę to tak naprawdę góra 100-150 lat, wcześniej były głownie małżeństwa aranzowane i jakoś sie ludzie w nich odnajdywali. Zresztą są badania ze takie małżeństwa są trwalsze niż te z miłości romantycznej. Ona częśto sie szybko wypala kiedy motylko znikna i przychodzi proza zycia, a pary z małżeństw aranżowanych podobno częśto z czasem odnajdują miłosć i wzajemne przywiązanie- o ile ktoś naprawdę kiepsko nie trafi. W sumie dla mnie miłość to bardziej ten późniejszy etap, a nie te wszystkie egzaltacje i uniesienia. Ale jeśli ktoś naprawdę szuka dziury w całym i nie akceptuje partnera to nich sie od niego odczepi, bo ludzie nie zasługują na to żeby ich wykorzysywać i czekać na super okazję

no sorry ale takie podstawy jak pociąg fizyczny to jednak musi być...wyglądem się przyciąga a charakterem zatrzymuje. Nie pokochasz kogoś kogo brzydzisz się pocałować lub brzydzisz się uprawiać z nim seks. Fizyczność jest ważna. Nie najważniejsza bo bez harmonii charakterów niczego się nie zbuduje na dłuższą metę - to oczywiste...ale jest ważna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość franek napisał:

Ludzie ktorzy mysla o tym ze podobanie sie sobie to podstawa zwiazku to id..ioci jakich malo jak taki zwiazek bedzie wygladal gdy jedno sie zestarzeje a drugie jeszcze nadal bedzie atrakcyjnie fizycznie zwizaki oparte na takich wartosciach zawsze sie rozpadaja bo trafia sie lepsza okazja na nowa milosc w 100% ktora sie podoba bo jest mlodsza 😄

no sorry ale takie podstawy jak pociąg fizyczny to jednak musi być...wyglądem się przyciąga a charakterem zatrzymuje. Nie pokochasz kogoś kogo brzydzisz się pocałować lub brzydzisz się uprawiać z nim seks. Fizyczność jest ważna. Nie najważniejsza bo bez harmonii charakterów niczego się nie zbuduje na dłuższą metę - to oczywiste...ale jest ważna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

no sorry ale takie podstawy jak pociąg fizyczny to jednak musi być...wyglądem się przyciąga a charakterem zatrzymuje. Nie pokochasz kogoś kogo brzydzisz się pocałować lub brzydzisz się uprawiać z nim seks. Fizyczność jest ważna. Nie najważniejsza bo bez harmonii charakterów niczego się nie zbuduje na dłuższą metę - to oczywiste...ale jest ważna. 

dlatego pisałam o tym, ze nie może być maprawdę kiepskiej opcji. Ale jak sie z kimś mieszka, zyje i to to często naprawdę człowiek  sie przyzwyczaja do wygladu. to raczej wtedy charakter może zaczać drażnić i być żródłem konfliktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Tak. nie ma nic gorszego niz zwiazek z braku laku i brzydzic sie uprawiac seks. Juz samotnosc jest lepsza. Dobrze, ze teraz nie ma az takiej presji spolecznej, chociaz malo kumaci nadal potrafia dogadac, niewiadomo dlaczego. Po co sie do kogos zmuszac. To strasznie meczace. Jeszcze gorsze jak ktos taki, kto srednio sie podoba probuje wymusic relacje, nie lubie mezczyzn odrzucac, to strasznie przykre i nieprzyjemne, no ale w sumie jeszcze gorzej byc z takim, zmuszac sie do seksu, zasluguja na taka kobiete, ktora nie bedzie sie ich brzydzic taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Cytat

czyli pusta panno szukasz jak w markecie nowszej wersji tego samego tv

Po prostu szukam całe życie idealnej milości i wiem że nikt, nigdy mi się już nie spodoba, każdego faceta do niego porównuję i każdy wydaje mi się brzydki.

Nowszą wersją też nie jest bo jest dużo starszy a mój jest młodszy ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co wy z tym wygladem i seksem.  Dla mnie najważniejsze jest to czy z daną osobą da się prowadzić takie życie jakie sobie wymyśliłem.  Oczywiście musi w jakiś tam sposób mi się podobać ale to nie jest najważniejsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Po prostu szukam całe życie idealnej milości i wiem że nikt, nigdy mi się już nie spodoba, każdego faceta do niego porównuję i każdy wydaje mi się brzydki.

Nowszą wersją też nie jest bo jest dużo starszy a mój jest młodszy ode mnie

Czyli dla Ciebie milosc= zauroczenie w fizycznosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak wygląda życie. To realne a nie z marzeń. Jełopy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×